Dzień dobry, od jakiegoś czasu zorientowałem się, że nie lubię najbliższej rodziny (rodzice, siostra
5
odpowiedzi
Dzień dobry, od jakiegoś czasu zorientowałem się, że nie lubię najbliższej rodziny (rodzice, siostra z partnerem). W tym sensie, że nie mamy wspólnych tematów do rozmowy, ani zainteresowań, nie cieszę się na spotkania z nimi, nasze rozmowy nie są ciekawe dla mnie, nie nadajemy na tych samych falach. Rozmawiamy o ogólnikach większość czasu. Jesteśmy dla siebie mili, pomagamy sobie jak trzeba, zwłaszcza rodzice. Szanuję, ale po prostu coraz częściej przebywanie z nimi mnie nudzi bądź męczy.
Ja odbieram to tak, że to efekt tego, że w wieku pomiędzy ~13 lat do 20 lat (na studiach) wskutek odrzucenia przez rówieśników nie miałem z kim spędzać czasu i moje życie wyglądało tylko dom-szkoła-dom. Zamiast wychodzić, nasiedziałem się w domu z rodzicami. Teraz też jako dorosły niestety również brakuje mi towarzystwa (co samo w sobie jest temat na inną dyskusję) i jedynymi moimi regularnymi kontaktami jest rodzina. Wydaje mi się, że ten brak balansu, brak posiadania swojej dobrej paczki znajomych, partnerki może być głównym powodem. Brakuje mi swoich, dobrych, zaufanych osób, aby móc sobie pożartować, pogadać o wszystkim i o niczym. A tak to, ciągle rodzina i rodzina i powtarzające się tematy.Czy dobrze myślę? Czy to może być ten powód?
Ja odbieram to tak, że to efekt tego, że w wieku pomiędzy ~13 lat do 20 lat (na studiach) wskutek odrzucenia przez rówieśników nie miałem z kim spędzać czasu i moje życie wyglądało tylko dom-szkoła-dom. Zamiast wychodzić, nasiedziałem się w domu z rodzicami. Teraz też jako dorosły niestety również brakuje mi towarzystwa (co samo w sobie jest temat na inną dyskusję) i jedynymi moimi regularnymi kontaktami jest rodzina. Wydaje mi się, że ten brak balansu, brak posiadania swojej dobrej paczki znajomych, partnerki może być głównym powodem. Brakuje mi swoich, dobrych, zaufanych osób, aby móc sobie pożartować, pogadać o wszystkim i o niczym. A tak to, ciągle rodzina i rodzina i powtarzające się tematy.Czy dobrze myślę? Czy to może być ten powód?
Dzień dobry,
z tego, co Pan pisze, wynika, że coraz częściej czuje się Pan zmęczony i znużony powtarzającymi się rozmowami z rodziną. Takie odczucia mogą się pojawiać, gdy w życiu mało jest relacji z ludźmi o podobnych zainteresowaniach czy doświadczeniach. W efekcie rodzina staje się jedynym źródłem kontaktu, co wywołuje poczucie braku “własnej” przestrzeni.
To zupełnie normalne, że z wiekiem człowiek szuka w relacjach innych rzeczy niż tylko uprzejme rozmowy. Chciałby Pan zapewne swobodnie porozmawiać o swoich pasjach, planach i pomysłach, a przy okazji dobrze się bawić – co łatwiej osiągnąć w gronie przyjaciół lub w relacji partnerskiej. Kiedy te potrzeby nie są zaspokojone, rodzina (mimo iż jest dla Pana ważna i pomocna) może nie wystarczać, co sprawia, że czuje się Pan zniechęcony.
Warto więc zastanowić się, jak rozbudować swoje grono znajomych – na przykład poprzez nowe hobby, uczestnictwo w kursach czy spotkania w grupach o podobnych zainteresowaniach. Dzięki temu łatwiej będzie Panu poznać ludzi, którzy lepiej zrozumieją Pana punkt widzenia, a rozmowy staną się ciekawsze i bardziej angażujące.
Możliwe, że brak przyjaciół i partnerki jest główną przyczyną Pana odczuć. Budowanie nowych znajomości nie zawsze jest proste, zwłaszcza gdy długo nie było okazji, aby rozwijać umiejętności społeczne. Jednak nawet małe kroki w kierunku poznawania nowych osób mogą wiele zmienić. Proszę zastanowić się, co sprawiłoby Panu przyjemność i pomogło wyjść do ludzi – to będzie dobry pierwszy krok.
Pozdrawiam serdecznie,
Psycholog Aleksandra Michalik – FundamentSpokoju.pl
z tego, co Pan pisze, wynika, że coraz częściej czuje się Pan zmęczony i znużony powtarzającymi się rozmowami z rodziną. Takie odczucia mogą się pojawiać, gdy w życiu mało jest relacji z ludźmi o podobnych zainteresowaniach czy doświadczeniach. W efekcie rodzina staje się jedynym źródłem kontaktu, co wywołuje poczucie braku “własnej” przestrzeni.
To zupełnie normalne, że z wiekiem człowiek szuka w relacjach innych rzeczy niż tylko uprzejme rozmowy. Chciałby Pan zapewne swobodnie porozmawiać o swoich pasjach, planach i pomysłach, a przy okazji dobrze się bawić – co łatwiej osiągnąć w gronie przyjaciół lub w relacji partnerskiej. Kiedy te potrzeby nie są zaspokojone, rodzina (mimo iż jest dla Pana ważna i pomocna) może nie wystarczać, co sprawia, że czuje się Pan zniechęcony.
Warto więc zastanowić się, jak rozbudować swoje grono znajomych – na przykład poprzez nowe hobby, uczestnictwo w kursach czy spotkania w grupach o podobnych zainteresowaniach. Dzięki temu łatwiej będzie Panu poznać ludzi, którzy lepiej zrozumieją Pana punkt widzenia, a rozmowy staną się ciekawsze i bardziej angażujące.
Możliwe, że brak przyjaciół i partnerki jest główną przyczyną Pana odczuć. Budowanie nowych znajomości nie zawsze jest proste, zwłaszcza gdy długo nie było okazji, aby rozwijać umiejętności społeczne. Jednak nawet małe kroki w kierunku poznawania nowych osób mogą wiele zmienić. Proszę zastanowić się, co sprawiłoby Panu przyjemność i pomogło wyjść do ludzi – to będzie dobry pierwszy krok.
Pozdrawiam serdecznie,
Psycholog Aleksandra Michalik – FundamentSpokoju.pl
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry Panu.
Jak sądzę, jest Pan młodym człowiekiem i potrzebuje pan kontaktu ze swoimi rówieśnikami. Jest to zupełnie naturalne, żeby nie powiedzieć konieczne do prawidłowego funkcjonowania. Podejrzewam, ze ta sytuacja może Pana frustrować i w nieświadomy sposób odreagowuje ją pan na najbliższych.
Myślę, ze Pana postawa i jakiegoś rodzaju cierpienie wymaga terapii i pomocy specjalisty. Zachęcam zatem do znalezienia kogoś i popracowania nad problemem. Jedynie od Pana zależy to czy zmieni się pana sytuacja. Terapia jest narzędziem które pozwoli jej dokonać.
Życzę powodzenia i wzięcia sprawy we własne ręce:-)
Jak sądzę, jest Pan młodym człowiekiem i potrzebuje pan kontaktu ze swoimi rówieśnikami. Jest to zupełnie naturalne, żeby nie powiedzieć konieczne do prawidłowego funkcjonowania. Podejrzewam, ze ta sytuacja może Pana frustrować i w nieświadomy sposób odreagowuje ją pan na najbliższych.
Myślę, ze Pana postawa i jakiegoś rodzaju cierpienie wymaga terapii i pomocy specjalisty. Zachęcam zatem do znalezienia kogoś i popracowania nad problemem. Jedynie od Pana zależy to czy zmieni się pana sytuacja. Terapia jest narzędziem które pozwoli jej dokonać.
Życzę powodzenia i wzięcia sprawy we własne ręce:-)
Dzień dobry
To, co opisujesz może wpływać na twoje odczucia wobec rodziny. Rodzina jest ważna, ale nie zawsze spełnia wszystkie potrzeby społeczne i emocjonalne, zwłaszcza gdy brakuje wspólnych zainteresowań, tematów do rozmowy czy podobnego spojrzenia na życie. Jeśli przez długi czas twoje relacje społeczne ograniczały się głównie do rodziny, mogło to prowadzić do "przesytu". Spędzanie zbyt dużej ilości czasu z tymi samymi osobami, zwłaszcza w okresie, gdy relacje rówieśnicze są kluczowe dla rozwoju społecznego, może wpłynąć na brak satysfakcji wobec tych relacji w dorosłym życiu. To, że twoja rodzina ma inne zainteresowania, inne tematy do rozmów też może nie wpływać pozytywnie na wasze więzi, ponieważ bliskie relacje zazwyczaj budujemy właśnie w oparciu o podobieństwa, kiedy możemy dzielić się swoimi pasjami i spędzać wspólnie czas. Ważne jest znalezienie równowagi w relacjach rodzinnych i rówieśniczych. Jako osoba dorosła ważne, abyś zbudował swoją grupę społeczną, czyli znajomych, przyjaciół. Dzięki temu relacje zostaną zrównoważone i nie będziesz czuł tak dużego przeciążenia relacjami rodzinnymi. Jeśli chcesz bliżej przyjrzeć się temu, w jaki sposób budujesz relacje, to zachęcam do wizyty u psychologa, abyś mógł szerzej o tym porozmawiać i poszukać rozwiązania.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
To, co opisujesz może wpływać na twoje odczucia wobec rodziny. Rodzina jest ważna, ale nie zawsze spełnia wszystkie potrzeby społeczne i emocjonalne, zwłaszcza gdy brakuje wspólnych zainteresowań, tematów do rozmowy czy podobnego spojrzenia na życie. Jeśli przez długi czas twoje relacje społeczne ograniczały się głównie do rodziny, mogło to prowadzić do "przesytu". Spędzanie zbyt dużej ilości czasu z tymi samymi osobami, zwłaszcza w okresie, gdy relacje rówieśnicze są kluczowe dla rozwoju społecznego, może wpłynąć na brak satysfakcji wobec tych relacji w dorosłym życiu. To, że twoja rodzina ma inne zainteresowania, inne tematy do rozmów też może nie wpływać pozytywnie na wasze więzi, ponieważ bliskie relacje zazwyczaj budujemy właśnie w oparciu o podobieństwa, kiedy możemy dzielić się swoimi pasjami i spędzać wspólnie czas. Ważne jest znalezienie równowagi w relacjach rodzinnych i rówieśniczych. Jako osoba dorosła ważne, abyś zbudował swoją grupę społeczną, czyli znajomych, przyjaciół. Dzięki temu relacje zostaną zrównoważone i nie będziesz czuł tak dużego przeciążenia relacjami rodzinnymi. Jeśli chcesz bliżej przyjrzeć się temu, w jaki sposób budujesz relacje, to zachęcam do wizyty u psychologa, abyś mógł szerzej o tym porozmawiać i poszukać rozwiązania.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
Dzień dobry,
Pana opis sytuacji wskazuje na to, że może Pan doświadczać pewnego rodzaju zmęczenia emocjonalnego wynikającego z braku zróżnicowanych relacji społecznych. To całkowicie naturalne, że mając ograniczone grono kontaktów, nawet z najbliższą rodziną, zaczyna Pan odczuwać monotonię, brak emocjonalnego zaangażowania lub niedosyt związany z głębszym porozumieniem na poziomie zainteresowań czy wartości.
Pańska obserwacja dotycząca okresu dorastania i ograniczonej liczby kontaktów rówieśniczych może być ważnym czynnikiem wpływającym na obecną sytuację. W tamtym czasie więź z rodziną mogła zastępować relacje koleżeńskie, co z kolei sprawiło, że obecnie relacje rodzinne stały się dla Pana „wyczerpane” emocjonalnie – nie dostarczają nowych bodźców ani poczucia bliskości na innych poziomach niż tylko obowiązki i ogólniki.
Brak balansu społecznego, o którym Pan wspomina, rzeczywiście może być kluczowym czynnikiem. Potrzeba kontaktu z osobami o podobnych zainteresowaniach, wartościowych rozmów i więzi opartych na wspólnych przeżyciach to istotny element zdrowego funkcjonowania społecznego. Może Pan odczuwać niedosyt wynikający z tego, że relacje z rodziną – choć oparte na wzajemnym szacunku – nie wypełniają tych potrzeb emocjonalnych i intelektualnych.
Być może dobrym krokiem byłoby stopniowe budowanie nowych znajomości, np. poprzez rozwijanie pasji, dołączanie do grup tematycznych, klubów czy kursów. To może pomóc Panu zyskać nowe kontakty, które urozmaicą życie towarzyskie i pozwolą lepiej odnaleźć równowagę emocjonalną.
Warto również pamiętać, że takie odczucia nie oznaczają braku szacunku czy miłości wobec rodziny – to raczej sygnał, że Pana potrzeby społeczne wykraczają poza dotychczasowe relacje i wymagają urozmaicenia.
Pana opis sytuacji wskazuje na to, że może Pan doświadczać pewnego rodzaju zmęczenia emocjonalnego wynikającego z braku zróżnicowanych relacji społecznych. To całkowicie naturalne, że mając ograniczone grono kontaktów, nawet z najbliższą rodziną, zaczyna Pan odczuwać monotonię, brak emocjonalnego zaangażowania lub niedosyt związany z głębszym porozumieniem na poziomie zainteresowań czy wartości.
Pańska obserwacja dotycząca okresu dorastania i ograniczonej liczby kontaktów rówieśniczych może być ważnym czynnikiem wpływającym na obecną sytuację. W tamtym czasie więź z rodziną mogła zastępować relacje koleżeńskie, co z kolei sprawiło, że obecnie relacje rodzinne stały się dla Pana „wyczerpane” emocjonalnie – nie dostarczają nowych bodźców ani poczucia bliskości na innych poziomach niż tylko obowiązki i ogólniki.
Brak balansu społecznego, o którym Pan wspomina, rzeczywiście może być kluczowym czynnikiem. Potrzeba kontaktu z osobami o podobnych zainteresowaniach, wartościowych rozmów i więzi opartych na wspólnych przeżyciach to istotny element zdrowego funkcjonowania społecznego. Może Pan odczuwać niedosyt wynikający z tego, że relacje z rodziną – choć oparte na wzajemnym szacunku – nie wypełniają tych potrzeb emocjonalnych i intelektualnych.
Być może dobrym krokiem byłoby stopniowe budowanie nowych znajomości, np. poprzez rozwijanie pasji, dołączanie do grup tematycznych, klubów czy kursów. To może pomóc Panu zyskać nowe kontakty, które urozmaicą życie towarzyskie i pozwolą lepiej odnaleźć równowagę emocjonalną.
Warto również pamiętać, że takie odczucia nie oznaczają braku szacunku czy miłości wobec rodziny – to raczej sygnał, że Pana potrzeby społeczne wykraczają poza dotychczasowe relacje i wymagają urozmaicenia.
To naturalne że skoro nie ma Pan o czym rozmawiać z rodzicami to na takich imprezach rodzinnych się Pan nudzi. Na pewno znalezienie jakichś znajomych by pomogło.
Nie wiem czy potrzeba całej "paczki" bo na początek wystarczyłaby pewnie jedna dwie osoby z którymi mógłby Pan gdzieś wyjść i pogadać.
Proszę pomyśleć gdzie można znaleźć takie osoby w Pana okolicach a potem zastanowić się co trzeba zrobić żeby je poznać.
Nie wiem czy potrzeba całej "paczki" bo na początek wystarczyłaby pewnie jedna dwie osoby z którymi mógłby Pan gdzieś wyjść i pogadać.
Proszę pomyśleć gdzie można znaleźć takie osoby w Pana okolicach a potem zastanowić się co trzeba zrobić żeby je poznać.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.