dr n. med. Tadeusz Bokwa

Pan doktor przyjął syna bardzo miło.
Bardzo dziękuję za pomoc i uspokojenie mnie jako mamy . Polecam Pana doktora bo jest osobą sympatyczną i bardzo kompetentną!

Musiałam pojechać na dyżur chirurgiczny z 5-latką, która spadła z roweru. Trafiłyśmy na Pana Dr. Wysłuchał, poprosił dziecko by do niego podeszło, zbadał. Zadał kilka pytań dziecku. Stwierdził, że trzeba założyć opatrunek. Zadzwonił po pielęgniarkę, ale nie odbierała telefonu, więc sam założył opatrunek dziecku, mówiąc co robi. Dr dał nam zalecenia. Na koniec pomachał córce na do widzenia. Uprzejmy i miły lekarz - takie są moje odczucia po wizycie.

Chirurg dziecięcy, który nie ma w ogóle podejścia do dzieci, praktycznie się nie odzywa, wszystkie czynności podczas wizyty wykonywane szybko, bez kontaktu, rozmowy z dzieckiem i przygotowania go do tego, co się wydarzy. W odniesieniu do 2latki, która nigdy nie była u chirurga i jest przestraszona potrzeba trochę podejścia, a przede wszystkim czasu i spokoju. Lekarz nie zainteresowany, nie udziela informacji, trzeba o wszystko pytać i prosić o wyjaśnienie

Do tego lekarza zostałam skierowana z bólem nadgarstka (trenuję wyczynowo badmintona). Zaczął zleceniem usg, ale nie wydawał się zbyt zainteresowany rozwiązaniem problemu-jedyne wyjście które widział to koniec dobrze rozwijającej się kariery. Na następnej wizycie zlecił rezonans, bo na usg nic nie było widać. Rtg zrobiłam sama. Za kolejna kilka tygodni na wizycie powiedział że mri nie chce mu się otworzyć, więc mam pojechać sprawdzić nagranie (było wszystko w porządku) a on oddzwoni jak informatycy sobie z tym poradzą. Nie oddzwonił, więc po kolejnych dwóch tygodniach sama poszłam. Na tej wizycie dr Bokwa znów nic nie powiedział oprócz tego, że musi się z kimś skonsultować. Do czasu następnej wizyty (za dwa tygodnie) mam nosić stabilizator. Straciłam cierpliwość i poprosiłam o opinię innego lekarza, który ABSOLUTNIE odradził ortezę, bo to jest problem z chrząstką i muszę mieć ruchomość w stawie, żeby mogło mi coś pomóc (swoją drogą postawił diagnozę bardzo szybko i zaproponował operację lub skończenie gry). Gdy przyszłam na następną wizytę, dr Bokwa nadal nic nie wymyślił, ale zalecił kolejne rtg, bo tamto gdzieś mu się zapodziało. Od 2 miesięcy nie mogę trenować, bo lekarz nie umiał/nie chciał mi pomóc. Zdecydowanie nie polecam

Byłam u Pana doktora dwa razy. Pierwszy raz z dzieckiem dwuletnim, które koślawi stópki. Lekarz w zasadzie nie przyjrzał się małej i nawet jej nie dotknął. Powiedział, że jest za mała na rehabilitację i że wszystko się naprawi przez rok. A jak nie, to żeby wtedy przyjść jeszcze raz. Tak też zrobiłam, bo po roku nie było żadnej poprawy. Dziecko potyka się o własne nóżki, często przewraca, bo stale stawia je do wewnątrz. Za drugim razem lekarz kazał małej się przespacerować boso po zimnej podłodze i zalecił wkładki do butów, oraz skierował na rehabilitację. Jakież było moje zdziwienie, gdy rehabilitant (również lekarz ortopeda) powiedział mi, że mała ma problem w biodrach i że wkładki do butów i "leczenie" samej stopy jest zupełnie niepotrzebne. Badanie przebiegało zupełnie inaczej - dziecko zostało w miłej atmosferze dokładnie przebadane. W moim odczuciu doktor Bokwa okazał się mało kompetentny. Bo gdyby dokładnie przyjżał się mojej córce, to już rok temu mogłabym zacząć sadzać ją inaczej i wprowadzić w domu kilka zabaw, które mają działanie prewencyjne na ten stan jej bioder. Ale tak się nie stało. Może lekarz ten jest dobrym chirurgiem kolan i zna się na innych sprawach. Ale ortopedycznie dziecka nie zdiagnozował. Dobrze, że chociaż dał skierowanie na tę rehabilitację i trafiłam do kogoś kompetentnego.