lek. Małgorzata Gollnau

Pani doktor wykazuje bardzo niski poziom empatii, jest niesympatyczna i niemiła. Przerywa w połowie zdania, a na kolejna zgłaszana informację odnośnie stanu zdrowia wywraca oczami. Po przepisaniu leków na przeziębienie usłyszałam, że albo się rozchoruje bardziej, albo nie- niekoniecznie tego oczekuje się od lekarza. Szczerze nie polecam.

Szybka, przyjemna wizyta. Pani doktor bardzo sympatyczna i rzeczowa.

Lekarka potraktowała mnie w bardzo obcesowy sposób. Przyszłam do niej w sprawie formularza na wyjazd za granicę. Jej zadaniem było wypełnić wywiad z pacjentem, ale mimo usilnych próśb nie wypełniła go. Podnosiła na mnie głos i przerywała mi w połowie zdania. W efekcie nie wypełniła formularza, a ja za wizytę, która trwała 9 minut zapłaciłam 160 zł. Domagałam się zwrotu pieniędzy, ale przychodnia umywa ręce. Kierownik nie miał czasu ze mną porozmawiać.

Bardzo miła Pani doktor, bardzo szczegółowo wyjaśniła chorobę i leczenie oraz dopytywała o wszystko. Była cierpliwa wobec męża, który ma w małym stopniu chorobę białego fartucha. Mąż po wizycie u pani doktor jest chętny chodzić częściej do lekarza jeśli będzie znów chorował.

Zgłosiłam trwający od tygodnia męczący kaszel i stany podgorączkowe. Pani doktor zbadała mnie bardzo pobieżnie (do gardła zajrzała z odległości metra nie używając "patyczka") i stwierdziła refluks - wystawiła mi skierowania na gastro i kolonoskopię, odmówiła wystawienia recepty na środki hamujące kaszel. Nie słuchała, co mam do powiedzenia, przerywała mi.
Następnego dnia poszłam do innego specjalisty, który stwierdził infekcję i przepisał antybiotyk - objawy przeszły bezpowrotnie po kilku dniach kuracji (refluksu nie mam i nie miałam).
Dodatkowo, pani doktor jest osobą bardzo niemiłą i obcesową.
Zdecydowanie nie polecam

Polecam Panią Doktor - wszystko szczegółowo tłumaczy, skąd, jak, dlaczego - dla mnie super, zawsze uspokaja mnie wiedza o przyczynach i pozwala też w późniejszej profilaktyce. Pozdrawiam!

Lekarz rodzinny nie powinien diagnozować chorób specjalistycznych, tylko kierować do specjalistów z podejrzeniem i zlecić morfologię lub inne badania. Najwyraźniej Pani Gollnau ma inne zdanie na ten temat, bo po samych wynikach TSH, stwierdziła u mnie niedoczynność tarczycy i przepisała Euthyrox. Nie wzięła pod uwagę innych objawów, nie zleciła glukozy, ani insuliny, a na moją prośbę o skierowanie do endokrynologa odparła, że „endokrynolog Pani powie to samo”. Moje bardzo bolesne miesiączki podsumowała „jak zajdzie Pani w ciążę to Pani przejdzie”. Prawdopodobnie jestem bezpłodna i nawet nie chcę być matką. Poszłam do Doktor ginekolog- endokrynolog prywatnie. Mam podejrzenie zespołu policystycznych jajników i inulinooporności. Tarczyca jeszcze do leczenia nie była, ale przez nieodpowiedzialne praktyki p. Gollnau będę musiała brać już Euthyrox do końca życia, bo przez przepisane przez Panią leczenie, moja tarczyca już tych leków potrzebuje. Bardzo odradzam.

Serdecznie polecam. Czułem się wysłuchany i zostało mi wszystko wyjaśnione klarownie. Doceniam wypisywanie szczegółowych skierowań, aby inni lekarze mieli szerszy ogląd sprawy i zwrócili uwagę na dane szczegóły.

Dawno nie spotkałam się z tak nieprzyjemną panią doktor. Zero empatii, zero zrozumienia, ton naskakujący na pacjenta. Pani bardzo arogancka i wręcz uszczypliwa. Borykam się z kilkoma schorzeniami, które co jakiś czas muszę kontrolować i wykonywać podstawowe badania. Pani doktor stwierdziła cytuję, że to nie jest "koncert życzeń", mam się zgłosić jak będę chora, a jeśli mi coś nie pasuję to mam mieć pretensje do ministerstwa.
Dramat! to była moja pierwsza wizyta u tej pani i z całą pewnością OSTATNIA!
Absolutnie nie polecam

Napewno wrócę do pani doktor, bardzo miła, lekarz z prawdziwego zdarzenia, dokładnie tłumaczy leczenie. Bardzo polecam