Renort Gabinety Medyczne

Chodziłam do kliniki Renort dłuższy czas, w zastępstwie trafiłam do Pana Piotra Marcinkowskiego. Terapia z nim była niekomfortowa, dużo się na mnie kładł czy ściskał nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam na terapii, gdy pomagał mi w wykonywaniu ćwiczenia przejechał mi ręką po nodze i klepnął w pośladek, byłam w szoku, nie wiedziałam jak zareagować w tamtym momencie, po wizycie płakałam. Moje granice zostały bardzo przekroczone.
Nie polecam!!

Nie udało mi się uzyskać pomocy- wizyta była odrobinę zbyt "na oko", nie zapytano mnie o MRI, skorzystałem z czegoś co nazwałbym lekkim masażem/palpacją. Dowiedziałem się też o charakterystyce moich struktur mięśniowych.

Zarekomendowane działania zostały przeze mnie wykonane bez rezultatu, niestety narażając mnie na dużą stratę czasu.

Niestety nie mogę powiedzieć, żeby ów specjalista zrobił na mnie dobre wrażenie.

Jestem niezadowolona z przebiegu wizyty. Doktor nie wykrył głęboko naciekającej endometriozy ani zrostów, tym samym nie zalecił dalszych badań ani operacji. Taką endometriozę u mnie wykryło dwóch innych lekarzy, do których poszłam parę dni później. Nie polecam.

Przyszedłem do Fizjoterapeuty na konkretny zabieg. Fizjoterapeuta zaczął robić USG, po jakimś czasie powiedział, że ten zabieg nie będzie tu idealny, ale są inne opcje, np. igłowanie. Do końca wizyty fizjoterapeuta nadal robił tylko badanie USG, igłowania nie zrobił, a na koniec powiedział, że przydałoby się żeby USG zrobił mi lepszy specjalista i dał numer do swojej koleżanki oraz numer do siebie żebym się z nim umówił na terapię po kolejnym USG w innej placówce.
Zabieg miał kosztować 180 zł, a skończyło się na USG za 220 zł i odesłaniu do koleżanki na kolejne USG.
Jedne z gorzej wydanych pieniędzy od dawna.

Osobiście zadowolony nie jestem. Rozumiem że ktoś może zrobić coś nie chcący ale przyszedłem bólem pleców a wyszedłem bólem szyji. Dostałem propozycję przyscia na poprawę ale mówiąc szczerze ciało to nie samochód że można coś poprawić i dalej do przodu. Jak się coś uszkodzi nie da się tego załatwić w ciągu jednej wizyty. Wiem bo chodzę do innych ludzi gdzie zamiast leczyć się na plecy muszę na szyję po wizycie u Pana Wojciecha także sami oceńcie co wy na to.

Pod wpływem nowej „mody”, aby odbyć wizytę u fizjoterapeuty uroginekologicznego jeszcze w ciąży, niezależnie od miesiąca w którym aktualnie się jest (ale im szybciej tym lepiej, aby mieć jak najwięcej czasu na przygotowania do porodu) zapisałam się do p. Moniki, sugerując się polecanym przez wiele osób miejscem - Renort, oraz pozytywnymi opiniami o p. Monice na znanylekarz.pl. Na wizytę czekałam miesiąc (to był najszybszy termin). Od razu zaznaczyłam, że moja wizyta jest podyktowana tym, że zależy mi, aby przygotować ciało jak najlepiej do porodu naturalnego. Podczas wizyty sama dopytywałam o wskazania co do konkretnych ćwiczeń, bo dotychczas korzystałam z przypadkowych filmików z youtube. Nie otrzymałam żadnej konkretnej informacji, tylko, żeby "się ruszać". A na "terapie" p. Monika zaprasza po 34 tygodniu ciąży. Ok, to też na pewno ważne, ale moim celem wizyty było uzyskanie wskazówek na tu i teraz i żeby "nie tracić czasu" podczas, gdy ciążę znoszę dobrze i potrzebuje tylko pokierowania co robić, aby było to efektywne. Tym bardziej zaskoczyło mnie to, gdy po wizycie dalej na własną rękę szukałam informacji co ćwiczyć i jak i znalazłam stronę p. Moniki na której jest informacja, że prowadzi skierowane dla kobiet w ciąży warsztaty i kursy, a nawet wydała jakieś ebooki o aktywności w ciąży. Podsumowując nie polecam wizyty u p. Moniki, gdy chcemy profilaktycznie odbyć wizytę jeszcze w ciąży (II trymestr) i uzyskać rzetelne informacje o tym co można robić, aby przygotować ciało do porodu naturalnego. A i pomimo, że zapisywałam się w rejestracji na wizytę do "fizjoterapeuty uroginekologicznego" to tego wątku na wizycie w ogóle nie było.

Poszłam do Pana Wojciecha z polecenia z moim 2 miesięcznym synem. W trakcie wizyty nie byłam na bieżąco informowana o podejmowanych czynnościach. Pan mgr skupił się na mówieniu o spłaszczonej główce synka, a nie na tym co robi. Gdy płakał dowiedziałam się, ze 2 latka przed nim płakała bardziej( zbędna mi wiedza). Nie poinformował mnie tez o możliwych skutkach niepożądanych. Mój syn od kilku dni pręży się jak struna, gdy tylko poczuje wodę. Prawdopodobnie jest to efekt przestymulowania. Trwa to niestety już kilka dni. Za dużo na raz, co niestety ma negatywny wpływ na moje dziecko.

Lekarz obejrzał stopę i stwierdził stan zapalny. Nie zapisał mi żadnych leków na usniezenie bólu, ani nie wykonał USG pomimo, iż zakupilam pakiet konsultacja+USG. Lekarz zalecił smarowanie zwykłą maścia z apteki, co też uczyniłam. Minął tydzień a ja nadal nie mogę chodzić. Straciłam tylko czas i pieniądze, oczywiście za niewykonanie USG nie zwrócono mi pieniędzy

Barbara Piasecka

Weryfikacja wizyty

Rodzaje weryfikacji

×

Weryfikujemy autentyczność wszystkich opinii, aby upewnić się, że pochodzą one od pacjentów, którzy odwiedzili specjalistę lub klinikę. Dlatego oprócz standardowych kontroli wprowadziliśmy 3 dodatkowe poziomy weryfikacji:

---

Numer telefonu zweryfikowany

Pacjenci, którzy zweryfikowali swój numer telefonu za pomocą kodu SMS.

---

Weryfikacja wizyty

Pacjenci, którzy umówili wizytę u tego specjalisty i potwierdzili swój numer telefonu za pomocą kodu SMS.

---

Płatność i wizyta zweryfikowane

Pacjenci, którzy umówili wizytę, dokonali płatności za pośrednictwem ZnanyLekarz oraz potwierdzili swój numer telefonu za pomocą kodu SMS. Wiarygodność tych opinii jest szczególnie wysoka.

Pani Doktor, bardzo sympatyczna i żartobliwa. Niestety, zawiodłam się. Zgłosiłam się z podejrzeniem polipa. Pani Doktor wykluczyła, twierdząc, że endometrium jest piękne, czyste i nic tylko starać się o dziecko. Więc też tak zrobiłam. Jednak po dwóch bezskutecznych cyklach, postanowiłam znowu zgłosić się do lekarza. I okazało się, że polip nagle cudownie się pojawił i to wielkości 1,72 cmx1, 03 cm!

Podczas wizyty pan doktor zadał kilka pytań, spojrzał (dosłownie) na dostarczone wyniki badań, samo badanie diagnostyczne polegało na uniesieniu nóg. Lekarz przepisał tabletki w zasadzie nie wyjaśniając jaki jest ich cel przyjmowania, jakich zmian /odczuć się spodziewać, czy kontynuować lekoterapię. Sama wizyta w bardzo przyjaznej i miłej atmosferze, choć ze znacznym opóźnieniem(!). Umawiając wizytę na konkretną godzinę i jadąc na nią 150 km, niewiele daje sms z przychodni na pół godziny przed planowym przyjęciem, że są opóźnienia, kiedy już się jest od godziny w drodze. I właśnie nie wiem czy to nie przez to opóźnienie, lekarz poświęcił nam nie więcej jak 10min, wizyta 280 zł.
Niestety nie zgodzę się z super opiniami innych pacjentów, lekarz jest miły, sympatyczny, jednak o mojej chorobie i jej leczeniu więcej dowiedziałam się od rehabilitanta niż od tak tytułowanego doktora.