Romuald Tomczak

Nigdy nie spotkałam sie z takim podejściem do pacjenta na SORze. Balsam dla chorego. Pełny profesjonalizm, rzeczowy, życzliwy i opiekuńczy przez cały wielogodzinny pobyt w stosunku do wszystkich pacjentów. Wspaniały lekarz o co w tym bardzo odpowiedzialnym zawodzie niestety coraz trudniej.

Przez tego lekarza prawie straciłam rocznego synka. Przyjechał do mnie na wizytę w piątek około 17 godziny jako lekarz pogotowia wezwanego do dziecka z temp. 40 stopni, wymiotującego, z drgawkami i "lejącego się" przez ręce. Podejście jego było bardzo lekceważące - wypowiedzi typu "dzieci przy takiej tem. tak się zachowują". Gdy pokazałam wybroczyny - czerwone kropki które syn miał na całym ciele - powiedział że "nie wie co to jest, że nie jest pediatrą". W czasie wizyty zlecił mi jedynie rano udać się do pediatry. Jednak wymusiłam na nim aby wystawił mi skierowanie do szpitala. I na tym skończyła się wizyta pana Doktora - pogotowie odjechało. Ja jednak zabrałam synka i pojechałam do szpitala - stracił przytomność w izbie przyjęć, na miejscu rozpoznano sepsę z zapaleniem opon mózgowych i mózgu, i synek przez kilka dni walczył o życie na OION-ie. Na szczęście żyje!!!!. Dodam tylko ze w tym czasie byłam w 5 m-cu ciąży i to sprawiło że nie skierowaliśmy zawiadomienia do prokuratury przeciw temu lekarzowi. Niestety skutki tego zdarzenia (i zdrowotne i psychiczne) nasza rodzina odczuwa do dnia dzisiejszego choć w styczniu minie już 5 lat.
A tak dla wiadomości - czerwone kropki które pokazywałam panu doktorowi jak mi późno wyjaśniono w szpitalu są charakterystyczne dla sepsy!!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz