dr n. med. Piotr Rudziński

Potwierdzam, to co inni pacjenci napisali - konsultacje w szpitalu u doktora to taśma produkcyjna, 1 - 2 min. średnio na pacjenta, wiekszość zaleceń to "za 12 miesięcy do ponownego badania, nastepny". A jego sekretariat funkcjonuje podobnie niesympatycznie, a niestety, jeżeli trafi sie tu jako pacjent dr. Rudzinskiego, to jedyna droga do zarezerwowania badania to jest ten płakać-się-chce sekretariat. Nie można się dodzwonić, jak się już dodzwonisz, to mówia napisz emaila, jak napiszesz emaila, to nie odpowiadają. Jaki pa, taki kram, niestety. Ostatnie trzy lata badałem się gdzie indziej, też prywatnie, bo tutaj nie dało się.

Lekarz na dzień dobry powiedział, że nienawidzi jak pacjenci przychodzą za późno, miał zacząć przyjmować ok 10:30 a ja byłam o 11:00 i miałam 18 numerek, okazało się , że przyjął już 28 osób. Podczas wizyty nie miałam szansy powiedzieć z czym przyszłam, dał mi od razu skierowanie do szpitala na badanie, nie oglądając wyników i nie pytając o nic. Kiedy powiedziałam, że konsultowałam te wyniki prywatnie u innego lekarze bo zależało mi na czasie , powiedział, żeby sobie poszła do tego lekarza???? Był cały czas wyjątkowo wkurzony i tego nie ukrywał, był też mega niegrzeczny, w życiu nie doświadczyłam takiego traktowania u lekarza. Wizyta skończyła się po ok 2 minutach bo dla mnie to była strata czasu. Dla mnie najgorszy lekarz na świecie, nigdy więcej!!!

Panie Doktorze, dziękuję za czujność, uważność, szybkie pokierowanie do szpitala przy Płockiej w Warszawie, za usunięcie przerzutów nowotworowych z płuc i to w taki sposób, że w zasadzie od razu byłem nówka sztuka. Najwyższa klasa. Jestem Panu bardzo wdzięczny.

Wizytę u tego lekarza ciężko nazwać konsultacją. W 40 minut przyjął 20 osób. Zero wyjaśnień , pospiesznie z okazaniem dokumentów choroby . Nie wiem jakim jest chirurgiem ale konsultacje szczerze odradzam. Dokładnie moja wizyta wyglądała tak , dałem dokumenty dotyczące choroby ,po czym pan Rudziński zapytał czy wyrażam zgodę na operację. Bez żadnych wyjaśnień ! Zapytałem dlaczego potrzebna jest operacja , nie miałem nawet postawionej żadnej diagnozy. W odpowiedzi usłyszałem "a to pan nie wie ?!" , Nie wiem bo przyszedłem z wynikami badań na konsultację, chciałbym się dowiedzieć co mi jest . "Jak pan nie wie to pan wraca do tego co pana tu skierował" i tak się zakończyła moja wizyta. Ogólnie coś strasznego , zmarnowany czas(na dojazd 100km , wizyta trwała minutę) i niesmak , Nie polecam.

Mam bardzo dobre zdanie o doktorze. W sierpniu operował moją mamę. Najpierw diagnozował. Wszystko poszło sprawnie. Kontakt z doktorem dobry. Lekarz kompetentny, rzeczowy i konkretny. Jak najbardziej polecam.

Odradzam wizyty u tego doktora !
Wizytą u doktora Rudzińskiego poczułem się urażony i zażenowany. Moja historia z torakochirurgią zaczęła się dwa lata temu. Od tego czasu co jakiś czas cierpię na epizody odmy samoistnej. Mam 20 lat a jestem już po kilku drenażach opłucnej, a także wideotorakoskopi. Udając się do Instytutu miałem nadzieję, że trafię w ręce specjalisty, który pokieruje mnie oraz będzie potrafił określić przyczyny występowania odmy.
Było niestety inaczej. Po kilku godzinach oczekiwania w przyszpitalnej przychodni zjawił się doktor. Wizyty pacjentów trwały od 2 do dosłownie 5 minut wszyscy wychodzący mieli nietęgie miny. Gdy wszedłem razem z mamą przywitał nas bardzo nieuprzejmy oraz po prostu niekulturalny doktor. Dalszy ciąg wizyty był tak samo nieprzyjemny. Co więcej Pan Rudziński zarzucał mi, że palę papierosy co było zupełnie kuriozalne, ponieważ kilkukrotnie zaprzeczałem oraz przy mojej chorobie po prostu nie można palić potwierdzała to także moja mama, na którą doktor dosłownie nakrzyczał, że nie ma pojęcia co ja robię . Opowiadając Rudzińskiemu swoją historię choroby ciągle mnie poganiał i z krzykiem w głosie pytał o badania, które mu pokazywałem to było straszne, zupełnie jak na przesłuchaniu jakiegoś zbrodniarza. Wizytą poczułem się urażony i poniżony. Rudziński zakończył konsultacje wypisując mi kilka skierowań. Bardzo proszę wszystkich, którzy to czytają żeby uważali do jakich lekarzy się udają i kochani nie dajcie obrażać siebie.