lek. Anna Sobieniecka

Robiliśmy USG przezciemiączkowe w szpitalu na Kopernika. Na USG nie byliśmy wcześniej umówieni, ponieważ zostaliśmy skierowani podczas wizyty u Pani neonatolog, która przy mnie ze swojego gabinetu zadzwoniła do pracowni RTG zapytać czy nas przyjmą bez zapisu i tak się stało, chociaż na miejscu pani doktor Sobieniecka skomentowała cytuje: „kto dzwonił? Do mnie nikt nie dzwonił”. Daje 2 gwiazdki właśnie za to, że zostaliśmy przyjęci pomimo braku zapisu, chociaż poza nami i jedna osoba nikogo nie było, wiec tez nie rozumiem, skąd aż taki problem wykonać badanie. Nie przyszliśmy z ulicy (chociaż takie były insynuacje), tylko na polecenie neonatologa z tego szpitala i za zgoda kogoś z pracowni. Samo USG trwało bardzo krótko. Całe badanie Pani doktor nic nie mówiła, tylko na koniec jak już zapytałam jak badanie to Pani doktor powiedziała, że w sumie za wiele się nie zmieniło, a porównując z wynikiem poprzedniego badania zmieniło się sporo. Może z punktu widzenia Pani doktor zmiana z symetrycznych komór na asymetryczne czy z dwóch torbielek na trzy to żadna zmiana, ale dla rodzica, który się na tym nie zna czytanie takich opisów jest stresujące. Rozumiem, że badanie było zlecone przez neonatologa i to on później konsultuje wynik, ale bez przesady. Dla porównania, mieliśmy wcześniej robione USG w innym szpitalu i tam Pani doktor na bieżąco mówiła co widzi i co to oznacza, a tutaj nic. Wiadomo, że takich badań nie zleca się bez powodu, wiec trochę zrozumienia dla zmartwionego rodzica, jakieś słowo wyjaśnienia czy opisu stanu dziecka by nie zaszkodziło. Niedługo będziemy powtarzać badanie, jeśli znowu trafie na panią doktor i coś się zmieni w podejściu, chętnie zmienię opinię na pozytywną. Na razie tylko dwie gwiazdki

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Rzeczowa, konkretną i przede wszystkim sympatyczna Pani Doktor. Przed badaniem przeprowadziła wywiad i zapoznała się z wcześniejszą dokumentacją. Serdecznie polecam.

Bardzo miła i życiowa osoba. Usg wykonała bardzo dokładnie, ale komentowała także inne rzeczy które widziała, a które nie dotyczyły układu moczowego, dała pewne wskazówki. Wizyta była przyjemnością