Wiele sie wydarzylo w moim zyciu.Od dziecka zawsze mialam pod gorke.Jestem w malzenstwie mozna powie
4
odpowiedzi
Wiele sie wydarzylo w moim zyciu.Od dziecka zawsze mialam pod gorke.Jestem w malzenstwie mozna powiedziec ze prawie 7 lat.Na poczatku naszej znajomosci tez nie bylo kolorowo, ciagle sie klocilismy, mieszkalismy przez 2lata daleko od siebie- to byl zwiazek na odleglosc doszlo do zdrady.Ale mimo wszystko jestesmy dalej ze soba.Rodzice sie wtracali w nasz zwiazek,aby im przerwac te wtracanie to przeprowadzilismy sie do innego miasta.I od tamtej pory mieszkamy razem.Potem zauwazylam ze zaczelo sie cis psuc miedzy nami.Maz pisal z innymi kobietami, ogladal porno- gole kobiety.Na fejsie pisal z obcymi babami, a nawet prubowal sie umuwic,pocieszal je .Ja to wszystko zauwazylam i go powstrzymalam.Od tamtej pory on tez to robi ale juz nie tak ciagle.O to sa wkulko awantury.Nikt nie jest swiety bo kazdy ma za uszami.Mamy dwojke dzieci i ja jestem zazdrosna o meza i gdy tylko widze ze cos sie zmienia w jego zachowaniu odrazu reaguje.Mimo ze wiem ze on nie jest wobec mnie szczry.Przez to tez moja samoocena sje pogorszyla...Gdyby jeszcze mnie i dziecja poswiecal wiecej czasu to moze nie bylam zazdrosna.ale gdy on woli obce baby od rodziny no to jak mam nie byc zazdrosana.Korzystalam z pomocy psychoterapeuty dla par,ale zadala kilka pytan dala jakies zadania a i tak to nic nie pomoglo.Jakby jakos wzglebila w problem bardziej od srodka to moze by bardziej pomogo ale nic takiego nie mialo miejsca.Tylko to byla rozmowa powieszchowna.A ja jak bylam zazdrosna tak i jestem i przez to dosyc czesto sa klotnie.Przez to mam obnizone ssmopoczucie.Niby maz mi mowi ze nie poruwnuje mnie do innych i abym sama siebie tez nir poruwnywala.A te pisanie traktuje jako rozrywke.No ale ja wciaz nie wierze.Nie sadze by chcial zdradzic no ale ...nie wiem co siedzi w meskiej glowie.Mowi ze jestem dla niego atrakcyjna.Po czesci mu wierze ale z drugiej strony mam watpliwosci nie wiem jak rozmawiac z mezczyzna aby to co mowie do niego dotarlo.?No szczere rozmowy nie zawsze wychodza bo potem sa awantury.
Nie chce rozwodu! a wierze ze kazdy problem da rade rozwiazac...
Prosze o rade?
Nie chce rozwodu! a wierze ze kazdy problem da rade rozwiazac...
Prosze o rade?
Witam Panią. Z Pani opisu zrozumiałam, że relacja z mężem jest konfliktowa, pełna wzajemnych pretensji i żalu oraz, że towarzyszy Pani w niej poczucie braku bycia kimś potrzebnym, ważnym, doceniony i kochanym. Trudno Państwu porozmawiać ze sobą, ponieważ takie próby wzbudzają tak silne emocje, że kończy się to kłótnią. Napisała też Pani, że korzystaliście Państwo z psychoterapii małżeńskiej, ale w Pani poczuciu problemy z jakimi się Państwo zgłosiliście nie spotkały się z należytym zrozumieniem, a interwencja psychoterapeuty nie przyniosła oczekiwanych efektów. Nie wiem, czy powiedziała ani psychoterapeucie o swoich odczuciach, jak długo Państwo byliście w psychoterapii, ile spotkań się odbyło, czy doszło do ustalenia wspólnych i akceptowanych przez obojga Państwa celów i zawarcia kontaktu. To ważne ponieważ sama psychoterapia jest raczej procesem rozciągniętym w czasie, jedno do trzech, czasami do pięciu spotkań mają charakter konsultacji, dopiero po rozpoznaniu sytuacji pary, wspólnym określeniu celów i zawarciu kontraktu rozpoczyna się właściwa psychoterapia i głębsza praca nad problemami. W Państwa sytuacji kiedy rozmowa jest tak trudna, praca psychoterapeutyczna mogłaby pomóc wyrazić własne emocje, oczekiwania, potrzeby i nie tylko słuchać ale i usłyszeć siebie nawzajem, co jednak przede wszystkim zależy od Państwa motywacji i zaangażowania. Zachęcam Państwa do przemyślenia ponownego podjęcia psychoterapii, jednak proszę pamiętać, że psychoterapeuta nie dokona za Państwa zmiany i sam nie wykona pracy nad związkiem, natomiast może w tym Państwu pomóc. Jeżeli jednak wspólna psychoterapia z mężem jest niemożliwa, lub ma Pani poczucie, że potrzebuje indywidualnej pomocy, może Pani zadbać o siebie i podjąć psychoterapię indywidualną. W pewnych sytuacjach można i warto skorzystać z psychoterapii indywidualnej i psychoterapii dla par jednocześnie, jednak z indywidualnej już u innego psychoterapeuty niż prowadzący z Państwem psychoterapię małżeńską. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry z Pani opisu wynika że problem zdrady w małżeństwie jest obecny w Państwa relacji bardzo długi czas. Nie dziwi fakt że nie ufa Pani mężowi nie czuje się bezpiecznie w relacji. Problemy które Pani opisuje i Pani emocje z tym związane wymagają systematycznej pracy z psychoterapeuta. Proszę pamiętać że taka praca nad związkiem jest skuteczna jeśli obie strony chcą naprawić relację i coś zmienić. Z Pani wypowiedzi mogę podejrzewać że jest Pani dość zmotywowana do pracy czy Pani partner także jest gotowy na zmiany i pracę? Jeśli tak zachęcam do podjęcia psychoterapii par mimo że pierwsze próby się nie powiodły - proszę pamiętać że to proces długotrwały a pierwsze spotkania mają charakter diagnostyczny właściwa praca rozpoczyna się dopiero po kilku spotkaniach.
Jeśli jednak partner nie ma wystarczającej motywacji do zmian w Waszej relacji proszę pomyśleć czy nie warto popracować z terapeutą indywidualnie. Sam fakt że wypowiada Pani swój problem i szuka wsparcia świadczy o tym że prawdopodobnie potrzebuje Pani zmian. Życzę powodzenia
Jeśli jednak partner nie ma wystarczającej motywacji do zmian w Waszej relacji proszę pomyśleć czy nie warto popracować z terapeutą indywidualnie. Sam fakt że wypowiada Pani swój problem i szuka wsparcia świadczy o tym że prawdopodobnie potrzebuje Pani zmian. Życzę powodzenia
Z tego co Pani pisze, wynika że od początku Państwa znajomości wasza relacja była trudna i że Pani przede wszystkim zależy na jej utrzymaniu, co przejawia się między innymi, w wybaczeniu mężowi zdrady i powstrzymywaniu męża przed spotkaniami z innymi kobietami. Niestety w dobrej relacji nie wystarczy, żeby troszczenie się o relacje było jednostronne i nie było w niej zaufania. Pisze Pani, że mąż uważa Panią za atrakcyjną kobietę, być może tak jest, jednak nie jest Pani dla niego bardziej atrakcyjna od innych kobiet, skoro nie poświęca Pani czasu i uwagi tyle ile Pani potrzebuje. Z tego co wiem, odnośmie zdrowego związku, to osoba którą się kocha i z którą chce się spędzić życie jest dla partnera absolutnym priorytetem i jest w pełni godna zaufania. Nie dzieje się jednak tak jeśli drugiej osobie nie zależy na relacji. Mąż na pewno nie będzie Panią kochał bardziej pod wpływem Pani kontroli. Jeśli mężowi, zależy na utrzymaniu relacji z Panią, to problem polega na wypracowaniu i wdrożeniu w życie dogodnego dla obojgu Państwa kompromisu, pomiędzy jego zapędami, a Pani potrzebami i konsekwętnym przestrzeganiu go. Musi być Pani jednak świadoma, że im bardziej pójdzie Pani na kompromis niedogodny dla siebie, tym bardziej będzie Pani za to płacić swoim zdrowiem psychicznym. Pozdrawiam.
Z Pani krótkiego opisu zrozumiałam, że miała Pani trudne dzieciństwo i obecnie relacja z mężem, jest dla Pani również trudna. Koncentracja Pani męża na innych kobietach z pewnością jest dla Pani bolesne i z pewnością wpływa na obniżenie poczucia własnej wartości. Chce Pani utrzymać małżeństwo na tą chwilę, co rozumiem i należy to uszanować, proponowałabym Pani koncentracje nad sobą, zbudowaniem na nowo "siebie" nad swoimi uczuciami, pragnieniami, nad budowaniem własnego "ja", powrotu do doświadczeń z dzieciństwa i wzorów jakie Pani wyniosła. Przez zmianę siebie może Pani wpływać na zachowania bliskich. Zapraszam
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry, jestem młodą osobą, będę uczyć się w nowej kolejnej szkole zawodowej, i do końca już 3 lat, i się boję jak będę zachowywała się do innych nowych kolegów i nowych koleżanek, mam agresję której czasem nie umiem panować nad nią, i nie wiem co zrobić wtedy...ta agresja powoduje że kogoś uderzę…
- Witam, jestem w wieloletniej przyjacielskiej relacji z mężczyzną. Nie mieszkamy razem, ale często spędzamy ze sobą czas, pomagamy sobie nawzajem, mamy ze sobą codzienny kontakt. Nie ma tu mowy o miłości, ale o przywiązaniu i dużej sympatii. Odkąd się poznaliśmy wie on, że mam zdiagnozowaną nawracającą…
- Witam, Jestem w związku z osobą chorującą na depresje. Osoba jest stałe zmartwiona, zmęczona oraz brak u niej chęci na zrobienie czegokolwiek. Jest w kontakcie z terapeutą, choć dopiero jedna wizyta za nim. Mówi, że jest wypalony w związku, ale mnie kocha i nie wie czy lepszym rozwiązaniem jest rozstanie…
- Dzień dobry. Mam duże wahania nastroju, jest okres że czuje się szczęśliwa a za chwile nadejdzie taki dzień że czuje się że jestem do niczego , całymi dniami płacze bez konkretnego powodu, czuje się nikomu nie potrzebna , samotna, mam mega spadek energii że ciężko mi się zabrać do czegokolwiek , mam…
- Mam wahania nastrojów,brak chęci do życia,siedze Głównie zamknieta Przed wszystkimi w swoim pokoju , bardzo często płacze, ktoś lekko głos podniesie i ja w płacz...Często również wpadam w agresje zaczynam krzyczeć na Całe gardło albo w poduszkę... ostatie co narysowałam to swoj grób’(często zdążą mi…
- Miesiąc temu rozstałam się z partnerem. Byliśmy ze sobą 3,5 roku. Czuję, że moje samopoczucie się tylko pogarsza. Czy mam do tego prawo? Czy to kwalifikuje się już do specjalisty? Czasem czuję, że braknie mi sił, by wstać rano do pracy, później na chwilę o tym zapominam, ale kiedy zostaję sama aż kręci…
- Dzień dobry od pewnego czasu nie wiem co się ze mną dzieje,niby jestem szczęśliwa ale w niektórych momentach wcale sie tak nie czuje albo ktoś mnie mocno zdenerwował a po kilku minutach jestem wesoła tak jakbym jeszcze chwile temu nie była zdenerwowana.Na dodatek czuje jakąś dziwną nieokreśloną pustke,i…
- Szukam bardzo sprawnego i doświadczonego psychoterapeuty. Choruję i leczę się na depresję od ponad 20 lat, mam także fobię społeczną, która ostatnio bardzo się nasiliła, doszła też agorafobia parę miesięcy temu i ogólne zaburzenia lękowe wraz z okazjonalnymi atakami paniki. Mam również zdiagnozowane…
- Dzisiaj w drodze samochodem czułam jakby coś się miało stac. gdy dotarłam do domu nie mogłam oddychać, i cała się trzęsłam. Z jakiegoś powodu czułam że jutro umrę. Nie wiem z czego to wynikło ale strasznie się boję i martwię. Cały czas tak czuję i boję się że się nie obudzę. O co chodzi?
- Dzień dobry, przewlekle stany obniżonego nastroju, negatywne myśli, brak wiekszego kongaktu z rówieśnikami a wszystko zaczęlo sie ok 17 roku zycia. Teraz mam 20 lat od roku jestem na studiach, miało byc tak fajnie i jest ale dla mnie to koszmar. Nie potrafiłem wbić sie w nie, nie radze sobie, nie moge…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 341 pytań dotyczących usługi: depresja
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.