Dzień dobry. Od jakiegoś czasu mam problem z tym, że robię partnerowi godzinne rozmowy na temat jaki
7
odpowiedzi
Dzień dobry. Od jakiegoś czasu mam problem z tym, że robię partnerowi godzinne rozmowy na temat jakiejś drobnostki. On jest cudownym człowiekiem i bardzo się kochamy. Mamy jednak parę sfer życia w których nie dogadujemy się tak jak powinniśmy. On żyje nie przejmując się niczym i bardzo mnie wspiera we wszystkim. Ja natomiast ciągle szukam mini powodów do tego, żeby powiedzieć że jest mi przykro z błachego powodu. Bardzo bym chciała przestać się przejmować. Moim zdaniem jest to problem z tym, że w poprzednich związkach byłam bardzo bagatelizowana i zdradzana. Teraz mam problem z zaufaniem i każde zachowanie które mogłoby świadczyć o braku dbania o mnie traktuje bardzo poważnie. Odbija sie to na moim związku. Jak przestać przejmować się drobnostkami i po prostu żyć chwilą i zdać sobie sprawę że wszystko co robi mój partner, to nie robi on tego żeby zrobić mi krzywdę. Chciałabym prezentację analizować i zacząć żyć ciesząc się związkiem k przestać zwracać uwagę na drobne nieistotne sytuacje.
Tak jak Pani sama zauważyła, obecne trudności w związku mogą mieć swoje źródło m.in. w trudnych doświadczeniach z poprzedniej relacji. Konsultacje u psychologa bądź psychoterapeuty mogłyby okazać się pomocne w zidentyfikowaniu aktualnych problemów relacyjnych, nazwaniu ich, zrozumieniu z czego mogą wynikać oraz podjęciu decyzji, czy praca terapeutyczna mogłaby Pani pomóc w doświadczanych trudnościach.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Czytam Twoje słowa z szacunkiem dla bólu, który nosisz, i jednocześnie dla siły, z jaką próbujesz znaleźć lepsze miejsce dla siebie i swojego związku.
Widzę, że jesteś kobietą, która troszczy się o relację, ale też głęboko dba o siebie. Przeszłe doświadczenia relacyjne, o których napisałaś, mogły wpłynąć na to, jak dziś patrzysz na związek i na zachowania partnera.
Zdarza się, że nasz umysł potrafi bardzo szybko „włączyć alarm”, gdy wykrywa coś, co przypomina mu wcześniejsze rany – nawet jeśli teraz sytuacja jest zupełnie inna. Twój umysł może działać jak strażnik, który pamięta, że raz został zraniony i teraz próbuje zapobiec kolejnemu cierpieniu. I choć ten strażnik ma dobre intencje, czasem jego działania mogą być nieco nieadekwatne do obecnego doświadczenia.
Twoje pytanie: „Jak przestać przejmować się drobnostkami?” może mieć też drugie brzmienie: „Jak pozwolić sobie żyć w chwili obecnej, nie reagując przez pryzmat przeszłości?” Razem możemy eksplorować:
* Co naprawdę wywołuje te reakcje? Jak dać sobie prawo wyboru zamiast reagowania automatycznego?
* Jaki rodzaj bezpieczeństwa potrzebujesz, by móc osłabić reakcje, które chciałabyś porzucić?
* Jak możesz nauczyć się słuchać swojego strażnika, ale nie pozwalać mu całkowicie kierować Twoimi działaniami?
Widzę, że jesteś kobietą, która troszczy się o relację, ale też głęboko dba o siebie. Przeszłe doświadczenia relacyjne, o których napisałaś, mogły wpłynąć na to, jak dziś patrzysz na związek i na zachowania partnera.
Zdarza się, że nasz umysł potrafi bardzo szybko „włączyć alarm”, gdy wykrywa coś, co przypomina mu wcześniejsze rany – nawet jeśli teraz sytuacja jest zupełnie inna. Twój umysł może działać jak strażnik, który pamięta, że raz został zraniony i teraz próbuje zapobiec kolejnemu cierpieniu. I choć ten strażnik ma dobre intencje, czasem jego działania mogą być nieco nieadekwatne do obecnego doświadczenia.
Twoje pytanie: „Jak przestać przejmować się drobnostkami?” może mieć też drugie brzmienie: „Jak pozwolić sobie żyć w chwili obecnej, nie reagując przez pryzmat przeszłości?” Razem możemy eksplorować:
* Co naprawdę wywołuje te reakcje? Jak dać sobie prawo wyboru zamiast reagowania automatycznego?
* Jaki rodzaj bezpieczeństwa potrzebujesz, by móc osłabić reakcje, które chciałabyś porzucić?
* Jak możesz nauczyć się słuchać swojego strażnika, ale nie pozwalać mu całkowicie kierować Twoimi działaniami?
Dzień dobry
Twoja świadomość tego, co się dzieje, to już ogromny krok naprzód. To, co opisujesz, to **hipervigilantność** - naturalna reakcja obronna po trudnych doświadczeniach. Twój mózg próbuje cię chronić, analizując każdy szczegół w poszukiwaniu zagrożenia.
**Dlaczego tak się dzieje:**
Twoja przeszłość "nauczyła" mózg, że subtelne sygnały (bagatelizowanie, dystans) mogą być zapowiedzią bólu. Teraz ten system alarmowy jest nadwrażliwy - reaguje na każdy drobny sygnał jak na rzeczywiste zagrożenie.
**Strategie na "wyłączenie autopilota":**
**Technika STOP**
Gdy poczujesz narastającą frustrację:
- **S**top - przerwij myślenie
- **T**ake a breath - weź głęboki oddech
- **O**bserve - "Co teraz czuję w ciele?"
- **P**roceed - "Czy to rzeczywiście o to chodzi?"
**Rozróżnianie przeszłości od teraźniejszości**
"Czy taka sytuacja w przeszłości oznaczała zdradę? A czy oznacza to samo teraz, z tym partnerem?"
**Dzienniczek analizy**
Zapisuj:
- Co mnie wzburzyło?
- Jaka była moja pierwsza myśl?
- Co w tej sytuacji należy do przeszłości, a co do teraz?
**Regula 24 godzin**
Jeśli coś cię zdenerwuje - poczekaj dzień. Często perspektywa sama się zmienia.
**Komunikacja zamiast analizy**
Zamiast: "Dlaczego nie odpisałeś szybko?" (analiza i oskarżenie)
Powiedz: "Potrzebuję trochę pewności - czy wszystko w porządku między nami?" (potrzeba i prośba)
**Praca z traumą:**
Rozważ terapię EMDR lub terapię traumy. Ta hipervigilantność to ślad po przeszłych ranach - można to przerobić profesjonalnie.
**Dla partnera:**
Może być pomocne, jeśli partner będzie wiedział o twoich wyzwaniach i wspólnie wypracujecie sygnały bezpieczeństwa (np. codzienne potwierdzenia uczuć).
Pamiętaj: nie jesteś "za dużo" - potrzebujesz po prostu czasu, żeby mózg przestał być w trybie przetrwania. To możliwe!
Czy czujesz, że któraś z tych strategii mogłaby ci pomóc?
Twoja świadomość tego, co się dzieje, to już ogromny krok naprzód. To, co opisujesz, to **hipervigilantność** - naturalna reakcja obronna po trudnych doświadczeniach. Twój mózg próbuje cię chronić, analizując każdy szczegół w poszukiwaniu zagrożenia.
**Dlaczego tak się dzieje:**
Twoja przeszłość "nauczyła" mózg, że subtelne sygnały (bagatelizowanie, dystans) mogą być zapowiedzią bólu. Teraz ten system alarmowy jest nadwrażliwy - reaguje na każdy drobny sygnał jak na rzeczywiste zagrożenie.
**Strategie na "wyłączenie autopilota":**
**Technika STOP**
Gdy poczujesz narastającą frustrację:
- **S**top - przerwij myślenie
- **T**ake a breath - weź głęboki oddech
- **O**bserve - "Co teraz czuję w ciele?"
- **P**roceed - "Czy to rzeczywiście o to chodzi?"
**Rozróżnianie przeszłości od teraźniejszości**
"Czy taka sytuacja w przeszłości oznaczała zdradę? A czy oznacza to samo teraz, z tym partnerem?"
**Dzienniczek analizy**
Zapisuj:
- Co mnie wzburzyło?
- Jaka była moja pierwsza myśl?
- Co w tej sytuacji należy do przeszłości, a co do teraz?
**Regula 24 godzin**
Jeśli coś cię zdenerwuje - poczekaj dzień. Często perspektywa sama się zmienia.
**Komunikacja zamiast analizy**
Zamiast: "Dlaczego nie odpisałeś szybko?" (analiza i oskarżenie)
Powiedz: "Potrzebuję trochę pewności - czy wszystko w porządku między nami?" (potrzeba i prośba)
**Praca z traumą:**
Rozważ terapię EMDR lub terapię traumy. Ta hipervigilantność to ślad po przeszłych ranach - można to przerobić profesjonalnie.
**Dla partnera:**
Może być pomocne, jeśli partner będzie wiedział o twoich wyzwaniach i wspólnie wypracujecie sygnały bezpieczeństwa (np. codzienne potwierdzenia uczuć).
Pamiętaj: nie jesteś "za dużo" - potrzebujesz po prostu czasu, żeby mózg przestał być w trybie przetrwania. To możliwe!
Czy czujesz, że któraś z tych strategii mogłaby ci pomóc?
Dzień dobry.
Dziękuję, że zdecydowała się Pani podzielić tym, co obecnie przeżywa – widzę w tym dużą odwagę i troskę o swój związek. Bardzo wyraźnie dostrzegam, jak wiele wysiłku wkłada Pani w budowanie relacji, mimo że wewnątrz często pojawia się lęk czy niepewność.
To, o czym Pani mówi – silne reagowanie nawet na drobne sytuacje, analizowanie zachowań partnera, czy poczucie przykrości wynikające z niewielkich zdarzeń – brzmi jak sygnał, że w Pani jest potrzeba poczucia bezpieczeństwa, pewności i zauważenia, że jest Pani dla kogoś ważna. To zupełnie naturalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę doświadczenia, które Pani przeżyła wcześniej. Kiedyś musiała Pani poradzić sobie z bólem zdrady, odrzucenia i bagatelizowania uczuć – więc nie dziwię się, że teraz jest Pani szczególnie czujna na sygnały świadczące o potencjalnym zranieniu.
Chciałbym, żeby Pani wiedziała, że Pani reakcje mają swój głęboki sens. Nie pojawiają się bez powodu. Dawne doświadczenia pozostawiły ślady, które teraz wpływają na Pani zachowanie i emocje. Ale jednocześnie słyszę w Pani głosie ogromną gotowość do zmiany – do uwolnienia się od ciągłego analizowania i do budowania relacji opartej na zaufaniu i spokoju.
Zachęcam Panią do przyjrzenia się swoim uczuciom z troską i empatią wobec siebie samej. Może Pani spróbować zauważyć moment, gdy zaczyna się ten cykl niepokoju i zapytać siebie:
* „Czego naprawdę się teraz boję?”
* „Czy to, co czuję, dotyczy mojego partnera, czy raczej jest echem przeszłości?”
* „Czego teraz potrzebuję, by poczuć się bezpieczniej?”
Czasem już samo zatrzymanie się przy tych pytaniach pozwala inaczej spojrzeć na sytuację i nie uruchamiać automatycznych reakcji. Ważne jest, żeby traktowała Pani siebie z życzliwością – to, co Pani czuje, nie jest "niewłaściwe". Jest po prostu czymś, co domaga się uwagi i opieki.
Bardzo serdecznie zachęcam Panią także do spotkania z terapeutą. Terapia może być miejscem, gdzie w bezpiecznej przestrzeni przepracuje Pani swoje dawne zranienia i nauczy się nowego sposobu reagowania, który będzie opierał się na obecnej rzeczywistości, a nie przeszłości. To może być bardzo pomocne – dla Pani samej oraz dla Pani relacji.
Jeśli będzie Pani gotowa, jestem tutaj – mogę dalej Pani towarzyszyć i wspierać w tym procesie.
Dziękuję, że zdecydowała się Pani podzielić tym, co obecnie przeżywa – widzę w tym dużą odwagę i troskę o swój związek. Bardzo wyraźnie dostrzegam, jak wiele wysiłku wkłada Pani w budowanie relacji, mimo że wewnątrz często pojawia się lęk czy niepewność.
To, o czym Pani mówi – silne reagowanie nawet na drobne sytuacje, analizowanie zachowań partnera, czy poczucie przykrości wynikające z niewielkich zdarzeń – brzmi jak sygnał, że w Pani jest potrzeba poczucia bezpieczeństwa, pewności i zauważenia, że jest Pani dla kogoś ważna. To zupełnie naturalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę doświadczenia, które Pani przeżyła wcześniej. Kiedyś musiała Pani poradzić sobie z bólem zdrady, odrzucenia i bagatelizowania uczuć – więc nie dziwię się, że teraz jest Pani szczególnie czujna na sygnały świadczące o potencjalnym zranieniu.
Chciałbym, żeby Pani wiedziała, że Pani reakcje mają swój głęboki sens. Nie pojawiają się bez powodu. Dawne doświadczenia pozostawiły ślady, które teraz wpływają na Pani zachowanie i emocje. Ale jednocześnie słyszę w Pani głosie ogromną gotowość do zmiany – do uwolnienia się od ciągłego analizowania i do budowania relacji opartej na zaufaniu i spokoju.
Zachęcam Panią do przyjrzenia się swoim uczuciom z troską i empatią wobec siebie samej. Może Pani spróbować zauważyć moment, gdy zaczyna się ten cykl niepokoju i zapytać siebie:
* „Czego naprawdę się teraz boję?”
* „Czy to, co czuję, dotyczy mojego partnera, czy raczej jest echem przeszłości?”
* „Czego teraz potrzebuję, by poczuć się bezpieczniej?”
Czasem już samo zatrzymanie się przy tych pytaniach pozwala inaczej spojrzeć na sytuację i nie uruchamiać automatycznych reakcji. Ważne jest, żeby traktowała Pani siebie z życzliwością – to, co Pani czuje, nie jest "niewłaściwe". Jest po prostu czymś, co domaga się uwagi i opieki.
Bardzo serdecznie zachęcam Panią także do spotkania z terapeutą. Terapia może być miejscem, gdzie w bezpiecznej przestrzeni przepracuje Pani swoje dawne zranienia i nauczy się nowego sposobu reagowania, który będzie opierał się na obecnej rzeczywistości, a nie przeszłości. To może być bardzo pomocne – dla Pani samej oraz dla Pani relacji.
Jeśli będzie Pani gotowa, jestem tutaj – mogę dalej Pani towarzyszyć i wspierać w tym procesie.
To, co Pani przeżywa, jest zupełnie naturalne - przeszłe doświadczenia uczą nas, jak się chronić, ale czasem mogą sprawić, że stajemy się nadmiernie czujni, nawet wtedy, gdy nie ma realnego zagrożenia.
Jeśli Pani wie, że partner naprawdę Panią kocha i wspiera, to może warto spróbować przeformułować swoje myślenie o tych sytuacjach? Zamiast interpretować jego zachowanie jako brak troski, można przyjąć, że po prostu ma inny sposób funkcjonowania - nie jest to zaniedbanie, lecz inny styl życia, który może być dla Pani cenną lekcją większego spokoju.
Kilka sposobów, które mogą pomóc:
1. Zatrzymanie się na chwilę przed reakcją - Gdy pojawia się impuls do rozmowy o drobnostce, może Pani zapytać siebie: Czy to naprawdę istotne? Czy chcę się tym martwić? Jeśli nie ma w tym realnego zagrożenia dla związku, może warto odpuścić?
2. Zapisanie myśli zamiast od razu je wypowiadać - Czasem samo przelanie emocji na papier pozwala spojrzeć na sytuację z dystansu.
3. Ćwiczenie wdzięczność - Skoncentrowanie się na tym, jak wiele pięknych rzeczy wnosi ten człowiek do Pani życia. Może Pani codziennie zapisywać choćby jedną rzecz, za którą jest mu wdzięczna.
4. Przywołanie dowodów na to, że jest Pani ważna - Pomyślenie o sytuacjach, w których partner pokazał Pani miłość i troskę. To pomoże odrzucać nieuzasadnione obawy.
To proces i wymaga czasu, ale warto.
Jeśli Pani wie, że partner naprawdę Panią kocha i wspiera, to może warto spróbować przeformułować swoje myślenie o tych sytuacjach? Zamiast interpretować jego zachowanie jako brak troski, można przyjąć, że po prostu ma inny sposób funkcjonowania - nie jest to zaniedbanie, lecz inny styl życia, który może być dla Pani cenną lekcją większego spokoju.
Kilka sposobów, które mogą pomóc:
1. Zatrzymanie się na chwilę przed reakcją - Gdy pojawia się impuls do rozmowy o drobnostce, może Pani zapytać siebie: Czy to naprawdę istotne? Czy chcę się tym martwić? Jeśli nie ma w tym realnego zagrożenia dla związku, może warto odpuścić?
2. Zapisanie myśli zamiast od razu je wypowiadać - Czasem samo przelanie emocji na papier pozwala spojrzeć na sytuację z dystansu.
3. Ćwiczenie wdzięczność - Skoncentrowanie się na tym, jak wiele pięknych rzeczy wnosi ten człowiek do Pani życia. Może Pani codziennie zapisywać choćby jedną rzecz, za którą jest mu wdzięczna.
4. Przywołanie dowodów na to, że jest Pani ważna - Pomyślenie o sytuacjach, w których partner pokazał Pani miłość i troskę. To pomoże odrzucać nieuzasadnione obawy.
To proces i wymaga czasu, ale warto.
Dzień dobry, w wielu podejściach terapeutycznych przyjmuje się, że nasza historia (doświadczenia życiowe) sprawia, że w pewnych kwestiach stajemy się bardzo wrażliwi, wręcz nadwrażliwi. Może to być źródłem trudności nie tylko naszych osobistych, ale również związkowych. Partnerzy w dorosłym życiu są naszymi wyborami, więc pytanie, dlaczego wybieramy takich a nie innych. Z drugiej strony nie na wszystko co nam się przytrafia mamy wpływ np. nie wybieramy rodziców, a oni chcąc nie chcąc nas kształtują.
Jeśli to możliwe, zachęcam do konsultacji psychologicznej. Psycholog dokona pełniejszej diagnozy i zaproponuje odpowiednią formę pomocy psychologicznej.
Jeśli to możliwe, zachęcam do konsultacji psychologicznej. Psycholog dokona pełniejszej diagnozy i zaproponuje odpowiednią formę pomocy psychologicznej.
Dzień dobry,
Opisane przez Panią "analizowanie" może oczywiście wynikać po części z tego, co Pani zaznaczyła- z przeszłych doświadczeń bycia pomijaną,opuszczoną. W tym wszystkim może być również obecny jakiś lęk, że może się to wydarzyć ponownie.
Może to rozgrzebywanie nieistotnych sytuacji jest podszyte chęcią bycia dostrzeżonym, zauważonym? Może jakaś Pani część lub emocje domagają się, aby je zauważyć?
Warto też przyjrzeć się temu, jak Pani postrzega samą siebie, jaką ma samoocenę. Można zadać sobie pytanie- czy potrzebuję udowadniać innym swoją wartość, czy mam ją w sobie?
Zachęcam także do konsultacji psychologicznej/psychoterapeutycznej aby przyjrzeć się szerzej opisywanym problemom.
Pozdrawiam
Opisane przez Panią "analizowanie" może oczywiście wynikać po części z tego, co Pani zaznaczyła- z przeszłych doświadczeń bycia pomijaną,opuszczoną. W tym wszystkim może być również obecny jakiś lęk, że może się to wydarzyć ponownie.
Może to rozgrzebywanie nieistotnych sytuacji jest podszyte chęcią bycia dostrzeżonym, zauważonym? Może jakaś Pani część lub emocje domagają się, aby je zauważyć?
Warto też przyjrzeć się temu, jak Pani postrzega samą siebie, jaką ma samoocenę. Można zadać sobie pytanie- czy potrzebuję udowadniać innym swoją wartość, czy mam ją w sobie?
Zachęcam także do konsultacji psychologicznej/psychoterapeutycznej aby przyjrzeć się szerzej opisywanym problemom.
Pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.