mgr Wiktor Sawosz

U Pana Victoria jestem w terapii ponad 5 lat i jestem bardzo wdzięczna za pomoc, trafną diagnozę i dużą wyrozumiałość i wytrzymałość. Zaburzenia związane z osobowością histroniczną, niskie poczucie własnej wartości, pomoc z uporaniem z traumą wynikająca z wielu zaniedbań natury psychicznej i fizycznej oraz molestowanie seksualnego. Bardzo dużo pracy, początkowo spotykaliśmy się 1 raz w tygodniu, obecnie pracujemy 2 razy w tygodniu. Proces leczenia nie był łatwy, ale codziennie czuję jak dużo zyskałam, jak odzyskuję radość życia, zdrowe funkcjonowanie i polepszenie relacji. Praca z tym terapeutą to ogromne wyzwanie intelektualne, w mojej ocenie warte każdego czasu i pieniędzy. Pan Victor wielokrotnie zdał egzamin z bycia wnikliwym, czujnym i dostępnym terapeutą, który potrafił wyprowadzić mnie z najgorszych dołów i myśli samobójczych. Terapia pozwoliła przewartościować mi życie. Zobaczyć siebie w zintegrowanym obrazie, zacząć dbać o swoje zdrowie, relacje i praktykować stawianie granic.

Pan Victor nie wykazuje się empatią. Już na pierwszej wizycie dostałam info, że wg Pana Viktora 1 wizyta tyg będzie niewystarczająca, że potrzebne będą 2 a nawet w przyszłości 3 wiz. Gdy przed 2 konsultacja postanowiłam wykonać telefon aby poinformować, że 1 wizyta w tygodniu to wszystko na co mogę sobie na ten moment pozwolić i zapytałam czy w takim razie dalsze spotkania mają sens zostałam nieprzyjemnie oceniona. Na wizycie przez 30 min Pan Wiktor rozstrząsał mój telefon. Kilkukrotnie podkreślał, że mnie nie stać . Gdy poprosiłam o szklankę wody podczas konsultacji spotkałam się z odmową. Terapeuta popijał wodę w kubku, informując mnie, że nie ma dla mnie wody, tnz. ma ale w kranie. Dodając, że widzi, że jestem sfrustrowana tym i przekraczam granicę oraz chcę mieć kontrolę. Wydaje mi się, że w 2025. roku szklanka wody na wizycie lekarskiej jest standardem. Nie polecam dla osób z zaburzeniami osobowości, a już na pewno nie osobom które chcą na sesji poczuć się komfortowo, zrozumiane

Z wcześniejszych opinii oraz kwalifikacji należy wnioskować, że Pan Victor jest dobrym psychoterapeutą i odpowiada większości. Jeśli jednak należycie do mniejszości, to czeka was przykre 50 minut.

Wizytę przełożyłem raz, Pan Victor – dwukrotnie. Kiedy w końcu dotarłem, wpuścił mnie na klatkę, po czym chyba zapomniał, że stoję pod drzwiami gabinetu. Fakt ten wywołał moją irytację. Pan Victor spędził pół godziny, roztrząsając, co można z tej irytacji wywnioskować. Po trzech minutach zaczął wypytywać, czy „wytrzymam” terapię z mężczyzną (??), a potem stwierdził, że domyślił się od razu, czemu do niego przyszedłem.

A gdyby tak mniej się domyślać, a więcej pytać? Niestety, moje odpowiedzi na pytania były w większości krytykowane. Kiedy sam próbowałem pytać, jak mielibyśmy pracować, odparł, że „nie jest na egzaminie”. Pod koniec zaczął się żalić, że zużywam jego energię, a przecież on nie musi mnie przyjmować.

Nie jestem łatwym pacjentem, ale... caveat emptor.

Około dwóch lat chodzę na terapię do Pana Victora i jestem niesamowicie szczęśliwa, że miałam szczęście spotkać takiego specjalistę. Terapia to trudna droga, często ciężko usłyszeć pewne rzeczy, jeszcze trudniej je zaakceptować, ale jest to konieczna droga do pozytywnych zmian. Dzięki Panu Victorowi zauważam te zmiany w sobie.

Terapia z Panem Victorem to nie szybka odpowiedź na pytania, ale głęboka terapia, która wymaga czasu. W rezultacie zmieniam się również głęboko, a nie powierzchownie, analizuję swoje myśli i działania, zaczynam lepiej rozumieć swoje emocje, poprawiam relacje z samą sobą i z otaczającym światem, czuję w sobie więcej siły i pewności. Pan Victor nie daje instrukcji jak żyć, ale pomaga szukać odpowiedzi w nas samych. W gabinecie zawsze panuje atmosfera bezpieczeństwa, zaufania i szczerości. Pan Victor jest bardzo uważnym specjalistą, profesjonalistą w swojej dziedzinie i po prostu dobrym człowiekiem z doskonałym poczuciem humoru :) Z całego serca polecam!

Pierwsza wizyta dziwna, atmosfera sztywna i napięta bez próby rozładowania emocji.
Samo wejście do gabinetu też ekscentryczne. Byłem 10 min wcześniej, domofon nie odpowiada, wszedłem do klatki schodowej z sąsiadem i pojawiłem się w mieszkaniu około 5 min wcześniej, po czym zostałem poinformowany, że "p. Victor ma jeszcze 3 min". Skorzystanie z toalety - utrudnione, bo nie ma ręcznika ani suszarki do rąk.
Rozumiem punktualność, ale tu została ona doprowadzona do perfekcji i odliczania minut do rozpoczęcia spotkania.
Na samej konsultacji atmosfera bardzo spięta, mało przyjazna, bez próby rozładowania atmosfery, z bardzo niewielką ilością pytań ze strony p. Victora. Porównując z wizytą u innego specjalisty - wstępna diagnoza się pokrywa, ale atmosfera okazuje się, że może być przyjazna, rozmowa z uśmiechem. U p. Victora takich rzeczy nie doświadczymy - będzie to raczej rozmowa z surowym profesorem, który głównie będzie słuchał, nawet jak pacjent nie wie, co ma dalej mówić.

Doceniam zaangażowanie, profesjonalizm i poczucie humoru, wspólpracuje mi się bardzo dobrze i co najważniejsze czuję się w gabinecie mega komfortowo.

Miałam dziwne odczucia po wizycie. Pan Doktor nie zadawał pytań, oprócz pytania co ja myślę o tym co przed chwilą powiedziałam, a kiedy nie miałam na to odpowiedzi, milcząc patrzył na mnie. Czasami kłócił się ze mną o ceny na mieszkania, pytał o polityczną pozycję. Pod koniec Pan Doktor dopytywał się czy ja na pewno mam pieniądze na terapię i skąd. Dobrze że trafiłam do innego specjalisty i mam do czego porównywać, ponieważ teraz rozumiem, że Pan Doktor najprawdopodobniej oceniał moje decyzje i pozycję życiową przez pryzmat własnych przekonań

Pana Victora poznałam jeszcze w przychodni na NFZ, gdzie zgłosiłam się jako DDA będąca w dużym kryzysie psychicznym, z zaburzeniami lękowymi, depresją i myślami samobójczymi oraz po wcześniejszej nieudanej terapii w innym nurcie i miejscu. Pamiętam, że po raz pierwszy poczułam nadzieję na to, że uda mi się wydostać z tej beznadziei i być może tym razem będzie lepiej.
Victor jest terapeutą merytorycznym, empatycznym i bardzo ludzkim. Szanuję go za dużą odporność psychiczną, wiedzę i wytrwałość. Nasza relacja nie kształtowała się łatwo i szybko, ale gdybym miała jeszcze raz podjąć ten trud, aby odzyskać równowagę psychiczną nie zawahałbym się.
Jest to terapeuta godny zaufania, taki z otwartą głową, który inspiruje do samodzielnego myślenia, do wyciągania własnych wniosków, bez podawania wszystkiego na tacy. Terapia z nim to trudna, ale bardzo wartościowa droga, za którą jestem wdzięczna. Victor to terapeuta, który skłania do refleksji nad sobą i sensem własnego życia. Szczerze polecam.

Pierwszy raz miałem przyjemność współpracować z p. Victorem podczas grupowej terapii uzależnień blisko 8 lat temu. Już wówczas nabrałem przekonania, że mam do czynienia z nietuzinkowym, wysoce wykwalifikowanym specjalistą, który dostrzega we mnie to czego ja sam nie byłem w stanie dostrzec. Dlatego nie miałem wątpliwości, że jest to właściwa osoba również do pracy indywidualnej. Jestem więc w terapii indywidualnej od 1,5 roku i tylko umocniłem się w przekonaniu, że była to właściwa decyzja. P. Victor jest osobą cechującą się ogromną wiedzą, profesjonalizmem, niezwykłą wnikliwością, empatią oraz poczuciem humoru. Podczas terapii nie zawsze jest miło i przyjemnie, doświadczałem skrajnie nieprzyjemnych emocji, często jeszcze na długo po zakończeniu sesji. Jestem jednak przekonany, że te doznania i doświadczenia służą mi, sprawiają, że lepiej rozumiem siebie i mają bezpośrednie, pozytywne przełożenie na moje życie osobiste. Z czystym sumieniem mogę polecić p. Victora jak terapeutę.

Jestem w trakcie terapii, która trwa już ok dwóch lat. Gdy przyszedłem byłem bardzo zmęczony życiem, pełen leków, zagubienia. Nawet nie wiedziałem, że bardzo wymagające wyzwania łącznie z ojcostwem jak i ciężką chorobą Mamy przede mną. Rozmowy, terapie z Panem Victorem pozwoliły mi na głębsze poznanie siebie, pozbycie się wielu negatywnych zachowań oraz zrozumienie co stoi za moimi potrzebami. Dużo pracy przed nami jeszcze, nie jest to typ psychoterapeuty, który daje gotowe rozwiązania, złote rady. Czasami spotkania polegają, że głównie słucha by po kilku miesiącach nawiązać do tej rozmowy z bardzo celnym spostrzeżeniem. Efektywność, nie efektowność. Ja jestem bardzo zadowolony.