lek. Wiesław Andrzej Kijuć

Omijać szerokim łukiem! Dr postawił mi fatalną diagnozę i takież leczenie. Wmówił mi menopauzę i stosowanie htz. Zaproponował odpłatną wizytę „po godzinach” w LM, ale na szczęście miałam założenie wkładki w pakiecie. Źle ją założył i nie przyznał się do błędu podczas dodatkowej kontroli. Miałam silny krwotok. Próbował ją bez ostrzeżenia przesunąć, co spowodowało taki ból, że aż krzyknęłam i ledwo zeszłam z fotela. Gdy zapytałam, dlaczego tak boli, to usłyszałam że mój organizm musi się „dogadać z wkładką” i że należę do 10% kobiet, które mają problemy. Lekarz jest opryskliwy i arogancki, wykazuje się brakiem empatii i mimo iż widział swój błąd wypuścił mnie z krwotokiem do domu. Na szczęście poszłam po 2 opinię i usłyszałam, że moje wyniki są poprawne i nie potrzebuję ani wkładki ani dodatkowych estrogenów. Drugi lekarz długo mnie oglądał i powiedział, że wkładka jest źle założona. Doradził wyjęcie i odstawienie htz. Krwotok ustał po 3 dniach. Serdecznie odradzam!

Nie jestem zadowolona z wizyty tuż przed datą porodu, lekarz nie zbadał dziecka dokładnie, bo stwierdził, że na NFZ tyle usg się nie należy.

Byłam pacjentką Pana Wiesława kilka lat na NFZ. Zawsze to samo, szybka rejestracja, długie czekanie przed gabinetem, szybkie wizyty, badanie USG, cytologia, lekarz mało rozmowny i recepta na tabletki. Nigdy nie zrobił nic niewłaściwego, niekomfortowego, bolącego jeśli chodzi o badanie. Nie jest to lekarz, który tłumaczy cokolwiek. Wiedziałam, że ciąży nie mam zamiaru tam prowadzić, moje wizyty skończyły się jednak wcześniej niż zakładałam. Problem zaczął się gdy zaczęłam dopytywać się o inne metody antykoncepcji ze względu na niskie libido. Propozycją lekarza była wkładka domaciczna, zakładana w jego gabinecie za opłatą. Przy kolejnej wizycie przedstawiłam swoje obawy odnośnie wkładki i zdecydowałam, że zostaje przy tabletkach. Lekarz zmienił postawę i zaczął bezpośrednio krytykować mnie i moją decyzję. "Jeśli Pani nie zmieni tabletek niedługo nie będzie Pani potrzebowała żadnej antykoncepcji, bo Panią chłopak zostawi i będzie miała Pani naturalną antykoncepcje". Nie rozumiem jak rezygnacja z proponowanej przez lekarza metody tak go zdenerwowała. Tak poniżona to jeszcze u żadnego lekarza nie zostałam. Nie mam już jednego jajowodu (usunięty był na długo przed wizytami u doktora Kijucia), przy wkładce najwyżej plasowanym ryzykiem jest ciąża pozamaciczna, która kończy się często usunięciem zarodka z jajowodem. Lekarz skwitował to krótko kolejnym personalnym atakiem: "Naczytała się Pani forum katolickich i nawet nie będę próbował tłumaczyć, bo już Pani zdecydowała". Nigdy więcej.

Jestem pacjentką Pana Doktora od kilku dobrych lat. Bywałam zarówno na NFZ jak i w LuxMed. Aktualnie Pan Wiesław prowadzi moją ciążę. Nie oddałabym się w inne ręce.
Przede wszystkim Doktor ma ogromną wiedzę, doświadczenie i jest dobrym lekarzem.
Może i jest mało "koleżeński", ale wszystko tłumaczy, wyjaśnia i przekazuje jak należy. Wystarczy pytać. Kieruje na wszystkie potrzebne badania. Ewentualne uwagi są wyłącznie po to, żeby pobudzić u pacjentki myślenie, co ja osobiście doceniam.
Osobiście oczekuję od lekarza, aby był dobrym specjalistą, a nie empatyczną niańką, więc każda kobieta o podobnych oczekiwaniach będzie zadowolona.

Byłam pacjentka pana doktora 5 lat temu. Na początku potrzebowałam jedynie antykoncepcji i teoretycznie wszystko było ok. Otrzymywałam skierowania na badania krwi, pan dr wykrył u mnie też guza piersi który trzeba było usunąć. Schody zaczęły się gdy zaczęłam planować ciążę i pojawiły się zaburzenia miesiączkowania. Staraliśmy się o ciążę ponad rok, bezskutecznie. Po takim czasie powinniśmy być skierowani na wnikliwe badania. W historii leczenia są informacje o "dobrym kontakcie logiczno-słownym", żeby nie było wątpliwości że wymyślam sobie choroby :) Zawarto również dane o długich cyklach i skąpych miesiączkach, są też podane wymiary endometrium (5mm), ale pan doktor w ogóle o tym ze mną nie rozmawiał. Cały czas utrzymywał, że "samo się unormuje i taka moja natura". Wtedy zmieniłam lekarza.

Omijajcie szerokim łukiem. Już na pierwszej wizycie powinna mi się zapalić czerwona lampka, gdy po zapytaniu czy ciąża żywa i prawidłowo zagnieżdżona dostałam odpowiedź "przychodzicie, jeszcze pachniecie facetem i pytacie się jakie studia skończy dziecko". Bardzo nieprofesjonalnie na każdej wizycie. Miałam polipa, który krwawił 3 miesiące ciąży, za każdym razem na krwawienie, bez badania dr stwierdzał, że to z polipa i po co wgl pytam. Stan po cc, żadnej informacji o bliźnie, czy mogę rodzić naturalnie. Przepisany progesteron "na lepszy sen". Źle ustalona data porodu. Został miesiąc do porodu, ale więcej Pana nie odwiedzę, wizyta została odwołana.

Bardzo przyjemna wizyta, lekarz był miły rozmawiał na temat wszystko było dla mnie zrozumiałe i ogólnie polecam.

Nie polecam.W trakcie badania lekarz pobrał cytologię chociaż przed badaniem nawet o tym mnie nie poinformował. Po zrobionym usg przekazał informację że wynik bedzie dostępny na portalu klienta i że jest wszystko ok.Za dwa dni u innego lekarza na podstawie tego usg dostałam skierowanie do szpitala!!Odradzam.

Lekarz z zerową empatią. Na dzień dobry usłyszałam, że skoro jest krwawienie to właśnie ronię, zanim jeszcze usiadłam na fotel. Zostałam umoralniona na temat antykoncepcji. Samo badanie niedelikatne. Nie polecam nikomu.

Stanowczo odradzam. Niezwykły wręcz brak empatii i profesjonalizmu. Lekarz w niewybredny sposób komentował mój stan chorobowy, był arogancki i obcesowy. Badanie było bardzo bolesne, wykonane w niedbały sposób. Pierwszy raz zostałam tak potraktowana w gabinecie lekarskim i zdecydowanie nie ma mojej zgody na takie traktowanie pacjentek, szczególnie w dodatkowo płatnej, prywatnej placówce. Zgłosiłam to już w Luxmedzie i czekam na odpowiedź placówki.