Mam problem jestem 11 lat w związku małżeńskim z którego wspólnie z mężem mamy 2 synow 10 i 8 l. Mam

5 odpowiedzi
Mam problem jestem 11 lat w związku małżeńskim z którego wspólnie z mężem mamy 2 synow 10 i 8 l. Mamy też wspólny dom zobowiązania... maz przez kilka ostatnich lat około 6-7 bardzo dużo pracował do tego budowa domu.... odsuwalismy się od siebie. Na mnie spoczywały wszystkie domowe obowiązki oraz obowiązki względem dzieci młodszego syna rehabilitowalam też zmniejszając etat w pracy by móc to samodzielnie ogarnąć... 2 miesiące temu spotkałam się z byłym partnerem z którym byłam jak rozstałam się z mężem przed ślubem wtedy spotykalismy się krótko... teraz uczucie wróciło. On zapewnia mnie że nie przestał mnie kochac że zależy mu na mnie... że jest pewny że chce być że mną że nie popełnimy już tych samych błędów takich jak w swoich obecnych związkach. Z jednej strony chciałabym spróbować bo jak jestem przy nim czuje się cudownie. Ale nie wyobrażam sobie odejścia od męża .. boje się że dzieci mi nie wybacza i rodzina, boje się że sobie nie poradzę :( bez męża wspieraliśmy się też finansowo jak tego któreś potrzebowało... nie wyobrażam sobie mieszkać w bloku jak teraz miałam piękny ogród o który sama dbałam.... ale wiem że jestem nieszczęśliwa. Czy dać sobie czas na zrozumienie? Czy odpowiedz kiedyś przyjdzie jak postąpić? Z mężem zostałabym dla dzieci domu i wspomnień. Maz jest da mnie jak przyjaciel szanuję go i lubię spędzać z nim czas ale go nie kocham nie.potrafie się już przy nim śmiać... ranil mnie tym że kilka lat byłam samotna... mówiłam krzyczałam o to nic nie działało nie słuchał :(
mgr Anna Puchalska
Psycholog, Psychotraumatolog
Warszawa
Dzień dobry Pani, odsunęliście się z mężem od siebie realizując obowiązki rodzinne, budowę domu, zajmując się dziećmi itp. Nowa perspektywa bycia z poprzednim partnerem wydaje się dla Pani atrakcyjnym rozwiązaniem, bo jest co coś co sprawia, że Pani czuje coś, czego dawno Pani nie czuła zapewne. Pisze Pani, że mąż Panią ranił, bo czuła się Pani samotna. A czy wie Pani jakie uczucia towarzyszyły/towarzyszą mężowi? Warto, żebyście Państwo o tym porozmawiali szczerze i otwarcie.
Jeśli zaś chodzi o dzieci to rozstanie rodziców na pewno na nie wpłynie i będzie to miało swoje konsekwencje.
Pozdrawiam serdecznie

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Jest Pani jedyną osobą, która może rozwiązać opisany dylemat, ponosząc wszystkie konsekwencje dokonanego wyboru. Żaden specjalista nie ma większej wiedzy na temat Pani sytuacji niż Pani sama. Psycholog może jedynie pomóc w zrozumieniu samej siebie: motywacji, potrzeb czy obaw. Jeśli takie wsparcie będzie dla Pani użyteczne, proszę spróbować umówić się na konsultację. Pozdrawiam, Marzena Pietrusińska
Bardzo dziękuję, że podzieliła się Pani tak osobistą i trudną sytuacją. To, co Pani opisuje, jest ogromnie obciążające emocjonalnie i naprawdę można zrozumieć, że czuje się Pani rozdarta. Przez wiele lat dźwigała Pani bardzo dużo obowiązków, odpowiedzialności i samotności aż w końcu serce i ciało zaczęły wołać o bliskość, uwagę i zrozumienie. Pani emocje nie są czymś „złym”, one tylko pokazują, że jest Pani człowiekiem potrzebującym czułości, wsparcia i bycia widzianym. W tak złożonych sytuacjach nie istnieją gotowe odpowiedzi ani jedna „właściwa” decyzja. Każda droga, niezależnie od tego, którą Pani wybierze, ma swoje konsekwencje i swoje koszty. Dlatego najważniejsze jest, aby była to decyzja, z którą to Pani będzie mogła żyć w spokoju. Nie z poczuciem winy wobec kogokolwiek, tylko z przekonaniem, że postąpiła Pani zgodnie ze swoimi wartościami.
Może pomóc, aby zatrzymała się Pani na chwilę i naprawdę odpowiedziała sobie na kilka pytań: Czego potrzebuję, aby czuć się szczęśliwa i spełniona, nie tylko jako kobieta, nie tylko jako matka ale i żona? Jakie wartości są dla mnie najważniejsze w relacji? Uważność? Bliskość? Wsparcie? Stabilizacja? Wzajemny szacunek?
Co będzie dla mnie dobre długofalowo, nie tylko tu i teraz?
Jakiej przyszłości pragnę za 5–10 lat, z którą decyzją będę w stanie tę przyszłość zbudować? To, że czuje Pani wahanie, strach, żal i jednocześnie tęsknotę za bliskością, nie oznacza, że jest Pani słaba. To oznacza, że stoi Pani przed jednym z najtrudniejszych życiowych wyborów. A takie wybory nigdy nie są proste.
Nie musi Pani decydować od razu. Ma Pani prawo dać sobie czas na zrozumienie tego, czego naprawdę Pani chce. Ma Pani prawo zadbać o siebie, poukładać swoje emocje i przyjrzeć się zarówno relacji z mężem, jak i uczuciom do byłego partnera z pewnego dystansu. Czasem dopiero w spokoju i bez presji pojawia się jasność. Najważniejsze: niezależnie od tego, co Pani wybierze, to powinna być tylko Pani decyzja. Taka, z którą będzie Pani mogła żyć w zgodzie z samą sobą. I to jest w tej sytuacji najważniejsze. Jest Pani ważna. Pani potrzeby też są ważne. Ma Pani prawo szukać szczęścia, ale też ma Pani prawo bać się zmian i pragnąć bezpieczeństwa. Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.
mgr Dominika Angowska
Psychoterapeuta certyfikowany, Psycholog
Grudziądz
Dzień dobry. To naturalne, że przeżywa Pani tak silne, sprzeczne emocje, a podjęcie decyzji wydaje się niemożliwe. Proszę być dla siebie wyrozumiałą – to, co Pani czuje, jest wynikiem lat zaniedbania w relacji małżeńskiej i nagłego przypływu uwagi oraz uczuć, których Pani tak bardzo potrzebowała.

Były partner pojawił się w momencie, gdy była Pani emocjonalnie wyczerpana i głodna bliskości. Uczucie, które Pani czuje, jest bardzo realne, ale może być silnie podsycane przez tęsknotę za byciem kochaną, zauważoną.


To, co Pani opisuje, jest klasycznym przykładem kryzysu w związku małżeńskim, często wywołanego przez przeciążenie obowiązkami, brak komunikacji i emocjonalne oddalenie.

Strach przed skrzywdzeniem dzieci, oceną rodziny, utratą bezpieczeństwa finansowego i standardu życia (dom, ogród) to ogromne, racjonalne obawy. Trzymają Panią w miejscu, mimo że wie Pani, że jest nieszczęśliwa.
Czy dać sobie czas na zrozumienie?

Absolutnie tak. To jest decyzja, która zmieni życie Pani, Pani męża, a przede wszystkim Pani synów. Nie można jej podejmować w pośpiechu, pod wpływem chwilowego uniesienia.

Odpowiedź na tak ważne życiowe pytanie sama nie przyjdzie, ale może Pani jej poszukać. Aby podjąć świadomą decyzję, warto aby Pani najpierw zebrała myśli i ustaliła, czego Pani naprawdę chce – niezależnie od byłego partnera.

Zanim Pani zdecyduje, z kim chce być, musi Pani wiedzieć, kim Pani jest teraz i czego Pani potrzebuje. Wypalenie, które Pani przeszła, wymaga regeneracji.

Warto zadać sobie kluczowe pytania: Co bym zrobiła, gdyby były partner nagle zniknął? (Czy byłabym szczęśliwa w obecnym małżeństwie?)

Gdybym miała pełne poczucie bezpieczeństwa finansowego i mogła mieszkać, gdzie chcę, co bym wybrała?

Czy kocham mojego męża jako partnera, czy tylko jako przyjaciela i ojca moich dzieci?
Zanim podejmie Pani ostateczną decyzję, proponuję skupić się na kilku krokach, które pozwolą Pani odzyskać klarowność:

Krok 1:
Podejmij decyzję, że na ten moment "nic się nie dzieje" – ani z mężem, ani z byłym partnerem. Musi Pani wyjść z "trójkąta", aby móc trzeźwo ocenić relacje.

Ogranicz kontakt z byłym partnerem: Intensywność tej nowej relacji zaburza Pani osąd. Jeśli zdecyduje się Pani na odejście, to nie dlatego, że "uciekła Pani do kogoś", ale dlatego, że małżeństwo jest skończone. Jeśli kontakt będzie trwał, będzie Pani podejmować decyzje pod wpływem endorfin, a nie logiki i serca.

Krok 2:
Terapia Indywidualna: To jest najważniejszy krok. Psychoterapeuta pomoże Pani:

Przepracować lata osamotnienia i żalu do męża.

Zrozumieć swoje potrzeby i lęki.

Upewnić się, czy uczucie do byłego partnera to miłość, czy tylko ucieczka od nieszczęścia.

Terapia Małżeńska: Nawet jeśli czuje Pani, że "już za późno", proponuję jedną lub dwie sesje z mężem. Nie w celu ratowania małżeństwa, ale:

Aby powiedzieć mężowi, co Pani czuje i że małżeństwo jest w kryzysie, w obecności neutralnej osoby (terapeuty).

Aby dać mężowi jasny sygnał, że jeśli się nie obudzi, to koniec jest bliski.

Aby mieć czyste sumienie, że wykorzystała Pani wszystkie możliwości, zanim podjęła decyzję o rozwodzie.
Pozdrawiam serdecznie w tym trudnym dla Pani momencie.
Dzień dobry,
To, co Pani opisuje, brzmi jak bardzo trudny i obciążający emocjonalnie moment w życiu. Przez wiele lat była Pani w ogromnym napięciu – odpowiedzialność za dom, dzieci, rehabilitację młodszego syna, decyzja o zmniejszeniu etatu, a równocześnie poczucie odsuwania się od siebie wzajemnie w relacji z mężem. W takiej sytuacji łatwo zatracić siebie, swoje potrzeby i mieć wrażenie, że już się nie ma siły szukać rozwiązań.

Spotkanie z kimś, przy kim znów czuje się Pani ważna, widziana i zaopiekowana emocjonalnie, może uruchamiać bardzo silne uczucia. To naturalne, że pojawia się tęsknota za bliskością, której tak długo Pani brakowało. Jednocześnie ta sytuacja niesie wiele dylematów – dzieci, dom, wspólne życie, obawy, czy poradzi sobie Pani sama.

W takich momentach dobrze jest zatrzymać się i dać sobie czas, żeby oddzielić emocje od decyzji. To, że dziś czuje Pani poruszenie, tęsknotę czy lekkość przy drugiej osobie, nie musi oznaczać, że trzeba od razu podejmować jakiekolwiek kroki. Pomocne bywa zadanie sobie kilku pytań w spokojniejszym momencie:
Czego najbardziej teraz potrzebuję – wsparcia, odpoczynku, rozmowy, bliskości, jasności?
Co sprawiło, że w relacji małżeńskiej poczułam się tak samotna i niewysłuchana?
Co musiałoby się wydarzyć, żebym mogła poczuć się tam bezpieczna i ważna?
A czego potrzebuję, by dobrze zatroszczyć się o siebie – niezależnie od ostatecznej decyzji?

Bardzo często w takich sytuacjach pomocne jest skorzystanie z wsparcia psychologicznego – żeby w bezpiecznej przestrzeni nazwać emocje, zrozumieć swoje potrzeby i dopiero na tej podstawie zastanawiać się, jaka droga będzie dla Pani najlepsza.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.