Jestem po około 8 miesiącach terapii, w której terapeuta łączył "podejście systemowe z elementami AC
5
odpowiedzi
Jestem po około 8 miesiącach terapii, w której terapeuta łączył "podejście systemowe z elementami ACT". Powodem mojej terapii były głownie: prokrastynacja, depresja (stwierdzona przez psychiatrę), problem z perfekcjonizmem, stałe poczucie niebezpieczeństwa i niezdefiniowanego lęku oraz niepodejście do ostatniego egzaminu i psychiczne przygotowanie się aby do niego podejść w nowym semestrze. Ale pewnego dnia, po tych 8/9 miesiącach terapii zaraz po jednej z sesji, wyszłam i wiedziałam z całkowitą pewnością, że do niego nie podejdę. Od tego momentu minęły już miesiące, nic nie robię, tylko siedzę w domu. Czy możliwe, że ten typ terapii po prostu mi nie służył? Trzeba żyć dalej, ale czuję, że od lat nic nie nie poszło do przodu.
Dzień dobry,
Domyślam się, że z tego powodu może Pani odczuwać zwątpienie, że po 8 miesiącach nie udała się dokonać znacznych postępów w terapii. Ważne jest też danie sobie czas na te zmiany, terapia często bywa długoterminowa w zależności od problematyki i uwarunkowań w których żyła Pani przez wiele lat. Może się też tak zdarzyć, że dany nurt terapeutyczny nie pomaga Pani na tyle i lepsza byłaby zmiana, bądź też terapeutą nie udało się nawiązać odpowiedniej relacji terapeutycznej. Zawsze warto wszystkie wątpliwości omówić w terapii i wtedy podjąć decyzje.
Mam nadzieje, że pomogłem.
Pozdrawiam
Arkadiusz Rylski
Domyślam się, że z tego powodu może Pani odczuwać zwątpienie, że po 8 miesiącach nie udała się dokonać znacznych postępów w terapii. Ważne jest też danie sobie czas na te zmiany, terapia często bywa długoterminowa w zależności od problematyki i uwarunkowań w których żyła Pani przez wiele lat. Może się też tak zdarzyć, że dany nurt terapeutyczny nie pomaga Pani na tyle i lepsza byłaby zmiana, bądź też terapeutą nie udało się nawiązać odpowiedniej relacji terapeutycznej. Zawsze warto wszystkie wątpliwości omówić w terapii i wtedy podjąć decyzje.
Mam nadzieje, że pomogłem.
Pozdrawiam
Arkadiusz Rylski
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Każda terapia, nawet prowadzona przez doświadczonego terapeutę, nie zawsze trafia dokładnie w to, czego potrzebujemy w danym momencie życia. Podejście systemowe z elementami ACT (Terapia Akceptacji i Zaangażowania) może być bardzo pomocne, szczególnie w radzeniu sobie z lękiem, sztywnymi schematami czy pracą nad akceptacją siebie. Ale nie u każdego działa tak samo — bo każdy z nas ma swoją wyjątkową historię, tempo i potrzeby. To, że po długim czasie poczułaś pewność, że nie podejdziesz do egzaminu, może mieć różne źródła np.: może to był sposób Twojej psychiki na powiedzenie „dosyć” – próba ochrony przed kolejnym napięciem, krytyką czy przeciążeniem? Może w terapii uruchomiło się coś głębszego – potrzeba zatrzymania się, przedefiniowania tego, dlaczego coś robisz, a nie tylko czy to zrobisz? To nie znaczy, że terapia była „zła” — ale może nie była wystarczająco dostosowana do tego, czego akurat najbardziej potrzebowałaś. Albo że coś ważnego pozostało niedotknięte.
A może na razie nie chodzi o wielkie decyzje. Może wystarczy drobny krok: spróbować przyjrzeć się, co dziś naprawdę Cię przytłacza, a co być może – choć maleńkie – daje odrobinę ulgi.
To, że teraz „nic nie robisz”, nie znaczy, że stoisz w miejscu. Czasem taki czas „zastoju” to naprawdę głęboka, wewnętrzna praca — niepozorna, ale ważna. Nie skreślaj siebie tylko dlatego, że Twoja droga nie wygląda tak, jakby „powinna”.
A może na razie nie chodzi o wielkie decyzje. Może wystarczy drobny krok: spróbować przyjrzeć się, co dziś naprawdę Cię przytłacza, a co być może – choć maleńkie – daje odrobinę ulgi.
To, że teraz „nic nie robisz”, nie znaczy, że stoisz w miejscu. Czasem taki czas „zastoju” to naprawdę głęboka, wewnętrzna praca — niepozorna, ale ważna. Nie skreślaj siebie tylko dlatego, że Twoja droga nie wygląda tak, jakby „powinna”.
Dzień dobry Pani.
Tak naprawdę, tylko Pani wie dlaczego terapia siebie powiodła. Być może jest to kwestia muru terapeutycznego, samego terapeuty lub też braku gotowości z Pani strony?!
Badania dowodzą, że skuteczność terapii jest ponad 70% zależna od determinacji, zaangażowania i wiary klienta.
Proszę nie tracić nadzieji. Być może, nie był to jeszcze czas.
Pozdrawiam o życzę powodzenia.
Tak naprawdę, tylko Pani wie dlaczego terapia siebie powiodła. Być może jest to kwestia muru terapeutycznego, samego terapeuty lub też braku gotowości z Pani strony?!
Badania dowodzą, że skuteczność terapii jest ponad 70% zależna od determinacji, zaangażowania i wiary klienta.
Proszę nie tracić nadzieji. Być może, nie był to jeszcze czas.
Pozdrawiam o życzę powodzenia.
To, co Pani wnosi — prokrastynacja, chroniczny lęk, perfekcjonizm, trudność w podjęciu działania — może w ujęciu psychodynamicznym być wyrazem wewnętrznego konfliktu: pomiędzy potrzebą spełnienia oczekiwań a lękiem przed porażką, pomiędzy impulsem życia a doświadczeniem, że działanie może być zagrożeniem.
Terapia psychodynamiczna nie dąży do szybkiego rozwiązania, ale do zrozumienia — co Panią hamuje, czego się Pani obawia, jakie nieświadome przekonania i uczucia kierują tym „zatrzymaniem”. Relacja z terapeutą staje się tu miejscem, gdzie mogą ujawniać się dawne wzorce — być może także te, które kiedyś pomogły przetrwać, a dziś już nie służą.
Być może warto teraz nie tyle ruszać naprzód, co zacząć słuchać tego, co tak skutecznie Panią zatrzymuje.
Terapia psychodynamiczna nie dąży do szybkiego rozwiązania, ale do zrozumienia — co Panią hamuje, czego się Pani obawia, jakie nieświadome przekonania i uczucia kierują tym „zatrzymaniem”. Relacja z terapeutą staje się tu miejscem, gdzie mogą ujawniać się dawne wzorce — być może także te, które kiedyś pomogły przetrwać, a dziś już nie służą.
Być może warto teraz nie tyle ruszać naprzód, co zacząć słuchać tego, co tak skutecznie Panią zatrzymuje.
Skuteczność terapii w ogromnej mierze zależy od jakości relacji terapeutycznej oraz zaangażowania pacjenta — to fundamenty, na których opiera się proces zmiany. Jeśli jednak pojawia się wrażenie, że coś nie działa, że terapia nie przynosi oczekiwanych efektów lub wręcz pogarsza samopoczucie, to zdecydowanie warto o tym otwarcie porozmawiać z terapeutą. Czasem taka rozmowa może otworzyć nowy etap pracy, a czasem prowadzi do decyzji o zmianie formy terapii lub specjalisty.
To, że masz wrażenie „utknięcia” i pogłębienia izolacji, nie musi oznaczać porażki — raczej może być sygnałem, że potrzebujesz teraz innego podejścia lub innego rodzaju wsparcia. Niektóre formy terapii nie są optymalne dla wszystkich – to zupełnie normalne.
Warto też pamiętać, że depresja, o której wspominasz, często wiąże się z silnym obniżeniem energii, motywacji i poczuciem sensu działania, co samo w sobie może wpływać na ocenę skuteczności terapii.
Jeśli czujesz, że Twoje potrzeby nie były wystarczająco zaopiekowane, możesz rozważyć konsultację z innym terapeutą – nawet jednorazową – by wspólnie ocenić, gdzie jesteś i jak można Ci najlepiej pomóc na dalszym etapie.
Nie jesteś sama w tym doświadczeniu, a fakt, że nadal szukasz odpowiedzi i próbujesz zrozumieć swoją sytuację, to ważny krok naprzód.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.