dr n. med. Łukasz Pielok

Lekarz arogancki, pewny siebie, szybko wypychał mnie z gabinetu, bo byłam ostatnia. Dziwił się po co wogóle do niego przyszłam. Prywatnie i takie traktowanie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trzymać się od niego z daleka! Lekarz robi się agresywny, kiedy tłumaczy się mu zalecenia medyczne pod kątem borrelii i JEJ POWIKŁAŃ - twierdzi, żeby go nie pouczać, więc logicznie nie nadaje się na stanowisko lek. chorób pasożytniczych - uznaje podręcznikowo - brak rumienia (borelioza wyleczona), a Western Blot pokazuje swoje.
Podręczniki to nie rzeczywistość!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Stanowczo odradzam. Jestem w ciąży. Wyszła mi toksoplazmoza. Dr Pielok stwierdził, ze po przebytej toksoplazmozie w przeszłości jest ochrona na całe życie. Na pytanie czy powtórzyć badania, wykonać test awidności, dowiedziałam się, ze mam się nie martwić i zbierać na pieluchy. Niestety mój lekarz prowadzący to obalił, zlecił dodatkowe badania, które niestety potwierdziły, ze konieczne jest wprowadzenie leczenia jak najszybciej. Niestety przez błędna diagnozę dr Pieloka mam opóźnione leczenie o ponad 2 tygodnie. Mam tylko nadzieje, ze dziecko będzie zdrowe! Niestety istnieje ryzyko bardzo poważnych powikłań dla płodu, o czym poinformował mnie inny lekarz.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie nie polecam wizyty u Łukasza Pieloka, dr n.med. Z panem Pielokiem spotkałem się raz podczas wizyty w Poradni Chorób Odzwierzęcych i Pasożytniczych. Wizyta na niestety nie była udana. Pan Doktor próbował skłonić mnie do rezygnacji z wizyty już przed jej rozpoczęciem, dzwoniąc 30 minut przed umówionym terminem i oświadczając, że nie wie po co w ogóle idę do niego. Kiedy zjawiłem się w poradni, ponownie oświadczył, że nie powinienem przychodzić tutaj, bo byłem leczony pół roku temu w szpitalu na Oddziale Chorób Odzwierzęcych i Pasożytniczych. Po krótkiej wymianie zdań stwierdził, że najlepiej będzie, jak udam się bezpośrednio na odział szpitalny i porozmawiam z lekarzami, którzy mnie do tej pory prowadzili. Następnie z rozbrajającą szczerością stwierdził, że on nie wie co to jest test na przeciwciała anty-VIsE Borrelia i odesłał mnie do innej poradni chorób zakaźnych. Wizyta trwała ok. 5 minut i nawet nie miałem możliwości powiedzieć jakiem mam aktualnie objawy/dolegliwości.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Dawno nie spotkałam się z taką ignorancją ze strony lekarza. Wizyta trwała 10 min. Pan doktor stwierdził, że zlecone przez internistę badania były niepotrzebne. To że w jednym badaniu krwi wyszła obeność boreliozy, a w drugim wartości graniczne uznał za błąd testu. Skąd zatem dziwne objawy?? On nie wie. A na koniec podsumował, że badania wykonane w tym laboratorium mają wątpliwe wyniki. Nawet kardiolog uznał że moje objawy mogą być spowodowane boreliozą.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jeśli chodzi o bolerioze to w ogóle brak zainteresowania. Uznał pacjenta za wyleczonego z boreliozy jednym antybiotykiem bez dodatkowych badań krwi potwierdzających wyleczenie. Zły stan kliniczny pacjenta nie brany pod uwagę. Pacjent tzn. ja zbadalem sie sam na własną rękę. Badanie prywatnie w centrum DNA i niestety bolerioza dalej jest we krwi.Nasi lekarze nie chcą leczyć boreliozy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz