Ponawiam pytanie, bo zapomniałem dodać ważnego szczegółu: w momencie, gdy siedziałem z dziewczyną o
3
odpowiedzi
Ponawiam pytanie, bo zapomniałem dodać ważnego szczegółu: w momencie, gdy siedziałem z dziewczyną o której jest mowa, uciekłem do kolegów, bo spanikowałem i nie wiedziałem, jak się zachować.
Dzień dobry,
Chciałbym zrozumieć zachowanie jednej dziewczyny w mojej klasie. Dziewczyna w różnych sytuacjach inicjuje kontakt, zwraca się do mnie po imieniu, uśmiecha się, pyta o różne rzeczy i prosi, żebym z nią usiadł. Gdy rozmawialiśmy jakiś czas temu (była to nasza pierwsza rozmowa), powiedziała, że od początku mnie obserwowała i czekała oraz zastanawiała się, kiedy do niej podejdę. Ostatnio powiedziała wprost: „Masz ze mną usiąść, pamiętaj, ja nie żartuję” i dodatkowo pytała, czy na pewno będę o tym pamiętał i podejdę do niej. Jej przyjaciółki i koleżanki reagują na mnie przyjaźnie (uśmiechy, rozmowy).
Jednak, gdy już podszedłem do niej i usiadłem, ona się uśmiechała, a rozmowa wyglądała w sposób taki, że ja o coś ją zapytałem, ona mi odpowiedziała, ona mnie o coś zapytała, a potem znów ja ją zapytałem. Po moim pytaniu stała się inna: odpowiedziała, uśmiechała się, ale nie kontynuowała rozmowy, i tylko na mnie patrzyła. W pewnym momencie podczas tego gdy ona się na mnie patrzyła bez słowa wstałem i uciekłem do kolegów bo w mojej głowie pojawiło się wyobrażenie że jeśli ona nie kontynuuje rozmowy to nie chce ze mną rozmawiać,(chociaż cały czas się na mnie patrzyła) więc spanikowałem i nie wiedziałem, jak się zachować.
Chciałbym prosić o pomoc w interpretacji jej zachowania ze strony psychologicznej/terapeutycznej. Czy można naprawić taką sytuację, czy to już koniec? Czy ona ode mnie czegoś oczekiwała badź dalej po tym wszystkim może oczekiwać?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Dzień dobry,
Chciałbym zrozumieć zachowanie jednej dziewczyny w mojej klasie. Dziewczyna w różnych sytuacjach inicjuje kontakt, zwraca się do mnie po imieniu, uśmiecha się, pyta o różne rzeczy i prosi, żebym z nią usiadł. Gdy rozmawialiśmy jakiś czas temu (była to nasza pierwsza rozmowa), powiedziała, że od początku mnie obserwowała i czekała oraz zastanawiała się, kiedy do niej podejdę. Ostatnio powiedziała wprost: „Masz ze mną usiąść, pamiętaj, ja nie żartuję” i dodatkowo pytała, czy na pewno będę o tym pamiętał i podejdę do niej. Jej przyjaciółki i koleżanki reagują na mnie przyjaźnie (uśmiechy, rozmowy).
Jednak, gdy już podszedłem do niej i usiadłem, ona się uśmiechała, a rozmowa wyglądała w sposób taki, że ja o coś ją zapytałem, ona mi odpowiedziała, ona mnie o coś zapytała, a potem znów ja ją zapytałem. Po moim pytaniu stała się inna: odpowiedziała, uśmiechała się, ale nie kontynuowała rozmowy, i tylko na mnie patrzyła. W pewnym momencie podczas tego gdy ona się na mnie patrzyła bez słowa wstałem i uciekłem do kolegów bo w mojej głowie pojawiło się wyobrażenie że jeśli ona nie kontynuuje rozmowy to nie chce ze mną rozmawiać,(chociaż cały czas się na mnie patrzyła) więc spanikowałem i nie wiedziałem, jak się zachować.
Chciałbym prosić o pomoc w interpretacji jej zachowania ze strony psychologicznej/terapeutycznej. Czy można naprawić taką sytuację, czy to już koniec? Czy ona ode mnie czegoś oczekiwała badź dalej po tym wszystkim może oczekiwać?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Oj chłopie... tak jak Ci pisałem poprzednio - weź po prostu z nią porozmawiaj na osobności. W dużym uproszczeniu - nikt nie wie, co komu siedzi w głowie dopóki o to nie zapytamy. Nie wiem ile macie lat, ale wstyd jest zupełnie czymś normalnym, zwłaszcza w takich dość nowych sytuacjach. Po prostu zapytaj i porozmawiaj o tamtej sytuacji. :)
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
dziękuję, że tak szczegółowo opisał Pan swoją sytuację, to pokazuje, jak ważna i obciążająca była dla Pana ta interakcja. To naturalne, że kiedy zależy nam na czyjejś opinii albo czujemy się niepewnie, pojawia się napięcie, które może prowadzić do reakcji takich jak “ucieczka” czy nagłe wycofanie. To nie świadczy o złej woli z Pana strony a raczej o tym, że w tamtym momencie emocji było po prostu za dużo.
Z opisu wynika, że ta dziewczyna wykazywała sporo sygnałów zainteresowania: inicjowała kontakt, zapraszała do rozmowy, była bezpośrednia i ciepła w komunikacji. Jej reakcja, gdy Pan już przy niej usiadł tj. uśmiech, patrzenie na Pana, ale mniejsza aktywność w rozmowie, może mieć wiele psychologicznych wyjaśnień. Nie musi to oznaczać braku zainteresowania. Czasami, gdy w końcu dochodzi do sytuacji, na którą ktoś długo czekał, napięcie rośnie po obu stronach i druga osoba również może się zawstydzić, stracić na chwilę pomysł na rozmowę albo po prostu „zamrozić się” z emocji. To często spotykana reakcja. Pana wycofanie w momencie, gdy zrobiło się niezręcznie, było chyba sposobem na poradzenie sobie z nagłym lękiem i niepewnością. To zrozumiałe. Takie sytuacje nie przekreślają relacji, zwykle można je spokojnie naprawić krótkim, życzliwym gestem lub prostą rozmową. Można sobie wyobrazić, że ta sytuacja mogła być dla niej zaskakująca, ale nie ma żadnych przesłanek, by zakładać, że „to koniec”. Jeśli nadal zależy Panu na kontakcie, dobrze sprawdza się zwykłe, szczere podejście: np. krótkie „Przepraszam, wtedy trochę spanikowałem, bo sam nie wiedziałem, jak się zachować” bez tłumaczenia się, raczej z uśmiechem i lekkością. W większości przypadków druga osoba reaguje na to z wyrozumiałością, bo każdy zna uczucie stresu.
Czy ona czegoś oczekiwała? Być może po prostu obecności i rozmowy, bo to właśnie Pana prosiła, żeby usiadł. Po całej sytuacji nadal może być otwarta i dopóki Pan nie zamknie tematu, ta relacja nie jest zamknięta. Podsumowując: jej zachowanie może wskazywać na zainteresowanie, Pana reakcja była emocjonalnie zrozumiała, sytuację jak najbardziej można naprawić, często nawet łatwiej, niż się wydaje, warto podejść do niej spokojnie i naturalnie to wystarcza. Jeśli pojawia się lęk w relacjach lub poczucie „paraliżu” w bliskości, praca z terapeutą może pomóc lepiej zrozumieć te reakcje i poczuć się pewniej w podobnych momentach. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za dalszy kontakt.
dziękuję, że tak szczegółowo opisał Pan swoją sytuację, to pokazuje, jak ważna i obciążająca była dla Pana ta interakcja. To naturalne, że kiedy zależy nam na czyjejś opinii albo czujemy się niepewnie, pojawia się napięcie, które może prowadzić do reakcji takich jak “ucieczka” czy nagłe wycofanie. To nie świadczy o złej woli z Pana strony a raczej o tym, że w tamtym momencie emocji było po prostu za dużo.
Z opisu wynika, że ta dziewczyna wykazywała sporo sygnałów zainteresowania: inicjowała kontakt, zapraszała do rozmowy, była bezpośrednia i ciepła w komunikacji. Jej reakcja, gdy Pan już przy niej usiadł tj. uśmiech, patrzenie na Pana, ale mniejsza aktywność w rozmowie, może mieć wiele psychologicznych wyjaśnień. Nie musi to oznaczać braku zainteresowania. Czasami, gdy w końcu dochodzi do sytuacji, na którą ktoś długo czekał, napięcie rośnie po obu stronach i druga osoba również może się zawstydzić, stracić na chwilę pomysł na rozmowę albo po prostu „zamrozić się” z emocji. To często spotykana reakcja. Pana wycofanie w momencie, gdy zrobiło się niezręcznie, było chyba sposobem na poradzenie sobie z nagłym lękiem i niepewnością. To zrozumiałe. Takie sytuacje nie przekreślają relacji, zwykle można je spokojnie naprawić krótkim, życzliwym gestem lub prostą rozmową. Można sobie wyobrazić, że ta sytuacja mogła być dla niej zaskakująca, ale nie ma żadnych przesłanek, by zakładać, że „to koniec”. Jeśli nadal zależy Panu na kontakcie, dobrze sprawdza się zwykłe, szczere podejście: np. krótkie „Przepraszam, wtedy trochę spanikowałem, bo sam nie wiedziałem, jak się zachować” bez tłumaczenia się, raczej z uśmiechem i lekkością. W większości przypadków druga osoba reaguje na to z wyrozumiałością, bo każdy zna uczucie stresu.
Czy ona czegoś oczekiwała? Być może po prostu obecności i rozmowy, bo to właśnie Pana prosiła, żeby usiadł. Po całej sytuacji nadal może być otwarta i dopóki Pan nie zamknie tematu, ta relacja nie jest zamknięta. Podsumowując: jej zachowanie może wskazywać na zainteresowanie, Pana reakcja była emocjonalnie zrozumiała, sytuację jak najbardziej można naprawić, często nawet łatwiej, niż się wydaje, warto podejść do niej spokojnie i naturalnie to wystarcza. Jeśli pojawia się lęk w relacjach lub poczucie „paraliżu” w bliskości, praca z terapeutą może pomóc lepiej zrozumieć te reakcje i poczuć się pewniej w podobnych momentach. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za dalszy kontakt.
Doradzić mogę bardzo prozaiczne rozwiązanie. Porozmawiaj z tą dziewczyną. Nikt nie jest w stanie odgadnąć intencji osoby trzeciej. Co najwyżej pacjenta/klienta. A z tego wpisu wynika, że jesteś zainteresowany tą osobą ;). Jeśli będziesz rozmawiał, to poznasz sam jej intencje. pozdrawiam i życzę odwagi :)
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.