Dobry wieczór, Jestem z moim partnerem od prawie 3 lat. Oboje mamy po 21 lat. W gruncie rzeczy całk
5
odpowiedzi
Dobry wieczór,
Jestem z moim partnerem od prawie 3 lat. Oboje mamy po 21 lat. W gruncie rzeczy całkiem sporo nas różni - mamy inne oczekiwania wobec życia, pochodzimy z różnych środowisk. Pomimo tego wydaje mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Niestety bywają okazje, gdy całkowicie wątpię w to, że będziemy w stanie przetrwać więcej niż te 3 lata. Od około roku mój chłopak zmaga się z bezsilnością, przygnębieniem, targają nim skrajne emocje (najmniejsze problemy doprowadzają go do płaczu). Nie umiem do niego dotrzeć, nie jestem w stanie na niego wpłynąć. Pochodzi z rodziny, w której mało się rozmawia a bardzo dużo oczekuje - zupełne przeciwieństwo mojej. Smutno jest mi to pisać, ale powoli tracę wiarę w to, że on jest tym, z kim chciałabym być na stałe. Nie wątpię, że mnie kocha, bo stara się (np gdy słabiej się czuję on leci do sklepu po to, na co mam akurat ochotę, gdy płaczę przytula mnie i trzyma dopóki nie przestanę). Jestem trudną osobą do bycia w związku, mam dużo oczekiwań, ale nie chcę z nich rezygnować. W tym trudnym dla niego okresie, on wątpi w to, że cokolwiek jest w stanie zrobić, dostaje ataków paniki, gdy myśli o pisaniu pracy dyplomowej (jesteśmy na 3 roku studiów lic.), stwierdza, że jak mu się nie powiedzie to będzie musiał zmienić otoczenie, bo będzie mu wstyd. Zamiast tego woli mówić, że jemu w życiu wystarczy minimalna ilość środków, najgorsze warunki. Inną sprawą jest to, że twierdzi, że moje podejście do życia jest puste - w przeciwieństwie do jego (ja rozumiem jak istotny jest pieniądz, nie chcę żyć od wypłaty do wypłaty - on może zgodzić się nawet na najniższy poziom życia). Rozumiem, jak trudno mu jest teraz, ale on odtrąca wszelką pomoc. Jestem załamana, sama mam ostatnio trudno a do tego próbuję walczyć z problemami osoby, która nie chce mojej pomocy. Zamiast tego w takich sytuacjach odwraca się do mnie i nie odzywa. Zależy mi na nim, ale powoli tracę wiarę w to, że będę w stanie funkcjonować tak w przyszłości… z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jestem z moim partnerem od prawie 3 lat. Oboje mamy po 21 lat. W gruncie rzeczy całkiem sporo nas różni - mamy inne oczekiwania wobec życia, pochodzimy z różnych środowisk. Pomimo tego wydaje mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Niestety bywają okazje, gdy całkowicie wątpię w to, że będziemy w stanie przetrwać więcej niż te 3 lata. Od około roku mój chłopak zmaga się z bezsilnością, przygnębieniem, targają nim skrajne emocje (najmniejsze problemy doprowadzają go do płaczu). Nie umiem do niego dotrzeć, nie jestem w stanie na niego wpłynąć. Pochodzi z rodziny, w której mało się rozmawia a bardzo dużo oczekuje - zupełne przeciwieństwo mojej. Smutno jest mi to pisać, ale powoli tracę wiarę w to, że on jest tym, z kim chciałabym być na stałe. Nie wątpię, że mnie kocha, bo stara się (np gdy słabiej się czuję on leci do sklepu po to, na co mam akurat ochotę, gdy płaczę przytula mnie i trzyma dopóki nie przestanę). Jestem trudną osobą do bycia w związku, mam dużo oczekiwań, ale nie chcę z nich rezygnować. W tym trudnym dla niego okresie, on wątpi w to, że cokolwiek jest w stanie zrobić, dostaje ataków paniki, gdy myśli o pisaniu pracy dyplomowej (jesteśmy na 3 roku studiów lic.), stwierdza, że jak mu się nie powiedzie to będzie musiał zmienić otoczenie, bo będzie mu wstyd. Zamiast tego woli mówić, że jemu w życiu wystarczy minimalna ilość środków, najgorsze warunki. Inną sprawą jest to, że twierdzi, że moje podejście do życia jest puste - w przeciwieństwie do jego (ja rozumiem jak istotny jest pieniądz, nie chcę żyć od wypłaty do wypłaty - on może zgodzić się nawet na najniższy poziom życia). Rozumiem, jak trudno mu jest teraz, ale on odtrąca wszelką pomoc. Jestem załamana, sama mam ostatnio trudno a do tego próbuję walczyć z problemami osoby, która nie chce mojej pomocy. Zamiast tego w takich sytuacjach odwraca się do mnie i nie odzywa. Zależy mi na nim, ale powoli tracę wiarę w to, że będę w stanie funkcjonować tak w przyszłości… z góry dziękuję za odpowiedzi.
Szanowna Pani,
z treści Pani listu wyłania się kilka kwestii: pierwszą, jest Pani tendencja do wchodzenia w rolę ratownika (proszę zerknąć na trójkąt dramatyczny Karpmana) - dąży Pani do wywołania w partnerze pożądanej z Pani punktu widzenia zmiany. Wysiłek, który Pani podejmuje rodzi w Pani duże poczucie frustracji, a stąd tylko krok do płynnego przemieszczenia się do roli kata, bądź ofiary. Obecnie w pozycji ofiary przebywa Pani partner, który najprawdopodobniej doświadcza odtworzenia schematu z domu rodzinnego - wymagający rodzice, milcząco krytyczni, podnoszący poprzeczkę - i on - nigdy nie dość dobry, zawsze niewystarczający.
Jako, że autorką listu jest Pani - również na Pani kawałku chciałabym się skupić w swojej odpowiedzi. W internecie znajdzie Pani ciekawe ćwiczenie zatytułowane "Koło zasobów" - warto zdefinować Pani obecne zasoby, a także przyszłe aspiracje w poszczególnych polach diagramu kołowego. Być może Pani praca nad sobą sprawi, że wzrośnie Pani koncentracja na sobie, zamiast ustawicznych prób zmieniania partnera, które nieuchronnie prowadzą do obopólnej frustracji. Polecam Pani również bajkę terapeutyczną pod tytułem "Gapie i Słoń":
„Na wystawie odbywającej się nocą umieszczono słonia w ciemnym pomieszczeniu. Ludzie przybywali tłumnie. W mroku zwiedzający nie mogli widzieć słonia, próbowali więc dotykiem odgadnąć jego kształty. A że słoń był duży, każdy mógł sięgnąć tylko jakiejś jego części i opisywać go zgodnie z tym, co wyczuwał dotykiem. Jeden ze zwiedzających, który dosięgał nogi zwierzęcia, oznajmił, że słoń jest niczym mocna kolumna; drugi, który dotknął kłów, opisał słonia jako spiczasty przedmiot; trzeci, który dotknął ucha, stwierdził, że nie różni się on od wachlarza; czwarty, który powiódł ręką po grzbiecie słonia, twierdził, że słoń jest tak prosty i twardy jak leżanka.”
Nossrat Peseschkian.”Opowieści orientalne w psychoterapii pozytywnej” . Wydawnictwo Paradygmat. Warszawa 2014. -
być może koncentrując się na jednym aspekcie relacji (osiągnięcia, ambicje, aspiracje), ciężko dostrzec pozostałe zasoby jakie Państwo wnoszą i wspólnie wypracowali.
Rzuca się w oczy jeszcze jedna kwestia - oboje Państwo zdają się borykać z wysokim poziomem lęku i wewnętrznego niepokoju, mają Państwo jedynie inne sposoby jego rozładowywania - partner poprzez unikanie i autosabotaż (za pomocą negatywnych przekonań nt. siebie, świata i przyszłości i idących za tym myśli, emocji, działań), Pani zaś przez kontrolę i nadkompensację - próby zapanowania nad życiem partnera, sprawdzanie i ocenianie jego zachowania i podejmowanych przez niego wysiłków oraz sukcesywne podnoszenie poprzeczki (przypomina mi się w tym miejscu Profesor Higgins ze sztuki "Pigmalion" George'a Bernarda Shaw - historia dotyczy urabiania żywego człowieka na obraz i podobieństwo swoich fantazji / ambicji).
Warto byłoby również wziąć pod uwagę kwestię stylów przywiązania - styl unikający i styl lękowy we wzajemnej relacji tworzą mieszankę generującą dużo negatywnej wymiany - rozwiązaniem może być "pójście na przekór swoim impulsom": Pani mogłaby rozważyć danie partnerowi większej ilości przestrzeni i autonomii, zaś partner - więcej bezpieczeństwa emocjonalnego, podjęcie pracy nad komunikowaniem swoich potrzeb (np. w duchu "Porozumienia bez przemocy" Rosenberga) i sygnalizowanie potrzeby własnej przestrzeni w sposób otwarty, tak, aby nie czuła Pani wówczas odrzucenia i samotności, poczucia "niesienia wszystkiego na swoich barkach".
Polecam Pani następujące pozycje literatury terapeutycznej, które mogą Państwu wskazać kierunek, z zastrzeżeniem, że inicjatywa względem przezwyciężenia trudności należy do obydwojga partnerów. Przydatna może okazać się również konsultacja psychoterapeutyczna u terapeuty par, bądź osobne terapie dla każdego z Państwa.
*Frank M. Dattilio "Terapia poznawczo-behawioralna par i rodzin"
*Jennifer Fitzgerald, Veronica Kallos-Lilly "Porozmawiajmy o emocjach. Zeszyt ćwiczeń dla par"
*Aaron T. Beck "Miłość nie wystarczy: jak rozwiązywać nieporozumienia i konflikty małżeńskie"
*Arnold Lazarus "Mity na temat małżeństwa"
*Stan Tatkin "Oprogramowanie służące miłości"
*Janet Woititz "Lęk ptrzed bliskością"
*Gary Chapman "Pięć języków miłości"
*John Gray "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus"
*Pia Mellody "Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić"
Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku,
OBiałek
z treści Pani listu wyłania się kilka kwestii: pierwszą, jest Pani tendencja do wchodzenia w rolę ratownika (proszę zerknąć na trójkąt dramatyczny Karpmana) - dąży Pani do wywołania w partnerze pożądanej z Pani punktu widzenia zmiany. Wysiłek, który Pani podejmuje rodzi w Pani duże poczucie frustracji, a stąd tylko krok do płynnego przemieszczenia się do roli kata, bądź ofiary. Obecnie w pozycji ofiary przebywa Pani partner, który najprawdopodobniej doświadcza odtworzenia schematu z domu rodzinnego - wymagający rodzice, milcząco krytyczni, podnoszący poprzeczkę - i on - nigdy nie dość dobry, zawsze niewystarczający.
Jako, że autorką listu jest Pani - również na Pani kawałku chciałabym się skupić w swojej odpowiedzi. W internecie znajdzie Pani ciekawe ćwiczenie zatytułowane "Koło zasobów" - warto zdefinować Pani obecne zasoby, a także przyszłe aspiracje w poszczególnych polach diagramu kołowego. Być może Pani praca nad sobą sprawi, że wzrośnie Pani koncentracja na sobie, zamiast ustawicznych prób zmieniania partnera, które nieuchronnie prowadzą do obopólnej frustracji. Polecam Pani również bajkę terapeutyczną pod tytułem "Gapie i Słoń":
„Na wystawie odbywającej się nocą umieszczono słonia w ciemnym pomieszczeniu. Ludzie przybywali tłumnie. W mroku zwiedzający nie mogli widzieć słonia, próbowali więc dotykiem odgadnąć jego kształty. A że słoń był duży, każdy mógł sięgnąć tylko jakiejś jego części i opisywać go zgodnie z tym, co wyczuwał dotykiem. Jeden ze zwiedzających, który dosięgał nogi zwierzęcia, oznajmił, że słoń jest niczym mocna kolumna; drugi, który dotknął kłów, opisał słonia jako spiczasty przedmiot; trzeci, który dotknął ucha, stwierdził, że nie różni się on od wachlarza; czwarty, który powiódł ręką po grzbiecie słonia, twierdził, że słoń jest tak prosty i twardy jak leżanka.”
Nossrat Peseschkian.”Opowieści orientalne w psychoterapii pozytywnej” . Wydawnictwo Paradygmat. Warszawa 2014. -
być może koncentrując się na jednym aspekcie relacji (osiągnięcia, ambicje, aspiracje), ciężko dostrzec pozostałe zasoby jakie Państwo wnoszą i wspólnie wypracowali.
Rzuca się w oczy jeszcze jedna kwestia - oboje Państwo zdają się borykać z wysokim poziomem lęku i wewnętrznego niepokoju, mają Państwo jedynie inne sposoby jego rozładowywania - partner poprzez unikanie i autosabotaż (za pomocą negatywnych przekonań nt. siebie, świata i przyszłości i idących za tym myśli, emocji, działań), Pani zaś przez kontrolę i nadkompensację - próby zapanowania nad życiem partnera, sprawdzanie i ocenianie jego zachowania i podejmowanych przez niego wysiłków oraz sukcesywne podnoszenie poprzeczki (przypomina mi się w tym miejscu Profesor Higgins ze sztuki "Pigmalion" George'a Bernarda Shaw - historia dotyczy urabiania żywego człowieka na obraz i podobieństwo swoich fantazji / ambicji).
Warto byłoby również wziąć pod uwagę kwestię stylów przywiązania - styl unikający i styl lękowy we wzajemnej relacji tworzą mieszankę generującą dużo negatywnej wymiany - rozwiązaniem może być "pójście na przekór swoim impulsom": Pani mogłaby rozważyć danie partnerowi większej ilości przestrzeni i autonomii, zaś partner - więcej bezpieczeństwa emocjonalnego, podjęcie pracy nad komunikowaniem swoich potrzeb (np. w duchu "Porozumienia bez przemocy" Rosenberga) i sygnalizowanie potrzeby własnej przestrzeni w sposób otwarty, tak, aby nie czuła Pani wówczas odrzucenia i samotności, poczucia "niesienia wszystkiego na swoich barkach".
Polecam Pani następujące pozycje literatury terapeutycznej, które mogą Państwu wskazać kierunek, z zastrzeżeniem, że inicjatywa względem przezwyciężenia trudności należy do obydwojga partnerów. Przydatna może okazać się również konsultacja psychoterapeutyczna u terapeuty par, bądź osobne terapie dla każdego z Państwa.
*Frank M. Dattilio "Terapia poznawczo-behawioralna par i rodzin"
*Jennifer Fitzgerald, Veronica Kallos-Lilly "Porozmawiajmy o emocjach. Zeszyt ćwiczeń dla par"
*Aaron T. Beck "Miłość nie wystarczy: jak rozwiązywać nieporozumienia i konflikty małżeńskie"
*Arnold Lazarus "Mity na temat małżeństwa"
*Stan Tatkin "Oprogramowanie służące miłości"
*Janet Woititz "Lęk ptrzed bliskością"
*Gary Chapman "Pięć języków miłości"
*John Gray "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus"
*Pia Mellody "Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić"
Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku,
OBiałek
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry,
najlepszą pomocą Pani partnerowi, a przez to i sobie, będzie jeżeli nakłoni go Pani pilnie do podjęcia psychoterapii. Po pierwsze sugeruje konsultację psychiatryczna (zapewne partner otrzyma środki przeciwlękowe), to powinno obniżyć poziom lęku, tak aby parter mógł intensywnie realizować z psychoterapeutą przygotowany dla niego program terapeutyczny. Dużo wytrwałości życzę i trzymam kciuki.
najlepszą pomocą Pani partnerowi, a przez to i sobie, będzie jeżeli nakłoni go Pani pilnie do podjęcia psychoterapii. Po pierwsze sugeruje konsultację psychiatryczna (zapewne partner otrzyma środki przeciwlękowe), to powinno obniżyć poziom lęku, tak aby parter mógł intensywnie realizować z psychoterapeutą przygotowany dla niego program terapeutyczny. Dużo wytrwałości życzę i trzymam kciuki.
Witaj. Dziękuję za podzielenie się swoimi myślami i uczuciami dotyczącymi związku z partnerem. Rozumiem, że jest to dla Ciebie trudny okres, w którym mierzysz się zarówno z własnymi problemami, jak i z wyzwaniami, jakie niesie relacja z partnerem. Twoje uczucia są ważne i zrozumiałe w tej sytuacji.
Pierwszym krokiem jest docenienie, że wasz związek odzwierciedla różnice, które się między wami pojawiają. To naturalne, że ludzie różnią się oczekiwaniami, wartościami i pochodzeniem, a to może prowadzić do pewnych trudności. Jednak, jak wspomniałaś, pomimo tych różnic, uważasz, że oboje jesteście szczęśliwi. To istotne spostrzeżenie.
Twoje zrozumienie i wsparcie dla partnera w obliczu jego aktualnych wyzwań emocjonalnych jest cenne. Wydaje się, że jesteś zaangażowana w pomaganie mu, ale rozumiesz też, że on czasami potrzebuje swojego przestrzeń. To ważne, aby zachować równowagę między wsparciem a daniem mu miejsca na radzenie sobie z własnymi uczuciami.
Warto byłoby zachęcić go do rozmowy o swoich uczuciach i myślach, jeśli poczuje się na tyle komfortowo. Czasami otwarta rozmowa może pomóc zrozumieć, skąd biorą się jego lęki i obawy. Jeśli widzisz, że jego wyzwania emocjonalne wpływają na waszą relację, możesz podkreślić, że jesteś tu, aby go wspierać i razem pracować nad pokonywaniem tych przeszkód.
Twoje oczekiwania wobec życia są ważne, podobnie jak jego punkt widzenia. Warto otwarcie porozmawiać o tym, co dla was jest istotne i jak widzicie przyszłość. Rozmowa ta może pomóc w zrozumieniu, czy istnieje wspólna droga do kontynuowania związku.
Na końcu napisałaś, że ostatnio też zmagasz się z problemami, czujesz się załamana. To dobrze, że potrafisz rozpoznać swoją aktualną sytuację, może to dobry czas na rozważenie wsparcia w postaci terapii.
Wszystkiego dobrego.
Pierwszym krokiem jest docenienie, że wasz związek odzwierciedla różnice, które się między wami pojawiają. To naturalne, że ludzie różnią się oczekiwaniami, wartościami i pochodzeniem, a to może prowadzić do pewnych trudności. Jednak, jak wspomniałaś, pomimo tych różnic, uważasz, że oboje jesteście szczęśliwi. To istotne spostrzeżenie.
Twoje zrozumienie i wsparcie dla partnera w obliczu jego aktualnych wyzwań emocjonalnych jest cenne. Wydaje się, że jesteś zaangażowana w pomaganie mu, ale rozumiesz też, że on czasami potrzebuje swojego przestrzeń. To ważne, aby zachować równowagę między wsparciem a daniem mu miejsca na radzenie sobie z własnymi uczuciami.
Warto byłoby zachęcić go do rozmowy o swoich uczuciach i myślach, jeśli poczuje się na tyle komfortowo. Czasami otwarta rozmowa może pomóc zrozumieć, skąd biorą się jego lęki i obawy. Jeśli widzisz, że jego wyzwania emocjonalne wpływają na waszą relację, możesz podkreślić, że jesteś tu, aby go wspierać i razem pracować nad pokonywaniem tych przeszkód.
Twoje oczekiwania wobec życia są ważne, podobnie jak jego punkt widzenia. Warto otwarcie porozmawiać o tym, co dla was jest istotne i jak widzicie przyszłość. Rozmowa ta może pomóc w zrozumieniu, czy istnieje wspólna droga do kontynuowania związku.
Na końcu napisałaś, że ostatnio też zmagasz się z problemami, czujesz się załamana. To dobrze, że potrafisz rozpoznać swoją aktualną sytuację, może to dobry czas na rozważenie wsparcia w postaci terapii.
Wszystkiego dobrego.
Dzień dobry, rozumiem, że to, przez co Pani przechodzi, jest bardzo trudne. Pani odczucia są zupełnie zrozumiałe – z jednej strony ma Pani chęć wspierać swojego partnera, z drugiej strony czuje się Pan przytłoczona jego emocjami i brakiem chęci do zmiany. To może być bardzo wyczerpujące, zwłaszcza gdy nie widzimy odzewu, a sama przeżywa Pani swoje własne trudności.
Pani wątpliwości dotyczące przyszłości związku, w którym zarówno Pani, jak i Pani partner, borykacie się z własnymi problemami, są całkowicie naturalne. Z tego, co Pani pisze, wynika, że Pani partner zmaga się z dużymi emocjami i problemami, które wpływają na jego postrzeganie siebie, a także na relacje z Panią. Często w takich sytuacjach osoby doświadczające silnego stresu czy depresji, jak to może być w jego przypadku, mają trudności w otwieraniu się na pomoc innych, nawet jeśli ich bliscy starają się wspierać.
Kilka kwestii, które mogą Pani pomóc zrozumieć obecną sytuację: 1. ZMAGANIA PANI PARTNERA Z EMOCJAMI Wygląda na to, że Pani partner przeżywa trudny okres. Jego reakcje, jak ataki paniki czy poczucie bezsilności, mogą być wynikiem chronicznego stresu, wypalenia czy problemów emocjonalnych, które wymagają profesjonalnej pomocy. Często osoby, które przeżywają silne emocje, stają się bardziej zamknięte i wycofane, co może powodować trudności w relacjach. Wydaje się, że z jednej strony chciałby się zmienić, ale z drugiej strony nie potrafi poradzić sobie z tym, co go przytłacza. 2. PANI TRUDNOŚCI I RÓŻNICE Ma Pani prawo mieć swoje oczekiwania wobec życia, związku i przyszłości. To, co Pani opisuje w kwestii różnic w podejściu do życia, może być powodem wielu napięć. Wydaje się, że Pani partner nie ma takiej samej potrzeby rozwoju czy dążenia do stabilności, jak Pani. To może być trudne do pogodzenia, szczególnie w sytuacji, gdy on nie jest gotowy na zmianę swojego podejścia do życia. 3. BRAK KOMUNIKACJI I POMOC Wydaje się, że między Wami brakuje otwartej komunikacji o potrzebach i oczekiwaniach. Z jednej strony ma Pani chęć go wspierać, ale z drugiej strony czuje się odtrącona i bezsilna, ponieważ on nie chce Pani pomocy. Może to być wynikiem lęku przed oceną lub poczucia, że nie zasługuje na pomoc, co niestety może pogłębiać jego problemy. 4. PANI POTRZEBY To, co opisujesz o swoich własnych oczekiwaniach i potrzebie zmiany, jest równie ważne. Musisz dbać o siebie, ponieważ nie możesz dawać z siebie wszystkiego, jeśli sama nie czujesz się dobrze. W związku każda ze stron powinna mieć przestrzeń na wyrażenie swoich potrzeb i obawy, a także na wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach. CO MOŻE PANI ZROBIĆ 1. ROZMOWA Warto spróbować porozmawiać z partnerem o swoich obawach i uczuciach. Proszę starać się wyrażać swoje potrzeby bez oskarżeń, ale raczej poprzez mówienie o tym, jak się Pani czuje. Może Pani spróbować powiedzieć: "Rozumiem, że teraz jest Ci bardzo trudno, ale ja też potrzebuję wsparcia i zrozumienia". 2.POMOC PROFESJONALNA Pani partnerowi może pomóc rozmowa z psychologiem lub terapeutą, zwłaszcza jeśli nie chce otworzyć się na Pani pomoc. Profesjonalista może pomóc mu przejść przez trudności, z którymi się zmaga, i znaleźć sposoby na zarządzanie emocjami. 3. PROSZĘ ZADBAĆ O SIEBIE To ważne, aby Pani nie zaniedbywała swoich własnych potrzeb. Jeśli czuje się Pani przytłoczona i ma trudności w radzeniu sobie z sytuacją, może warto skorzystać z terapii dla siebie, by nauczyć się lepiej zarządzać emocjami i znaleźć wsparcie. 4. USTALANIE GRANIC Dobrze jest, gdy w związku obie strony potrafią ustalić granice i komunikować się na temat tego, co jest dla nich akceptowalne. Jeśli czuje Pani, że Pani potrzeby są ignorowane, to może być czas na otwartą rozmowę o tym, co dla Pani jest ważne w związku. PODSUMOWUJĄC To, co Pani opisuje, jest bardzo trudne, ale proszę pamiętać, że każdy związek przechodzi przez różne etapy, a rozwiązanie problemów nie zawsze jest łatwe. Jeśli ma Pani wątpliwości co do przyszłości, być może warto poświęcić czas na refleksję nad tym, czego naprawdę Pani chce i potrzebuje od swojego partnera i od siebie. Czasami zmiany wymagają podjęcia trudnych decyzji, ale ważne jest, aby Pani dbała o swoje emocjonalne i psychiczne dobro. Z serdecznymi pozdrowieniami Anna Dominik
Pani wątpliwości dotyczące przyszłości związku, w którym zarówno Pani, jak i Pani partner, borykacie się z własnymi problemami, są całkowicie naturalne. Z tego, co Pani pisze, wynika, że Pani partner zmaga się z dużymi emocjami i problemami, które wpływają na jego postrzeganie siebie, a także na relacje z Panią. Często w takich sytuacjach osoby doświadczające silnego stresu czy depresji, jak to może być w jego przypadku, mają trudności w otwieraniu się na pomoc innych, nawet jeśli ich bliscy starają się wspierać.
Kilka kwestii, które mogą Pani pomóc zrozumieć obecną sytuację: 1. ZMAGANIA PANI PARTNERA Z EMOCJAMI Wygląda na to, że Pani partner przeżywa trudny okres. Jego reakcje, jak ataki paniki czy poczucie bezsilności, mogą być wynikiem chronicznego stresu, wypalenia czy problemów emocjonalnych, które wymagają profesjonalnej pomocy. Często osoby, które przeżywają silne emocje, stają się bardziej zamknięte i wycofane, co może powodować trudności w relacjach. Wydaje się, że z jednej strony chciałby się zmienić, ale z drugiej strony nie potrafi poradzić sobie z tym, co go przytłacza. 2. PANI TRUDNOŚCI I RÓŻNICE Ma Pani prawo mieć swoje oczekiwania wobec życia, związku i przyszłości. To, co Pani opisuje w kwestii różnic w podejściu do życia, może być powodem wielu napięć. Wydaje się, że Pani partner nie ma takiej samej potrzeby rozwoju czy dążenia do stabilności, jak Pani. To może być trudne do pogodzenia, szczególnie w sytuacji, gdy on nie jest gotowy na zmianę swojego podejścia do życia. 3. BRAK KOMUNIKACJI I POMOC Wydaje się, że między Wami brakuje otwartej komunikacji o potrzebach i oczekiwaniach. Z jednej strony ma Pani chęć go wspierać, ale z drugiej strony czuje się odtrącona i bezsilna, ponieważ on nie chce Pani pomocy. Może to być wynikiem lęku przed oceną lub poczucia, że nie zasługuje na pomoc, co niestety może pogłębiać jego problemy. 4. PANI POTRZEBY To, co opisujesz o swoich własnych oczekiwaniach i potrzebie zmiany, jest równie ważne. Musisz dbać o siebie, ponieważ nie możesz dawać z siebie wszystkiego, jeśli sama nie czujesz się dobrze. W związku każda ze stron powinna mieć przestrzeń na wyrażenie swoich potrzeb i obawy, a także na wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach. CO MOŻE PANI ZROBIĆ 1. ROZMOWA Warto spróbować porozmawiać z partnerem o swoich obawach i uczuciach. Proszę starać się wyrażać swoje potrzeby bez oskarżeń, ale raczej poprzez mówienie o tym, jak się Pani czuje. Może Pani spróbować powiedzieć: "Rozumiem, że teraz jest Ci bardzo trudno, ale ja też potrzebuję wsparcia i zrozumienia". 2.POMOC PROFESJONALNA Pani partnerowi może pomóc rozmowa z psychologiem lub terapeutą, zwłaszcza jeśli nie chce otworzyć się na Pani pomoc. Profesjonalista może pomóc mu przejść przez trudności, z którymi się zmaga, i znaleźć sposoby na zarządzanie emocjami. 3. PROSZĘ ZADBAĆ O SIEBIE To ważne, aby Pani nie zaniedbywała swoich własnych potrzeb. Jeśli czuje się Pani przytłoczona i ma trudności w radzeniu sobie z sytuacją, może warto skorzystać z terapii dla siebie, by nauczyć się lepiej zarządzać emocjami i znaleźć wsparcie. 4. USTALANIE GRANIC Dobrze jest, gdy w związku obie strony potrafią ustalić granice i komunikować się na temat tego, co jest dla nich akceptowalne. Jeśli czuje Pani, że Pani potrzeby są ignorowane, to może być czas na otwartą rozmowę o tym, co dla Pani jest ważne w związku. PODSUMOWUJĄC To, co Pani opisuje, jest bardzo trudne, ale proszę pamiętać, że każdy związek przechodzi przez różne etapy, a rozwiązanie problemów nie zawsze jest łatwe. Jeśli ma Pani wątpliwości co do przyszłości, być może warto poświęcić czas na refleksję nad tym, czego naprawdę Pani chce i potrzebuje od swojego partnera i od siebie. Czasami zmiany wymagają podjęcia trudnych decyzji, ale ważne jest, aby Pani dbała o swoje emocjonalne i psychiczne dobro. Z serdecznymi pozdrowieniami Anna Dominik
Dziękuję, że podzieliła się Pani swoją historią. Z tego, co Pani pisze, widać bardzo wiele troski, uważności i zaangażowania w związek – to, że chce Pani pomóc partnerowi mimo własnych trudności, mówi o Pani dużej empatii i odpowiedzialności emocjonalnej. To jednak także bardzo obciążające – zwłaszcza jeśli ma Pani poczucie, że ta pomoc odbija się od muru.
Związek dwóch osób, które się różnią – pod względem wartości, środowiska rodzinnego, czy podejścia do życia – może się udać, jeśli te różnice są przyjmowane z wzajemnym szacunkiem. Ale w Pani przypadku pojawia się coś więcej niż tylko różnice światopoglądowe – są też sygnały cierpienia psychicznego partnera, z którym on sam najwyraźniej sobie nie radzi i przed którym się zamyka.
To, że Pani partner zmaga się z przygnębieniem, atakami paniki, poczuciem bezsilności – może świadczyć o pogłębiającym się kryzysie psychicznym, być może nawet depresji. W takiej sytuacji wsparcie bliskiej osoby, choć bardzo cenne, nie zastąpi pomocy specjalistycznej. Jeśli nie chce rozmawiać z Panią, to prawdopodobnie nie chodzi o brak zaufania – tylko o to, że nie jest gotowy zmierzyć się z tym, co się w nim dzieje.
Z drugiej strony – nie jest Pani terapeutką swojego partnera. W relacji partnerskiej nie da się w pełni udźwignąć cudzego cierpienia bez skutków dla siebie. I to już się dzieje – sama Pani pisze o zmęczeniu, poczuciu bezradności i wątpliwościach.
Trzeba też głośno powiedzieć: miłość i troska to nie wszystko, co musi być w relacji, by miała szansę przetrwać. Potrzebna jest też otwartość, gotowość do wspólnego rozwoju, komunikacji i – co równie ważne – wspólna wizja życia. To, że Pani pragnie bezpieczeństwa finansowego, a partner wręcz dewaluuje to podejście, nie jest „błahą różnicą”. To może stać się poważnym źródłem napięć w przyszłości.
Ważne pytania, które może Pani sobie teraz zadać, to:
Czy czuję się w tym związku widziana i słyszana?
Czy moje potrzeby są równie ważne, jak potrzeby partnera?
Czy jestem gotowa jeszcze przez długi czas czekać, aż coś się zmieni – jeśli nie ma na to żadnych działań z jego strony?
Czasem największym wyrazem miłości i szacunku – do drugiego człowieka, ale i do samej siebie – jest uznanie, że to, co było dobre, już się wyczerpało. Że niektóre drogi mogą się rozdzielić – nie z powodu braku uczucia, ale dlatego, że wspólna przyszłość oznaczałaby zbyt duży koszt dla jednej ze stron.
Jeśli czuje Pani, że nie potrafi podjąć decyzji lub potrzebuje uporządkować swoje emocje – rozmowa z psychologiem lub psychoterapeutą może bardzo pomóc. Nie musi Pani przechodzić przez to sama.
Cokolwiek Pani postanowi – zasługuje Pani na związek, w którym będzie Pani czuła się wspierana, rozumiana i bezpieczna.
Związek dwóch osób, które się różnią – pod względem wartości, środowiska rodzinnego, czy podejścia do życia – może się udać, jeśli te różnice są przyjmowane z wzajemnym szacunkiem. Ale w Pani przypadku pojawia się coś więcej niż tylko różnice światopoglądowe – są też sygnały cierpienia psychicznego partnera, z którym on sam najwyraźniej sobie nie radzi i przed którym się zamyka.
To, że Pani partner zmaga się z przygnębieniem, atakami paniki, poczuciem bezsilności – może świadczyć o pogłębiającym się kryzysie psychicznym, być może nawet depresji. W takiej sytuacji wsparcie bliskiej osoby, choć bardzo cenne, nie zastąpi pomocy specjalistycznej. Jeśli nie chce rozmawiać z Panią, to prawdopodobnie nie chodzi o brak zaufania – tylko o to, że nie jest gotowy zmierzyć się z tym, co się w nim dzieje.
Z drugiej strony – nie jest Pani terapeutką swojego partnera. W relacji partnerskiej nie da się w pełni udźwignąć cudzego cierpienia bez skutków dla siebie. I to już się dzieje – sama Pani pisze o zmęczeniu, poczuciu bezradności i wątpliwościach.
Trzeba też głośno powiedzieć: miłość i troska to nie wszystko, co musi być w relacji, by miała szansę przetrwać. Potrzebna jest też otwartość, gotowość do wspólnego rozwoju, komunikacji i – co równie ważne – wspólna wizja życia. To, że Pani pragnie bezpieczeństwa finansowego, a partner wręcz dewaluuje to podejście, nie jest „błahą różnicą”. To może stać się poważnym źródłem napięć w przyszłości.
Ważne pytania, które może Pani sobie teraz zadać, to:
Czy czuję się w tym związku widziana i słyszana?
Czy moje potrzeby są równie ważne, jak potrzeby partnera?
Czy jestem gotowa jeszcze przez długi czas czekać, aż coś się zmieni – jeśli nie ma na to żadnych działań z jego strony?
Czasem największym wyrazem miłości i szacunku – do drugiego człowieka, ale i do samej siebie – jest uznanie, że to, co było dobre, już się wyczerpało. Że niektóre drogi mogą się rozdzielić – nie z powodu braku uczucia, ale dlatego, że wspólna przyszłość oznaczałaby zbyt duży koszt dla jednej ze stron.
Jeśli czuje Pani, że nie potrafi podjąć decyzji lub potrzebuje uporządkować swoje emocje – rozmowa z psychologiem lub psychoterapeutą może bardzo pomóc. Nie musi Pani przechodzić przez to sama.
Cokolwiek Pani postanowi – zasługuje Pani na związek, w którym będzie Pani czuła się wspierana, rozumiana i bezpieczna.
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry, nie wiem już co robić. Jestem z moją żoną od 24 lat, z czego 8 lat po ślubie oboje jesteśmy w okolicy 40tki. Mamy córkę z drugiej ciąży. Gdzie stratę pierwszej ciąży ciężko przeszliśmy oboje z czego żona myślę że tego nie uporządkowała Od początku w sumie jak jest córka moje zdanie wychowawcze…
- Dzień dobry, jesteśmy z moim partnerem ponad 4 lata ze sobą, bardzo się kochamy i czujemy się ze sobą szczęśliwi. Problem pojawia się sytuacjach kryzysowych, po kłótniach. Mój partner nie potrafi wyciągnąć ręki, przeprosić, załagodzić sytuację. Zawsze robię to ja. Pokłóciliśmy się tydzień temu, schemat…
- Dzień dobry. Mój mąż od jakiegoś czasu ma większy kontakt z moją siostrą cioteczna niż ze mną i nasza córka, rzadko spędza z nami czas bo jak on to tłumaczy dużo pracy tylko że kilka lat wcześniej miał czas dla własnej rodziny. Teraz potrafi mi się śmiać prosto w twarz i z uśmiechem na twarzy mówi że…
- Hej,mam 20 lat jestem w związku z partnerem który ma 21 lat i ma depresję lękowa nie wytrzymuje tego chodź bardzo go kocham ale w złości mówię mu słowa które żałuję dziś powiedziałam mu w złości coś czego nie powinnam i stwierdził że przekroczyłam jego granice przepraszałam błagałam ale on nie chce już…
- Jestem z moim mężem już 15 lat, a 6 lat po ślubie, mamy pięcioletnie dziecko. Od pewnego czasu przestało nam się układać, cały czas wszczynałam kłótnie, wyrzucałam go z domu. Wiem, że to było złe i bardzo go tym ranilam, ale postanowiłam to zmienić i poszłam do psychologa, jednak w międzyczasie dowiedziałam…
- Witam Niedawno moja dziewczyna postanowiła zakończyć nasz 7letni związek, odbyło się to podczas zwykłej rozmowy. Jako powód podała wygaśnięcie uczuć oraz fakt, że czuła się w związku źle już od początku roku. Jednak wspomniany przez nią okres był pełen miłości i zaangażowania po obu stronach, co widać…
- Witam Jestem w związku małżeńskim od 14 lat. Znamy się z żoną od dziecka. Mamy dwójkę dzieci jedno w wieku 9 lat, a drugie w wieku 1,5r. Od pół roku coś zaczęło się psuć. Teraz już w ogóle nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Żona obwinia mnie za jakieś drobne uwagi odnośni nie posprzątania w domu, braku…
- Mój mąż ze mną praktycznie nie rozmawia i nie potrafi rozmawiać, a jeszcze jak już coś powie to potrafi kłamać jak z nut.Ja b. często staram się go namówić do rozmów, ale sprowadza się to mojego monologu, a potem on wychodzi. Do tego dochodzi jego alkoholizm.Poza tym był dzieckiem alkoholika.Mam pytanie…
- Moj problem polega na tym ze nienawidze mezczyzn. Ojca , brata, meza. Ojca nigdy nie bylo w domu a jak byl to wiecznie obrazony na matke, ciagle podburzał przeciw matce a ostatecznie wyjezdZal do swojej i mial wszystko gdzies. Brat totalnie oderwany od rZeczywistosci, rozpuszczony za kase ojca dzieciak…
- Witam. Jestem z mężem od 18 lat, mamy cudowną córkę. Zaraz po ślubie całkowicie poświęciłam się rodzinie rezygnując że swoich potrzeb, odsunęłam się od znajomych. Myślałam że jestem szczęśliwa aż do zeszłego roku, poznałam w pracy mężczyznę z którym "coś" mnie połączyło. Na początku wydawało się że jest…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 111 pytań dotyczących usługi: kryzys w związku
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.