lek. Katarzyna Skulimowska

Bardzo niesympatyczna lekarz . Nie dala sie wypowiedziec z jakim problemem sie zmagam . Bardzo zle wspominam wizyte . Recepta wypisana z łaska.

Pani Doktor poprowadziłą wizytę w taki sposób, żeby zmieścić się ze wszystkim w wyznaczonym czasie. To się ceni, kiedy każda wizyta kosztuje ponad 200 zł. Można być zwięzłym jak Pani Skulimowska, albo zapraszać w nieskończoność na kolejne wizyty.

Pani sprawia wrażenie jakby irytowało ją to, że ktoś się musi zastanowić, że może czegoś nie wiedzieć od razu. Niezbyt miałem możliwość bycia wysłuchanym i doprecyzowania niektórych spraw, w wyniku czego Pani wystawiła jedną z diagnoz na podstawie własnych domysłów. Odczułem podczas wizyt brak zrozumienia i wręcz niechęć do słuchania tego, co miałem do powiedzenia, więc nie mogę Pani Skulimowskiej polecić.

Polecam. Bardzo szybka diagnoza problemu (nerwica) i konkretne porady co zrobić, aby osiągnąć sukces w postaci takiej, że ma się wszystko poukładane w głowie.

Przyszłam do Pani w momencie, gdy akurat miałam lepszy okres w chorobie. Pani oświadczyła, że to tylko kilka dni polepszenia i to minie. Tak, to najlepsze, co mogłam usłyszeć w chwili, gdy odzyskałam nadzieję na zdrowie! Oprócz tego dowiedziałam się, że umrę (no ok, że "umiera 20% chorych", ale wypowiedziała to takim tonem, jakbym nie miała szans być w tych 80%). Następnie Pani zapisała mnie do siebie na kolejną wizytę, na tzw. odwal się. Dodam jeszcze, że nie pozwalała mi powiedzieć nic od siebie, mogłam tylko konkretnie odpowiadać na jej pytania. Krótko, najlepiej "tak/nie", bez rozwijania. Nawet, gdy odpowiedź wymagała rozwinięcia, wówczas przerywała mi z bardzo nieprzyjemnym wyrazem twarzy lub gestem ręki.
Z gabinetu wyszłam z płaczem, pozbawiona kompletnie nadziei, nie widząc sensu już w niczym. Przed wejściem byłam jeszcze euforycznie wręcz radosna i myślałam o tym, jak wiele mogę zrobić (jeszcze tydzień przed wizytą czułam się zupełnie bezsilna, po wizycie znów się tak czuję;)). Mam nadzieję, że pomimo wizyty u Pani status quo ante wróci.
Omijajcie tę kobietę. Psycholog/psychiatra jest od tego, by wysłuchać człowieka, który mówi, że jest psem, a potem spokojnie mu to wyperswadować i udowodnić, że bez ogona też przeżyje. Nie powinien sprawiać, że pacjent przestanie gonić koty, a zacznie przed nimi wręcz uciekać...

Mogę z czystym sercem polecic. Mi kiedys bardzo pomogla przy objawach nerwicowych. Zna się na tym co robi jak mało kto.

Fantastyczna lekarka. Potrafi słuchać i [potrafi pomóc. Po pierwszej wizycie, wiedziałam, że będzie moją Panią Doktor:)

..." Słowo wypowiedziane we właściwym czasie jest jak złote jabłka w srebrnych ornamentach." Przypowieści R.25 wers 11. I takie słowa przywracające i ratujące i dusze i ciało usłyszałam. Profesjonalistka w każdym calu. Rozkłada na czynniki pierwsze a potem pomagała zebrać wszystko do kupy. Geniusz!!! Dziękuje Bogu, że spotkałam taką osobę na swojej drodze.Nie ma dnia ,żebym o niej nie myślała. Polecam z całego serca szczerym i wrażliwym osobom.