Agnieszka Gulczyńska

Zostałem wysłuchany, Pani Agnieszka słuchała z zainteresowaniem, dopytywała w kwestiach wartych doprecyzowania. Udzieliła mi informacji w jakim miejscu jestem i jak powinna przebiegać moja droga leczenia. Umówiłem się na kolejną wizytę.

U pani Agnieszki byłam niestety tylko raz, bo okazało się, że ze względu na fakt iż uczęszcza do niej osoba mi bliska, nie będę mogła podjąć u pani terapii. Żałuję, bo już na pierwszej sesji miałam wrażenie, że pani Agnieszka zadaje dobre pytania…

Moja pierwsza wizyta u Pani Agnieszki odbyła się kilka tygodni temu i choć kompletnie nie wierzyłam w to, że ktoś może mi pomóc stało się zupełnie odwrotnie. Od pierwszego spotkania poczułam, że mogę się otworzyć i zostanę wysłuchana. Następnie Pani Agnieszka szczegółowo wyjaśniła mi co będzie się działo dalej, jak będziemy krok po kroku pracować nad moimi problemami. Polecam Panią Agnieszkę i polecam zawalczyć o siebie (nawet jeśli uważamy, że nie da nam się pomóc :) ).

Pani Agnieszka jest bardzo pretensjonalną i ofensywną osobą. Widziałyśmy się 2 razy i niestety na żadnym ze spotkań nie poczułam ani krzty empatii i chęci zrozumienia tylko ocenianie.

Szczerze polecam Panią Agnieszkę.
Ponad rok regularnych cotygodniowych wizyt, dzięki którym poradziłam sobie z przejściem przez rozwód. Poznalam również swoje słabe strony, nad którymi chce pracować.
Były bardzo różne momenty w trakcie trwania terapii ale zawsze mogłam liczyć na wysłuchanie, poczucie bezpieczeństwa, pomoc, konkretną opinie.
Było to moje pierwsze doświadczenie z terapia i polecam.

Przyszłam na wizyte w celu uzyskania pomocy i podjęcia się terapii. Widząc wolny termin na aplikacji umówiłam się z myślą ze terapeuta ma czas na pacjenta. Okazało się, ze po wstępnej konsultacji dostałam informacje, że mogę mieć terapie za miesiąc o konkretnej godzinie, która mi nie pasowała. Wobec tego wydałam 150 zł, aby dowiedzieć się, że nie ma terminów na dalsze leczenie i mam zgłosić się do kogoś innego. Uważam, że jak ktoś ma pełen grafik powinien się zastanowić czy jest sens przyjmować dalej pacjentów.

Agnieszka Gulczyńska

Szanowna Pani
Przykro mi, że nie mogłam zaproponować Pani konsultacji w dogodnych dla Pani godzinach i nie udało nam się "zgrać" naszych grafików. Na pierwszym spotkaniu zawsze informuję o tym, że konsultacje możemy przeprowadzić w różnych terminach, jednak na samą terapię potrzebujemy już stałych godzin w konkretnym dniu lub dniach. I wtedy przedstawiam, jakie mam w danej chwili możliwości. Nigdy nie umawiam się na konsultacje, nie mając do zaproponowania wolnych terminów na terapię. Uważam, że byłoby to po prostu nieuczciwe. Tak się nie stało również w tym przypadku. Przekazałam Pani informacje o kilku dostępnych terminach, jednak żaden z nich Pani nie pasował. Zaznaczyłam, kiedy mogę dysponować wolnym terminem w porach dogodnych dla Pani. Przekazałam Pani również dokładne na miary do specjalistów u których byłyby wolne godziny na terapię. Obawiam się, że nic więcej nie mogłam w tej sytuacji zrobić. Mam nadzieję, że będzie miała Pani więcej szczęścia u innego specjalisty.

Terapię u Pani Agnieszki rozpoczęłam 3 lata temu. Kiedy zaczynałyśmy byłam osobą bardzo nieufną wobec świata i ludzi, węszącą wszędzie podstęp, z wiecznym pytaniem "dlaczego mnie to spotyka, dlaczego inni mi to robią?". Dzięki pracy z Panią Agnieszką te pytania nie pojawiają się we mnie już tak często. Zaczęłam dopuszczać do siebie myśli, że nie zawsze wszyscy są do mnie nastawieni negatywnie.
Do rozpoczęcia terapii pchnęło mnie niezrozumienie emocji, które mi towarzyszą i zbyt częsta ucieczka w jedną z nich - złość, wyrażaną nierzadko w sposób, który przynosił mi zawsze wyrzuty sumienia i jeszcze większe pretensje do siebie. Pani Agnieszka nie tylko pomogła mi w rozpoznawaniu i nazywaniu emocji, ale także pokazała, że złość nie jest czymś co można wymazać gumką myszką, że należy jej się przyjrzeć, zaakceptować, że ją noszę w sobie i nauczyć wyrażać w sposób, który nie będzie niósł za sobą wyrzutów sumienia. Dzięki naszym cotygodniowym spotkaniom uczyłam się (i cały czas uczę :) ) odpuszczać sobie, akceptować swoją zwyczajność. Za każdym razem ze strony Pani Agnieszki czułam ogromne wsparcie i zaangażowanie w moją terapię. To, że dziś potrafię odróżnić litość od współczucia, wzruszenie od smutku i lęk od strachu oraz fakt, że nie wstydzę się tego, że te i inne emocje są we mnie - to duża zasługa Pani Agnieszki i prowadzonej przez nią terapii. Widząc zmiany jakie zaszły i zachodzą we mnie cały czas mogę z czystym sumieniem polecić Panią Agnieszkę. To wyjątkowy terapeuta i człowiek.

Terapię u pani Agnieszki rozpoczęłam dwa lata temu.ostatnio zaczynam widzieć wyraźne zmiany,lepiej układa mi się z ludźmi,bardziej rozumiem swoje nastroje,świat nie wydaje mi się już tak wrogi.nie wiem jak długo jeszcze potrwa terapia,ale czuję się rozumiana i w pełni akceptowana podczas sesji.

Po kilku próbach terapii trafiłam na odpowiednia osobę.wiedziałam,ze mam do przerobienia wiele tematów,nie wiedziałam,ze to będzie tak trudny emocjonalnie proces.Pani Agnieszka w tym ciężkim doświadczeniu była moim przewodnikiem,towarzyszem i opiekunem.moje życie zmieniło się na lepsze.

Moja opinia bazuje na jednym spotkaniu.

Udałam się do terapeuty, ponieważ miałam trudny czas w życiu, z którym sobie nie radziłam, wydawało mi się, że potrzebuje specjalisty.

Przybyłam na wizytę o czasie, zaczęłam opowiadać o moim problemie, a Pani Agnieszka notowała słuchając, w połowie wizyty bardzo się rozemocjonowałam i rozpłakałam- Brak rekacji terapeuty. W pewnym momencie gdy opowiadałam o swojej sytuacji życiowej Psychoterapeutka mi przerwała i powiedziała, że nasza wizyta dobiegła końca i musze przyjść jeszcze na 4 kolejne aby mogła zaproponować leczenie.
Było to dla mnie niepojęte, wyszłam jeszcze bardziej rozbita niż przed wizytą, ponieważ „otworzono wszystkie szufladki”, kazano mi zakończyć w połowie zdania i bez jakichkowiek słów otuchy czekać tydzień na kolejna wizytę nie wspominając o przejściu do sedna - terapii.

Moja wizyta miała miejsce 4 miesiące temu i z perspektywy czasu mogę niestety przyznać, że osoba sięgająca po porady psychologa/terapeuty potrzebuje natychmiastowej opieki, a nie 5 wizyt wstępnych. Niestety ta Pani zraziła mnie do tej formy terapii.

Agnieszka Gulczyńska

Szanowna Pani
Trudno odnieść mi się bezpośrednio do sytuacji, o której Pani pisze, ponieważ nie przypominam sobie takiej. Brak podpisu pod Pani opinią dodatkowo to komplikuje. Jeśli jednak miała ona miejsce, zapewne opisuje Pani swoje rzeczywiste odczucia. Przykro mi, jeśli wyszła Pani z gabinetu z wrażeniem bycia potraktowaną obcesowo. Chciałabym jednak wykorzystać tę okazję, by w kilku słowach odnieść się do kilku rzeczy. Do gabinetu psychoterapeuty pacjentów sprowadza cierpienie. Pani pisze o tym, że wydarzyła się trudna dla Pani, kryzysowa sytuacja, w której potrzebowała Pani natychmiastowej ulgi. To, co można "zrobić" dla osoby w kryzysie podczas jednorazowego spotkania, to przede wszystkim wysłuchać go. Możliwość opowiedzenia o tym, co nagłe i bolesne, jest pierwszym krokiem do dalszego poradzenia sobie z tym. Niestety, możliwości psychoterapeuty podczas jednorazowego spotkania są ograniczone. Nie sposób dać drugiej osobie rad, rozwiązań, które błyskawicznie poprawiłyby jej sytuację, choć to naturalne, że często mamy takie pragnienie - zarówno pacjenci, jak i terapeuci. Dlatego po wysłuchaniu problemów, zapraszam na kolejne wizyty, podczas których możemy wspólnie zorientować się, czy dobrym pomysłem byłaby długoterminowa psychoterapia, czy też ograniczona liczba spotkań ukierunkowana na wsparcie w przejściu przez kryzysową, traumatyczną sytuację życiową.