lek. Elżbieta Kotyla-Chodkiewicz

Dziś o 13:00 odbyła się moja wizyta u dr Chodkiewicz w przychodni przy ul. Szczęśliwickiej 36 w celu kwalifikacji do drugiej dawki szczepienia przeciw KZM. Od początku czułam się potraktowana nieuprzejmie i bez szacunku. Po zwróceniu uwagi Pani Doktor, jej reakcja była emocjonalna, co wywołało u mnie zdenerwowanie i uczucie gorąca na twarzy. Zmierzona temperatura wyniosła 37,0°C – Pani Doktor odmówiła kwalifikacji. Po moim pytaniu o normę, kazała mi podniesionym głosem usiąść. Kolejny pomiar – na ramieniu – wykazał 36,6°C. Zostałam zaprowadzona do pielęgniarki, gdzie przy świadkach zmierzono 37,4°C. Nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić, czy podwyższona temperatura była objawem rozpoczynającej się infekcji, czy też wynikała ze stresu. Mam jednak pełne przekonanie, że sposób, w jaki zostałam potraktowana przez Panią Doktor, był nieakceptowalny i uniemożliwił przeprowadzenie badania w sposób rzetelny i profesjonalny.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani Doktor kompletny brak empatii i otwartości do pacjenta a przede wszystkim zainteresowania. Szyderczy uśmiech i syndrom wyższości. Minęła się z powołaniem. Nie wysłuchała nawet z czym przychodzę bóle opłucnowe i nasilony kaszel co mogło być powikłaniem ciężkiego zapalenia płuc. Które spowodowała sepsa i z którym zmagam się ponad miesiąc.
Na szczęście jest dostępna inna pomoc lekarska lekarz mnie osłuchał i dał antybiotyk na kolejne 10 dni bo stwierdził nadal obecne ciężkie zapalenie płuc i w razie wystąpienia dodatkowych objawów zalecił szpitalne leczenie oraz RTG w trybie pilnym. Gdzie moja antybiotykoterapia trwała około 30 dni.
Problem był poważny jednak ta Pani Doktor skończyła studia 40 lat temu i zapomniała że młode osoby też mogą ciężko chorować. Leczy niech lepiej ból palca i to u swojej ręki..

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Odradzam wszystkim! umówiłam się na teleporadę tylko po to, aby dostać skierowanie do diabetologa, u którego leczyłam się już wcześniej. Lekarka odmówiła wystawienia skierowania, twierdząc, że ona musi na żywo mnie zobaczyć i uwaga cytuję: "to nie jest sklep mięsny, żeby sobie dzwonić i zamawiać skierowanie".
No ja się nie zgadzam - po to mamy to dobrodziejstwo jakim są teleporady, żeby nie robić niepotrzebnych kolejek w przychodni i jeśli coś da się zdalnie załatwić to moim zdaniem powinno się móc to zrobić (plus dodaatkowo przecież cała historia mojej choroby jest w systemie, więc gdyby lekarka to sprawdziła to wiedziałaby, że niczego sobie nie wymyśliłam).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wizyta u POZ na NFZ. Odmowa wystawienia skierowania na badanie krwi mimo szczegółowych danych obecnych w systemie komputerowym. Lekarz okazując to podnosił głos. Żądał dostarczenia pełnej dokumentacji medycznej mimo, że była dostarczona innemu lekarzowi POZ, który przyjmował w tej samej placówce (tylko inny budynek i adres). Prawdopodobnie brak umiejetności obsługi wewnętrzego programu do obsługi pacjentów mogło być przyczyną takiego obrotu sprawy. Ogólnie w życiu pierwszy raz zostałem tak potraktowany, nawet jak na NFZ.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz