Ludwika Sadowska

Nie, nie, nie! Byłam u tej pani ze swoim dzieckiem jako niemowlakiem - i wspominam to jako najgorszą wizytę lekarską w życiu. Pani dr nie wykazała żadnej empatii i nic moim zdaniem nie zrobiła, aby pocieszyć przestraszoną rozwojem dziecka młodą matkę... Za to uraczyła mnie "wykładem" nt. zalet karmienia piersią; chociaz powiedziałam, że nie karmię nie ze swojej winy, i bardzo chciaabym karmić naturalnie... "Dowiedziałam się" m.in. wtedy takich rewelacji, że kp jest metodą antykoncepcyjną (już wtedy wiedziałam, że to teoria niesprawdzona), a nawet, że może dawać kobiecie satysfakcję seksualną! No cóż, może i tak, ale... jakieś takie nietrafione to było i żenujące. Oczywiście powodem mojej wizyty u pani dr nie była kwestia karmienia piersią bądź butelką. Ale cóż, zdołować dodatkowo młodą wystraszoną dziewczynę trzeb było! Co najważniejsze usłyszałam wtedy tyle złych wieści i prognoz co do rozwoju dziecka, że wyszłam stamtąd z płaczem i gdyby nie to, że następnego dnie poszliśmy do neurolog dziecięcej, która stwierdziła, że nie tylko nie jest tak źle, ale wręcz jest dobrze :), chybabym wpadła w depresję... I to wszystko za dość słoną opłatę plus sprzedanie mi własnej książki po cenie wyższej niż na okładce :(
Na szczęście nic z czarnych prognoz pani dr się nie sprawdziło, a syn ma już ponad 11 lat! Cóż, tak mnie na wspomnienia wzięło po latach... Zresztą, mam nadzieję, że coś się zmieniło i dzisiejsi rodzice mają dużo pozytywniejsze odczucia po wizycie u pani dr Sadowskiej :)

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz