Mąż podczas każdej rozmowy zamiast posłuchać co mam do powiedzenia to mi mówi co ja myślę. Nie słuch

5 odpowiedzi
Mąż podczas każdej rozmowy zamiast posłuchać co mam do powiedzenia to mi mówi co ja myślę. Nie słuchałaś, wymyśliłaś to sobie, chcesz być sama, ja Ci powiem dlaczego tak jest, bo Ty myślisz że jesteś taka sprytna i mnie oszukasz, ty całe życie coś udajesz. Jak proszę żeby przestał mi mówić co ja uważam i myślę bo ja lepiej wiem to mówi że jestem taka samolubna, egoistyczna i pozjadałam wszystkie rozumy i nie da się ze mną rozmawiać i dalej że ja chcę być sama… a tematem rozmowy było to że go boli brzuch i wg niego nie chce mu pomóc… większość rozmowy jest na temat poboczny o tym co on myśli że ja myślę… co odpowiadać w takiej sytuacji? Ja ostatecznie wychodzę i mówię że nie będę tak prowadzić rozmowy tylko to też nic nie daje bo albo idzie za mną i mnie nie słucha albo się obraża- bo ja jestem taka egoistyczna… i nic do mnie nie dociera i tylko uciec potrafię…:/
mgr Angela Godlewska
Psycholog, Psychotraumatolog
Gdańsk
Z Pani opisu wynika, że w "rozmowie" z mężem nie ma przestrzeni na wysłuchanie ani na spokojny dialog. Kiedy ktoś ciągle mówi za Panią, przypisuje Pani intencje i oskarża o egoizm, to nie jest zwykła różnica zdań — to wzorzec komunikacji, który odbiera Pani głos i poczucie bezpieczeństwa.
Tak nie wygląda dialog — to monolog połączony z oceną.
W takiej sytuacji najważniejsze, to nie wchodzić w tłumaczenie się z rzeczy, których Pani nie powiedziała. To pułapka, która tylko może jeszcze bardziej wzmagać konflikt.
Może Pani spróbować spokojnych, krótkich komunikatów typu:
„Mogę rozmawiać tylko wtedy, kiedy mówimy o faktach, a nie o tym, co według Ciebie myślę.”
„Nie zgadzam się na rozmowę, w której wkładasz mi w usta swoje interpretacje.”
„Jeśli będziesz mówił do mnie w taki sposób, zakończę rozmowę".
Warto też pamiętać, że wyjście z rozmowy w takiej sytuacji nie jest „ucieczką” ani egoizmem. To próba ochrony siebie przed komunikacją, która jest raniąca i nie prowadzi do żadnego rozwiązania.
Jeśli takie sytuacje powtarzają się często, to ważne sygnały, że potrzebuje Pani wsparcia specjalisty oraz spokojnej przestrzeni, żeby zrozumieć, jak dalej zadbać o siebie. Proszę pamiętać — ma Pani prawo do szacunku, wysłuchania i partnerskiego traktowania.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry

Z Pani opisu widać, że między Państwem często dochodzi do konfliktów, które zaczynają się od drobnej sprawy dnia codziennego (jak ten ból brzucha), ale szybko zmieniają się w rozmowę o głębokich przekonaniach dotyczących relacji i przekonań o drugiej osobie. Niestety, kiedy pojawia się tak dużo napięcia, racjonalne argumenty zazwyczaj już nie działają, silne emocje utrudniają słuchanie i spokojne reagowanie. Właśnie dlatego mąż nie reaguje na Pani prośby, aby przestał mówić, że lepiej wie, co Pni myśli, czuje i czego Pani chce. Jestem przekonana, że musi być dla Pani wyjątkowo trudne słyszeć od męża uwagi, które podważają Pani uczucia, intencje i chęć pomocy. Nic dziwnego, że w takich chwilach wycofuje się Pani z rozmowy. To naturalna reakcja na komunikaty, które odbiera Pani jako raniące i niesprawiedliwe. Sam fakt, że szuka Pani sposobów, jak sobie z tym radzić, pokazuje, że absolutnie nie jest Pani obojętna i nie chce Pani „być sama”. Niestety, gdy Pani wychodzi, jest to dowód dla męża, że miał rację co do Pani. Kiedy w relacji pojawia się schemat, w którym jedna strona interpretuje myśli i intencje drugiej, a druga próbuje się bronić lub wycofuje się z rozmowy, bardzo łatwo powstaje błędne koło. Im więcej oskarżeń, tym więcej wycofania lub kontrataku - i tak w kółko. Dlatego, oprócz prób radzenia sobie w samym środku konfliktu, ogromne znaczenie ma rozmowa wtedy, gdy oboje są Państwo spokojni i w miarę stabilni emocjonalnie. Warto wybrać ciche, bezpieczne miejsce i zadbać, by nic nie rozpraszało. Może Pani spróbować skorzystać z elementów komunikatu „ja” lub zasad Porozumienia Bez Przemocy (NVC). W tych metodach chodzi o to, aby mówić o sobie, o swoich uczuciach i potrzebach bez oskarżeń i starać się słuchać drugiej osoby bez oceniania. Jeżeli jednak te rozmowy wciąż kończą się eskalacją, warto rozważyć terapię par. Neutralna, trzecia osoba pomaga zatrzymać narastające emocje, wychwycić momenty, w których włącza się błędne koło i uczy sposobów komunikacji, które zwiększają wzajemne zrozumienie.
To, co opisujesz, wygląda na bardzo trudną i obciążającą dla Ciebie dynamikę komunikacyjną. W relacji, w której jedna osoba konsekwentnie przypisuje drugiej własne interpretacje, nie słucha deklarowanych uczuć, a na próby stawiania granic reaguje obrażaniem lub wycofaniem, u drugiej strony pojawia się naturalne poczucie bezsilności i zmęczenia.

W takich sytuacjach nie chodzi o znalezienie „właściwej odpowiedzi”, bo problem nie leży w Twoim sposobie mówienia, lecz w tym, że rozmowa nie odbywa się na równych zasadach. Twój mąż nie odpowiada na to, co faktycznie mówisz, tylko na swoje wyobrażenie o Twoich intencjach. To uniemożliwia realny dialog.
Najbardziej pomocne jest krótkie, spokojne i powtarzalne wyrażanie granicy, bez wchodzenia w polemikę. Na przykład:
„Mogę mówić tylko o tym, co naprawdę czuję i myślę. Jeśli chcesz rozmawiać, potrzebuję, żebyśmy rozmawiali o tym, co mówię, a nie o Twoich interpretacjach.”
Jeśli mimo tego kontynuuje przypisywanie Ci myśli lub zaczyna Cię oceniać, naturalnym i zdrowym zachowaniem jest przerwanie rozmowy:
„Zatrzymam tę rozmowę, bo w takiej formie nie jestem w stanie w niej uczestniczyć. Chętnie wrócę do niej później, gdy będziemy mogli mówić spokojniej.”
To nie jest „ucieczka”, tylko próba ochrony własnych granic w sytuacji, która zaczyna być dla Ciebie emocjonalnie niszcząca.
Jeśli takie rozmowy powtarzają się często, warto zastanowić się nad wsparciem z zewnątrz — choćby krótką konsultacją z psychologiem lub terapeutą par. Nie po to, by „komuś udowodnić winę”, lecz by uzyskać przestrzeń, w której oboje będziecie mogli mówić i być słyszani.
Dziękuję, że opisuje Pani tę sytuację — brzmi ona bardzo obciążająco. To, czego Pani doświadcza, to rozmowy, w których partner nie odnosi się do tego, co Pani naprawdę mówi, tylko interpretuje Pani myśli i emocje, a następnie reaguje na własne wyobrażenia. To naturalne, że w takiej komunikacji czuje się Pani niewysłuchana i bezradna.

Taka dynamika często wynika z silnych emocji, niskiej tolerancji na napięcie albo lęku partnera, który zamiast słuchać, zaczyna „czytać w myślach”, atakować lub próbować przejąć kontrolę. Niestety, rozmowa wtedy staje się niemożliwa — niezależnie od tego, jak spokojnie Pani mówi.

W takich momentach ma Pani prawo przerwać rozmowę, kiedy pojawia się obrażanie, przypisywanie Pani intencji czy ciągłe „wiem lepiej, co myślisz”. To nie jest ucieczka — to stawianie granic wobec komunikacji, która jest raniąca i nieskuteczna.

Możemy wspólnie przyjrzeć się temu, jak stawiać takie granice w sposób spokojny, ale stanowczy, oraz jak chronić swoje emocje w relacji, w której partner reaguje w ten sposób. Pracuję również online, więc jeśli chciałaby Pani to poukładać i znaleźć konkretne strategie — zapraszam na konsultację w dogodnym dla Pani czasie.
To co opisujesz to powtarzający się schemat. Ty próbujesz postawić granicę i wrócić do tematu rozmowy, a on natychmiast odwraca uwagę, interpretuje twoje myśli za ciebie i atakuje gdy próbujesz się bronić. To nie jest dyskusja tylko utrata kontaktu z rzeczywistością po jego stronie. On nie słucha, tylko buduje własną narrację, a gdy ją kwestionujesz uznaje to za atak. Dlatego czujesz się jakbyś mówiła do ściany.

Najważniejsze jest zrozumienie że w takich sytuacjach nie przegadasz go logicznymi argumentami. Jego celem nie jest rozwiązanie problemu tylko odzyskanie kontroli nad rozmową. Twoje wyjście z pokoju to właściwy krok, tylko potrzebujesz go robić inaczej. Zamiast tłumaczyć dlaczego wychodzisz, powiedz spokojnie jedno zdanie i zakończ interakcję. Na przykład. Widzę że mówisz mi co ja myślę i nie słuchasz moich słów. Pogadamy kiedy będziesz gotów mnie wysłuchać. I wychodzisz. Bez dalszej dyskusji.

Gdy biegnie za tobą albo obraża cię to tylko potwierdza że granica była potrzebna. Wtedy powtarzasz to samo zdanie i wracasz do swojej czynności. Nie wdajesz się w żadne dodatkowe tłumaczenia. To jest właśnie stawianie granic. Nie próba przekonania drugiej osoby, tylko konsekwentne dbanie o to czego ty nie akceptujesz.

Jeśli chcesz mogę pomóc ci ułożyć kilka gotowych komunikatów które zatrzymują eskalację i pozwalają ci wyjść z takiej rozmowy z poczuciem wpływu.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.