Mam poważny problem natury psychicznej. Żyję w związku 8 lat, mamy dwoje dzieci /nie wiem czy to ist
4
odpowiedzi
Mam poważny problem natury psychicznej. Żyję w związku 8 lat, mamy dwoje dzieci /nie wiem czy to istotne/. Od kilku lat żona zaczęła bardziej dbać o siebie, uczestniczyć w slużbowym życiu, co prawdopodobnie wynika z zajmowanego przez nią stanowiska kierownicznego. Około roku temu pojawił się u mnie lęk, że żona może mnie zdradzać. Często siedzi z telefonem, zauważyłem dziwne uśmiechy w czasie tego. Wśród korespondencji zauważyłem kilku jej znajomych, którzy wyraźnie wystawiają ją na "próbę" pisząc jej o atrakcyjności, seksowności etc. Z mojej strony tych słów nie brakuje, ale raczej ją to męczy niż cieszy. Zbyt nachalny jestem podobno. Wglg niej, a wyszlo to w
czasie kilku awantur, to tylko koledzy i ma poczucie tego co można- aboslutnie nie ma mowy o zdradzie. Przy czym odpowiada im nie wprost, tj. nie kategorycznie żeby się odwalili, a albo nic nie odpowiada albo wysyła emotikony i jakoś temat schodzi. Wg niej nie chce zrywac kontaktoŵ- zależność slużbowa, etc. , a ja mam poradzić sobie z urojeniem sam. Przy czym obecnie żona nie tylko nie mówi mi o takim podbijaniu do niej, co wrecz pilnuje telefonu żebym nie zaglądał i nie czytał tego co powoduje wg niej te urojenia. Wg niej odbija mi i problemy są w mojej głowie, a nie w realnym życiu. Mówi , że robię się natarczywy, męczący. Problem polega na tym, że nie mogę już normalnie funkcjonować. W firmie nie myślę o niczym innym, nie umiem się swobodnie zachowywać, powoli tracę chęć do życia, choć trzyma mnie nadzieja, że będzie inaczej. Seks uprawiamy z żoną raz na tydzień, czasem niestety urojenia powodują że w trakcie stosunku się nie sprawdzam. To jest takie błędne koło z którego nie mogę się wydostać. Nie wiem jaka jest prawda z tymi znajomymi, boję się że jednak mnie zdradza, to powoduje że mam paniczny strach i nie wychodzi mi czasem w łóżku i tak to się toczy. Przy tym terapia z żoną nie wchodzi w grę bo się nie godzi i nie uznaje jej. Mam się czymś zająć i nie wymyślać, przy czym nie chcę się niczym zajmować bo myślę o jednym. Rozmowy kolejne nie mają już sensu bo wszystko sprowadzane jest do moich urojeń. Jak mam poradzić sobie z ta zazdrością, lękiem , jak zbudować w sobie poczucie pewności , że wszystko jest ok ? Wiem, że to dla kogoś banał i chore (może dlatego tu jestem) ale ja naprawdę tracę chęć życia i traktuję ten wpis jako ostatnią deskę ratunku. Jak mam przestać myślec..
czasie kilku awantur, to tylko koledzy i ma poczucie tego co można- aboslutnie nie ma mowy o zdradzie. Przy czym odpowiada im nie wprost, tj. nie kategorycznie żeby się odwalili, a albo nic nie odpowiada albo wysyła emotikony i jakoś temat schodzi. Wg niej nie chce zrywac kontaktoŵ- zależność slużbowa, etc. , a ja mam poradzić sobie z urojeniem sam. Przy czym obecnie żona nie tylko nie mówi mi o takim podbijaniu do niej, co wrecz pilnuje telefonu żebym nie zaglądał i nie czytał tego co powoduje wg niej te urojenia. Wg niej odbija mi i problemy są w mojej głowie, a nie w realnym życiu. Mówi , że robię się natarczywy, męczący. Problem polega na tym, że nie mogę już normalnie funkcjonować. W firmie nie myślę o niczym innym, nie umiem się swobodnie zachowywać, powoli tracę chęć do życia, choć trzyma mnie nadzieja, że będzie inaczej. Seks uprawiamy z żoną raz na tydzień, czasem niestety urojenia powodują że w trakcie stosunku się nie sprawdzam. To jest takie błędne koło z którego nie mogę się wydostać. Nie wiem jaka jest prawda z tymi znajomymi, boję się że jednak mnie zdradza, to powoduje że mam paniczny strach i nie wychodzi mi czasem w łóżku i tak to się toczy. Przy tym terapia z żoną nie wchodzi w grę bo się nie godzi i nie uznaje jej. Mam się czymś zająć i nie wymyślać, przy czym nie chcę się niczym zajmować bo myślę o jednym. Rozmowy kolejne nie mają już sensu bo wszystko sprowadzane jest do moich urojeń. Jak mam poradzić sobie z ta zazdrością, lękiem , jak zbudować w sobie poczucie pewności , że wszystko jest ok ? Wiem, że to dla kogoś banał i chore (może dlatego tu jestem) ale ja naprawdę tracę chęć życia i traktuję ten wpis jako ostatnią deskę ratunku. Jak mam przestać myślec..
Dzień dobry. Jak ważne, że Pan o tym pisze i prosi o pomoc. To zdecydowanie adekwatne zachowanie. Trudności, które Pan opisuje mogą mieć różne podłoża i źródła. Być może to nieuzasadniony lęk, który odbiera Panu radość życia i utrudnia funkcjonowanie w rolach jakie chce Pan pełnić. Myślę, że warto skonsultować Pana sposób działania i radzenia sobie z lękiem ze specjalistą. Przeżywa Pan stres, niepokój które nie zaopiekowane mogą narastać i obniżyć komfort życia. Pozdrawiam. Anna Wiecka
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Niewątpliwie opisywana przez Pana sytuacja, jest dla Pana niezmiernie trudna i stresująca. Postrzegana przez Pana zmiana w zachowaniu żony jest przez Pana przeżywana nie tylko w kontekście relacji małżeńskiej, a przez to zapewne także i rodzinnej, ale także na tle Pańskiego indywidualnego poczucia bezpieczeństwa, akceptacji i dobrostanu psychicznego.
Z zamieszczonego przez Pana opisu wnioskować można, iż w przestrzeni Państwa relacji pojawiły się liczne trudności w komunikacji granic, potrzeb, a także niezgodności co do sposobu ich realizacji. Niestety na podstawie krótkiego opisu sytuacji „w pigułce” niemożliwym jest postawienie trafnej hipotezy i dalszych bardziej szczegółowych zaleceń, przede wszystkim ze względu na fakt, iż przedstawiony przez Pana obraz, z terapeutycznej perspektywy jest niekompletny i wymagałby uzupełnienia informacji i zadania przynajmniej kilku pytań pomocniczych. Postaram się jednak dać kilka wskazówek, które mogą pomóc.
Ponieważ sytuacja odbija się na dwóch płaszczyznach, warto byłoby również w ten sam sposób ją zaadresować - zarówno poprzez terapię indywidualną, jak i terapię par.
Rozumiem, że obawia się Pan odmowy udziału w terapii par ze strony żony - może ona być sceptycznie nastawiona do terapii, bądź jej niechętna. Niestety, do rozpoczęcia terapii par niezbędna jest zgoda i gotowość do podjęcia pracy nad relacją ze strony obydwu osób będących w związku. Ponieważ relacja jest konstruktem dynamicznym, opartym na wzajemności, niemożliwe jest jej naprawienie poprzez starania i zaangażowanie wyłącznie jednej strony.
Niezależnie od kontekstu relacyjnego, w swoim opisie wnosi Pan również wiele kawałków związanych z Pana indywidualnymi trudnościami (takimi jak poczucie zagrożenia, zazdrość, problemy z poczuciem własnej wartości) - być może zatem warto byłoby w tej sytuacji zaangażować się w pracę w ramach psychoterapii własnej, która może być Panu pomocna zarówno w perspektywie Pańskiego samopoczucia, jak również może pomóc przyjrzeć się bliżej temu w jaki sposób przeżywa Pan i reaguje na relację z żoną.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo trudna, ale podjęcie kroków w kierunku rozwiązania problemów może przynieść realną poprawę. Wsparcie profesjonalisty może okazać się kluczowe w przezwyciężeniu obecnych trudności.
Jeśli będzie Pan odczuwał potrzebę pogłębienia tematu, bądź zaopiekowania się nim, zapraszam do umówienia krótkiej, bezpłatnej konsultacji telefonicznej lub dłuższej konsultacji w gabinecie.
Jestem psychologiem i psychoterapeutką psychodynamiczną, w swojej pracy odnoszę się także do teorii relacji z obiektem oraz metody TFP (Transference Focused Psychotherapy) - metoda ta jest szczególnie pomocna w adresowaniu trudności występujących w obszarze relacji.
Przyjmuję stacjonarnie w Warszawie, przy Placu Zbawiciela, udzielam konsultacji online. Zapraszam do kontaktu.
Niewątpliwie opisywana przez Pana sytuacja, jest dla Pana niezmiernie trudna i stresująca. Postrzegana przez Pana zmiana w zachowaniu żony jest przez Pana przeżywana nie tylko w kontekście relacji małżeńskiej, a przez to zapewne także i rodzinnej, ale także na tle Pańskiego indywidualnego poczucia bezpieczeństwa, akceptacji i dobrostanu psychicznego.
Z zamieszczonego przez Pana opisu wnioskować można, iż w przestrzeni Państwa relacji pojawiły się liczne trudności w komunikacji granic, potrzeb, a także niezgodności co do sposobu ich realizacji. Niestety na podstawie krótkiego opisu sytuacji „w pigułce” niemożliwym jest postawienie trafnej hipotezy i dalszych bardziej szczegółowych zaleceń, przede wszystkim ze względu na fakt, iż przedstawiony przez Pana obraz, z terapeutycznej perspektywy jest niekompletny i wymagałby uzupełnienia informacji i zadania przynajmniej kilku pytań pomocniczych. Postaram się jednak dać kilka wskazówek, które mogą pomóc.
Ponieważ sytuacja odbija się na dwóch płaszczyznach, warto byłoby również w ten sam sposób ją zaadresować - zarówno poprzez terapię indywidualną, jak i terapię par.
Rozumiem, że obawia się Pan odmowy udziału w terapii par ze strony żony - może ona być sceptycznie nastawiona do terapii, bądź jej niechętna. Niestety, do rozpoczęcia terapii par niezbędna jest zgoda i gotowość do podjęcia pracy nad relacją ze strony obydwu osób będących w związku. Ponieważ relacja jest konstruktem dynamicznym, opartym na wzajemności, niemożliwe jest jej naprawienie poprzez starania i zaangażowanie wyłącznie jednej strony.
Niezależnie od kontekstu relacyjnego, w swoim opisie wnosi Pan również wiele kawałków związanych z Pana indywidualnymi trudnościami (takimi jak poczucie zagrożenia, zazdrość, problemy z poczuciem własnej wartości) - być może zatem warto byłoby w tej sytuacji zaangażować się w pracę w ramach psychoterapii własnej, która może być Panu pomocna zarówno w perspektywie Pańskiego samopoczucia, jak również może pomóc przyjrzeć się bliżej temu w jaki sposób przeżywa Pan i reaguje na relację z żoną.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo trudna, ale podjęcie kroków w kierunku rozwiązania problemów może przynieść realną poprawę. Wsparcie profesjonalisty może okazać się kluczowe w przezwyciężeniu obecnych trudności.
Jeśli będzie Pan odczuwał potrzebę pogłębienia tematu, bądź zaopiekowania się nim, zapraszam do umówienia krótkiej, bezpłatnej konsultacji telefonicznej lub dłuższej konsultacji w gabinecie.
Jestem psychologiem i psychoterapeutką psychodynamiczną, w swojej pracy odnoszę się także do teorii relacji z obiektem oraz metody TFP (Transference Focused Psychotherapy) - metoda ta jest szczególnie pomocna w adresowaniu trudności występujących w obszarze relacji.
Przyjmuję stacjonarnie w Warszawie, przy Placu Zbawiciela, udzielam konsultacji online. Zapraszam do kontaktu.
Trudno budować szczęśliwy związek, kiedy jedno z partnerów mówi "twoje uczucia się dla mnie nie liczą, to Twój problem, poradź sobie z nimi i mi nie przeszkadzaj"... Masakra. Współczuję. Pewnie można nadal domagać się rozmowy, uszanowania swoich potrzeb i uczuć, pewnie można stawiać asertywnie granice, pokazywać jej co się czuje naprawdę - odwoływać się do jej miłości, pytać dlaczego ona tak się zachowuje, co w tym zachowaniu jest dla niej ważnego. Może cos z tego zatrybi. W między czas trzeba żeby dbał Pan o siebie - znalazł w sobie współczucie do samego siebie, otoczył siebie opieką, dbał o swój dobrostan.
Dzień dobry. Sytuacja, w której się Pan znalazł wybrzmiewa jako przytłaczająca i przysparzająca cierpienia. Jeśli nie ma możliwości skorzystania z pomocy terapeuty par (oczywiście zgoda i zaangażowanie dwóch stron jest tutaj kluczowe i niezbędne) wówczas warto byłoby skorzystać z konsultacji psychologicznej lub psychoterapeutycznej indywidualnie. Pozwoli to Panu szerzej spojrzeć na swoją sytuację, uczucia, lepiej je rozumieć i odzyskać poczucie własnej wartości. Być może będzie to też okazją, aby wrócić do tematów, które mogą kłaść się cieniem na obecnie przeżywaną sytuację, a do czego samemu niezwykle trudno dotrzeć i tu wsparcie psychoterapeuty będzie pomocne. Myślę, że znacząco mogłoby to Pana wesprzeć w odzyskaniu stabilności i radości życia. Pozdrawiam serdecznie
Eksperci
Podobne pytania
- Mam problem z powodu niedoczucia łechtaczki i wobec tego nigdy nie czułam takiej pełnej przyjemności w seksie, ale też nigdy się nie masturbowałam. Mam duży dyskomfort z tego powodu. Aktualnie mam 29 lat i bardziej się tym zainteresowałam, ponieważ jestem w stałej relacji i zależy mi na moim narzeczonym.…
- Czy znajdę w Toruniu lub w okolicach lekarza zajmującego się transseksualizmem?
- Witam, mam 35 lat i od 15 lat z jedną partnerką. Dla urozmaicenia naszego życia erotycznego kupiłem pingwinka. Służy nam on jako gra wstępna. Wszystko było dobrze do momentu w którym zorientowałem się że moja żona używa go do masturbacji solo. Od tamtej pory pingwinek stał się moja zmorą, fobią. Poczułem…
- Mam 33 lata i dwoje dzieci które urodziłam w wieku 19 i 21 lat Od tego czasu nie miałam partnera przez ponad 10 lat. Po tym czasie poznałam mezczyzne który miał od czasu do czasy problem z ,,dojsciem'' ponieważ brał leki i mówił, że to jest powód. Mógł za to długo się kochać i lubił to robić w różnych…
- Mam problem z libido które jest bardzo niskie .Jesteśmy po Sześćdziesiątce .Mąż ma bardzo duże potrzeby i ciągle ma do mnie pretensje .Co robić?
- Mam problem z osiągnięciem wytrysku od paru dni niezależnie czy przez penetrację czy masturbacje, i zauważyłem że w trakcie seksu penis wiotczeje nigdy dotąd nie miałem takich problemów, do kogo udać się o pomoc w rozwiązaniu problemu.
- Mam problem z uzależnieniem od masturbacji, pornografii i swoich fantazji podczas sytuacji podniecenia. Mam 25 lat, jestem żonaty, mamy udane życie seksualne, ale w momencie samotnej masturbacji trafiam od 3-4 miesięcy w fantazje dotyczące różnych parafilii (ekshibicjonizm, masochizm, przymuszanie i…
- Dzień dobry. jestem w zwiazku z partnerką od 10 lat. ona jest bardzo atrakcyjna i w 100% w moim typie. bardzo ją kocham, seks mamy doskonały. problem polega ma tym, ze od jakiegos czasu fantazjuję o trujkącie, podnieca mnie mysl o tym, ze Ona zadowala sie na moich oczach innym facetem lub inny facet…
- Mam problem z nadmierną masturbacją. Gdzie mogę się z tym udać i jak to leczyć?
- 52 lata.Mimo podniecenia brak orgazmu.Ostatni orgazm z mężczyzną miałam 30 lat temu .Potem rozwód samotność i masturbacja.W tej chwili mam partnera od dwóch lat ale nie umiem z nim.czuć orgazmu.Jestem rozbita wewnętrznie.
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 161 pytań dotyczących usługi: zaburzenia seksualne
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.