Tak naprawdę moja sytuacja jest tak złożona że mógłbym napisać tutaj książkę i może zacznę tylko od

4 odpowiedzi
Tak naprawdę moja sytuacja jest tak złożona że mógłbym napisać tutaj książkę i może zacznę tylko od opisania w skrócie sytuacji która nasiliła się z ostatnim tygodniu. W naszym długoletnim związku od jakiegoś czasu nie działo się za dobrze i naprawdę mało ze sobą rozmawialiśmy zwłaszcza w ostatnich kilku tygodniach, wynikało to w dużej mierze sytuacji w jakim nasz związek trwał, dopiero tydzień temu po jej wiadomości przyjechałem i mieliśmy okazję naprawdę od serca porozmawiać i powiedziała mi i swoje obawy odnośnie związku i zaproponowała krótką przerwę, po dniu pisania padło z moich ust bardzo znamienne słowo odnośnie tego że ja cały czas kocham i cały czas mi zależy i chciałbym ten związek ratować, podobnie w jej przypadku padła ta sama deklaracja. Jednakże z końcem kolejnego tygodnia byliśmy kolejną rozmowę gdyż nauczony tym co się wydarzyło zacząłem naprawdę obserwować jej reakcje i to jak się czuje (w poprzedniej rozmowie powiedziała mi bowiem i już ma nawrót silnej depresji) poprosiła mnie o przerwę w związku po to żeby zastanowić się co czuję zastanowić się nad sobą czy to w niej jest problem czy w naszym związku no i powiem szczerze że zgodziłem się na dwa tygodnie przerwy. I pewnie napisałbym znacznie więcej jak to odczuwałem ale odczuwam to bardziej na zasadzie tego że niestety zawiodłem.. pomimo że zdaję sobie sprawę iż ten rok nie był dla mnie łatwy to jednak niestety przeoczyłem wiele spraw które były związane z osobą na które mi najbardziej zależało. Przez długi okres czasu szczerze nie rozmawialiśmy oddaliliśmy się od siebie i dopiero teraz (i to w przeciągu krótkiego czasu) widzę wiele błędów które popełniłem których mógłbym uniknąć tylko i wyłącznie przez że nie potrafiłem otwarcia opowiadać o swoich emocjach. Jednak troszeczkę wstrzymywałem się przed tym po nie chciałem obarczać jej problemami które No powiem szczerze nie wiem czy dla niej by były zrozumiałe czy zbyt mocno by jej nie przytłoczyły.. żałuję tego bo w ostatnim czasie kiedy noc zaczęliśmy o tym rozmawiać to uświadomiłem sobie że chyba wyrządziłem tym większą krzywdę to umiem sobie pewne emocje z pewnych relacji z pewnych zdarzeń zamiast się nim dzielić. Szczerze osoba ta jest dla mnie jedną z najbliższych osób niestety w ostatnim czasie bardzo się od siebie oddaliliśmy i powiem że tak naprawdę nie wiem co będzie dalej. Gdzieś tam głęboko we mnie chciałbym się otworzyć porozmawiać, pewne rzeczy powiedzieć choć nie wiem czy nie jest już na nie za późno. Jestem troszeczkę człowiekiem starszej daty i dla mnie przerwa w związku i zakodowanie tym że nie wie się jakie ma się uczucia jest takim znakiem troszeczkę kończenia i wyciszenia związku, natomiast wiem że w psychologii w zależności od tego jakie są podstawy do tego czasem daje to nadzieję na poprawę i lepsze jutro. Powiem szczerze że nie jestem przyzwyczajony do psychicznego pozostawania w próżni aczkolwiek zdaję sobie sprawę że ostatnie tygodnie może nawet miesiące przeważały na tym że jestem wręcz pewien że sobie na to zasłużyłem, powiem szczerze też że nie wiem jak troszeczkę zachować się w takiej sytuacji gdy No przyjeżdżając do domu długo czytałem odnośnie tego jak postępować właśnie w takich krytycznych sytuacjach związku i co robić by pomimo tej rozłąki w jakiś sposób po tej przerwie wrócić do siebie. Dobrze zdaję sobie też sprawę że same słowa i deklaracje nie wystarczą by odbudować coś po dwóch tygodniach rozłąki co rozwalało się miesiącami.. na bazie tych wszystkich rozmów mam dużo przemyśleń już i też dużo rzeczy zacząłem wdrażać w życie zarówno jeszcze będąc mając kontakt z nią bezpośredni jak i teraz w czasie tej przerwy. Szczerze mówiąc jest to ostatnia bliska osoba która mi została na tym świecie i ciężko byłoby mi ją stracić chociaż jak już wspomniałem No większości poprzez że tak powiem tłumienie emocji związane z pewnymi wydarzeniami jest tą osobą po prostu się od niej oddalałem.. nie wiem jak teraz zachować się gdy tej osoby nie ma tutaj w pobliżu gdy nie mogę tego wszystkiego powiedzieć jednocześnie wiedząc że nawet gdybym mógł to dobrze sobie zdaję sprawę że byłyby to słowa które traktowałaby jako rzucane na wiatr. To był dla mnie dosyć ciężki rok i zaczął się strasznie ostatnie wydarzenia z ostatnich tygodni też były bardzo przygnębiające i tak naprawdę w tym wszystkim zapomniałem o tym że mam w tej osobie wsparcie i że mogę traktować ją jako kogoś kto jest nie tylko moim powiernikiem ale też kimś kto zawsze mnie wspiera. Cóż no bardzo oddaliłem się od tej osoby przez brak takich szczerych rozmów brak można powiedzieć takiej emocjonalności w związku i powiem że niestety ale moje przeczucie nie są zbyt pozytywne do tego co może się wydarzyć pomimo tego że słyszałem że zawsze mamy 50% szans to te 50% to jest niestety mało.. cóż szczerze powiem że chciałem tylko i wyłącznie się troszeczkę wygadać bo jestem osobą dosyć samotną i tak już wspomniałem nie mam po prostu z kim dzielić tak intymnych emocji i często postrzegam to dzielenie się tymi emocjami jako potężną oznakę słabości przynajmniej w odniesieniu do mnie, a nigdy też się nie spodziewałem że ktoś mógł oczekiwać tego bym tej relacji te emocje ważne na takim poziomie okazywał. To chyba wszystko co chciałem przekazać i to wszystko co chciałem powiedzieć bo nie da się czegoś opowiedzieć w kilku słowach i oczekiwać jakiejś odpowiedzi która by była satysfakcjonująca w odniesieniu do sytuacji która teraz tutaj u mnie występuje. Najlepsze jest to że Ja zdaję sobie z ilości błędów które jednocześnie obydwoje popełniliśmy ale cieszę się że zauważyłem ogromną ilość błędów które popełniłem ja sam, i powiem szczerze że nie spodziewałem się że brak takiej poprawnej komunikacji brak takiego zaufania brak przede wszystkim tego że można przez tą drugą osobą się otworzyć może przyczynić się do tak potężnego kryzysu w związku.. więcej nie mam do dodania niestety jak to się mawia człowiek jest dopiero mądry po pewnych wydarzeniach a czasu nie można cofnąć jedyne co można to pamiętać o tym co było by tych samych błędów nie powtarzać.
Myślę, że terapia skoncentrowana na emocjach w kierunku otwarcia się na drugą osobę w Pana przypadku byłaby w punkt. A ja się tym zajmuję. Oczywiście relacje rodzinne mają duży wpływ na obecny problem. należałoby popracować systemowo. Zapraszam.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, widzę, że dokładnie analizuje Pan swoją sytuację i ma Pan ogromną świadomość tego, co w relacji było trudne, a także jakie znaczenie miały niewypowiedziane emocje. Sama ta refleksja pokazuje, że zależy Panu na bliskości i że ma Pan gotowość do pracy nad sobą.
W podejściu Skoncentrowanym na Rozwiązaniach, nurcie w którym pracuję, staramy się patrzeć w przyszłość – zamiast pytać tylko „co poszło nie tak?”, zastanawiamy się między innymi nad tym: Po czym pozna Pan, że ta przerwa w związku przynosi coś dobrego? Co ona mówi mi o mojej relacji, o mnie, o moich potrzebach itd.
Jakie drobne sygnały będą świadczyć o tym, że zmierza Pan w stronę bliższej, bardziej otwartej relacji – czy z obecną partnerką, czy w przyszłości z kimś innym?
Zauważył Pan już, jak ważne są rozmowy i otwieranie się na dzielenie emocjami. To cenna lekcja, którą można przełożyć na konkretne działania w przyszłości. Często nie chodzi o wielkie deklaracje, a o małe, regularne gesty szczerości i obecności.
Rozumiem też, że obecna „próba czasu” jest dla Pana trudna – poczucie zawieszenia bywa bardzo obciążające. W takich chwilach pomocne bywa skupienie się na tym, co może Pan robić tu i teraz, aby zadbać o siebie: rytm dnia, kontakty z innymi, małe rzeczy, które dają siłę. Co pomaga chociaż w małym stopniu radzić sobie z trudnościami, których w tym momencie Pan doświadcza?
Jeśli czuje Pan, że chciałby bezpiecznie poukładać te myśli i znaleźć najlepsze sposoby radzenia sobie z tym okresem – zapraszam do kontaktu. Wspólnie możemy przyjrzeć się temu, co już Pan zauważył i co może Pan zrobić dalej, krok po kroku. Sprawdzimy, czy może wchodzi też w grę kwestia wybaczenia zarówno sobie jak i drugiej stronie. Popracować nad asertywną komunikacją swoich uczuć i potrzeb, nad tym co dla Pana ważne i jak może Pan budować lepszą dla siebie przyszłość i pójść do przodu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego, Dorota
Dziękuję za tak szczere i głębokie podzielenie się tym, co Pan przeżywa. Widzę, że to bardzo bolesna sytuacja - mieszanka żalu, poczucia winy, ale też nadziei i chęci naprawienia tego, co się zepsuło.
Chciałbym zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które są bardzo pozytywne w tym, co Pan opisał:
Po pierwsze - poziom świadomości, jaki Pan osiągnął, jest naprawdę imponujący. Zdolność do tak głębokiej autorefleksji, rozpoznania swoich błędów i wzięcia za nie odpowiedzialności to coś, czego wielu ludzi nigdy nie osiąga. To nie jest oznaka słabości - to dowód dojrzałości emocjonalnej.
Po drugie - rozumiem, że postrzega Pan otwartość emocjonalną jako słabość, ale prawda jest odwrotna. To, co Pan teraz robi - dzieląc się swoimi emocjami ze mną - to akt odwagi. Bliskość w związku buduje się właśnie przez taką otwartość.
Przerwa w związku nie musi oznaczać końca. Często jest to czas na przemyślenia, odzyskanie perspektywy i skupienie się na sobie. Pana partnerka wyraziła jasno, że też kocha i chce ratować związek - to bardzo ważny sygnał.
W tych dwóch tygodniach przerwy ma Pan unikalną okazję:
• Pracować nad sobą (co już Pan robi)
• Uczyć się lepszej komunikacji
• Przygotować się na bardziej otwartą rozmowę po przerwie
Czy ma Pan kogoś w swoim otoczeniu - może rodzinę, przyjaciela - z kim mógłby rozmawiać o emocjach? Samotność w takiej sytuacji bardzo utrudnia proces.​​​​​​​​​​​​​​​​
Dziękuję, że zdecydował się Pan podzielić tak osobistą historią — widać w niej ogrom refleksji, empatii i świadomości emocjonalnej. To, że potrafi Pan tak otwarcie mówić o swoich uczuciach, winie, żalu i tęsknocie, jest już samo w sobie przejawem dojrzałości. Wiele osób w podobnej sytuacji nie potrafi jeszcze tego nazwać – Pan to robi, i to bardzo świadomie.
Z tego, co Pan opisuje, wynika, że w ostatnich miesiącach w związku zabrakło rozmowy i emocjonalnej otwartości, a w ich miejsce pojawiło się milczenie i dystans. To bardzo częsty scenariusz – nie z braku miłości, lecz z lęku, by nie obciążać partnera własnymi emocjami. Paradoks polega na tym, że właśnie ten brak dzielenia się trudnymi uczuciami często oddala ludzi bardziej niż same problemy.
Przerwa, o której Pan wspomina, może być dla obojga trudnym, ale potrzebnym momentem zatrzymania. Dla niej – by mogła w spokoju przyjrzeć się swoim emocjom i depresji, dla Pana – by zrozumieć, jak Pan sam funkcjonuje w bliskości i co chciałby zmienić. Ma Pan rację, że słowa i deklaracje nie wystarczą. Odbudowa więzi po kryzysie wymaga konsekwencji, czasu i gotowości do rozmowy – ale też przestrzeni na to, by druga strona mogła samodzielnie dojść do decyzji, czego naprawdę chce.
Zrozumiałe jest, że trudno Panu znosić ten stan „pomiędzy” – próżnię, niepewność, ciszę. Dla wielu osób to najtrudniejszy etap, bo nie ma jeszcze końca, ale nie ma też poczucia bezpieczeństwa. W tym okresie ważne jest, by nie koncentrować się tylko na niej, ale też dać sobie przyzwolenie na pracę nad sobą – nad tym, jak Pan mówi o emocjach, jak Pan je przeżywa, jak Pan reaguje, gdy czuje się bezsilny.
To, co Pan przeżywa, jest formą żałoby po utraconej bliskości, nawet jeśli związek jeszcze formalnie się nie zakończył. Taka żałoba ma różne etapy – od zaprzeczania i poczucia winy, po stopniowe przyjmowanie i naukę życia na nowo. Terapia w takiej sytuacji mogłaby pomóc uporządkować emocje, dać przestrzeń, by powiedzieć to wszystko, czego nie udało się wyrazić wcześniej – i wobec partnerki, i wobec siebie.
Proszę pamiętać, że przyznanie się do emocji nie jest oznaką słabości, tylko odwagi. W relacji to właśnie szczerość i wrażliwość budują prawdziwą bliskość – a Pan, sądząc po tym, jak pisze, ma w sobie ogromny potencjał, by to zmienić i odbudować. Niezależnie od tego, jak zakończy się ta historia, te refleksje, które Pan dziś ma, będą dla Pana ważnym punktem zwrotnym.
Być może warto pomyśleć o psychoterapii

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.