Dzień dobry. Uczestnicze od ponad 2 lat w psychoterapii, początkowo z powodu borderline. Ciężko prac

5 odpowiedzi
Dzień dobry. Uczestnicze od ponad 2 lat w psychoterapii, początkowo z powodu borderline. Ciężko pracuje i mój terapeuta sądzi, że nie spełniam już kryterium tego zaburzenia. Pracuję nadal nad sobą. Bardzo się zmieniłam i wreszcie po 30 latach czuję się dobrze ze sobą. Niestety oceniam, że mój 18 letni związek, 12 lat małżeństwa opierał się na tym jak funkcjonowałam. Teraz jestem wreszcie osobą dorosłą. Funkcjonuje inaczej. Mój mąż nie akceptuje mojej zmiany. Jedynym wsparciem jest przyzwolenie na "wydawanie pieniędzy na terapię" choć to ja dobrze zarabiam. Zawsze on dysponował wszystkimi wydatkami. Zarzuca mi, że jak sie pozbierałam, a jemu zmarnowałam lata, kiedy mógł być bardziej niezależny. Mamy dwójkę dzieci. Jest dobrym ojcem. Ale w moje życie emocjonalne nic dobrego nie wnosi. Nie chce ze mną pójść na terapię par, ani na swoją indywidualną. Jego zdaniem to ja zmieniłam to co było i on nie będzie nic robił. Ja znowu czuję, że wykonałam ogromny trud i daleko zaszłam. Nie chcę się cofać. Czy jest jakaś możliwość pracy nad takim związkiem, argumenty przekonujące taką osobę. Pracuję nad sobą w związku, ale to od roku nie przynosi efektu. Czy mam jakieś inne możliwości by ratować związek? Gie jest granica, poza którą na terapii indywidualnej nie da sie nic już w tym temacie zrobić lib jaki inny typ terapii podjąć. Mąż deklaruje, że jeśli chcę rozstania, to tylko z mojej winy.
mgr Małgorzata Jurek
Psychoterapeuta certyfikowany, Psycholog, Psychotraumatolog
Mrągowo
Dzień dobry. Z tego, co Pani napisała, rozumiem, że Pani mężowi trudno jest zaakceptować zmiany, jakie zaszły w Pani i Państwa relacji. Zmiany w związku są normą - dzieją się, ponieważ my się zmieniamy, jest to naturalna dynamika relacji. Czasami jednak trudno je zaakceptować i być może tego właśnie doświadcza Pani mąż. Napisała Pani, że mąż nie chce uczestniczyć w psychoterapii. Myślę, że warto, by się jej Państwo podjęli. Z Pani wiadomości wynika, że występują u Państwa bardzo trudne emocje. Proszę się zastanowić, jak często w ciągu dnia pojawia się problem Państwa relacji. Jeśli bardzo często, warto udać się po pomoc. Relacja to dialog między dwiema osobami, czasami potrzebna jest osoba trzecia, by spojrzała z boku na to, co się dzieje i obiektywnie to parze odzwierciedliła. To też mogłoby stanowić odpowiedź na Pani pytanie odnośnie kontynuacji terapii indywidualnej. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Zofia Kmiecińska-Salska
Psychoterapeuta
Łódź
Dzień dobry.

To trudna sytuacja, kiedy zmiana spotyka się z chęcią jej zahamowania. Tym bardziej, że czuje Pani, że ta zmiana korzystnie wpłynęła na Pani postrzeganie siebie.Czasami zdarza się tak, że druga osoba nie potrafi odnaleźć się w takiej sytuacji. Nie jest to niczyja wina. Potrzeba pracy i pochylenia się nad tym. Długotrwałe funkcjonowanie na stałym poziomie (bez zmian) wywołuje przyzwyczajenie, a co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa w związku. Być może to poczucie bezpieczeństwa i stałości zostało zaburzone w przypadku Pani męża. Proponowałabym terapię par. Oczywiście na siłę nie zmusimy nikogo do podjęcia wspólnego wysiłku pracy nad relacją. W takim wypadku niestety nic nie poradzimy. Sugerowałabym natomiast przedstawić mężowi wspólną terapię jako czas, w którym możecie Państwo powiedzieć sobie o rzeczach, o których z jakiś powodów nie mówicie. Z doświadczenia wiem, że pomaga również przedstawienie terapii jako "rozmowy", a nie "leczenia". Często partnerzy godzą się na wspólną terapię, kiedy usłyszą, że to do niczego ich nie zobowiązuje, i że bardzo zależy nam po prostu, na spróbowaniu. W razie gotowości zapraszam Panią wraz z mężem. Pozdrawiam
dr hab. Wiktor Żłobicki
Psychoterapeuta certyfikowany
Wrocław
W opisywanej sytuacji czytelnym elementem wydaje się dystans męża przed aktywnym włączeniem się rozwiązanie kryzysu w Państwa małżeństwie. Efekty korzystania przez Panią z psychoterapii to istotna zmiana, którą mężowi - jak się okazuje - trudno jest przyjąć. Można tu postawić taką hipotezę do weryfikacji - jak by to było, gdyby podzieliła się Pani z mężem wdzięcznością za jego wieloletnią obecność, zanim przed dwoma laty podjęła Pani psychoterapię i - jak czytam - i jednocześnie współodpowiedzialnością za byciem nadal razem w przezwyciężaniu aktualnego kryzysu - z profesjonalnym wsparciem psychoterapeutycznym.
mgr Sylwia Perzewska-Pac
Psychoterapeuta certyfikowany
Gdańsk
To niezwykle , że tak wiele pracy włożyłaś w swoją terapię i że odczuwasz jej efekty, czujesz się dorosła, stabilna i wreszcie dobrze ze sobą. To ogromne osiągnięcie, tym bardziej przy diagnozie borderline, z którą tyle osób zmaga się przez lata, szukając trwałej zmiany. Przeszłaś trudną drogę, a zmiany, które w sobie wypracowałaś, są głębokie i wymagają także nowej, zdrowej przestrzeni w relacjach.

To, co opisujesz, to niestety częsta sytuacja, gdy partner jednego z małżonków – zwłaszcza w przypadku zaburzeń osobowości – nie potrafi przyjąć, że dawny „układ” relacji już nie pasuje, bo Ty stałaś się kimś bardziej świadomym, odpowiedzialnym za siebie, a przez to mniej „dostępnym” dla dawnych układów zależności. Twój mąż może postrzegać Twoje zmiany jako zagrażające, ponieważ do tej pory czerpał poczucie stabilności z sytuacji, w której zarządzał finansami, miał kontrolę nad Waszym układem. Ta równowaga teraz się zmieniła – już nie jesteś tą samą osobą. Zdarza się, że partnerzy, którzy byli blisko kogoś zmagającego się z zaburzeniami, jak np. borderline, sami mają trudności w regulowaniu swoich potrzeb i oczekiwań, a czasem przywiązują się do roli „opiekuna” czy osoby dominującej w związku. Jego odmowa podjęcia własnej terapii czy terapii par może wynikać z lęku przed zmianą i niechęci do podjęcia odpowiedzialności za siebie w nowej rzeczywistości.

To, co mogłabyś rozważyć, to rozmowa z mężem, która dotyczyłaby Waszych wspólnych wartości i celów. Możesz spróbować wyjaśnić, że Twoja praca nad sobą to nie zmiana przeciw niemu, ale dla Waszego wspólnego dobra. Jednak dla wielu osób moment, w którym partner zaczyna odczuwać satysfakcję z siebie i równowagę, a tym samym odrzuca stare schematy, może być interpretowany jako forma „porzucenia” lub ataku. Jeżeli on nie czuje się gotów podjąć terapii par lub własnej terapii, może to być sygnał, że potrzebuje więcej czasu, by zrozumieć i zaakceptować nową rzeczywistość. Tymczasem Ty nadal możesz pracować nad ustaleniem granic, byś mogła w zdrowy sposób wyrażać swoje potrzeby i funkcjonować w tym związku w zgodzie ze sobą.

Granica, o którą pytasz, to moment, w którym możesz sobie uczciwie odpowiedzieć, czy masz jeszcze przestrzeń na kolejne próby. Jeśli Twój mąż kategorycznie odmawia zmiany, deklarując, że to tylko Twoja odpowiedzialność, a Ty czujesz, że jego obecność zaczyna Cię blokować lub osłabiać Twój rozwój, być może warto, byś na terapii indywidualnej przyjrzała się swojemu przekonaniu o chęci ratowania związku za wszelką cenę. Taka refleksja może dać Ci więcej jasności co do tego, jak wyglądałby Wasz związek w idealnym scenariuszu i jakie kroki mogą Cię do niego przybliżyć, a także pomoże przyjrzeć się temu, co Ty chcesz zyskać dzięki dalszym staraniom.

Pamiętaj, że odniosłaś ogromny sukces, pracując nad sobą – Twój wysiłek już przyniósł owoc i jest to Twoje trwałe osiągnięcie, niezależne od reakcji męża. Nie obniżaj swojego poczucia wartości, by dostosować się do dawnej dynamiki – Twoje potrzeby są ważne, a Twoja praca nad sobą zasługuje na szacunek, przede wszystkim Twój własny.
dr n. o zdr. Aneta Kasiborska
Psycholog, Psychoterapeuta, Biegły sądowy
Lublin
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za ten głęboki i świadomy opis. Widać w nim ogrom pracy nad sobą, dojrzałość emocjonalną oraz gotowość do uczciwego patrzenia na relację. To, co Pani przechodzi, jest jednocześnie dowodem siły i momentem bardzo trudnego rozdarcia — między szacunkiem do siebie a lojalnością wobec wieloletniego związku i ojca dzieci.

Pozwoli Pani, że odpowiem możliwie rzeczowo i empatycznie.

Sytuacja, którą Pani opisuje, jest bardzo częsta u osób, które wyszły z zaburzeń osobowości i intensywnie pracowały nad sobą.
Przestają funkcjonować w dawnych schematach (uległości, chaosu, zależności emocjonalnej, impulsywności), a ich partnerzy — świadomie lub nie — próbują utrzymać wcześniejszą dynamikę.

W Pani przypadku:

Przeszła Pani ogromny, długoterminowy proces zdrowienia i dojrzewania.

To zmieniło nie tylko Panią, ale i układ sił w małżeństwie.

Mąż nie chce zmiany, bo ta nowa wersja Pani wymaga innej relacji – równości, otwartości, współodpowiedzialności. A to może być dla niego trudne.

Co mówi postawa męża?
Odmawia wspólnej terapii — to zamknięcie na dialog.

Nie podejmuje własnej terapii — brak autorefleksji.

Obwinia Panią za własne niezadowolenie — brak odpowiedzialności emocjonalnej.

Przejmuje pełną kontrolę nad finansami mimo Pani dochodu — elementy kontroli w relacji.

Mówi: „Jeśli się rozstaniemy, to z Twojej winy” — szantaż emocjonalny, zrzucenie odpowiedzialności za związek wyłącznie na Panią.

Czy da się coś jeszcze zrobić?
Tak – ale tylko pod warunkiem, że mąż zmieni choć JEDNĄ z tych postaw:
Wyrazi gotowość do rozmowy

Zgodzi się na minimum jedną konsultację pary

Pokaże, że chce Panią poznać na nowo, a nie „cofnąć do wersji wcześniejszej”

Bez tego żadna terapia indywidualna z Pani strony nie przywróci relacji – bo do budowania więzi potrzeba dwóch.

Jakie działania może Pani jeszcze rozważyć?
1. Zaproponować konkretną rozmowę – jednorazową, spokojną, rzeczową
Bez obwiniania, z komunikatem typu:

„Zmieniam się, bo chcę być lepszą wersją siebie – także dla naszej rodziny. Ale zmiana jednej osoby niszczy równowagę, jeśli druga osoba nie podejmuje żadnego wysiłku. Potrzebuję wiedzieć, czy jesteś gotów zrobić chociaż mały krok.”

2. Zaproponować jednorazową sesję u terapeuty par (lub mediatora) – jako rozmowę, nie terapię
To może być np. spotkanie konsultacyjne, gdzie oboje przedstawiacie swoje perspektywy z udziałem specjalisty – bez zobowiązania do kontynuacji.

3. Zadbać o Pani granice i prawa
Jeśli mąż nadal kontroluje wydatki lub próbuje wywierać presję emocjonalną – to również warto poruszyć w terapii (czasem nawet z pomocą terapeuty prawnego, jeśli dojdzie do rozstania).

Kiedy terapia indywidualna nie wystarcza?
Gdy druga strona całkowicie zamyka się na zmiany i komunikację

Gdy terapeuta Pani potwierdza, że mechanizmy w relacji są jednostronnie destrukcyjne

Gdy zaczyna Pani „cofać się” – czyli dostosowywać do przeszłych schematów, by utrzymać związek za wszelką cenę

Wtedy terapia indywidualna służy już nie „ratowaniu związku”, ale ochronie Pani zdrowia psychicznego i integralności.

‍ Jeśli związek się nie zmieni – to nie Pani ponosi winę
Nie dlatego, że Pani „za bardzo się zmieniła”. Tylko dlatego, że związek nie nadążył za tą zmianą, nie dorósł razem z Panią.

To trudna prawda, ale też bardzo wyzwalająca:

Nie każda relacja przetrwa zdrowienie jednej osoby – ale to zdrowienie zawsze warto kontynuować.

Jeśli potrzebuje Pani wsparcia:
Mogę pomóc przygotować rozmowę z mężem (schemat, słowa, strategię)

Mogę wskazać terapeutę par, który prowadzi jednorazowe spotkania oceniające

Albo pomóc Pani opracować scenariusze dalszych decyzji – z myślą o Pani i o dzieciach

Z całym szacunkiem dla Pani drogi i tego, jak daleko już Pani doszła –
nie warto się cofać. Ale warto się zatrzymać, spojrzeć obok i zdecydować, czy jest jeszcze z kim iść dalej.

Eksperci

Anna Niziołek

Anna Niziołek

Psycholog

Warszawa

Paulina Siemieniak

Paulina Siemieniak

Psycholog, Psychoterapeuta

Poznań

Beata Sadzińska

Beata Sadzińska

Psychoterapeuta, Psycholog

Łódź

Anna Wielikdzień

Anna Wielikdzień

Psycholog

Słupsk

Alina Oleszczuk

Alina Oleszczuk

Psycholog, Psychoterapeuta

Gdańsk

Maciej Jan Dokrzewski

Maciej Jan Dokrzewski

Androlog, Seksuolog

Katowice

Podobne pytania

Masz pytania?

Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 111 pytań dotyczących usługi: kryzys w związku
  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.