Liliana Gruzła-Chrystow

Byłam dziś u pani Gruzły z objawami bólu gardła, kaszlu i katarem. Pani doktor na wejściu powiedziała mi że mam wirusowe przeziębienie, ze wszyscy to mają, a ona "tak starała się nie zarazić i widać nic z tego nie wyjdzie". NIE zbadała mnie, nie wyszła nawet zza biurka, skomentowała tylko mój czerwony nos, to było jedyne jej spojrzenie w moją stronę. Dostałam L4 na tydzień i 4 lekarstwa, w tym antybiotyk. Po wyjściu z gabinetu, stałe widocznie pacjentki tej przychodni spytały czy mnie RÓWNIEŻ nie zbadała. Z tego powodu zmuszona jestem do wizyty u innego lekarza. Odradzam wizytę u pani doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Uważam, że Pani doktor powinna zakończyć swoją pracę zawodową, albo wizyty powinny być ustalane o wiele rzadziej niż są. Bardzo powoli wykonuje wszystkie czynności, jak również mam wrażenie że czasami muszę tłumaczyć dwa razy jakie mam objawy. Do pacjenta podchodzi rzeczywiście tak jak ktoś już wyżej pisał - jak do trędowatego.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam dziś u Pani Gruzły z objawami przeziębienia. Uderzyło mnie jej podejście do pacjenta, ponieważ wyraźnie nie była zainteresowana, aby sprawdzić mój stan zdrowia (nawet nie zajrzała do gardła/ nie osłuchała), ani razu nie wstała zza biurka, dwa razy podniosła wzrok znad kartki aby spojrzeć w moim kierunku. Pani doktor wypisała leki na receptę na podstawie objawów, które jej opisałam. Nie jestem zadowolona tej wizyty i nikomu nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam u Pani doktor raz (nie jest moim lekarzem prowadzącym) z objawami przeziębienia. Stosunek do pacjenta mógłby być lepszy - do osoby chorej podchodzi jak do trędowatego aby się nie zarazić. Z drugiej strony jest konkretna, rozsądna i zauważa rzeczy na które inni lekarze nie zwracają uwagi. Tylko ona z pośród wielu lekarzy u których byłam przez ostatnie lata z objawami przeziębienia dopytała o objawy przewlekłego zapalenia zatok i wydała stosowne skierowania. Mam nadzieję, że jej stosunek do pacjenta opisany powyżej był okazjonalnym przeciążeniem obowiązkami w sezonie grypowym.