Przychodnia Rejonowa Nr 2

Witam. Nie wiem czy ta pani jest dobrym czy złym lekarzem, bo nie dała mi szansy bym mogła się o tym przekonać. Pech chciał, że w dniu Walentynek dostałam dużego wylewu w oku i jak większość ludzi troszkę się wystraszyłam i zaczęłam szukać lekarza okulisty. Dowiedziałam się że po południu jeszcze przyjmuje pani dr. Bem oczywiście prywatnie w Przychodni przy ulicy Wyszyńskiego. Ludzi było sporo, ale na początku przepuścili mnie żebym weszła do gabinetu i spytała czy może mnie jeszcze przyjąć. Byłam w szoku jak ta pani mnie potraktowała. Była bardzo niemiła i arogancka i w ogóle nie chciała mnie wysłuchać, tylko burknęła, że mam z tym iść do lekarza pierwszego kontaktu bo to do niej nie należy. Na koniec wstała od biurka, pokazała mi drzwi i kazała opuścić gabinet, jednocześnie zwróciła uwagę pacjentom oczekującym w kolejce dlaczego wpuszczają spoza kolejki. Zdążyłam tylko tej pani podziękować za kulturę jaką mi okazała i stwierdziłam, że więcej z jej porady nie skorzystam. Przecież mogła w grzeczny sposób powiedzieć mi, że naprawdę nie może dłużej zostać, powiedzieć że nie jest to groźna dolegliwość i zaprosić żebym przyszła do niej na drugi dzień - na pewno bardziej by mnie to przekonało. Nie wiem co mam powiedzieć o tej pani: że jest miła, życzliwa i jest lekarzem z powołania? Oceńcie to sami ! Minęło sporo czasu od tamtej chwili, ale postanowiłam teraz napisać o tym, ponieważ gdy czytam te opinie o tej pani jako wspaniałym lekarzu z powołania to aż mnie ściska w dołku. Może i jest dobrym lekarzem, ale nie jedynym w tym mieście. Pozdrawiam.

Niespotykanie dokladan w badaniu,dobry diagnosta,pomogla mi bardzo skutecznie w moich problemach

Wizyta po badaniu wyglada tak, że doktor tylko coś pisała przez około 5 minut, nie zwracając na mnie uwagi. Po czym poinformowała mnie, że "wynik jest nie do końca prawidłowy ale lepiej mam iść zbadać kręgosłup". Chciałam dopytać co jest nie tak, o czym świadczy wynik badań- jedna doktor "była zbyt zmęczona żeby mi to teraz tłumaczyć". ostałam receptę, wynik badań i poinformowała, że mogę iść. Zero informacji. Zero zainteresowania. W życiu żaden lekarz mnie tak nie potraktował.

Nie polecam, pani doktor bez żadnych badań, sugerując się jedynie tym co zobaczyła w nosie wysłała mnie na zabieg (pomniejszanie malzowin nosowych) który jak się pozniej okazało był kompletnie niepotrzebny co gorsza po zabiegu z nosem było gorzej niż przed zabiegiem. Jedynym plusem jaki zauważyłem jest taki że pani doktor jest bardzo miła i sympatyczna osobą

Mój syn ma 4 latka. Przez ostatni rok chorował 12 razy na anginę!!! Taki młody człowieczek a w ciągu roku przyjął 120 dawek antybiotyku, średnio co miesiąc był chory, nic nie pomagało, żadne leki uodparniające, inhalacje itp, tylko antybiotyki, ale ile można było je przyjmować!!!!!?? Rzesze lekarzy go badało, laryngolodzy odradzali wycinać migdały, aż dowiedziałem się o Pani Barbarze Sobieszek. Na wizytę długo nie czekałem bo około tygodnia, za którą zapłaciłem tylko 50 zł. Pani bardzo miła, moje dziecko zazwyczaj wstydzi się obcych, ale Panią Barbarę polubił od samego progu ( dostał balonika:). Gdy zajrzała do gardła dziecka diagnoza była szybka i fachowa - wyciąć wszystkie trzy migdały i to jak najszybciej!!!! Powiedziała, że tak powiększone migdały juz się nie wyleczy i są tylko siedliskiem bakterii. Dostaliśmy skierowanie do szpitala i po 3 miesiącach zostały migdałki usunięte ( zrobiłem to prywatnie, bo niestety na fundusz czas oczekiwania około roku). zabieg przeprowadzała właśnie Pani Sobieszek razem z doktorem Klimczukiem. Aktualnie minęło już 3 miesiące od zabiegu, a synek nie dostaje antybiotyku ( jak dla niego to rekord!!!!). Polecam bardzo Panią Sobieszek, inni laryngolodzy powinni się od niej uczyć.Wszyscy poza Panią Sobieszek odradzali wycięcie migdałów i tylko szprycowali mi syna antybiotykami. teraz mamy spokój i mam nadzieję, że będzie tak jak najdłużej, a Panią Sobieszek będę wszystkim polecał.