Jak nakłonić córkę,matkę 7 i 3 latki z niezdiagnozowana borderliną na wizytę u specjalisty,wszystko
4
odpowiedzi
Jak nakłonić córkę,matkę 7 i 3 latki z niezdiagnozowana borderliną na wizytę u specjalisty,wszystko na tę chorobę wskazuje, swoimi wybuchami nastroju niszczy nas,zmianami partnerów,kłamstwami,dzieci zestresowane nie chcą iść od dziadków do domu.Obecny partner pije,wykorzystuje ja ,nas nie chce u niej w jej mieszkaniu widzieć i ona się na to godzi,nieład w domu ,brud i córka po pracy nie dzieci ale jego pragnienia spełnia,jak ją ratować i dzieci
Dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem. Sytuacja, którą Pan/Pani opisuje, jest bardzo trudna – z jednej strony martwi się Pan/Pani o córkę, a z drugiej widzi cierpienie i stres wnuków. To ogromny ciężar emocjonalny.
Trzeba pamiętać, że nie da się „zmusić” dorosłej osoby do leczenia psychiatrycznego czy psychoterapii, jeśli sama nie uzna, że tego potrzebuje (chyba że jej zachowanie stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia dzieci – wtedy interweniują odpowiednie instytucje). To, co można zrobić, to stawiać jasne granice i jednocześnie proponować wsparcie. Zamiast mówić „musisz iść do lekarza, bo jesteś chora”, lepiej odwoływać się do tego, co może być dla niej ważne, np.: „widzę, że jest ci bardzo trudno, że cierpisz i dzieci też bardzo to przeżywają. Może rozmowa ze specjalistą dałaby ci trochę ulgi?”. Czasami dopiero takie odwołanie do jej własnego bólu i cierpienia otwiera drogę do refleksji.
Najważniejsze w tej sytuacji to bezpieczeństwo dzieci. Jeśli widzi Pan/Pani, że w ich otoczeniu dochodzi do przemocy (psychicznej, fizycznej, zaniedbania, nadużywania alkoholu), to warto skontaktować się z lokalnym ośrodkiem pomocy społecznej, kuratorem sądowym albo zgłosić sprawę w sądzie rodzinnym. To trudne decyzje, ale dzieci nie mają narzędzi, by same zadbać o swoje dobro i potrzebują dorosłych, którzy je ochronią.
Może być też tak, że córka nie będzie chciała słuchać rodziny – dlatego dobrym krokiem może być równoległe skorzystanie przez Pana/Panią z konsultacji psychologicznej lub prawnej, żeby dowiedzieć się, jakie są realne możliwości wsparcia wnuków i jakie kroki formalne można podjąć.
Podsumowując: córki nie da się „uratować” na siłę, ale można chronić dzieci i delikatnie zachęcać ją do kontaktu ze specjalistą, podkreślając, że chodzi o jej własne dobro i że nie musi być z tym sama.
Wszystkiego dobrego :)
Trzeba pamiętać, że nie da się „zmusić” dorosłej osoby do leczenia psychiatrycznego czy psychoterapii, jeśli sama nie uzna, że tego potrzebuje (chyba że jej zachowanie stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia dzieci – wtedy interweniują odpowiednie instytucje). To, co można zrobić, to stawiać jasne granice i jednocześnie proponować wsparcie. Zamiast mówić „musisz iść do lekarza, bo jesteś chora”, lepiej odwoływać się do tego, co może być dla niej ważne, np.: „widzę, że jest ci bardzo trudno, że cierpisz i dzieci też bardzo to przeżywają. Może rozmowa ze specjalistą dałaby ci trochę ulgi?”. Czasami dopiero takie odwołanie do jej własnego bólu i cierpienia otwiera drogę do refleksji.
Najważniejsze w tej sytuacji to bezpieczeństwo dzieci. Jeśli widzi Pan/Pani, że w ich otoczeniu dochodzi do przemocy (psychicznej, fizycznej, zaniedbania, nadużywania alkoholu), to warto skontaktować się z lokalnym ośrodkiem pomocy społecznej, kuratorem sądowym albo zgłosić sprawę w sądzie rodzinnym. To trudne decyzje, ale dzieci nie mają narzędzi, by same zadbać o swoje dobro i potrzebują dorosłych, którzy je ochronią.
Może być też tak, że córka nie będzie chciała słuchać rodziny – dlatego dobrym krokiem może być równoległe skorzystanie przez Pana/Panią z konsultacji psychologicznej lub prawnej, żeby dowiedzieć się, jakie są realne możliwości wsparcia wnuków i jakie kroki formalne można podjąć.
Podsumowując: córki nie da się „uratować” na siłę, ale można chronić dzieci i delikatnie zachęcać ją do kontaktu ze specjalistą, podkreślając, że chodzi o jej własne dobro i że nie musi być z tym sama.
Wszystkiego dobrego :)
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Zaburzenie borderline jest związane w swoim pochodzeniu z predyspozycjami układu nerwowego do wrażliwości oraz z brakiem walidacji w domu pochodzenia, czyli z zachowaniami rodziców którzy wszystko wiedzą zawsze lepiej i nie pozwalają dziecku podejmować swoich decyzji oraz dyskredytują jego emocje. Może warto przyjrzeć się tej części najpierw… Nie namówi Pani na terapię osoby która tego nie chce. Warto najpierw zadbać o swoją relację z taką osobą. W internecie jest sporo materiałów dr. Daniela Foxa odnośnie wspierania osoby z takimi trudnościami zarówno dla jej rodziny jak i dla samej osoby z zaburzeniem. A subiektywny brud w domu to nie jest najgorsze co może się w życiu wydarzyć… Pozdrawiam.
Dzień dobry, sytuacja, którą Pani opisuje wydaje się trudna. Może się pojawiać bezradność, bo dorosłej osoby nie można zmusić do podjęcia terapii, a jednocześnie trudno patrzeć, jak niszcząco wpływa na siebie i bliskich. W rozmowach z córką warto unikać oceniania i zamiast tego mówić spokojnie o tym, co Pani widzi i jak się z tym czuje, podkreślając troskę o nią i dzieci. Można też zaznaczać, że sięgnięcie po wsparcie specjalisty jest oznaką odwagi, a nie słabości. Bardzo ważne jest jednak, by nie zostawała Pani sama z tym ciężarem – może Pani skorzystać z telefonów zaufania, np. całodobowego numeru 116 111 dla dzieci i młodzieży (także po to, by wnuki wiedziały, że mają bezpieczne miejsce rozmowy) albo telefonu dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym 116 123, gdzie otrzyma Pani natychmiastowe wsparcie i wskazówki. W sytuacji, gdy dobrostan dzieci jest poważnie zagrożony, warto również rozważyć kontakt z instytucjami lokalnymi, które pomagają rodzinom w kryzysie. Sama Pani obecność i zaangażowanie są już dla wnuków ochroną i pokazują, że mają obok siebie dorosłego, który widzi ich potrzeby i nie pozostaje obojętny. Życzę wszystkiego dobrego!
To, co Państwo opisują, to bardzo trudna, a jednocześnie niezwykle delikatna sytuacja — z jednej strony jest dorosła córka, która prawdopodobnie sama potrzebuje pomocy, z drugiej – dzieci, które dorastają w środowisku pełnym napięcia, chaosu i braku poczucia bezpieczeństwa. Rozumiem, jak bolesne musi być dla Państwa obserwowanie tego, co się dzieje, i poczucie bezsilności wobec jej decyzji.
Osoby z cechami lub zaburzeniem typu borderline często mają ogromną trudność z przyjęciem pomocy – nie dlatego, że jej nie potrzebują, lecz dlatego, że boją się utraty kontroli, oceny lub konfrontacji z własnym cierpieniem. Próba bezpośredniego „nakłonienia” zwykle wywołuje w nich silny opór i kolejne konflikty. Z tego powodu nie warto stawiać diagnozy samodzielnie ani mówić córce wprost: „Masz borderline, musisz iść do psychiatry” – może to zostać odebrane jako atak lub etykietowanie.
Zamiast tego można spróbować rozmawiać z nią z poziomu troski, nie oceny, np.:
„Widzę, że ostatnio bardzo się męczysz, że wszystko Cię przytłacza. Może dobrze byłoby porozmawiać z kimś, kto pomoże Ci to poukładać?”
albo
„Wiem, że nie chcesz, żeby ktoś Ci mówił, jak masz żyć, ale może rozmowa z kimś z zewnątrz pomogłaby Ci poczuć się spokojniej?”.
Często kluczowe jest nie tyle przekonywanie, ile stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której córka nie czuje się atakowana, tylko rozumiana.
Natomiast jeśli chodzi o dzieci, to sytuacja, którą Państwo opisują (chaos, przemoc emocjonalna, nadużywanie alkoholu, zaniedbanie, stres), jest powodem do interwencji instytucjonalnej. Dzieci nie mają wpływu na wybory dorosłych, ale mają prawo do bezpieczeństwa. W takiej sytuacji należy:
zgłosić sytuację do MOPS-u lub OPS-u w miejscu zamieszkania – mogą oni podjąć działania wspierające rodzinę, zaproponować asystenta rodziny, a jeśli trzeba – ochronić dzieci przed krzywdą,
można też skontaktować się z kuratorium oświaty lub szkołą/przedszkolem, które mają obowiązek reagować na sygnały o krzywdzie dziecka,
jeśli istnieje ryzyko przemocy lub zaniedbania, można złożyć anonimowe zawiadomienie do sądu rodzinnego, który zleci wywiad środowiskowy i ocenę sytuacji dzieci.
W tym wszystkim warto, aby Państwo mieli własne wsparcie – rozmowa z psychologiem lub terapeutą rodzinnym pomoże znaleźć równowagę między chęcią ratowania córki a koniecznością ochrony wnuków i własnego zdrowia psychicznego.
Podsumowując:
nie da się zmusić córki do terapii, ale można spróbować zbudować w niej gotowość przez rozmowę i empatię,
dzieci wymagają natychmiastowej ochrony – w razie potrzeby należy włączyć instytucje pomocowe,
Państwo też potrzebują wsparcia — ta sytuacja przekracza możliwości jednej rodziny i wymaga współpracy ze specjalistami.
Osoby z cechami lub zaburzeniem typu borderline często mają ogromną trudność z przyjęciem pomocy – nie dlatego, że jej nie potrzebują, lecz dlatego, że boją się utraty kontroli, oceny lub konfrontacji z własnym cierpieniem. Próba bezpośredniego „nakłonienia” zwykle wywołuje w nich silny opór i kolejne konflikty. Z tego powodu nie warto stawiać diagnozy samodzielnie ani mówić córce wprost: „Masz borderline, musisz iść do psychiatry” – może to zostać odebrane jako atak lub etykietowanie.
Zamiast tego można spróbować rozmawiać z nią z poziomu troski, nie oceny, np.:
„Widzę, że ostatnio bardzo się męczysz, że wszystko Cię przytłacza. Może dobrze byłoby porozmawiać z kimś, kto pomoże Ci to poukładać?”
albo
„Wiem, że nie chcesz, żeby ktoś Ci mówił, jak masz żyć, ale może rozmowa z kimś z zewnątrz pomogłaby Ci poczuć się spokojniej?”.
Często kluczowe jest nie tyle przekonywanie, ile stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której córka nie czuje się atakowana, tylko rozumiana.
Natomiast jeśli chodzi o dzieci, to sytuacja, którą Państwo opisują (chaos, przemoc emocjonalna, nadużywanie alkoholu, zaniedbanie, stres), jest powodem do interwencji instytucjonalnej. Dzieci nie mają wpływu na wybory dorosłych, ale mają prawo do bezpieczeństwa. W takiej sytuacji należy:
zgłosić sytuację do MOPS-u lub OPS-u w miejscu zamieszkania – mogą oni podjąć działania wspierające rodzinę, zaproponować asystenta rodziny, a jeśli trzeba – ochronić dzieci przed krzywdą,
można też skontaktować się z kuratorium oświaty lub szkołą/przedszkolem, które mają obowiązek reagować na sygnały o krzywdzie dziecka,
jeśli istnieje ryzyko przemocy lub zaniedbania, można złożyć anonimowe zawiadomienie do sądu rodzinnego, który zleci wywiad środowiskowy i ocenę sytuacji dzieci.
W tym wszystkim warto, aby Państwo mieli własne wsparcie – rozmowa z psychologiem lub terapeutą rodzinnym pomoże znaleźć równowagę między chęcią ratowania córki a koniecznością ochrony wnuków i własnego zdrowia psychicznego.
Podsumowując:
nie da się zmusić córki do terapii, ale można spróbować zbudować w niej gotowość przez rozmowę i empatię,
dzieci wymagają natychmiastowej ochrony – w razie potrzeby należy włączyć instytucje pomocowe,
Państwo też potrzebują wsparcia — ta sytuacja przekracza możliwości jednej rodziny i wymaga współpracy ze specjalistami.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.