prof. dr hab. n. med. Ryszard Jaszewski

W 2014 roku miałem zdiagnozowanego tętniaka aorty wstępującej i uszkodzoną zastawkę aortalną. Panu Profesorowi zawdzięczam życie...Operacja była przeprowadzona jeszcze w klinice na Sterlinga. Jestem ponad 10 lat po operacji i jest OK!

Mam 69 lat. Mam wykonane 3 bypassy, operowany byłem 2014r. przez Prof. Jaszewskiego w Łodzi na Szterlinga do tej pory czuję się świetnie i jestem dumny że trafiłem w dobre ręce. Do tej pory uczęszczam na kontrole co 6 miesięcy. Dzięki profesorowi zawdzięczam życie.

Pozdrawiam weteranów! Mam 70 lat, byłem skierowany do szpitala kardiochirurgicznego na ul. Szterlinga w Łodzi z zdiagnozowanymi: tętniakiem aorty wstępującej i zwapnioną zastawką aorty wstępującej. Zabieg operacyjny 29 sierpnia 2013 r. przeprowadził Pan profesor Ryszard Jaszewski z wynikiem pozytywnym. Zastawka moja była tak zwapniona, że profesorowi Jaszewskiemu rozpadła się w rękach, po jej wyjęciu. Profesorowi Jaszewskiemu zawdzięczam przedłużenie życia. Następnie byłem 4 tygodnie w ośrodku rehabilitacyjnym w Tuszynku. Ośrodek dobrze wyposażony w sprzęt rehabilitacyjny i opieka medyczna wzorowa. Szczerze polecam. Przez 2 lata będę się znajdował pod opieką kardiologiczną profesora Jaszewskiego. Gdybym w przyszłości miał decydować o poddaniu się zabiegowi kardiochirurgicznemu to wyłącznie przez profesora Jaszewskiego. Obecnie czuje się dobrze, dogonię tramwaj nie męcząc się i noszę z targowiska dwie torby około 6 kg, w obu, choć wiem że to debilizm do potęgi entej. Na 5 pięto w blokach wchodzę lekko zmęczony - cała życie mieszkałem/mieszkam na parterze.

mija 6 rok od zabiegu przeprowadzonego przez profesora - zawdzięczam mu zdrowie ale i życie

zgadzam się z opinią krzycha-profesor to nie tylko wspaniały kardiochirurg,ale również ciepły,pogodny człowiek:)
żartuję do znajomych,że profesor,to jedyny mężczyzna w którego ręce oddałam serce--dosłownie--i nie zawiódł mnie :)))

Pan Profesor operował mnie 03.12.1993r. Lata, które przeżyłem po operacji zawdzięczam Panu Profesorowi. Wszczepiona zastawka aortalna St.Judy 25A oraz plastyka zastawek mitralnej i trójdzielnej. Żadnych powikłań pooperacyjnych. Wróciłem do rodziny i pracy. Pan Profesor to człowiek o genialnym umyśle, gołębim sercu i złotych ręcach.