prof. dr hab. n. med. Andrzej Friedman

Najmondrzejszy specjalista w Polsce. Rzadko spotykana osobistość nie omylny . Drąży temat do końca. Nie odpuszcza. Polecam

Profesor Friedman powiedział mi, że mam chorobę Parkinsona, kiedy właśnie wchodziłem do jego gabinetu. Przepisał ##### w ciągu następnych 45 sekund. Zacząłem brać ten lek, po którym bardzo źle się poczułem. Mój stały lekarz zlecił serię badań, które wykazały potencjalne problemy z odpornością. Spotkałem się jeszcze raz z profesorem Friedmanem i pokazałem mu wyniki moich badań. Odmówił odczytania wyników badań i stwierdził: „Prawdopodobnie dużo zapłaciłeś za te badania”. Następnie zostałem przedstawiony bardzo dobremu lekarzowi, który zlecił szereg badań neuropogicznych, w tym MRI mózgu. Dopiero po zapoznaniu się z wynikami badań doszedł do wniosku, że nie mam choroby Parkinsona.

P.Profesor uratował mi życie. Jestem Jego pacjentką od sześciu lat. Kiedy inni rozkładali ręce z bezradności, p.Profesor po krótkiej wstępnej rozmowie, postawił trafną diagnozę i bezbłędnie ustawił leczenie. Bardzo cenię doświadczenie p.Firedmana . Nie jest wylewnym, raczej jest powściągliwy ale konkretny. Zawsze odpowiada na zadawane pytania i wątpliwości. Nie narzuca częstotliwości wizyt u siebie. Kiedy bardzo potrzebowałam kontaktu telefonicznego z Nim, poza wizytą, nie robił żadnego problemu.

Zgłosiłam się do pana profesora na konsultacje ponieważ zwiększyła mi się częstotliwość napadów padaczkowych (nagle napady pojawiły się trzy dni pod rząd). Na wizycie pan profesor nawet mnie nie wysłuchał do końca i nie zbadał. Podał mi tylko nazwisko znajomej neurolog mówiąc, że ona chętnie mnie przyjmie bo jestem ciekawym przypadkiem (jak się okazało pani doktor nie przyjęła mnie mimo polecenia). Drugi raz spotkałam pana doktora w szpitalu Bródnowskim, kiedy po zabiegu (w czasie którego miałam napad padaczkowy) zostałam przywieziona na neurologię. Zaraz po przewiezienia mnie przyszedł pan profesor i zadał mi podstawowe pytania (jak się pani czuje? Itp.) Dodam tylko, że przed z konsultacją z panem profesorem było u mnie trzech innych nekrologów na oddziale i każdy z nich stwierdził, że należy zrobić mi eeg. Natomiast pan profesor stwierdził, że nie ma takiej potrzeby bo wynik i tak na pewno będzie dobry. Na koniec tylko z oburzeniem powiedział: Na co oni mi panią tu przywieźli!!!
Osobiście nie polecam tego lekarza!!!!!

Lekarz bardzo rzeczowy i kompetentny. Zidentyfikował chorobę i konkretnie wskazał co można zrobić, aby poczuć się lepiej. Bardzo dba o komfort pacjenta, jest miły i z całego serca mogę go polecić. Prawdziwy profesjonalista!

Prof. Friedman podczas pierwszej wizyty w "HIT Medica"nie zlecił żadnych badań, bez zastanowienia wygłosił diagnozę i powiedział, żeby zgłosić się na konsultację i zabieg do Szpitala Bródnowskiego, gdzie jest kierownikiem Kliniki Neurologicznej. Miał również problem z faktem, że przyszedłem z osobą towarzyszącą. Niestety, diagnoza okazała się błędna, zabieg nie pomógł nawet na chwilę. Podczas drugiej wizyty profesor powołał się na diagnozę z pierwszej konsultacji - czyli na samego siebie. Powiedział, że od początku wiedział, że moje dolegliwości są psychosomatyczne, więc odesłał mnie do psychoterapeuty (cały czas nie było żadnej diagnostyki). Pobyt w jego Klinice również ani trochę nie przybliżył do postawienia trafnej diagnozy, zlecono mi tam badania w celu wykluczenia Parkinsona (mimo braku podejrzeń, a tę chorobę podejrzewa się na podstawie objawów klinicznych). Skierował mnie do psychiatry, ale jednocześnie jako profesor neurologii nie był w stanie polecić żadnego innego specjalisty. Dopiero inni lekarze odkryli, że prawdziwą przyczyną moich dolegliwości neurologicznych jest neuroborelioza (w szpitalu nie zrobiono żadnych testów na boreliozę) a "leczenie" (bierność!) profesora pogorszyło mój stan (choroba rozwijała się) i znacznie wydłużyło i tak ciężkie leczenie antybiotykowe tej choroby.

Pan Profesor Friedman jest wybitną osobowością i wyjątkowym specjalistą. Ma przenikliwość i inteligencję badacza. Tak więc stawia super trafne diagnozy, które w neurologii nie zawsze się kazdemu udają. Za pierwszym spotkaniem wydaje się nieco nieprzystępny, co niektórzy błędnie odbierają ale wraz z dłuższym kontaktem okazuje się wspaniałym, przyjacielskim człowiekiem. Po licznych wizytach u różnych neurologów stwierdzam, że u Pana Profesora czuję się najlepiej. Polecam Profesora Friedmana z całym przekonaniem.

Przebywałam w szpitalu przez tydzień w listopadzie-pojechałam pełna obaw i wątpliwości.Szybko zostały rozwiane-Budynek szpitala niezbyt nowoczesny ale to nie takie ważne jak opieka medyczna.Od pierwszego spotkania do końca uprzejma obsługa medyczna,opieka pielęgniarska i super kontakt z Prof.Andrzejem Friedmanem!!!Zlecił badania,których konsekwentnie dopilnował,był miły ,serdeczny i zainteresowany tym aby mi pomóc-jestem z pobytu bardzo zadowolona-co dalej zobaczę-ale bez wahania pojechałabym raz jeszcze-mimo że mam do Warszawy sporo kilometrów. Mam wielką nadzieję ,że ten pobyt w szpitalu powstrzyma rozwój mojej choroby.Pisze to z komputera koleżanki, która się mną w tej chorobie opiekuje i zawiozła mnie do Warszawy.

Nie nazwałabym go nawet lekarzem!! Miałam "przyjemność" leżeć u niego na oddziale po udarze. Nie zrobiono badan by znaleźć przyczynę udaru. Na drugi dzień pobytu w szpitalu zaczęłam się dławić pokarmami i piciem. Robiłam się sinawa na twarzy, nie mogłam nic odkrztusić. Obserwowali mnie dwa dni i wypisali z niełykaniem do domu, mówiąc że to psychiczne zaburzenie!! 7 miesięcy nie mogłam łykac, byłam na papkach, co kilka dni ostry dyżur i odsysanie z tchawicy płynów. Trafiłam do foniatry, zrobił badania i okazało się, że mam brak odruchu gardłowo-podniebiennego po udarze!! A dr. Firedmann nie chciał mnie nawet wted wysłuchać jak mówiłam że naprawdę nie mogę łykać. Śmiał mi się w twarz że to fanaberie!! Do tego zero szanowania pacjenta i słuchania co mówi. Uważa sie za Boga a jest....ODRADZAM!!!!

Nieuprzejmy, nadęty, opryskliwy i przemądrzały. Jeden z tych lekarzy który jedynie tolerują pacjenta, gdy ten przyjmie pozycję "na kolanach". Ciężko ocenić kompetencje pana profesora, bo podczas rozmowy nie dał poznać żadnych, szczególnie takich, jakie powinien mieć kierownik...
Jedna z tych osób, jakie kształtują najgorsze negatywne opinie o państwowej służbie zdrowia.
Kto zrobił go kierownikiem neurologii w Szpitalu Bródnowskim bezzwłocznie powinien skorygować decyzję.