dr n. med. Hanna Orłowska

Pani doktor przedstawiła nam nieaktualne zalecenia takie jak przepajanie wodą 2mc malucha. Do tego zasugerowała, że dziecko jest za często karmione ( KP na żądanie), bo przybrało 500g w ciągu 2,5 tygodnia. zasugerowała mi odstawienie mleka krowiego ( ale jedzenie nabiału i serów), ponieważ dziecko ma suchą skórę. Do tego stwierdziła że dziecko ma problemy brzuszkowe (których my nie obserwujemy w domu) na które możemy stosować espumisan, delicol albo zmniejszyć liczbę karmień, ale stwierdziła że to i tak pewnie nie pomoże dopóki nie przestane pić kawy z mlekiem. Po wizycie byłam skołowana i miałam poczucie że źle zajmuje się swoim dzieckiem. Dopiero zasięgnięcie drugiej opinii rozwiało moje wątpliwości i mnie uspokoiło.

Pani doktor leczy moje trzy córki od urodzenia, to już 5lat i jesteśmy bardzo zadowoleni. Nawet przeniosłam dziewczynki do innej przychodni (duzo dalej od domu)bo tam przeniosła się p.doktor. podsumować mogę tak-corki przez 5 lat miały 1 antybiotyk(p.doktor znajduje alternatywne wyjscia)zawsze empatyczna z podejściem do dzieci. Córki nigdy nie płakały, chętnie wchodzą do gabinetu. Ciężko znaleźć równie dobrego pediatre który nie daje na start tony antybiotyku. A gdy córki zaczęły zlobek to byliśmy bardzo często

Pani Doktor wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie - słucha co rodzic ma do powiedzenia, szczegółowo odpowiada i rozwiewa wątpliwości. Patrzy na dziecko całościowo - nie tylko z perspektywy konkretnego problemu z jakim się chcieliśmy skonsultować.

Pani Doktor zaleciła nam dopajanie 6-tygodniowego niemowlaka wodą Żywiec, koniecznie przegotowaną oraz ograniczenie karmień piersią (nasze dziecko ma wagę powyżej 50 centyla, w normie ale Pani Doktor stwierdziła że jest przekarmione). Nie potrafiła zdiagnozować trądziku niemowlęcego, który był dla nas bardzo niepokojący. Ogólne zalecenia co do diety kobiety karmiącej piersią również bardzo nieaktualne, zaleciła wyłączenie większości produktów. Nie polecam.

Doktor została mi polecona przez bliską mi osobę, jako kompetentna jednak nie do końca empatyczna. Mimo iż wiedziałam, że wizyty nie będą cukierkowe to i tak doktor udało się mnie niepozytywnie zaskoczyć. Wizyty są stresujące, doktor jest osobą mało pozytywną i znajdzie sposób by rodzic poczuł się winny, to samo czuję ja jak i mój mąż, a na wizytach zwykle byliśmy oddzielnie. Poza tym rzuca hasła w stylu patologiczne szmery sercowe, nie rośnie główka, nic z tego nie ma przełożenia na rzeczywistość zostawia tylko wielki niepokój u rodzica , który żyje z tą informacją do czasu wizyty specjalistycznej. Niestety więcej nie pojawię się u doktor z dzieckiem, szkoda naszych nerwów...

Moze pani dr ma wiedze, czego nie podwazam, ale zadufanie i arogancja, ktore prezentuje przy kazdej wizycie niestety skutecznie odstraszaja. Od lekarza oczekuje troszke wiecej cierpliwosci a nie wywyzszania sie w odpowiedzi na kazdy gest czy zadane pytanie. Zdarzylo sie nawet ze wyprosila nas z gabinetu bez zadnej informacji zwrotnej ani zalecen, bo wkurzyly ja moje aktywne dzieci. Za kazdym razem ma uwagi do ktoregos z moich dzieci ze jest niegrzeczne, bo nie potrafia usiedziec na miejscu tylko eksploruja, albo do mnie, np. o to ze zle trzymam dziecko do badania, albo gdy sie przeslyszala wmawia ze cos innego przed chwila powiedzialam. Bylam zmuszona zasiegnac kilku konsultacji pulmonologicznych, ale teraz unikam tego lekarza, bo zawsze wychodze od niej zniesmaczona jej dziwnymi uszczypliwosciami i komentarzami. Nawet po wielu wizytach i dosc specficznych problemach nie pamieta pacjentow ani ich problemow i trzeba od nowa tlumaczyc wszystko za kazdym razem i wrecz bronic sie przed jej zarzutami, z ktorymi startuje na wstepie, nie pamietajac co sama zalecala.

Najlepszy specjalista, posiada ogromną wiedzę i zawsze trafnie diagnozuje problem. Pani dr na pytania odpowiada z ogromną cierpliwością i jest zawsze zaangażowana. Wielokrotnie uchroniła moje dzieci przed pobytem na izbie przyjęć i szpitalu poprzez szczegółowe badanie i odpowiednie zalecenia. Jest niezwykle ciepłą osobą oraz zawsze uśmiechniętą - moi chłopcy uwielbiają Panią doktor a ja darzę ją ogromnym zaufaniem.

Niemiła, oschła, niedelikatna, niecierpliwa, obrażalska kobieta. Nie kwestionuję doświadczenia pani Hanny czy wiedzy, ale jej podejście do mojego dziecka było tragiczne. Moja córka, tak jak u żadnego lekarza nie płacze i daje się swobodnie zbadać, tak u pani Hanny darła się w niebogłosy, a ona stwierdziła, że mam "specyficzne" dziecko. Trudno pominąć również sytuację, w której pani Hanna zajrzała mojej córce do ust, następnie usiadła przy komputerze, zaczęła coś pisać i nagle zadała nam pytanie czy córka zaczęła ząbkować - nie byłoby to w sumie nic dziwnego, gdyby moja córka nie miała dwóch dużych, dolnych zębów, które widać z daleka. Pierwszy i ostatni raz.

Pierwszy tak dokładny lekarz do którego trafiłam. Bardzo się cieszę że trafiliśmy na Panią Doktor. Potrafi dosadnie powiedzieć rodzicom co i jak, ja to w Niej cenię i czasem wychodzę z wizyty z rumieńcem, ale zawsze na zdrowie nam to wychodzi.

polecam Panią doktor czy to w chorobie czy zdrowiu. Zawsze uśmiechnięta i miła, rzeczowa i cierpliwa - odpowie na każde pytanie; doradzi, dokładnie bada dziecko i ma fantastyczne podejście do dzieci... i rodziców również ;-)