Antoni Fiszkal

fantastyczny Lekarz! ma bardzo dużą wiedzę, złote serce i bardzo dba o pacjentki. Pomógł mi uporać się z wieloma problemami. Polecam Doktora Fiszkala z ręką na sercu!

poszlam do niego w ciazy z mysla ze skoro leczy juz tyle lat to uznaje jeszcze stare zasady , ze nie bedzie mnie probowal faszerowac witaminami . Niestety przeliczylam sie , po wizycie wyszlam z 3 receptami . A tak poza tym to zbadal mnie dosc dokladnie , duzo wypytywal , wiec pod tym kontem nie mam nic do zarzucenia .

Dr.Fiszkala poznalam 42 lata temu gdy lazalam w walbrzyskim Szpitalu na Nowym Miescie. To byla jego pierwsza praca po studiach. Lekarz z powolaniem. Pomagal mi i mojej rodzinie przez wiele lat! Rzadko spotyka sie takich lekarzy!! Dziekuje doktorze!!!
Z powazaniem Danuta Isanska-Galatius

Lekarz z powołania. Jak żaden lekarz zainteresował się moją ciążą po kilku poronieniach.
Zalecił leczenie, czego inni lekarze unikali albo nie wiedzieli w czym rzecz.
Jestem mu wdzięczna, bo wiem że dzięki Niemu będzie wszystko dobrze. Polecam Paniom które mają problemy z zajściem bądź utrzymaniem ciązy-to prawdziwy profesjonalista.

jestem bardzo zadowolona, pełny profesjonalizm, dbałość o pacjentkę, naprawdę polecam

Po wielu! wizytach u różnych lekarzy na terenie dolnego śląska żaden doktor nie był w stanie zdiagnozować mojej niepłodności, Tysiące łez oraz złotych przepadło, do czasu kiedy trafiłam do Pana doktora
Antoniego Fiszkala. Popatrzył na moje wyniki uśmiechnął się, zlecił kilka dodatkowych badań i po drugiej wizycie wylądowałam w szpitalu w Wałbrzychu na zabiegu. W ciążę miałam zajść do pół roku. Dziś jest 7 miesiąc po operacji i prawdopodobnie zaszłam w Ciążę !!! Czeka mnie tylko potwierdzenie u lekarza!!! Panie doktorze dziękuję z całego serca, przywrócił Pan sens mojemu życiu!!!

Doktor może i jest niezbyt wygadany, a nawet gburliwy, ale za to jest to lekarz z powołania!!! Personel w szpitalu chyba za nim nie przepada, bo gdy ma dyżur to wszyscy mają kupę roboty. Dodam, że roboty, którą powinni wykonywać zawsze sami, bez napominania i kontroli! Na jego dyżurze wszyscy chodzą jak w zegarku! Leżałam w szpitalu dwa tygodnie i widziałam wiele razy jak biedne kobiety się męczyły, jak nieraz całą noc czekały z bólami pod porodówką i mało kogo to obchodziło. Dziewczyny dostawały skurczy a pielęgniarki nawet nie wzywały lekarza do badania, zazwyczaj wzywały dopiero przed 6 rano. Tylko jak doktor Fiszkal miał dyżur to od razu badał, kierował na porodówkę... Wszystko co robi, robi z myślą o dobru dziecka!!! Przy pierwszym porodzie póki doktor miał dyżur to przychodził do mnie, interesował się, badał i zlecał podanie lekarstw, gdy o 15 pojechał do domu to aż do samego porodu żaden lekarz się mną nie zainteresował. Żałuję, że nie było go przy moim drugim porodzie. Panie doktorze, proszę jak najdłużej pracować szpitalu, bez pana ten szpital się rozleci!!! To pan powinien dostawać wszelkiego rodzaju nagrody, bo to pan jest filarem naszego szpitala!!! Z przykrością muszę stwierdzić, że mamy w Wałbrzychu kilku naprawdę dobrych ginekologów, ale wszyscy oni OLEWAJĄ swoją pracę, szczególnie podczas nocnych dyżurów!!!! Pan jest wyjątkiem (I słyszałam, że doktor Suchocki także, ale nie miałam okazji tego zobaczyć)!!! Serdecznie panu dziękuję, OBY WIĘCEJ TAKICH LEKARZY!

Prywatnie chodzę do niego, jako ginekologa od lat. Prowadził także całą moją ciążę - i choć nie był przy porodzie to pojawił się na oddziale noworodkowym z gratulacjami. :) W niczym mnie nie zawiódł, wszelkie problemy "intymne" pomógł zwalczyć, w ciąży czułam, że jestem pod fachową opieką, żadnych moich niepokoi nie lekceważył. Może nie specjalnie wygadany, ale uprzejmy w sam raz, co ważniejsze - konkretny.

Super lekarz.Koncentruje się na pacjentce,nie wdaje się w zbędne dyskusje.Jestem bardzo zadowolona z opieki i podejścia do pacjentek.

Leżałam kilka dni w wałbrzyskim szpitalu i dr nie wzbudził mojego zaufania. Zdecydowanie duży nacisk kładł na okazywanie mu przez pacjentki i personel należnego szacunku i wydawał się skoncentrowany na swoim profesjonalnym image'u dalece bardziej niż na dobrym poinformowaniu pacjentki. Codziennie udzielał innych informacji przy obchodzie, sprzecznych ze sobą (np. wyjdzie pani kiedy przez co najmniej tydzień będzie ok bo objawy są poważne, a kolejnego dnia wypisywał do domu). Pozostawiał pacjentkę bez wyjaśnienia czy podejrzenie krwiaka się potwierdziło, czy w zasadzie puszcza się ją do domu bez rozstrzygnięcia tej kwestii. Dziewczyna kilkukrotnie pytała i nie uzyskała odpowiedzi. Doktor wydaje się rozdrażniony kolejnymi pytaniami, nie ma zwyczaju PROWADZIĆ dialogu z pacjentką, a jedynie recytuje zalecenia i oczekuje że to wystarczy. Jego zalecenia są czytelne, ale dopytanie o proste uzasadnienie (chcę wiedzieć dlaczego mam brać te a te leki) wzbudza irytację. Jednocześnie nie można mu zarzucić olewactwa (przychodzi wcześniej, studiuje karty pacjentów), jest dobrym specjalistą. Jednak kluczowe na jego stanowisku budowanie partnerskiej relacji z pacjentem i UZNANIE prawa pacjenta do pełnej i zrozumiałej informacji u dr Fiszkala leży.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz