lek. Małgorzata Gronowska

pani zaczela sie do mnie cieckac po prostu w pewnym momencie. 'ći jeście coś bym ciała wiedzieć?', nie mam slow

Moja wizyta odbyła się w listopadzie 2023 roku z powodu opóźnionej menstruacji. Po badaniu USG dowiedziałam się, że mam "guza operacyjnego prawego jajnika". Poinformowano mnie o konieczności wykonania operacji "na cito bo będą zamykane szpitale ze względu na coronavirusa". Wskazano mi do kogo się zgłosić i jakie zgody podpisać przed operacją, w czasie której operator zadecyduje co mi usunąć profilaktycznie! Doznałam takiego szoku, że stałam nago i nie potrafiłam się ruszyć z miejsca. Dzisiaj jestem przeleczona farmakologicznie przez innego lekarza, a po "guzie" nie ma śladu, gdyż była to torbiel. Stres i upokorzenie pozostają ze mną do dnia dzisiejszego, nie wspominając traumy jakiej doświadczyła moja rodzina! Zero empatii i to wszystko za 200 złotych bez paragonu. Szczerze odradzam!

Napiszę krótko bo cała moja opinia się tu nie mieści.
- absolutnie odradzam
- zero delikatności podczas badania mimo próśb i komentarze nie na miejscu
- traktowanie z góry, wywracanie oczami, ton jakby tam była za karę
- wyśmiała zlecone przez innych ginekologów badania dotyczące problemów z zajściem w ciążę
- łechtanie jej ego, że przyszłam z pytaniami, po rady i wiedzę do niej bo jest specjalistką (a nie dlatego, że złośliwie pytam o swój stan zdrowia i zalecenia) nie poprawiły pani doktor humoru a wręcz przeciwnie.
- Na sugestię o niskiej skuteczności klasycznej cytologi, na którą zalecała zjawić się za pół roku i pytaniu o cytologię płynną usłyszałam "A przepraszam bardzo kim pani jest z zawodu?". Tylko, że około dwa tygodnie wcześniej dostałam telefon z Medicoveru właśnie z zaproszeniem na cytologię płynną ze względu na niską skuteczność klasycznej cytologii. Pani zaczęła dyskusję o mojej dziedzinie pracy, która nie trwała długo bo po prostu wstałam i wyszłam.

Wizyta była wręcz błyskawiczna, odczuwalne było że Pani doktor bardzo się śpieszy.
Mimo bardzo długiego problemu z ciągłymi nawrotami choroby. Pani doktor lekceważąco podeszła do mojego problemu. Po czym stwierdzając infekcje grzybiczą przepisała mi leki. Po dwóch miesiącach dowiaduje się od innego lekarza że ten lek w ogóle nie działa na grzybice.
Nie polecam tej Pani

Pierwsza wizyta dla potwierdzenia ciąży- miał być to szczęśliwy dzień w wyszłam z Płaczem! Na wstępie zwróciła się Pani doktor: co co tu przyszłam? Dlaczego nie mam swojego lekarza i mam iść, gdzie indziej. Jestem w 5 tygodniu przerażona byłam tylko potwierdzić ciąże, a Pani mnie oceniała jakbym miała już wszystko wiedzieć. Boleśnie bez wyczucia mnie zbadała, krytykując badania poprzedniej lekarki. Bardzo źle się czuje i poprosiłam o zwolnienie, Pani doktor nie chciała wydać ze względu na: a jak mnie skontrolują? nie wydam l4. Wyśmiała mnie dając mi ,,usprawiedliwienie do pracy''. Zero empatii, wyszłam roztrzęsiona.

Wizyta z POLMED,Górecka w Poznaniu.
Na pierwszej wizycie myślałam, że ta kobieta miała zły dzień...Ale nie! 2 wizyta potwierdziła moje przypuszczenia. Osoba mało kontaktowa, nawet dzień dobry nie odpowiada. Początek wizyty- pani dr pisze w komputerze bez słowa do mnie. I tak kobieto czekasz na tym krzesełku... Jak sie odezwie, nie da nic powiedzieć. Gdy próbuję któryś raz odpowiedzieć na nie konkretne pytanie, nie słucha, przeszkadza, osądza pacjentkę! No jakiś Hit! Poza tym odsyła do różnych innych lekarzy z tym, co leży w jej kompetencjach. Wyszłam więc bez skierowania na badanie mammograficzne piersi, nawet po informacji, że w rodzinie bliska osoba choruje na raka piersi! Jako powód podała za młody wiek (za chwile 40). Ogólnie dramat. Nie rozwiązała ani jednego problemu, z którymi przyszłam pilnie. Wizyta u tej pani to KATORGA i żenada.
I nie, że nie polecam...Ja po prostu odradzam!! I żałuję.

Witam, byłam u Paninkoltor pierwszy raz i jestem zadowolona. Rzeczowa, delikatna przy badaniu - co jest wielkim plusem. Polecam.

Wizyta opóźniona o pół godziny.
Pani doktor zwracała się do mnie jako pacjentki na Ty bądź per Słoneczko, poganiała podczas rozbierania się do badania. Na stwierdzenie, że absolutnie nie zamierzam mieć potomstwa odpowiedziała że 'Jeszcze nie', mimo mojego sprzeciwu nadal to powtarzała. Bardzo nieprofesjonalnie.

Wizyta w Medicover. Podczas pobierania wymazu do cytologii pani dr stwierdziła z prawie oburzeniem, że mam infekcję pochwy i zamachała mi praktycznie pod nosem patyczkiem z wydzieliną pokrzykując - "niech pani patrzy!". Bez żadnego konkretnego badania przepisała leki - po paru tygodniach zmieniła je na inne bo infekcja podobno dalej była (chociaż nadal nie odczuwałam żadnych jej objawów). Potem przepisała jeszcze kolejne, inne. Pomijam już fakt, że w pobranej cytologiii nie stwierdzono w materiale komórek z szyjki, a pani doktor nie widziała potrzeby powtórzenia badania. Po 5 miesiącach leczenia trafiłam do innej pani doktor, która przede wszystkim zleciła posiew aby sprawdzić, czy stosowane leczenie w ogóle ma sens (nie miało) oraz powtórzyła cytologię. Była zdziwiona, że leczono mnie nie wiadomo na co, bez konkretnego badania, i że cytologii pani doktor Gronowska nie chciała powtórzyć... Pomijam już fakt, że na leki wydalam kilkaset złotych

Wizyta u P. Doktor to katorga. Człowiek siedzi tam dosłownie jak za karę, jeżeli ktoś by tam trafił na swoją pierwsza wizytę to jestem przekonana, że napewno by nie chciał iść drugi raz do ginekologa. Na wizycie przeprowadzony został w sumie monolog, na pytania dostaje się odpowiedzi dotyczące odczuć lekarza nie zaleceń. Na pierwszej i ostatniej wizycie jaka tam miałam zostałam skierowana przez internistę w celu sprawdzenia czynności serca dziecka (do swojego prowadzącego nie mogłam się dostać) i poprosiłam o wykonanie usg co najwyraźniej było problemem dla doktor. Usługa została wykonana z wielką niedbałością i wyrzutem. Napewno nie wrócę tam.