Nie wiem co mi jest, i potrzebuje pomocy w rozpoznaniu mojego problemu. Zaczelo sie 2.5 roku temu -
6
odpowiedzi
Nie wiem co mi jest, i potrzebuje pomocy w rozpoznaniu mojego problemu. Zaczelo sie 2.5 roku temu - jak wracalam skm do domu ze studiow momentalnie poczulam sie gorzej, uczucie mdlosci jakby robilo mi sie niedobrze. Nie wiedzialam co to jest i z czego wynikalo, gdy wrocilam do domu poszlam do toalety z mysla zmiotowania, ale nie udalo sie, nawet gdy probowalam to wymusic. W koncu przeszlo i od tamtego momentu uczucie to pojawia sie w roznych sytuacjach, zwykle randomowych ale rowniez stresujacych. Pojawia sie czasami w komunikacji miejskiej oraz jak jestem pasazerem w samochodzie ale tylko gdy jade z kims z poza rodziny, a takze zdazalo sie w restauracji, w samolocie czy w pracy. Zwykle nie bylo to tak nasilone jak dzisiaj i przechodzilo w miare szybko. Wczorajszy i dzisiejszy dzien natomiast byly dla mnie pieklem. Zaczynalo mi sie robic bardzo niedobrze w tramwaju i skm, jest to uczucie ktore ciezko mi opisac, tak jakby malo powietrza i uczucie jakby mdlosci, natomiast gdy wychodze z tramwaju i przechodze na skm oraz od razu po wyjsciu z skm jest wszystko w porzadku, ale zaczyna sie znowu gdy wchodze na sale wykladowa na uczelni (na przerwie czuje sie w porzadku do momentu podejscia pod sale gdzie jest tlum i tłok). Od tego momentu przezywam katorge. Przez cale 1.5h kazdego wykladu i kazdych cwiczen mam wrazenie walki o zycie. Siadam i ciagle mam to uczucie, czasem gdy staram sie skupic i patrze w jedno miejsce robi sie odrobine lepiej ale po 2 minutach znowu jest gorzej. W trakcie zajec zeby je przetrwac dziele sobie czas na pol i po poerwszych 45 minutwch walki wychodze do toalety. Co dziwne, od razu gdy wstaje i zaczynam wychodzic czuje sie calkowicie normalnie, nawet gdy przechodze przez sale i nauczyciel zwroci na mnie uwage badz reszta uczniow sie patrzy, nie reaguje w zaden sposob i nie czuje tego okropnego uczucia. Zaczyna sie znowu gdy postanowie wrocic na miejsce. Caly czas przykladam rece do twarzy, jakos opieram je o bok twarzy czy usta, wyedy jest mininalnie lepiej ale wciaz tragicznie, ciagle sie wierce bo nie moge zniesc tego ze czuje ze jest mi niedobrze. Przez cale zajecia gleboko oddycham bo inaczej nie wytrzymuje. Po wyjsciu na przerwe momentalnie wszystko wraca do normy i zaczyna sie na kolejnych zajeciach, potem znowu gdy wsiade w skm (chociaz czesto w drodze powrotnej juz mnie to uczucie nie trzyma, ale dzis akuray tez to czulam). Wlasciwie to jak jechalam rano na uczelnie to czulam sie zle, ale zadzwonil telefon i zajelam sie rozmowa i bylo w porzadku. O dziwo gdy bylo rozpoczecie roku, ktore czulam ze fsktycznie troche mnie stresuje nie mialam az takich strasznych odczuc i bez wiekszych problemow przebiegly pierwsze 3 dni zajec. natomiast wczoraj dostalam okres - nie wiem czy to ze soba zwiazek - ale tak jak mowilam bylo dramatycznie. Jeszcze dodam ze wczoraj i dzis bardzo ciezko skupic mi sie bylo na czym kolwiek w tym stanie, nawet nie moglam uzywac telefonu zeby skupic sie na ukladaniu tetrisa co zwykle pomagalo, bk gdy tylko odpalalam telefon i chcialam cos zrobic to robilo sie gorzej. naprawde nie wiem co mi jedt ale potrzebuje pomocy, ostatnie dwa dni byly takie tragiczne ze rozwazam rzucenie studiow bo nie przezyje wiecej tego uczucia.
Dziękuję, że podzieliła się Pani tak szczegółowo swoim doświadczeniem, rozumiem, że to, co Pani przeżywa, jest bardzo obciążające i wyczerpujące. Opisane objawy: uczucie duszności, mdłości, trudność w skupieniu, nasilające się w określonych sytuacjach społecznych lub komunikacyjnych mogą wiązać się z reakcjami lękowymi, takimi jak napady paniki czy lęk uogólniony. Niekiedy doświadczane dolegliwości fizyczne (np. związane z cyklem miesiączkowym, stresem czy przeciążeniem organizmu) mogą dodatkowo nasilać te objawy.
Nie da się jednak postawić diagnozy na podstawie samego opisu, potrzebna jest bezpośrednia konsultacja. Warto skontaktować się z psychoterapeutą lub psychiatrą, aby dokładniej przyjrzeć się sytuacji i wspólnie ustalić dalsze kroki. Dobrą wiadomością jest to, że z tego rodzaju trudnościami można pracować, zarówno psychoterapia, jak i w niektórych przypadkach wsparcie farmakologiczne, mogą przynieść dużą ulgę i pozwolić na powrót do spokojniejszego funkcjonowania.
Nie jest Pani z tym sama i są sposoby, by poczuć się lepiej. Zachęcam, żeby nie rezygnować ze studiów pod wpływem objawów, tylko poszukać pomocy, pierwszy krok, czyli zauważenie problemu i podzielenie się nim, już Pani zrobiła.
Małgorzata Widomska
Nie da się jednak postawić diagnozy na podstawie samego opisu, potrzebna jest bezpośrednia konsultacja. Warto skontaktować się z psychoterapeutą lub psychiatrą, aby dokładniej przyjrzeć się sytuacji i wspólnie ustalić dalsze kroki. Dobrą wiadomością jest to, że z tego rodzaju trudnościami można pracować, zarówno psychoterapia, jak i w niektórych przypadkach wsparcie farmakologiczne, mogą przynieść dużą ulgę i pozwolić na powrót do spokojniejszego funkcjonowania.
Nie jest Pani z tym sama i są sposoby, by poczuć się lepiej. Zachęcam, żeby nie rezygnować ze studiów pod wpływem objawów, tylko poszukać pomocy, pierwszy krok, czyli zauważenie problemu i podzielenie się nim, już Pani zrobiła.
Małgorzata Widomska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Objawy, które opisujesz, bardzo przypominają napady lęku z elementami agorafobii lub lęk antycypacyjny związany z kontrolą sytuacji i poczuciem ekspozycji społecznej. Dobrze było by to głębiej zdiagnozować. Z perspektywy CBT — to reakcja wyuczona, podtrzymywana przez unikanie i interpretację objawów jako zagrożenia. Terapia poznawczo-behawioralna koncentruje się na przerwaniu tego błędnego koła poprzez pracę z myślami, ciałem i zachowaniem.
Dzień dobry.To, co Pani opisuje — mdłości, duszność i silny lęk w miejscach publicznych lub podczas zajęć — bardzo przypomina napady lęku lub ataki paniki. Ciało reaguje wówczas, jakby było w realnym zagrożeniu, mimo że nic fizycznie nie zagraża.To, że objawy ustępują, gdy wychodzi Pani z sali lub rozmawia przez telefon, pokazuje, że są one mechanizmem lękowym, który można skutecznie leczyć. Epizody nasilone w czasie miesiączki to również częsta reakcja organizmu – wahania hormonalne mogą wzmacniać emocje i reakcje ciała, więc to, co Pani obserwuje, ma sens.
Psychoterapia poznawczo-behawioralna pomaga zrozumieć reakcje ciała, nauczyć się technik uspokajania i stopniowo odzyskać kontrolę nad sytuacjami wywołującymi lęk. Proszę pamiętać, że to, co Pani przeżywa, jest odwracalne i można to opanować, a rezygnacja ze studiów nie jest konieczna.
Pozdrawiam serdecznie,
mgr Elżbieta Kosik
Psychoterapia poznawczo-behawioralna pomaga zrozumieć reakcje ciała, nauczyć się technik uspokajania i stopniowo odzyskać kontrolę nad sytuacjami wywołującymi lęk. Proszę pamiętać, że to, co Pani przeżywa, jest odwracalne i można to opanować, a rezygnacja ze studiów nie jest konieczna.
Pozdrawiam serdecznie,
mgr Elżbieta Kosik
Opisane objawy wskazują na zaburzenie lękowe o charakterze napadowym lub fobię sytuacyjną. Uczucie duszności, mdłości i silnego napięcia w zatłoczonych miejscach czy środkach transportu, które ustępuje po wyjściu, to typowa reakcja lękowa, a nie objaw choroby somatycznej. Organizm reaguje na stres i oczekiwanie zagrożenia, co może nasilać się np. w czasie miesiączki. Warto jak najszybciej skonsultować się z psychologiem , to pomoże w nierozwinięciu się objawów dalej. Co najwyżej zachęcam do poczytania na ten temat jakiejś literatury. Terapia pomaga odzyskać kontrolę i znacząco zmniejszyć objawy, które są w pełni uleczalne. Pozdrawiam i życzę najlepszości.
Dziękuję, że tak szczegółowo opisała Pani, co się dzieje. Widzę, że od dłuższego czasu przeżywa Pani coś bardzo trudnego i wyczerpującego. To, jak dokładnie Pani opisała swoje objawy, pokazuje, jak bardzo stara się Pani zrozumieć, co się z Panią dzieje. To ważne i naprawdę zasługuje na uwagę. To, że te objawy pojawiają się w określonych sytuacjach – zwłaszcza tam, gdzie jest dużo ludzi, w komunikacji miejskiej czy na zajęciach – a ustępują, gdy może Pani wyjść lub odetchnąć, wskazuje, że Pani organizm reaguje bardzo silnym napięciem i stresem. Nie oznacza to, że „to tylko nerwy” albo że sobie Pani coś „wmawia”. Pani ciało naprawdę przeżywa ten dyskomfort i daje Ci wyraźny sygnał, że potrzebuje pomocy i wsparcia.
To, co Pani opisuje, może przypominać reakcje lękowe lub napady silnego napięcia (np. lęk napadowy, fobia sytuacyjna), ale zawsze warto dokładnie to sprawdzić – zarówno od strony medycznej (np. badania ogólne, hormonalne, zwłaszcza jeśli Pani zauważa związek z cyklem), jak i psychicznej. Najważniejsze teraz to, żeby Pani nie zostawała z tym sama. Tak silne objawy potrafią naprawdę wyczerpać i odebrać radość z codzienności. Dobrym krokiem będzie umówienie się do lekarza – najlepiej psychiatry lub psychoterapeuty, który pomoże Pani zrozumieć, co dokładnie się dzieje i jak nad tym pracować. W wielu przypadkach już sama rozmowa, psychoedukacja i nauka radzenia sobie z napięciem przynoszą dużą ulgę.
Warto dodać, że Pani doświadczenie jest ważne. To, że rozważa Pani rezygnację ze studiów, pokazuje, jak silne jest cierpienie – i to nie jest oznaka słabości, tylko ogromnego zmęczenia. Ma Pani prawo szukać pomocy i ulgi. Wiele osób doświadcza podobnych stanów i z odpowiednim wsparciem naprawdę można wrócić do pełnego, spokojniejszego funkcjonowania. Nie jest Pani z tym sama i to, co Pani przeżyw, da się zrozumieć i skutecznie leczyć. Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.
To, co Pani opisuje, może przypominać reakcje lękowe lub napady silnego napięcia (np. lęk napadowy, fobia sytuacyjna), ale zawsze warto dokładnie to sprawdzić – zarówno od strony medycznej (np. badania ogólne, hormonalne, zwłaszcza jeśli Pani zauważa związek z cyklem), jak i psychicznej. Najważniejsze teraz to, żeby Pani nie zostawała z tym sama. Tak silne objawy potrafią naprawdę wyczerpać i odebrać radość z codzienności. Dobrym krokiem będzie umówienie się do lekarza – najlepiej psychiatry lub psychoterapeuty, który pomoże Pani zrozumieć, co dokładnie się dzieje i jak nad tym pracować. W wielu przypadkach już sama rozmowa, psychoedukacja i nauka radzenia sobie z napięciem przynoszą dużą ulgę.
Warto dodać, że Pani doświadczenie jest ważne. To, że rozważa Pani rezygnację ze studiów, pokazuje, jak silne jest cierpienie – i to nie jest oznaka słabości, tylko ogromnego zmęczenia. Ma Pani prawo szukać pomocy i ulgi. Wiele osób doświadcza podobnych stanów i z odpowiednim wsparciem naprawdę można wrócić do pełnego, spokojniejszego funkcjonowania. Nie jest Pani z tym sama i to, co Pani przeżyw, da się zrozumieć i skutecznie leczyć. Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.
Szanowna Pani, to co Pani opisuje, może być napadem paniki. W takich sytuacjach warto skonsultować się z psychiatrą w celu ewentualnego dobrania leków oraz z psychoterapeutą, który pomoże zrozumieć i złagodzić przyczyny tych napadów.
Pozdrawiam,
Anna Shkurina
Pozdrawiam,
Anna Shkurina
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.