Witam. Jestem w związku ponad 6 lat i od jakiegoś czasu zauważyłem u mojej partnerki wybuchy złości

4 odpowiedzi
Witam. Jestem w związku ponad 6 lat i od jakiegoś czasu zauważyłem u mojej partnerki wybuchy złości i gniewu z powodu według mnie dość błahych spraw. Na początku znajomości i byciu w związku nie widziałem świata poza nią, byłem zauroczony, zakochany rozmawiałbym z nią przez telefon godzinami. Była w końcowej fazie bycia w związku ze swoim byłym chłopakiem. Mówiła o swoim chłopaku, że jest zły dla niej, że u niego liczyły się tylko jego potrzeby m.in w łóżku, że nie była dla niego ważna itd. Rozmawiałem z nią (wtedy nie byliśmy jeszcze razem), że to nie może tak być, że jeśli czuje się źle w tamtym związku to powinna spojrzeć na siebie, że nie może zostać z nim skoro robi jej takie rzeczy. A ja byłem w niej zakochany, chciałem ją wyrwać z tego letargu i być z nią bo widziałem, że nie wie co ma robić Z opowiadań mówiła mi także, że w domu liczyła się tylko jej siostra, że to ona była w centrum uwagi a moja dziewczyna była zawsze tą złą, której nie przykuwano takiej uwagi jak jej siostrze. Mam swoją pasję, która daje mi szczęście, nawet na jakiś czas zapomniałem o niej po to by skupić się własnie na mojej już dziewczynie. Niestety przez długi okres czasu nie dostawałem odpowiedzi na to czy mnie kocha mimo tego, że ja jej to mówiłem na każdym spotkaniu, gdy byliśmy już razem. Byłem zakłopotany, ale wiedziałem, że kiedyś się otworzy. Rzuciłem nawet dla niej palenie, zawziąłem się i zrobiłem to, po 6 latach palenia. Ale w naszym związku dalej była posucha i monotonia, miałem wrażenie że tylko z mojej strony jest zaangażowanie. Wpadłem rzecywiscie w monotonnie i uznałem, że pewnie tak już będzie, że przeszłość nie da się jej otworzyć ale może kiedyś się uda. Ten rok jest dla mnie czymś strasznym. Pracujemy razem i pojawiła się w pracy jedna kobieta, z którą po koleżeńsku rozmawialiśmy, nie było nigdy żadnych podtekstów, nie pisaliśmy ze sobą poza pracą, nawet w social mediach nie lajkowałem jej zdjęć bo wiedziałem, że to nie będzie lojalne wobec mojej dziewczyny. I wtedy się zaczęło. Zaczęła spoglądać na to jak na zagrożenie choć początkowo optymistycznie podchodziła do tej kobiety to z czasem przerodziło się to w nienawiść do niej. Gdy z nią rozmawiałem zawsze szukała podtekstu zdrady emocjonalnej, zarzucała mi że powinienem się z nią umówić skoro jest mi tak dobrze z nią, wymyślała sonie jakieś niestworzone historie, usunąłem tą kobietę z instagrama tylko nie usunąłem ją z facebooka (moja dziewczyna ma instagrama a nie ma facebooka) bo po prostu zapomniałem tego zrobić to podejrzewała mnie o to, że na facebooku oglądam jej posty, poza tym zaczęła mnie kontrolować m.in. sprawdzaniem czy mam ją dalej w znajomych na facebooku. Później zarzucała mi że się gapię na nią w pracy, więc zmieniłem zmiany tylko po to, żeby nie pracować już z tą kobietą na zmianie. Ostatnio rozmawialiśmy o pewnym starszym mężczyźnie, który opowiadał jej na początku jak się tutaj moja dziewczyna przyjęła że zapraszał ją na kawę i powiedział prawdopodobnie wtedy w żartach (tak to ująłem), że żeby z tego dzieci nie było - odpowiedziałem jej na to dość głupio, że to stary mężczyzna więc mu nie pozostało nic innego niż o takich rzeczach tylko pomyśleć. Wtedy rozpętała się już wojna, że jestem taki sam jak on, że skoro ja tak pwoedziałem to na pewno tak samo myśle, że ja kiedyś pewnie też tak będę myślał i teraz opowiada o tym, źe prawie nie ma zaufania już do mnie. Ja jestem w kropce, nie wiem co mam robić już mi tak to siedzi w głowie i stąpam po kruchym lodzie chodząc przy tym na palcach żeby czasem nic głupiego nie powiedzieć a mam wrażenie że moja dziewczyna wszystko bierze na poważnie i nie da się z niczego zażartować nawet. Ja czuje, że to może być trauma po dzieciństwie i po byłym związku, nie potrafię jej pwoeidzieć, żeby udała się może na terapię bądź do psychologa bo uzna mnie za wariata i w ogóle wtedy już całkowicie stracę z nią kontakt. Mam wrażenie że teraz wszsytko ja robię źle w jej oczach, zawsze jeśli jest wina to po mojej stronie, ja nie jestem osoba, która jest kłótliwa, zawsze staram się być wyhamowany w takich sytuacjach bo wiem, że pod wpływem emocji można dużo głupich rzeczy powiedziec. Czytałem dużo o borderlaine o zaburzeniach osobowości i nie wiem czy moja dziewczyna tego czasem nie ma Co mam robić?
mgr Szymon Szymczonek
Psychoterapeuta, Psycholog
Warszawa
Dzień dobry,

Na podstawie Pana opisu trudno wyciągnąć konkretne wnioski – diagnozowanie kogokolwiek w ten sposób, bez bezpośredniej rozmowy i szczegółowej oceny specjalisty, nie jest możliwe. To, co Pan opisuje, może wynikać z różnych przyczyn, w tym z doświadczeń z przeszłości, takich jak trudne relacje rodzinne czy wcześniejsze związki.

Sugeruję szczerą rozmowę z partnerką o tym, jak oboje się czujecie w relacji. Jeśli jednak komunikacja między Państwem jest trudna lub obawy Pana partnerki nasilają się, warto wspólnie rozważyć konsultację z psychologiem lub terapeutą par. Specjalista pomoże lepiej zrozumieć emocje i zachowania, a także wesprze w wypracowaniu sposobów na poprawę relacji.

Pozdrawiam serdecznie!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Z tego, co czytam w Pana opisie, bardzo dużo robi Pan dla swojej dziewczyny, ale też po to, by nie powiedzieć czegoś, co ją zezłości lub co uzna za głupi żart. Rozumiem, że związek jest dla Pana bardzo ważny. Proszę jednak sprawdzić jakim kosztem dla Pana się to odbywa. Czytam w Pana opisie, że stąpa Pan po kruchym lodzie i ma Pan już dość. Wyobrażam sobie jak trudne i męczące musi być np. zastanawianie się co powiedzieć, by nie zostać źle odebranym. To bardzo obciążające. Wydaje mi się jednak, że odpowiedzialność w relacji leży po obu stronach. Warto, by porozmawiał Pan z dziewczyną o tym, jak się Pan czuje w takich sytuacjach. Być może zechce Pan również rozważyć konsultacje u psychologa, by wzmocnić i wesprzeć siebie w tym trudnym czasie.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Piotrowska
Dzień dobry,

Twoja sytuacja jest złożona i pełna emocji. Przede wszystkim chciałabym docenić to, że starasz się zrozumieć swoją partnerkę i pracować nad relacją, mimo trudności. Wyraźnie widać, że jesteś zaangażowany i zależy Ci na rozwiązaniu problemu. Postaram się pomóc, wskazując możliwe przyczyny sytuacji oraz kroki, które możesz podjąć.

1. Co może wpływać na zachowanie Twojej partnerki?
Wpływ przeszłości
Z opisu wynika, że Twoja partnerka mogła doświadczyć braku poczucia bezpieczeństwa w relacjach zarówno z rodziną, jak i w poprzednich związkach.
Uczucie, że była "gorsza" od siostry czy krytyczna atmosfera w domu, mogło wpłynąć na jej niskie poczucie własnej wartości i lęk przed odrzuceniem.
Zaburzenia lękowe lub związane z osobowością
Nadmierne reakcje emocjonalne, kontrolowanie Twoich działań i brak zaufania mogą wskazywać na trudności w regulacji emocji.
Nie musi to być zaburzenie osobowości, ale warto zauważyć, że takie zachowania mogą być mechanizmem obronnym wynikającym z wcześniejszych traum czy braku poczucia bezpieczeństwa.
Zachowania lękowe w związku
Zazdrość i kontrolowanie mogą wynikać z jej obawy, że zostanie zraniona. Mogła stworzyć w swojej głowie narrację, że „lepiej przewidzieć zdradę, niż się nią zaskoczyć”.
Takie przekonania nie mają nic wspólnego z Twoimi rzeczywistymi działaniami – są jej sposobem radzenia sobie z wewnętrznym lękiem.
2. Jakie sygnały wskazują na trudności w Waszej relacji?
Brak równowagi: Wygląda na to, że starasz się unikać konfliktów, stąpasz "na palcach", a Twoja partnerka nadal reaguje złością. Taka dynamika może być wyczerpująca i budować frustrację po Twojej stronie.
Problemy z komunikacją: Częste konflikty, trudności w żartowaniu i poczucie, że cokolwiek powiesz, może być źle zinterpretowane, wskazują na problem z otwartym dialogiem.
Niska jakość wzajemnego wsparcia: Z Twojego opisu wynika, że przez długi czas to Ty dawałeś z siebie bardzo dużo, ale nie czułeś się w pełni doceniony czy odwzajemniony.
3. Co możesz zrobić?
Rozmowa pełna empatii
Znajdź moment, w którym oboje jesteście spokojni, i zacznij rozmowę od swoich uczuć, unikając oskarżeń.
Na przykład:
„Czuję, że nasze kłótnie ostatnio coraz bardziej mnie przytłaczają. Chciałbym, żebyśmy mogli lepiej się zrozumieć i odbudować to, co między nami było na początku.”
„Mam wrażenie, że czasem brakuje nam wzajemnego zaufania. Bardzo mi na Tobie zależy i chcę, żebyśmy razem nad tym pracowali.”
Postaw granice
W związku ważne jest, abyś również dbał o swoje potrzeby. Wyjaśnij, że chcesz budować relację opartą na zaufaniu, ale nie możesz odpowiadać za każdą jej obawę, zwłaszcza jeśli Twoje działania są lojalne i szczere.
„Rozumiem, że czasem możesz się martwić, ale muszę czuć, że mi ufasz, bo bez tego trudno będzie nam dalej budować coś razem.”
Zaproponuj wspólną pracę nad związkiem
Sugerowanie terapii indywidualnej lub par może być delikatnym tematem, ale możesz przedstawić to jako wspólny krok:
„Zależy mi, żebyśmy byli szczęśliwi razem. Może warto byłoby porozmawiać z kimś, kto pomoże nam lepiej się zrozumieć?”
Terapia par może być pomocna w nauce efektywnej komunikacji i rozwiązywaniu konfliktów.
Zadbanie o siebie
Twoje potrzeby są równie ważne jak jej. Jeśli czujesz, że związek zaczyna Cię przytłaczać, znajdź czas na swoje pasje, hobby i regenerację.
Poszukaj wsparcia – może być to przyjaciel, bliska osoba lub psycholog, który pomoże Ci spojrzeć na sytuację z innej perspektywy.
4. Czy Twoje podejrzenia są słuszne?
Z Twojego opisu wynika, że partnerka ma trudności z regulacją emocji i może zmagać się z lękiem przed odrzuceniem, co niekoniecznie oznacza zaburzenie osobowości, takie jak borderline. Nawet jeśli pewne objawy mogą je przypominać (np. gwałtowne zmiany emocji, zazdrość, potrzeba kontroli), tylko specjalista może postawić diagnozę.

5. Co, jeśli partnerka nie chce współpracy?
Jeśli rozmowa i Twoje starania nie przyniosą zmian, warto zastanowić się, czy relacja, która opiera się głównie na Twoim wysiłku, jest dla Ciebie zdrowa. Związek powinien być przestrzenią wzajemnego wsparcia i miłości, a nie tylko miejscem, gdzie jedna strona stara się „naprawić” problemy drugiej.

Zachowanie Twojej partnerki może wynikać z trudności emocjonalnych, które nie są Twoją winą ani odpowiedzialnością. Ważne jest, aby spróbować otwartej i spokojnej rozmowy, zaproponować wspólną pracę nad relacją i jednocześnie zadbać o własne potrzeby. Jeśli Twoje wysiłki nie przyniosą efektów, warto zastanowić się, czy jesteś w relacji, która pozwala Ci wzrastać i czuć się szczęśliwym.

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły w tej sytuacji!
To, co Pan opisuje, pokazuje bardzo trudną i emocjonalnie wyczerpującą sytuację, w której od dłuższego czasu to Pan stara się utrzymać równowagę w relacji, przejmując odpowiedzialność za emocje partnerki. Z Pana opisu widać, że od początku był Pan bardzo zaangażowany, empatyczny, gotowy do poświęceń — rzucił Pan palenie, dostosowywał się, tłumaczył, rezygnował z rzeczy, które mogły ją niepokoić. Niestety wygląda na to, że mimo tych wysiłków relacja staje się coraz bardziej obciążająca i asymetryczna.
Z opisu wynika, że partnerka może przeżywać silne emocje lęku, zazdrości i potrzeby kontroli, które pojawiają się w sytuacjach realnie niebudzących zagrożenia. Każde drobne zdarzenie, słowo, kontakt z inną kobietą — nawet przypadkowy — wywołuje u niej reakcję złości lub oskarżeń. To może być mechanizm obronny, wynikający z wcześniejszych doświadczeń – np. poczucia bycia odrzuconą, zdradzoną, niewystarczającą w poprzednim związku czy też niskiego poczucia własnej wartości ukształtowanego w rodzinie, gdzie – jak Pan wspomniał – siostra była w centrum uwagi, a ona czuła się gorsza i niezauważana.
Takie doświadczenia często sprawiają, że w dorosłych relacjach pojawia się silny lęk przed utratą, który może prowadzić do nadmiernej kontroli, oskarżeń, testowania partnera, a nawet prób „udowadniania”, że ktoś jest nielojalny. Z zewnątrz wygląda to jak złość, ale w istocie jest reakcją na głęboki strach i nieufność.
Co może Pan teraz zrobić:
Zachować świadomość, że to nie Pan jest przyczyną tych wybuchów.
W relacjach z osobami, które przeżywają silny lęk przed odrzuceniem, bardzo łatwo wejść w rolę „uspokajacza” – ciągle tłumaczyć się, udowadniać miłość, rezygnować z własnych potrzeb. Niestety takie działanie z czasem pogłębia problem, bo potwierdza jej przekonanie, że świat rzeczywiście jest pełen zagrożeń, a Pan musi stale udowadniać lojalność.
Nie diagnozować partnerki samodzielnie.
Rzeczywiście niektóre opisywane zachowania mogą przypominać cechy osobowości z pogranicza (borderline): silne emocje, impulsywność, lęk przed odrzuceniem, nagłe zmiany nastroju. Ale ważne jest, by nie używać tej etykiety w rozmowie — mogłoby to zostać odebrane jako atak lub odrzucenie. Lepiej skupić się na faktach: „Widzę, że często czujesz się zraniona i trudno Ci mi zaufać. Może warto byłoby z kimś porozmawiać, żeby Tobie było lżej.”
Zachować granice i szacunek do siebie.
To, że stara się Pan nie prowokować konfliktów, jest zrozumiałe, ale życie „na palcach” i ciągła ostrożność to forma emocjonalnego przeciążenia. Z czasem prowadzi to do wypalenia i utraty poczucia siebie.
Warto więc spróbować wyrażać emocje spokojnie, ale stanowczo:
„Nie chcę, żebyś mnie obrażała ani podejrzewała o rzeczy, których nie robię. To mnie rani. Chciałbym, żebyśmy nauczyli się rozmawiać inaczej.”
Zachęcać do pomocy, ale z troską, nie z osądem.
Nie mówienie „musisz iść na terapię”, ale raczej:
„Widzę, że bardzo cierpisz i że te emocje są dla Ciebie trudne. Może wspólna rozmowa z kimś neutralnym pomogłaby nam lepiej się zrozumieć.”
Czasem lepiej zaproponować terapię par – by uniknąć poczucia, że „to z nią jest coś nie tak”.
Zadbać o siebie.
Jeśli czuje Pan, że traci siły, że zaczyna Pan się bać każdego słowa – to sygnał, że również Pan potrzebuje wsparcia psychologicznego. Terapeuta pomoże Panu lepiej rozumieć dynamikę tej relacji, wyznaczyć granice i podjąć decyzję, co dalej.
Z perspektywy psychoterapeutycznej to, co Pan opisuje, nie wygląda na „zwykłą zazdrość” – raczej na głębszy wzorzec emocjonalny wynikający z przeszłych zranień partnerki. Niestety bez jej zgody na terapię trudno będzie to zmienić. Pan sam może jednak zadbać o swoje granice i emocjonalne bezpieczeństwo.
Warto pamiętać, że miłość nie polega na ciągłym udowadnianiu lojalności, lecz na zaufaniu i wzajemnym wsparciu. Jeśli jedna strona stale oskarża, a druga nieustannie się tłumaczy, relacja staje się nierówna i obciążająca.
Chce Pan pomóc, co świadczy o dużej empatii i wrażliwości. Ale by rzeczywiście coś się zmieniło, potrzebna jest gotowość z obu stron.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.