lek. Joanna Kupiec

Nie polecam. Nie będę się rozpisywał ale zdecydowanie negatywne i żenujące doświadczenie z tą Pania jako lekarzem ale i człowiekiem. (wizyta prywatna) nigdy więcej. Niestety pozostaje Kraków

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam tego lekarza. Nie dość że nie spojrzała na wyniki dziecka to jeszcze po dwukrotnej wizycie prywatnej nie raczyła zrobić usg, wiedząc że nerki jednak nie są w stanie prawidłowym. Uzasadniła to w ten sposob "nic to nie da " tak dosłownie powiedziała Pani doktor. Nie raczyła spojrzeć na wyniki dotychczasowe co dolega dziecku. Twierdząc,że ma refluks, gdzie dziecko miało robiona cystografie i nie stwierdzono refluksu..to jest jakaś żenada i brak zainteresowania pacjentem. Z daleka od tego lekarza. Odebrała prywatny telefon twierdząc że " musi odebrac". Brak słów ! Zero poszanowania dla kogokolwiek. Zdecydowanie nie polecam. Wizyta trwała niecałe 5 minut, brak jakiejkolwiek empatii i zainteresowania problemem. Uważam że ta Pani nie ma w ogóle podejścia do dzieci i ma olewczy stosunek. !!!!!!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

lekarka bardzo niekompetentna, nie pomogła w diagnozie mojego dziecka, przeciwnie, nie wykonała zalecanych przez pediatrę badań, kompletnie nie słuchała tego co mówię, w trakcie wizyty odbierała prywatne telefony i bez skrępowania rozmawiała przez dłuższy czas. Zdecydowanie nie polecam!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Do Pani Ewy Wrona : szczere wyrazy współczucia z powodu straty synka ale i podziwu za to iż postanowiła pani walczyć w sądzie w sprawie którą uważa pani za karygodną.
Niestety najnowsze doniesienia z róznych stron europy (np. UK) przekonują iż choć pozbawione emocji i uczuć to takie reakcje są praktykowane i pochwalane. Przyczyną jest ogromne niebezpieczeństwo epidemii.
Nie dalej jak tydzień temu moja koleżanka w Anglii miała przykład podobnego postępowania. Przywiozła dziecko z podejrzeniem świńskiej grypy do szpitala a tam niedość że nie udzielono jej pomocy to "objechano" (przepraszam za dosadność wyrażenia) że naraża innych. Tam obowiązuje bezwzględna kwarantanna a jakiekolwiek leczenie przy objawach wskazujących na tę chorobę przeprowadza się telefonicznie. leki są dostarczane darmowo i pozostawiane na progu wskazanego domu. Może to jest nieludzkie ale pozwala opanować narastająca epidemię.

Gdyby nie doktor Kupiec musialabym jeździć co dwa tygodnie z dzieckiem do Krakowa, nie raz pomogła mojemu bardzo chorowitemu i niepełnosprawnemu dziecku. Polecam wszystkim panią doktor.

Myli się "M" pisząc cytuję:
"Zgon spowodowała sepsa a nie lekarz, który rozpoznał objawy".
Otóż cały problem tkwi w tym, że dr Kupiec nie rozpoznała objawów sepsy bo wogóle nie widziała tego dziecka gdyż nie raczyła zejśc z oddziału na SOR go zbadać !!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Głośna juz sprawa zgonu dziecka z powodu sepsy nie może być jedynym czynnikiem opiniotwórczym. Zgon spowodowała sepsa a nie lekarz, który rozpoznał objawy. Moje dziecko dwukrotnie było leczone ( w tym raz na odmiedniczkowe zapalenie nerek) na oddziale dziecięcym i dwukrotnie dzięku pomocy pani doktor Kupiec udało się zminimalizować czas pobytu na przepełnionym oddziale. Zastosowane leczenie przyniosło bardzo dobre wyniki.Współczuję Matce, której dziecko zmarło. Nie wyobrażam sobie żeby lekarz zamując się chorymi, osłabionymi dziećmi mógł ryzykować ich życie, bo ktoś inny potrzebuje pomocy. Oceniam jednak p. Kupiec bardzo wysoko, ponieważ jest rzeczowa, ale przy tym bardzo uprzejma, ma bardzo duże doświadczenie. Obecnie też korzystałam z porad dot. zdrowia moich dzieci i uważam diagnozy za trafne (oparte na wynikach badań), nie spieszy się z podawaniem antybiotyków i jest fachowcem w usg.

Panie "student" - może to i pośrednia wina organizacyjna szpitala ale to wy (lekarze i pielęgniarze) macie pierwszy i decydujący kontakt z chorym pacjentem. To od was i tylko od was zależy czy go uratujecie. Pan i Pani doktor Kupiec od razu wydaliście wyrok na to biedne dziecko. Nawet zwykła ludzka przyzwoitość (a co dopiero lekarska) nakazuje, nawet w cięzkim przypadku, podjąć próbę ratowania, udzielić pomocy, zwłaszcza, że tu liczyły się naprawdę minuty. A gdzie przysięga Hipokratesa ?
Według pana - cyt. "miała by roznieś bakterie na cały oddział" , lekarze nie powinni wogóle badać (i leczyć) pacjentów chorych zakaźnie bo zarażą siebie i innych. Gratuluję Panu tej wypowiedzi. Ludzie czy wy to słyszycie ?

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Super doktor , praktycznie jedyny nefrolog dziecięcy w Tarnowie i do tego bardzo dobry .Zna się na tym co robi.

jakby sprawa była oczywista, to nie byłoby sprawy w sądzie. mam nadzieję, że nie pomogą układy pani doktor w załatwieniu sprawy i nawet po 3 latach zapadnie sprawiedliwy wyrok. a student, zwłaszcza dziecię pani doktor k. to niech sie uczy bo z wypowiedzi wynika, że lekarz do chorego nie pownien sie zbliżać, szczególnie jak jest chory zakaźnie. jak to szkolnictwo wyższe nisko upadło i jak niska jest etyka studentów.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz