Mam 28 lat. Mieszkam z rodzicami. Miałam bardzo nieszczęśliwe dzieciństwo. Byłam w IPiN i zdiagnoz
2
odpowiedzi
Mam 28 lat. Mieszkam z rodzicami. Miałam bardzo nieszczęśliwe dzieciństwo.
Byłam w IPiN i zdiagnozowali mi i wahają się między cptsd a borderline.
Mieszkałam z rodzicami i z teściami taty. Rodzice zawsze się żarli. Tata emocjonalny, zazdrosny o babcie, a mama zimna nieobecna ale nerwowa. Nieodstępująca babci. Rodzice przeciągali mnie na swoje strony. Mama z babcią znęcały się i dokuczały podatnemu ojcu. Łatwo rozdzieliły się role kat-ofiara. Przez długi czas ja byłam obiektem tortur mamy i babci. Ale był czas że z mamą razem znęcałyśmy się nad ojcem. Ojciec jest trudny. Przez lata tłucze mi się w głowie kto jest dobry a kto zły. Wiem, że to nie jest czarno-białe.
Ostatnio dogrzebaliśmy się na terapii do tego że źle traktuję mężczyzn. I wykluwało się dniami - przytłaczające poczucie winy. W moment siebie znienawidziłam. Nie mogę znieść ani niekończącej się krytyki i agresji mieszczących się w mojej głowie ani współczucia wobec ojca.
Ojciec jest czasem nieznośny. Nieskończenie upierdliwy. Porzucony przez świat chodzi i zadaje niekończcące się pytania.
Jak potrzebujące dziecko. Bez większej samoświadomości. Nie jest upośledzony, tylko w takim stanie emocjonalnym.
Mama z moim bratem prychają tylko na niego, czasem się nie da go znieść sami ledwo żyjemy. Ja wiem że to okropne co piszę. Rodzina twierdzi że ojciec mnie zmanipulował.
Ja wiem że jeden wpis nic nie pomoże. Ja w ogóle nie wiem po co to piszę.
Byłam w IPiN i zdiagnozowali mi i wahają się między cptsd a borderline.
Mieszkałam z rodzicami i z teściami taty. Rodzice zawsze się żarli. Tata emocjonalny, zazdrosny o babcie, a mama zimna nieobecna ale nerwowa. Nieodstępująca babci. Rodzice przeciągali mnie na swoje strony. Mama z babcią znęcały się i dokuczały podatnemu ojcu. Łatwo rozdzieliły się role kat-ofiara. Przez długi czas ja byłam obiektem tortur mamy i babci. Ale był czas że z mamą razem znęcałyśmy się nad ojcem. Ojciec jest trudny. Przez lata tłucze mi się w głowie kto jest dobry a kto zły. Wiem, że to nie jest czarno-białe.
Ostatnio dogrzebaliśmy się na terapii do tego że źle traktuję mężczyzn. I wykluwało się dniami - przytłaczające poczucie winy. W moment siebie znienawidziłam. Nie mogę znieść ani niekończącej się krytyki i agresji mieszczących się w mojej głowie ani współczucia wobec ojca.
Ojciec jest czasem nieznośny. Nieskończenie upierdliwy. Porzucony przez świat chodzi i zadaje niekończcące się pytania.
Jak potrzebujące dziecko. Bez większej samoświadomości. Nie jest upośledzony, tylko w takim stanie emocjonalnym.
Mama z moim bratem prychają tylko na niego, czasem się nie da go znieść sami ledwo żyjemy. Ja wiem że to okropne co piszę. Rodzina twierdzi że ojciec mnie zmanipulował.
Ja wiem że jeden wpis nic nie pomoże. Ja w ogóle nie wiem po co to piszę.
Dzień dobry,
Dziękuję, że Pani podzieliła się tak osobistą historią. Widzę w tym dużo odwagi – nie jest łatwo mówić o tak bolesnych doświadczeniach, zwłaszcza gdy dotyczą rodziny i dzieciństwa.
To, co Pani opisuje, pokazuje wiele lat funkcjonowania w napięciu emocjonalnym, wśród osób, które same nie potrafiły poradzić sobie ze swoimi uczuciami. W takich warunkach dziecko często uczy się przetrwania, nie spokoju – stąd te sprzeczne emocje wobec rodziców, poczucie winy czy wewnętrzny chaos. To nie znaczy, że coś jest z Panią nie tak. To znaczy, że przez bardzo długi czas musiała Pani walczyć o emocjonalne przetrwanie.
Jeśli teraz pojawia się poczucie winy i złość wobec siebie – proszę pamiętać, że to część procesu zdrowienia. Umysł zaczyna widzieć więcej, niż był w stanie udźwignąć wcześniej. W takich chwilach warto dawać sobie prawo do odpoczynku, łagodności i drobnych gestów troski o siebie. To pomaga odzyskiwać kontakt ze sobą, krok po kroku.
Z pozdrowieniami,
Altea Leszczyńska
psycholog, psychotraumatolog
Dziękuję, że Pani podzieliła się tak osobistą historią. Widzę w tym dużo odwagi – nie jest łatwo mówić o tak bolesnych doświadczeniach, zwłaszcza gdy dotyczą rodziny i dzieciństwa.
To, co Pani opisuje, pokazuje wiele lat funkcjonowania w napięciu emocjonalnym, wśród osób, które same nie potrafiły poradzić sobie ze swoimi uczuciami. W takich warunkach dziecko często uczy się przetrwania, nie spokoju – stąd te sprzeczne emocje wobec rodziców, poczucie winy czy wewnętrzny chaos. To nie znaczy, że coś jest z Panią nie tak. To znaczy, że przez bardzo długi czas musiała Pani walczyć o emocjonalne przetrwanie.
Jeśli teraz pojawia się poczucie winy i złość wobec siebie – proszę pamiętać, że to część procesu zdrowienia. Umysł zaczyna widzieć więcej, niż był w stanie udźwignąć wcześniej. W takich chwilach warto dawać sobie prawo do odpoczynku, łagodności i drobnych gestów troski o siebie. To pomaga odzyskiwać kontakt ze sobą, krok po kroku.
Z pozdrowieniami,
Altea Leszczyńska
psycholog, psychotraumatolog
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
z Pani wpisu wnioskuję, że jest Pani w terapii i właśnie na te sesje rekomenduję wnieść tematy, które Pani tu poruszyła.
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie,
Anna
z Pani wpisu wnioskuję, że jest Pani w terapii i właśnie na te sesje rekomenduję wnieść tematy, które Pani tu poruszyła.
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie,
Anna
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.