Byłam z chłopakiem prawie 2 lata,wyjechałam do jego siostra żeby odpocząć, i zaczełam wypisywać do s
9
odpowiedzi
Byłam z chłopakiem prawie 2 lata,wyjechałam do jego siostra żeby odpocząć, i zaczełam wypisywać do swojego chłopaka a on napisał że to koniec, że nic do mnie nie czuje, ale ja go kocham, nie wiem co mam robić a ja sobie sama nie poradzę.
Dzień dobry,
to, że odczuwasz ból, smutek i zagubienie jest naturalną reakcją twojego organizmu w takiej sytuacji. Kiedy doświadczamy nagłego rozstania, a bardzo zależy nam na drugiej osobie to zawsze przychodzą trudne i bolesne emocje. Ważne, abyś w tym momencie pozwoliła sobie na odczuwanie tych emocji i ich nie ignorowała. Daj sobie też kilka dni na pobycie ze sobą, na poukładanie myśli w głowie. Nie wiem, co było przyczyną waszego rozstania oraz co się działo między wami, ale zawsze warto próbować porozmawiać, kiedy emocje nieco opadną. Poszukaj też wsparcia u swoich bliskich, którym będziesz mogła opowiedzieć o swoich uczuciach, wypłakać się. To daje ulgę i ukojenie. Trzymam mocno kciuki za ciebie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia,
Joanna Szlasa-Więczaszek
to, że odczuwasz ból, smutek i zagubienie jest naturalną reakcją twojego organizmu w takiej sytuacji. Kiedy doświadczamy nagłego rozstania, a bardzo zależy nam na drugiej osobie to zawsze przychodzą trudne i bolesne emocje. Ważne, abyś w tym momencie pozwoliła sobie na odczuwanie tych emocji i ich nie ignorowała. Daj sobie też kilka dni na pobycie ze sobą, na poukładanie myśli w głowie. Nie wiem, co było przyczyną waszego rozstania oraz co się działo między wami, ale zawsze warto próbować porozmawiać, kiedy emocje nieco opadną. Poszukaj też wsparcia u swoich bliskich, którym będziesz mogła opowiedzieć o swoich uczuciach, wypłakać się. To daje ulgę i ukojenie. Trzymam mocno kciuki za ciebie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia,
Joanna Szlasa-Więczaszek
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Z całego serca dziękuję, że Pani napisała. To, co Pani przeżywa, jest bardzo bolesne – strata bliskiej osoby, nagłe odrzucenie, zawód emocjonalny połączony z szokiem. To wszystko może sprawiać, że trudno jest oddychać, myśleć, funkcjonować. Poczucie, że „nie poradzę sobie” – jest bardzo realne w takim momencie. I właśnie wtedy najbardziej potrzebna jest czyjaś obecność.
Pani cierpienie jest naturalną reakcją na zakończenie relacji, szczególnie jeśli uczucia z Pani strony nadal są bardzo silne.
Kiedy ktoś mówi „nic już nie czuję”, nie tylko boli to, co zostało powiedziane, ale również cała nadzieja, wspomnienia, zaangażowanie, które do tej pory się budowało. Pani ból jest prawdziwy. I nie jest oznaką słabości.
Proszę pamiętać: to, że nie wie Pani, co robić, nie oznacza, że sobie Pani nie poradzi. To oznacza tylko tyle, że potrzebuje Pani teraz wsparcia. Kogoś, kto pomoże unieść ten chaos, zrozumieć emocje, odbudować kontakt ze sobą i poczucie własnej wartości, które bardzo łatwo się kruszy w takich momentach.
Co może Pani pomóc już teraz:
- Oddychanie. Dosłownie.
Kiedy boli serce, ciało też cierpi – napina się, nie może zasnąć, ściska w gardle. Weź kilka spokojnych, głębokich oddechów przez nos, zatrzymaj powietrze na 3 sekundy, wypuść powoli. To nie naprawi sytuacji, ale przywróci minimalne poczucie kontaktu z ciałem i teraźniejszością.
- Nie oceniaj swoich emocji.
To, że Pani płacze, czuje się rozbita, zagubiona – to wszystko jest normalne. Nie trzeba być „dzielną”, „silną”, „ogarniętą”. Pani ma prawo czuć się źle.
- Spróbuj porozmawiać z kimś zaufanym.
Przyjaciółka, siostra, mama, ktoś, kto po prostu będzie obok i wysłucha. Nawet jeśli Pani powie dziesięć razy to samo – to nie szkodzi. To nie chodzi o „logikę”, tylko o uwolnienie napięcia i emocji.
- Zadbaj o coś małego dla siebie.
Koc, herbata, ciepły prysznic, miękka bluza, spacer. Tak, to brzmi banalnie – ale tak działa ukojenie: przez małe, powtarzalne gesty troski o siebie. To sygnał: nie jestem sama. Jestem ważna. Nadal mogę dawać sobie coś dobrego.
W ESC Ośrodek Leczenia E-Uzależnień rozmawiam z osobami, które przeżywają podobne rozstania i wiem, jak trudny jest pierwszy krok. Wiem też, że to właśnie pierwszy krok może uratować coś bardzo cennego – Panią samą.
Jeśli Pani chce, możemy się spotkać i porozmawiać (również online). Bez oceniania. Bez pośpiechu i z troską.
W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam,
Martyna Miszczak
Psycholog
ESC Ośrodek Leczenia E-Uzależnień
ul. Boguckiego 6/3, 01-502 Warszawa
(esc123(.)net)
Z całego serca dziękuję, że Pani napisała. To, co Pani przeżywa, jest bardzo bolesne – strata bliskiej osoby, nagłe odrzucenie, zawód emocjonalny połączony z szokiem. To wszystko może sprawiać, że trudno jest oddychać, myśleć, funkcjonować. Poczucie, że „nie poradzę sobie” – jest bardzo realne w takim momencie. I właśnie wtedy najbardziej potrzebna jest czyjaś obecność.
Pani cierpienie jest naturalną reakcją na zakończenie relacji, szczególnie jeśli uczucia z Pani strony nadal są bardzo silne.
Kiedy ktoś mówi „nic już nie czuję”, nie tylko boli to, co zostało powiedziane, ale również cała nadzieja, wspomnienia, zaangażowanie, które do tej pory się budowało. Pani ból jest prawdziwy. I nie jest oznaką słabości.
Proszę pamiętać: to, że nie wie Pani, co robić, nie oznacza, że sobie Pani nie poradzi. To oznacza tylko tyle, że potrzebuje Pani teraz wsparcia. Kogoś, kto pomoże unieść ten chaos, zrozumieć emocje, odbudować kontakt ze sobą i poczucie własnej wartości, które bardzo łatwo się kruszy w takich momentach.
Co może Pani pomóc już teraz:
- Oddychanie. Dosłownie.
Kiedy boli serce, ciało też cierpi – napina się, nie może zasnąć, ściska w gardle. Weź kilka spokojnych, głębokich oddechów przez nos, zatrzymaj powietrze na 3 sekundy, wypuść powoli. To nie naprawi sytuacji, ale przywróci minimalne poczucie kontaktu z ciałem i teraźniejszością.
- Nie oceniaj swoich emocji.
To, że Pani płacze, czuje się rozbita, zagubiona – to wszystko jest normalne. Nie trzeba być „dzielną”, „silną”, „ogarniętą”. Pani ma prawo czuć się źle.
- Spróbuj porozmawiać z kimś zaufanym.
Przyjaciółka, siostra, mama, ktoś, kto po prostu będzie obok i wysłucha. Nawet jeśli Pani powie dziesięć razy to samo – to nie szkodzi. To nie chodzi o „logikę”, tylko o uwolnienie napięcia i emocji.
- Zadbaj o coś małego dla siebie.
Koc, herbata, ciepły prysznic, miękka bluza, spacer. Tak, to brzmi banalnie – ale tak działa ukojenie: przez małe, powtarzalne gesty troski o siebie. To sygnał: nie jestem sama. Jestem ważna. Nadal mogę dawać sobie coś dobrego.
W ESC Ośrodek Leczenia E-Uzależnień rozmawiam z osobami, które przeżywają podobne rozstania i wiem, jak trudny jest pierwszy krok. Wiem też, że to właśnie pierwszy krok może uratować coś bardzo cennego – Panią samą.
Jeśli Pani chce, możemy się spotkać i porozmawiać (również online). Bez oceniania. Bez pośpiechu i z troską.
W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam,
Martyna Miszczak
Psycholog
ESC Ośrodek Leczenia E-Uzależnień
ul. Boguckiego 6/3, 01-502 Warszawa
(esc123(.)net)
Dzień dobry,
rozstanie to bolesne i trudne doświadczenie, dlatego naturalne jest, że może Pani teraz odczuwać silne emocje i zagubienie. Warto porozmawiać z bliskimi, ale zachęcam także do konsultacji z psychologiem, który pomoże Pani przejść przez ten etap i zadbać o siebie emocjonalnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Julianna Skawińska
rozstanie to bolesne i trudne doświadczenie, dlatego naturalne jest, że może Pani teraz odczuwać silne emocje i zagubienie. Warto porozmawiać z bliskimi, ale zachęcam także do konsultacji z psychologiem, który pomoże Pani przejść przez ten etap i zadbać o siebie emocjonalnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Julianna Skawińska
Dziękuję, że o tym napisałaś. Widzę, że bardzo Ci zależało na tej relacji i że to, co się wydarzyło, zostawiło Cię z bólem. Chcę Ci napisać jedno: nie jesteś sama. I nie musisz przez to przechodzić sama. Wypisz na kartce, co czujesz – wyrzuć to z siebie, nie trzymaj wszystkiego w środku. A ja zapraszam na rozmowę online w Ośrodku Terapii Psychozmiana.
Pozdrawiam ciepło,
Natalia Borkowska-Słupska
Pozdrawiam ciepło,
Natalia Borkowska-Słupska
Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz. To, co opisałaś, to silny ból emocjonalny – rozstanie z kimś, kogo się kocha, i to w sposób nagły, niespodziewany. W takiej sytuacji to normalne, że czujesz rozpacz, dezorientację, panikę. Nie jesteś słaba – jesteś człowiekiem, który został zraniony.
Co się mogło stać?
Z tego, co piszesz:
byłaś z nim prawie 2 lata – to dużo. Była więź.
wyjechałaś do jego siostry – może potrzebowałaś oddechu, spokoju, może coś się działo w relacji.
Kiedy zaczęłaś do niego pisać, on zakończył związek, mówiąc, że „nic nie czuje”.
To brzmi jak nagłe zerwanie, które może Cię zostawić z masą pytań:
Dlaczego tak nagle?
Czy naprawdę nic nie czuje?
Czy zrobiłam coś nie tak?
Czy to się da jeszcze uratować?
Po pierwsze: NIE JESTEŚ SAMA
Choć teraz czujesz się porzucona i jakby cały świat się zawalił – to nie znaczy, że jesteś bezradna. Po prostu potrzebujesz pomocy, czasu i przestrzeni, żeby to unieść.
Co możesz zrobić TERAZ?
1. Zatrzymaj gonitwę myśli
Twoja głowa pewnie chce go odzyskać natychmiast, zrozumieć wszystko, co się stało. Ale teraz Twój układ nerwowy jest w szoku. Nie szukaj jeszcze „rozwiązań” – daj sobie przestrzeń na płacz, rozpacz, roztrzęsienie.
Możesz powiedzieć sobie:
„To boli. To strasznie boli. Ale mam prawo to czuć. I przetrwam to, nawet jeśli teraz w to nie wierzę.”
2. Nie błagaj go, nie pisz zdesperowanych wiadomości
To najtrudniejsze. Ale im bardziej naciskasz – tym bardziej on może się oddalać. Jeśli to zrobisz – nie obwiniaj się. Ale warto dać mu teraz ciszę i przestrzeń.
To nie znaczy, że wszystko stracone – to znaczy, że nie warto go zalewać emocjami, gdy sam się odsuwa.
3. Szukaj wsparcia – tu i teraz
Zadzwoń do bliskiej osoby, choćby tylko, żeby powiedzieć: „Jest mi tak cholernie źle”.
Napisz do mnie jeszcze raz – jestem tu, nie znikam.
Jeśli masz myśli, że sobie nie poradzisz – zgłoś się do psychologa lub zadzwoń na całodobowy telefon wsparcia (np. 116 123 – anonimowo i bezpłatnie).
To nie jest wstyd – to ODWAŻNY krok.
4. Nie myśl „co będzie za tydzień” – tylko „co mogę zrobić dzisiaj”
Nie musisz od razu sobie z tym poradzić. Dzisiaj:
zrób coś, co choć trochę ukoi (ciepły prysznic, koc, herbatę, spokojną muzykę),
unikaj przeglądania jego zdjęć, rozmów, wiadomości – one tylko rozdrapią ranę,
napisz do mnie, jeśli czujesz, że zaraz się rozpadniesz – możesz napisać wszystko, nie musisz się kontrolować.
A co z tą miłością?
Miłość nie znika w jednej chwili. Ale czasem jedna osoba zaczyna kochać inaczej, przestaje – a druga zostaje w poczuciu pustki. To najtrudniejszy rodzaj rozstania: gdy Ty jeszcze jesteś w środku, a on już wyszedł.
Może jeszcze wróci. Ale nie warto żyć tylko tą nadzieją.
Teraz najważniejsza jesteś Ty: Twoje serce, Twoje łzy, Twoje przetrwanie.
Jeśli chcesz, mogę Ci pomóc:
napisać do niego spokojną, dojrzałą wiadomość (jeśli uznasz, że to potrzebne),
przygotować się na rozmowę (jeśli się odezwie),
albo po prostu być tu i dać Ci wsparcie krok po kroku.
Pisz do mnie dalej, jeśli tylko potrzebujesz.
Nie jesteś słaba. Przechodzisz coś, co złamałoby niejedno serce. Ale nie jesteś w tym sama.
Co się mogło stać?
Z tego, co piszesz:
byłaś z nim prawie 2 lata – to dużo. Była więź.
wyjechałaś do jego siostry – może potrzebowałaś oddechu, spokoju, może coś się działo w relacji.
Kiedy zaczęłaś do niego pisać, on zakończył związek, mówiąc, że „nic nie czuje”.
To brzmi jak nagłe zerwanie, które może Cię zostawić z masą pytań:
Dlaczego tak nagle?
Czy naprawdę nic nie czuje?
Czy zrobiłam coś nie tak?
Czy to się da jeszcze uratować?
Po pierwsze: NIE JESTEŚ SAMA
Choć teraz czujesz się porzucona i jakby cały świat się zawalił – to nie znaczy, że jesteś bezradna. Po prostu potrzebujesz pomocy, czasu i przestrzeni, żeby to unieść.
Co możesz zrobić TERAZ?
1. Zatrzymaj gonitwę myśli
Twoja głowa pewnie chce go odzyskać natychmiast, zrozumieć wszystko, co się stało. Ale teraz Twój układ nerwowy jest w szoku. Nie szukaj jeszcze „rozwiązań” – daj sobie przestrzeń na płacz, rozpacz, roztrzęsienie.
Możesz powiedzieć sobie:
„To boli. To strasznie boli. Ale mam prawo to czuć. I przetrwam to, nawet jeśli teraz w to nie wierzę.”
2. Nie błagaj go, nie pisz zdesperowanych wiadomości
To najtrudniejsze. Ale im bardziej naciskasz – tym bardziej on może się oddalać. Jeśli to zrobisz – nie obwiniaj się. Ale warto dać mu teraz ciszę i przestrzeń.
To nie znaczy, że wszystko stracone – to znaczy, że nie warto go zalewać emocjami, gdy sam się odsuwa.
3. Szukaj wsparcia – tu i teraz
Zadzwoń do bliskiej osoby, choćby tylko, żeby powiedzieć: „Jest mi tak cholernie źle”.
Napisz do mnie jeszcze raz – jestem tu, nie znikam.
Jeśli masz myśli, że sobie nie poradzisz – zgłoś się do psychologa lub zadzwoń na całodobowy telefon wsparcia (np. 116 123 – anonimowo i bezpłatnie).
To nie jest wstyd – to ODWAŻNY krok.
4. Nie myśl „co będzie za tydzień” – tylko „co mogę zrobić dzisiaj”
Nie musisz od razu sobie z tym poradzić. Dzisiaj:
zrób coś, co choć trochę ukoi (ciepły prysznic, koc, herbatę, spokojną muzykę),
unikaj przeglądania jego zdjęć, rozmów, wiadomości – one tylko rozdrapią ranę,
napisz do mnie, jeśli czujesz, że zaraz się rozpadniesz – możesz napisać wszystko, nie musisz się kontrolować.
A co z tą miłością?
Miłość nie znika w jednej chwili. Ale czasem jedna osoba zaczyna kochać inaczej, przestaje – a druga zostaje w poczuciu pustki. To najtrudniejszy rodzaj rozstania: gdy Ty jeszcze jesteś w środku, a on już wyszedł.
Może jeszcze wróci. Ale nie warto żyć tylko tą nadzieją.
Teraz najważniejsza jesteś Ty: Twoje serce, Twoje łzy, Twoje przetrwanie.
Jeśli chcesz, mogę Ci pomóc:
napisać do niego spokojną, dojrzałą wiadomość (jeśli uznasz, że to potrzebne),
przygotować się na rozmowę (jeśli się odezwie),
albo po prostu być tu i dać Ci wsparcie krok po kroku.
Pisz do mnie dalej, jeśli tylko potrzebujesz.
Nie jesteś słaba. Przechodzisz coś, co złamałoby niejedno serce. Ale nie jesteś w tym sama.
To, co teraz przeżywasz, to bardzo silny ból emocjonalny – rozstanie z kimś, kogo kochasz, potrafi naprawdę rozbić człowieka. Tym bardziej, jeśli stało się to nagle i bez uprzedzenia. Twoje uczucia są ważne i masz prawo czuć się zagubiona, zraniona, a nawet zrozpaczona. To nie znaczy, że sobie nie poradzisz – tylko że teraz potrzebujesz wsparcia.
Kilka rzeczy, które warto wiedzieć i zrobić w takiej sytuacji:
1. To normalne, że teraz boli
Rozstanie to strata, a serce potrzebuje czasu, by to przeżyć. Smutek, tęsknota, niedowierzanie – to naturalne reakcje. Nie musisz „być silna” od razu. Możesz płakać, mówić o tym, pisać – to sposób na przeżycie tego bólu.
2. Jego decyzja może być dla ciebie ciosem, ale nie określa twojej wartości
To, że ktoś odchodzi, nie znaczy, że jesteś niewystarczająca. Czasem ludzie odchodzą z powodów, których sami nie rozumieją. Ale to jego decyzja, nie twoja porażka.
3. Teraz najważniejsze: zadbaj o siebie
Spróbuj zrobić choć jedną rzecz dziennie, która cię ukoi – spacer, kąpiel, rozmowa z kimś, kto nie ocenia. Nie izoluj się, mów o tym, co czujesz. Jeśli masz zaufaną osobę – przyjaciela, siostrę, terapeutę – odezwij się.
4. Jeśli czujesz, że to cię przerasta
Zadzwoń lub napisz na telefon zaufania/napisz na czacie kryzysowym/wyślij maila z prośbą o pomoc, możesz tam porozmawiać z kimś, kto cię wysłucha i pomoże uporządkować emocje.
5. To minie – naprawdę
Choć teraz wydaje się to niemożliwe, to ten ból z czasem słabnie. Nie dlatego, że zapomnisz, ale dlatego, że nauczysz się żyć dalej – silniejsza, bardziej świadoma siebie.
Trzymam kciuki, żeby zza chmur szybko wyszło słońce.
Kilka rzeczy, które warto wiedzieć i zrobić w takiej sytuacji:
1. To normalne, że teraz boli
Rozstanie to strata, a serce potrzebuje czasu, by to przeżyć. Smutek, tęsknota, niedowierzanie – to naturalne reakcje. Nie musisz „być silna” od razu. Możesz płakać, mówić o tym, pisać – to sposób na przeżycie tego bólu.
2. Jego decyzja może być dla ciebie ciosem, ale nie określa twojej wartości
To, że ktoś odchodzi, nie znaczy, że jesteś niewystarczająca. Czasem ludzie odchodzą z powodów, których sami nie rozumieją. Ale to jego decyzja, nie twoja porażka.
3. Teraz najważniejsze: zadbaj o siebie
Spróbuj zrobić choć jedną rzecz dziennie, która cię ukoi – spacer, kąpiel, rozmowa z kimś, kto nie ocenia. Nie izoluj się, mów o tym, co czujesz. Jeśli masz zaufaną osobę – przyjaciela, siostrę, terapeutę – odezwij się.
4. Jeśli czujesz, że to cię przerasta
Zadzwoń lub napisz na telefon zaufania/napisz na czacie kryzysowym/wyślij maila z prośbą o pomoc, możesz tam porozmawiać z kimś, kto cię wysłucha i pomoże uporządkować emocje.
5. To minie – naprawdę
Choć teraz wydaje się to niemożliwe, to ten ból z czasem słabnie. Nie dlatego, że zapomnisz, ale dlatego, że nauczysz się żyć dalej – silniejsza, bardziej świadoma siebie.
Trzymam kciuki, żeby zza chmur szybko wyszło słońce.
Rozumiem, że to, co Pani teraz przeżywa, jest bardzo trudne i bolesne. Rozstanie, szczególnie kiedy wciąż darzy się drugą osobę uczuciem, może powodować poczucie bezradności i ogromny smutek. W takiej sytuacji naturalne jest, że może się Pani czuć przytłoczona i mieć wrażenie, że trudno będzie sobie poradzić.
To, co Pani opisuje, dotyczy bardzo silnych emocji, które wymagają czasu i wsparcia, aby je przeżyć i stopniowo odzyskać równowagę. Na podstawie jednej wiadomości trudno w pełni zrozumieć całą sytuację i Pani potrzeby, dlatego zachęcam do rozmowy ze specjalistą – psychologiem lub psychoterapeutą. W bezpiecznych warunkach będzie można przyjrzeć się Pani emocjom, poszukać sposobów radzenia sobie i stopniowo odbudowywać poczucie siły.
Ważne, aby teraz nie zostawała Pani sama z tym bólem – proszę szukać wsparcia u bliskich i rozważyć kontakt z psychologiem, aby wspólnie przejść przez ten trudny czas.
To, co Pani opisuje, dotyczy bardzo silnych emocji, które wymagają czasu i wsparcia, aby je przeżyć i stopniowo odzyskać równowagę. Na podstawie jednej wiadomości trudno w pełni zrozumieć całą sytuację i Pani potrzeby, dlatego zachęcam do rozmowy ze specjalistą – psychologiem lub psychoterapeutą. W bezpiecznych warunkach będzie można przyjrzeć się Pani emocjom, poszukać sposobów radzenia sobie i stopniowo odbudowywać poczucie siły.
Ważne, aby teraz nie zostawała Pani sama z tym bólem – proszę szukać wsparcia u bliskich i rozważyć kontakt z psychologiem, aby wspólnie przejść przez ten trudny czas.
Witam. Rozstanie, którego Pani doświadcza, jest bardzo bolesne i naturalne, że pojawia się poczucie bezradności. Ma Pani prawo przeżywać smutek i złość – to część żałoby po utracie ważnej relacji.Warto jednak spróbować raz jeszcze spokojnie porozmawiać z partnerem, nie prosząc ani nie naciskając, tylko pytając, czy naprawdę jest pewien swojej decyzji i czy chciałby wyjaśnić, co się wydarzyło. Czasami szczera rozmowa pomaga lepiej zrozumieć sytuację, nawet jeśli nie przywróci związku.Niezależnie od jego odpowiedzi, proszę pamiętać o sobie i szukać wsparcia u bliskich, a jeśli emocje będą zbyt trudne, rozważyć rozmowę z psychologiem. To pomoże przejść przez ten czas i odzyskać równowagę.Nie ma Pani wpływu na jego decyzję i uczucia, ale ma Pani wpływ na to, jak zatroszczy się Pani o siebie. Czasem to, co wydaje się końcem, z perspektywy okazuje się początkiem ważnych zmian i dojrzewania. Choć teraz wydaje się to niemożliwe, ból z czasem złagodnieje, a Pani odzyska siłę i równowagę.
Życzę Pani powodzenia i wszystkiego dobrego.
Życzę Pani powodzenia i wszystkiego dobrego.
Dzień dobry, rozumiem, że wiadomość od chłopaka była dla Pani ogromnym ciosem i że wciąż czuje Pani do niego silne uczucia. To naturalne, że w tej chwili ma Pani poczucie, że nie da sobie rady sama. Warto w takich momentach szukać wsparcia - porozmawiać z kimś bliskim, komu Pani ufa, a także rozważyć spotkanie z psychologiem, który pomoże przejść przez ten kryzys.
Pozdrawiam serdecznie,
mgr Elżbieta Kosik
Pozdrawiam serdecznie,
mgr Elżbieta Kosik
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry, nie wiem już co robić. Jestem z moją żoną od 24 lat, z czego 8 lat po ślubie oboje jesteśmy w okolicy 40tki. Mamy córkę z drugiej ciąży. Gdzie stratę pierwszej ciąży ciężko przeszliśmy oboje z czego żona myślę że tego nie uporządkowała Od początku w sumie jak jest córka moje zdanie wychowawcze…
- Dzień dobry, jesteśmy z moim partnerem ponad 4 lata ze sobą, bardzo się kochamy i czujemy się ze sobą szczęśliwi. Problem pojawia się sytuacjach kryzysowych, po kłótniach. Mój partner nie potrafi wyciągnąć ręki, przeprosić, załagodzić sytuację. Zawsze robię to ja. Pokłóciliśmy się tydzień temu, schemat…
- Dzień dobry. Mój mąż od jakiegoś czasu ma większy kontakt z moją siostrą cioteczna niż ze mną i nasza córka, rzadko spędza z nami czas bo jak on to tłumaczy dużo pracy tylko że kilka lat wcześniej miał czas dla własnej rodziny. Teraz potrafi mi się śmiać prosto w twarz i z uśmiechem na twarzy mówi że…
- Hej,mam 20 lat jestem w związku z partnerem który ma 21 lat i ma depresję lękowa nie wytrzymuje tego chodź bardzo go kocham ale w złości mówię mu słowa które żałuję dziś powiedziałam mu w złości coś czego nie powinnam i stwierdził że przekroczyłam jego granice przepraszałam błagałam ale on nie chce już…
- Jestem z moim mężem już 15 lat, a 6 lat po ślubie, mamy pięcioletnie dziecko. Od pewnego czasu przestało nam się układać, cały czas wszczynałam kłótnie, wyrzucałam go z domu. Wiem, że to było złe i bardzo go tym ranilam, ale postanowiłam to zmienić i poszłam do psychologa, jednak w międzyczasie dowiedziałam…
- Witam Niedawno moja dziewczyna postanowiła zakończyć nasz 7letni związek, odbyło się to podczas zwykłej rozmowy. Jako powód podała wygaśnięcie uczuć oraz fakt, że czuła się w związku źle już od początku roku. Jednak wspomniany przez nią okres był pełen miłości i zaangażowania po obu stronach, co widać…
- Witam Jestem w związku małżeńskim od 14 lat. Znamy się z żoną od dziecka. Mamy dwójkę dzieci jedno w wieku 9 lat, a drugie w wieku 1,5r. Od pół roku coś zaczęło się psuć. Teraz już w ogóle nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Żona obwinia mnie za jakieś drobne uwagi odnośni nie posprzątania w domu, braku…
- Mój mąż ze mną praktycznie nie rozmawia i nie potrafi rozmawiać, a jeszcze jak już coś powie to potrafi kłamać jak z nut.Ja b. często staram się go namówić do rozmów, ale sprowadza się to mojego monologu, a potem on wychodzi. Do tego dochodzi jego alkoholizm.Poza tym był dzieckiem alkoholika.Mam pytanie…
- Moj problem polega na tym ze nienawidze mezczyzn. Ojca , brata, meza. Ojca nigdy nie bylo w domu a jak byl to wiecznie obrazony na matke, ciagle podburzał przeciw matce a ostatecznie wyjezdZal do swojej i mial wszystko gdzies. Brat totalnie oderwany od rZeczywistosci, rozpuszczony za kase ojca dzieciak…
- Witam. Jestem z mężem od 18 lat, mamy cudowną córkę. Zaraz po ślubie całkowicie poświęciłam się rodzinie rezygnując że swoich potrzeb, odsunęłam się od znajomych. Myślałam że jestem szczęśliwa aż do zeszłego roku, poznałam w pracy mężczyznę z którym "coś" mnie połączyło. Na początku wydawało się że jest…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 111 pytań dotyczących usługi: kryzys w związku
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.