lek. Elżbieta Połońska

Absolutny brak kompetencji miękkich. Czekałam przed drzwiami, pani dr przyszła chwilę przed czasem, ale nie wpuściłam mnie do gabinetu jeszcze jakieś 15 min, więc moja wizyta była opóźniona. Byłam umówiona na wizytę+usg tarczycy i tu ku mojemu zaskoczeniu usłyszałam od tej chmury gradowej że to ona decyduje czy będzie usg czy też nie i dziś...nie będzie...a przy kolejnej wizycie trzeba by zrobić jeszcze biopsję (chyba jestem kertynką, bo kompletnie nie rozumiem toku rozumowania...nie widziała tarczycy więc skąd potrzeba biopsji???) tak czy inaczej raczej ponownie się nie zobaczymy, mam alergię na przemoc słowną choć ciśnie mi się na usta słowo niecenzuralne. Zdecydowanie nie polecam ludziom o słabych nerwach.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani Doktor bardzo wnikliwa, uważnie mnie wysłuchała, zaleciła dodatkowe badania. Jestem pod dużym wrażeniem zaangażowania i skrupulatności. Polecam z czystym sumieniem

Świetna Pani doktor, bardzo ciepła i uprzejma. Cierpliwie odpowiadała na moje pytania, słuchała i zadawała wnikliwe własne pytania. Polecam.

Byłam u tej pani.
Podeszła do mnie w sposób profesjonalny. Podeszła do mojego problemu z dystansem, skierowała na kolejne badania w celu potwierdzenia diagnozy innego lekarza.
Pierwsza wizyta była dobra.

Na wizytach byłam w placówce Enel-Med w Łodzi (sierpień- wrzesień 2015), na pierwszej wizycie Pani Doktor była życzliwa, spokojna i zdawała się słuchać co do niej mówię, poświęciła mi dużo czasu, nie oceniam wiedzy i fachowości Pani Dr. Na kolejną wizytę poszłam w przekonaniu, że będę mogła porozmawiać i otrzymać informację na temat mojej choroby, niestety ... za biurkiem siedziała naburmuszona Pani Dr, przez pewną chwilę zdawała się mnie nie zauważać bo była zajęta swoim telefonem komórkowym (byłam na czas i w drzwiach zapytałam czy mogę wejść). W końcu na mnie spojrzała i zapytała co mnie sprowadza, i nie czekając na moją odpowiedź zadawała kolejną, gdy próbowałam odpowiedzieć znów zadawała inne pytanie. Czułam się coraz bardziej kopana, w końcu doprowadziła mnie do płaczu. Zupełnie nie mogłam zrozumieć dlaczego mnie tak poniżyła, długo nie mogłam sobie z tym poradzić, nie miałam siły postawić się Pani Dr w trakcie wizyty bo mam problem zdrowotny, poważny moim zdaniem i do końca wizyty próbowałam się przełamać do rozmowy z tą osobą.
Parę dni po drugiej wizycie znalazłam w Internecie info, że Pani ta jest orzecznikiem zus-u i pomyślałam, że właśnie tak Pani dr zachowuje się w stosunku do osób, które zus wysyła na komisje ..... Mam nadzieję nigdy więcej tej kobiety nie spotkać w moim życiu i Państwu też nie polecam takiego lekarza

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wizyta przebiegła poprawnie, jednak pani dr zlekceważyła większość moich problemów, nie wzięła pod uwagę mojego samopoczucia (ważne w przypadku diagnozowania chorób tarczycy), rozmaitych objawów obiektywnych.

Na plus: dało się porozmawiać, pani dr obejrzała moją skórę (sucha na łokciach), zmierzyła ciśnienie, zerknęła USG na tarczycę ("nie ma tragedii" - niestety to mi nic nie mówi).

Podsumowując, niestety nadal poszukuję lekarza, który weźmie pod uwagę objawy, nie tylko sztywne normy laboratoryjne.