Lidia Roszkowska-śliż

Pani doktor nie spojrzała nawet na wyniki badań dziecka. Stwierdziła, że przewlekły kaszel bierze się z infekcji wirusowej, nie analizując wyników badań RTG. Co więcej pani doktor zupełnie nie ma podejścia do dzieci. Kiedy synek był rozproszony wolała do niego „kici kici”, żeby zwrócić jego uwagę. Wizyta opóźniona, mało konkretna i nieprzyjemna.
Zdecydowanie nie polecam!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nasz syn trafił do Pani doktor po 3 dniach brania antybiotyku. Antybiotyk przepisał nam lekarz z naszej rodziny, który był u nas w odwiedzinach. Podejrzewał anginę. Po podaniu antybiotyku temperatura spadła, ale w dalszym ciągu prześladował syna ciężki, mokry kaszel, szczególnie nad ranem. Zgłosiliśmy się zatem do przychodni na Belgradzkiej i trafiliśmy do Pani dr Roszkowskiej. Pani stwierdziła, że antybiotyk trzeba podtrzymać, a na moje pytanie, czy nie powinniśmy zrobić prześwietlenia płuc odpowiedziała, że nie widzi takich przesłanek. Zleciła za to badanie krwi i moczu. Zastanawiała się jednak głośno dlaczego temperatura się utrzymuje. Ja nie wiedziałem. Następnego dnia przyszedłem z wynikami badań krwi, z których wynikało, że w organizmie jest stan zapalny. Pani poleciła kontynuowanie podawania antybiotyku i poleciła przyjść po dwóch dniach. W poniedziałek zgłosiliśmy się na wizytę "kontrolną" Syn dalej miał okresy, w których pojawiał się gorączka i wciąż cierpiał na ciężki, wilgotny kaszel. Pani doktor stwierdziła, że nie wie co mu jest i poleciła odstawić antybiotyk. Sądziła, że być może problem jest z układem moczowy Na trzykrotne prośby mojej żony o wykonanie badania RTG płuc odpowiadała, że nie ma do tego przesłanek medycznych. Moja żona się jednak uparła i poszła prywatnie wykonać badania. Okazało się, że syn ma śródmiąższowe zapalenie płuc, którego nie da się "wysłuchać" stetoskopem. Jednak Pani doktor powinna rozważyć, czy nie zlecić wykonania tego badania. W końcu jest nie tylko Pediatrą ale także Specjalistą Chorób Płuc (tak ma przynajmniej napisane na pieczątce). Lekarz jak każdy człowiek może się mylić, ale moim zdaniem w naszej sytuacji Pani doktor nie dochowała staranności w wykonywaniu swojego zawodu. Dwukrotnie sygnalizowaliśmy możliwość zapalenia płuc i o ile za pierwszym razem mogła jeszcze zlekceważyć nasze sugestie, to za drugim razem powinna rozważyć wykonanie badania, skoro dotychczasowa terapia nie przynosiła skutku. Teraz czekamy na zakończenia wizyty w szpitalu na SORze. Będziemy szukać dobrego lekarza wśród znajomych, a osoby korzystające z pomocy Pani Roszkowskiej uczulamy na jej nonszalanckie podejście do małego pacjenta.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

nasze dziecko przez prawie cała wizytę rozpaczliwie płakało ze strachu po pierwszym spojrzeniu na pania doktor. w zwiazku z tym pani doktor orzekla zapalenie uszu, czerwone gardlo i zapisala antybiotyk. dzien pozniej po konsultacji w przychodni panstwowej okazalo sie, ze dziecko ma delikatny katar. jak mozna sie tak pomylic? pani doktor chciala niemowlaka z katarem naszprycowac antybiotykiem. diagnoza pani doktor z przychodni panstwowej byla sluszna. poza tym pani doktor nie mila, niesympatyczna, nic nie tlumaczy i nie chce odpowiadac na pytania. nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz