Czy mam zaburzenia emocjonalne lub depresję? Czy udać się do specjalisty, czy to raczej nic poważnego?
5
odpowiedzi
Witam! Nie wiem, czy moja sytuacja jest na tyle poważna, aby udać się do lekarza specjalisty, czy po prostu zacząć być asertywną i panować nad sobą… Odkąd pamiętam nie potrafię sobie radzić z negatywnymi emocjami, podczas kłótni szczególnie, a właściwie to podczas zarzutów kierowanych do mnie, natychmiast zalewam się łzami i nie potrafię wydusić z siebie nic poza szlochaniem. Jeżeli chodzi o wcześniejsze życie, w dzieciństwie już tak było, potrafiłam zanosić się płaczem, gdy tylko dostałam złą ocenę lub gdy nawet nauczyciel upomniał mnie z jakiegoś powodu. Obecnie jestem na studiach i sytuacja z wcześniejszego życia szkolnego nie zmieniła się zupełnie… ostatnio po oblanym egzaminie przepłakałam cały dzień, a moje złe samopoczucie nie ustawało przez kilka dni. Wydaje mi się, że głównym powodem takiego zachowania jest moja mama stale kontrolująca i organizująca moje życie. Jako dziecko byłam bardzo często karcona za nieposłuszeństwo, za gorsze oceny, za uwagi od nauczycieli, czy obcych osób. Nie potrafię jej się przeciwstawić mając 21 lat. Jestem dosłownie na każde jej zawołanie. To ona organizuje mój czas wolny, wymyśla mi zajęcia, rozlicza mnie z tego, co robię. Jeżeli sama zadecyduję o np. wyjeździe na wakacje, zakupy, do kina, są pretensje i pytania „”to już nie masz nic do zrobienia w domu, że sobie wychodzisz?„” (już pomijam nawet fakt, że czuję się czasem jak jakaś bezwartościowa sprzątaczka), chodzi obrażona, nie odzywa się do mnie, co wywołuje we mnie poczucie winy. Stresuję się każdym jej powrotem z pracy, kiedy jestem w domu, bo na pewno jest coś, czego się nie domyśliłam, że powinnam była zrobić (tego właśnie oczekuje, że będę się wszystkiego domyślać) i będę miała z tego powodu wyrzuty robione. Przez takie traktowanie mnie przez mamę mam problemy w relacjach z ludźmi, nie potrafię powiedzieć komuś wprost, czego oczekuję, jakie mam zdanie na dany temat, co mi się nie podoba, bo boję się reakcji, wolę napisać smsa, maila, wtedy czuję się pewna siebie, bo nikt na mnie nie nakrzyczy, nie skrytykuje i pozwoli, nie przerywając, spokojnie się wypowiedzieć. Do tego oczywiście dochodzi stres przed każdym ważnym wydarzeniem, czy, aby na pewno dobrze wypadnę w oczach innych bez żadnych zastrzeżeń, a przez ten stres miewam okropne problemy z żołądkiem. Mieszkam nadal z mamą, chciałabym się usamodzielnić i odciąć od wiecznej kontroli, ale nie wiem, czy jestem na tyle silna, aby móc się jej przeciwstawić i przede wszystkim nie wiem, jak się do tego zabrać, bo, mimo że zdaję sobie sprawę, że taka relacja jest toksyczna dla mnie wiem, że jest to matka, której należy się mój szacunek. Nie jest mi łatwo z tym funkcjonować na co dzień, stąd też prośba o odpowiedź, czy potrzebuję np. terapii, czy wystarczyłyby np. leki na uspokojenie? Liczę na odpowiedź Dziękuję i pozdrawiam AZ.
Dzień dobry! Słusznie Pani zauważa , że konieczna jest asertywność. Już dziś może się Pani przygotowywać czytając o niej i wyobrażając sobie , że wypowiada konkretne zdania do osoby której oceny boi się. Jednak dokąd nie da Pani sobie prawa do wyrażania swoich uczuć , potrzeb i pragnień trudno będzie wprowadzić te zasady w życie. Psychoterapia pozwoli dokonać wglądu i przełamać opory w praktyce – obserwowałem rewelacyjne rezultaty . Pozdrawiam i życzę powodzenia. PZ
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Droga Pani!
Po pierwsze przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi ale przez klika dni byłe poza domem i nie otwierałem komputera.
Dalej opisane przez Panią przeżycia nie są rzadkie, sporo ludzi ma podobne co świadczy o tym, że nie tylko nie budzi to zdumienia ale znane jest specjalistom. To jak Pani je opisuje dowodzi dość dużej Pani wiedzy o tych spawach - Pani słownik w opisywaniu emocji jest bogaty, poszukiwanie przyczyn raczej nietuzinkowe. Wyobrażam sobie, że opisywane kłopoty mogą być wyrazem specyficznego rozwoju. Wyuczenia się. A tego czego się nauczymy możemy się też ... "oduczyć"! By mogła Pani żyć własnym, satysfakcjonującym życiem!
Ale do tego potrzebna jest odwaga! Którą Pani m a i wykazuje w innych obszarach swego życia - ukończyła Pani szkołę umożliwiającą studia, studiuje Pani, dąży Pani do celu, mimo znacznych obciążeń emocjonalnych itp. Oczywiście do uzyskania tego potrzebne są i inne cechy jak wytrwałość, determinacja, inteligencja. I te Pani ma, podejrzewam.
Więc może warto zacząć uczyć się odwagi, zaczynając od prostszych rzeczy?
Pyta Pani: "..czy moja sytuacja jest na tyle poważna, aby udać się do lekarza specjalisty, czy po prostu zacząć być asertywną i panować nad sobą..." Nikt poza Panią nie zna odpowiedzi na tak postawione pytanie! :Poz tym dopóki nie odpowie Pani s o b i e na nie, dopóty będzie Pani uzależniona od i n n y c h!
Proszę o tym pomedytować, poszukać w sobie odpowiedzi ( nie na temat "co robić?" ale o zakwalifikowaniu sytuacji jako: "poważnej lub pospolitej") Odwagi!
Gdy będzie Pani ją znała, proszę znów napisać!
Nie musi Pani cierpieć!
Po pierwsze przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi ale przez klika dni byłe poza domem i nie otwierałem komputera.
Dalej opisane przez Panią przeżycia nie są rzadkie, sporo ludzi ma podobne co świadczy o tym, że nie tylko nie budzi to zdumienia ale znane jest specjalistom. To jak Pani je opisuje dowodzi dość dużej Pani wiedzy o tych spawach - Pani słownik w opisywaniu emocji jest bogaty, poszukiwanie przyczyn raczej nietuzinkowe. Wyobrażam sobie, że opisywane kłopoty mogą być wyrazem specyficznego rozwoju. Wyuczenia się. A tego czego się nauczymy możemy się też ... "oduczyć"! By mogła Pani żyć własnym, satysfakcjonującym życiem!
Ale do tego potrzebna jest odwaga! Którą Pani m a i wykazuje w innych obszarach swego życia - ukończyła Pani szkołę umożliwiającą studia, studiuje Pani, dąży Pani do celu, mimo znacznych obciążeń emocjonalnych itp. Oczywiście do uzyskania tego potrzebne są i inne cechy jak wytrwałość, determinacja, inteligencja. I te Pani ma, podejrzewam.
Więc może warto zacząć uczyć się odwagi, zaczynając od prostszych rzeczy?
Pyta Pani: "..czy moja sytuacja jest na tyle poważna, aby udać się do lekarza specjalisty, czy po prostu zacząć być asertywną i panować nad sobą..." Nikt poza Panią nie zna odpowiedzi na tak postawione pytanie! :Poz tym dopóki nie odpowie Pani s o b i e na nie, dopóty będzie Pani uzależniona od i n n y c h!
Proszę o tym pomedytować, poszukać w sobie odpowiedzi ( nie na temat "co robić?" ale o zakwalifikowaniu sytuacji jako: "poważnej lub pospolitej") Odwagi!
Gdy będzie Pani ją znała, proszę znów napisać!
Nie musi Pani cierpieć!
Witam,
Opisała Pani swoje problemy bardzo szczegółowo i nie pozostawiają one wątpliwości, że potrzebuje Pani pomocy. Problemy z samooceną, własną wartością, samodzielnością, odwagą podejmowania wyzwań życiowych, dbaniem o realizację swoich potrzeb, czy wreszcie nadmierne wycofanie emocjonalne, brak umiejętności złoszczenia się i brak kontaktu z emocjami są ewidentnie tematami do pracy psychoterapeutycznej. Pyta Pani czy wystarczą leki na uspokojenie - a przecież Pani już jest nadmiernie spokojna, zależna od matki i wycofana. Nie tego Pani tak naprawdę potrzebuje. Zdecydowanie polecam podjęcie psychoterapii - pozwoli ona Pani wzmocnić siebie, zbudować niezależne życie i zadowolenie z siebie.
A poza pracą ze specjalistami, w ramach ogólnego wzmacniania duszy i ciała, proponuję, żeby Pani zaczęła uprawiać jakiś sport - najlepiej taniec towarzyski albo sztuki walki. Można się wyżyć, poznać fajnych ludzi i zbudować piękne ciało!
Pozdrawiam serdecznie!
Opisała Pani swoje problemy bardzo szczegółowo i nie pozostawiają one wątpliwości, że potrzebuje Pani pomocy. Problemy z samooceną, własną wartością, samodzielnością, odwagą podejmowania wyzwań życiowych, dbaniem o realizację swoich potrzeb, czy wreszcie nadmierne wycofanie emocjonalne, brak umiejętności złoszczenia się i brak kontaktu z emocjami są ewidentnie tematami do pracy psychoterapeutycznej. Pyta Pani czy wystarczą leki na uspokojenie - a przecież Pani już jest nadmiernie spokojna, zależna od matki i wycofana. Nie tego Pani tak naprawdę potrzebuje. Zdecydowanie polecam podjęcie psychoterapii - pozwoli ona Pani wzmocnić siebie, zbudować niezależne życie i zadowolenie z siebie.
A poza pracą ze specjalistami, w ramach ogólnego wzmacniania duszy i ciała, proponuję, żeby Pani zaczęła uprawiać jakiś sport - najlepiej taniec towarzyski albo sztuki walki. Można się wyżyć, poznać fajnych ludzi i zbudować piękne ciało!
Pozdrawiam serdecznie!
Witam,
nawiązując do pytania postawionego na początku- Pani opis wskazuje, iż istnieją w Pani życiu pewne sytuacje i emocje z nimi związane, z którymi trudno sobie samej poradzić. Z racjonalnej strony chciałaby Pani uniezależnić się od matki, z drugiej (emocjonalnej i nieświadomej)- istnieje wielka od niej zależność. Przekłada się to w mechanizmach przeniesieniowych na inne relacje, powodujące dykomfort, objawy nerwicowe i mogą poważnie utrudnić Pani dalsze dorosłe życie.
Podjęcie psychoterapii wglądowej mającej na celu uniezależnienie emocjonalne od obiektu rodzicielskiego byłoby w tym wypadku najwłaściwszym sposobem leczenia. Zadziałanie na przyczyny daję szansę na usunięcie problemu i zapobieganie pojawianiu się objawów w przyszłości a także na bardziej satysfakcjonujące życie. Pobieranie leków uspokajających czy przeciwlękowych usunęło by tylko objawy- przyczyny ciągle byłyby obecne.
Pozdrawiam
lek. Seweryn Segiet, specjalista psychiatra, psychoterapeuta
nawiązując do pytania postawionego na początku- Pani opis wskazuje, iż istnieją w Pani życiu pewne sytuacje i emocje z nimi związane, z którymi trudno sobie samej poradzić. Z racjonalnej strony chciałaby Pani uniezależnić się od matki, z drugiej (emocjonalnej i nieświadomej)- istnieje wielka od niej zależność. Przekłada się to w mechanizmach przeniesieniowych na inne relacje, powodujące dykomfort, objawy nerwicowe i mogą poważnie utrudnić Pani dalsze dorosłe życie.
Podjęcie psychoterapii wglądowej mającej na celu uniezależnienie emocjonalne od obiektu rodzicielskiego byłoby w tym wypadku najwłaściwszym sposobem leczenia. Zadziałanie na przyczyny daję szansę na usunięcie problemu i zapobieganie pojawianiu się objawów w przyszłości a także na bardziej satysfakcjonujące życie. Pobieranie leków uspokajających czy przeciwlękowych usunęło by tylko objawy- przyczyny ciągle byłyby obecne.
Pozdrawiam
lek. Seweryn Segiet, specjalista psychiatra, psychoterapeuta
AZ, to co Pani opisuje wskazuje (sama Pani to zauważa) na zaburzone relacje z matką. Zachęcam rozpoczęcie psychoterapii, która pomoże "naprawić" relacje z mamą, przede wszystkim wewnętrznie, tak, aby w relacjach z innymi ludźmi, podczas ważnych dla Pani wydarzeń nie czuć ciągłego napięcia i lęku. Najprawdopodobniej farmakoterapia nie będzie potrzebna.To na czym należy się skoncentrować to "przecięcie pępowiny", "poznanie siebie", czyli swoich emocji, potrzeb, pragnień, które staną się dla Pani swoistym drogowskazem w życiu. Życzę powodzenia
Eksperci
Podobne pytania
- Witam, jestem w wieloletniej przyjacielskiej relacji z mężczyzną. Nie mieszkamy razem, ale często spędzamy ze sobą czas, pomagamy sobie nawzajem, mamy ze sobą codzienny kontakt. Nie ma tu mowy o miłości, ale o przywiązaniu i dużej sympatii. Odkąd się poznaliśmy wie on, że mam zdiagnozowaną nawracającą…
- Witam, Jestem w związku z osobą chorującą na depresje. Osoba jest stałe zmartwiona, zmęczona oraz brak u niej chęci na zrobienie czegokolwiek. Jest w kontakcie z terapeutą, choć dopiero jedna wizyta za nim. Mówi, że jest wypalony w związku, ale mnie kocha i nie wie czy lepszym rozwiązaniem jest rozstanie…
- Dzień dobry. Mam duże wahania nastroju, jest okres że czuje się szczęśliwa a za chwile nadejdzie taki dzień że czuje się że jestem do niczego , całymi dniami płacze bez konkretnego powodu, czuje się nikomu nie potrzebna , samotna, mam mega spadek energii że ciężko mi się zabrać do czegokolwiek , mam…
- Mam wahania nastrojów,brak chęci do życia,siedze Głównie zamknieta Przed wszystkimi w swoim pokoju , bardzo często płacze, ktoś lekko głos podniesie i ja w płacz...Często również wpadam w agresje zaczynam krzyczeć na Całe gardło albo w poduszkę... ostatie co narysowałam to swoj grób’(często zdążą mi…
- Miesiąc temu rozstałam się z partnerem. Byliśmy ze sobą 3,5 roku. Czuję, że moje samopoczucie się tylko pogarsza. Czy mam do tego prawo? Czy to kwalifikuje się już do specjalisty? Czasem czuję, że braknie mi sił, by wstać rano do pracy, później na chwilę o tym zapominam, ale kiedy zostaję sama aż kręci…
- Dzień dobry, jestem młodą osobą, będę uczyć się w nowej kolejnej szkole zawodowej, i do końca już 3 lat, i się boję jak będę zachowywała się do innych nowych kolegów i nowych koleżanek, mam agresję której czasem nie umiem panować nad nią, i nie wiem co zrobić wtedy...ta agresja powoduje że kogoś uderzę…
- Dzień dobry od pewnego czasu nie wiem co się ze mną dzieje,niby jestem szczęśliwa ale w niektórych momentach wcale sie tak nie czuje albo ktoś mnie mocno zdenerwował a po kilku minutach jestem wesoła tak jakbym jeszcze chwile temu nie była zdenerwowana.Na dodatek czuje jakąś dziwną nieokreśloną pustke,i…
- Szukam bardzo sprawnego i doświadczonego psychoterapeuty. Choruję i leczę się na depresję od ponad 20 lat, mam także fobię społeczną, która ostatnio bardzo się nasiliła, doszła też agorafobia parę miesięcy temu i ogólne zaburzenia lękowe wraz z okazjonalnymi atakami paniki. Mam również zdiagnozowane…
- Dzisiaj w drodze samochodem czułam jakby coś się miało stac. gdy dotarłam do domu nie mogłam oddychać, i cała się trzęsłam. Z jakiegoś powodu czułam że jutro umrę. Nie wiem z czego to wynikło ale strasznie się boję i martwię. Cały czas tak czuję i boję się że się nie obudzę. O co chodzi?
- Dzień dobry, przewlekle stany obniżonego nastroju, negatywne myśli, brak wiekszego kongaktu z rówieśnikami a wszystko zaczęlo sie ok 17 roku zycia. Teraz mam 20 lat od roku jestem na studiach, miało byc tak fajnie i jest ale dla mnie to koszmar. Nie potrafiłem wbić sie w nie, nie radze sobie, nie moge…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 341 pytań dotyczących usługi: depresja
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.