Marcin Zarukiewicz

Byłem na pierwszej wizycie u Pana doktora. Dostałem skierowanie do specjalisty oraz zlecenie wykonania serii badań, w celu wykluczenia przyczyn mojego stanu, jeszcze przed wizytą u specjalisty.
Jestem bardzo zadowolony z odbytej konsultacji, liczę na dalszą, owocną współpracę:)

Bardzo dobry i przyjazny lekarz! Prowadzi wnikliwy wywiad, dokładnie bada i wypisując leki dokładnie tłumaczy jakie zadanie mają spełnić. Ma życzliwe usposobienie. Leczę się u niego od kilku lat i zawsze mam to samo sympatyczne wrażenie po wizycie. I furagin wypisał bez problemów kiedy miałam kłopoty urologiczne. Polecam Pana Doktora:)))

Co prawda nie leczę sie u tego Doktora na stałe, ale kilka razy miałam z nim kontakt. To jeden z najmilszych lekarzy, jakich znam :) Zawsze bada bardzo dokładnie i nie przepisuje leków taśmowo. Również wyjaśnia dokładnie co dolega pacjentowi i jak postępować z chorobą. Co do recenzji Pani Serwatki - chyba pomyliła Pani go z drugim lekarzem z tej przychodni, który faktycznie zachowuje się tak, jak Pani to opisała, bo w życiu nie słyszałam złej opinii o Doktorze Zarukiewiczu.

A ja byłam u pana doktora dokładnie dwa dni temu i bardzo mi się spodobał jego sposób działania.Wszystko pokolei dokładnie ,a też byłam u niego pierwszy raz i bałam się ,że trafię na jakiegoś buca albo świra.Okazał się bardzo wporządku.A opinie jakie słyszałam na jego temat czekając na swoją kolej od jego pacjętek tylko mnie uspokoiły,bo usłyszałam same pozytywy na jego temat.Myślę ,że spokojnie mogę pana doktora polecić.Sama napewno będę w razie potrzeby zapisywać się właśnie do pana doktora.Pozdrawiam.

Niestety kiedy szłam na wizytę do tego lekarza nie było o nim żadnej opinii, aby odwieść mnie od tego zamierzenia.

Wiedziałam, że coś jest nie tak kiedy doktor \\\"strzelił focha\\\", że śmiałam sama zaproponować leczenie. Obraził się na mnie, że wyszłam z inicjatywą, i szybko wskazał mi moje miejsce jako pacjenta. Zrobiło mi się bardzo przykro, tym bardziej że jedyne o co poprosiłam to konkretny lek, który w dodatku mi pomagał. Myślę, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nawet jeśli lekarz się ze mną nie zgadza, to powinien dalej być przyjazny. Tym bardziej, że nie żądałam tej preskrypcji, tylko ją zasugerowałam.

Lekarz cały czas powtarzał, że jestem u niego pierwszy raz i mnie nie zna. Ale nie miał ochoty nawet przejrzeć opasłej teczki dokumentacji medycznej którą ze sobą przyniosłam.

Mam zastrzeżenia co do jego kompetencji. Poprosiłam o furagin, który zresztą mi pomagał. Lekarz obejrzał antybiogram na którym widniało \\\"NITROFURANTOINA - WRAŻLIWE\\\". Po obejrzeniu go stwierdził, że na jego podstawie nie ma wskazań do przepisania mi furaginy! Od następnego internisty dowiedziałam się, że furagin zawiera pochodną nitrofurantoiny i przy takim antybiogramie przepisuje się furagin (co zresztą zrobiła). Nie wiem czy to była jednorazowa wpadka Marcina Zarukiewicza. Nie zamierzam tego sprawdzać, bo to była moja ostatnia wizyta u tego pana.

Zadawałam sporo pytań, ale lekarz niezbyt chętnie i wyczerpująco na nie odpowiadał. Niektóre musiałam kilkakrotnie je formułować inaczej aby uzyskać na nie odpowiedź. Np. \\\"Panie doktorze, czy to badanie jest inwazyjne?\\\". \\\"Ale przecież miała już je kiedyś Pani robione.\\\" \\\"Ale czy może mi się po nim pogorszyć?\\\" itp.

Na sam koniec usłyszałam pytanie \\\"Co w końcu robimy?\\\". Myślę, że to był jakiś chory żart, bo z uwagi na to, że lekarz na początku dobitnie wskazał kto tu jest lekarzem a kto ma >>nie dyskutować<< bałam się cokolwiek powiedzieć...

Muszę przyznać, że lekarz przez całą wizytę był grzeczny (pomimo, że miałam wrażenie

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz