MD Clinic

Pan doktor bardzo miły , rzeczowo i jasno wytlumaczyl wszystko mojemu tacie co uspokoiło mojego tatę, polecam pana doktora wszystkim którzy potrzebuja pomocy urologa.

Moje osobiste doświadczenie związane z blefaroplastyką przeprowadzoną pod opieką dr Magdaleny Korwin okazało się dla mnie bardzo trudne. Zgodziłam się zostać modelką pod warunkiem, że zabieg wykona doświadczony lekarz, jednak w trakcie miałam wrażenie braku pewności u osoby operującej oraz niewystarczającego nadzoru przy drugim oku. Po operacji zauważyłam asymetrię i niepokojąco nisko położoną bliznę. Gdy piątego dnia pojawiło się ropienie, prosiłam o pomoc w sprawie antybiotyku, lecz nie otrzymałam szybkiej odpowiedzi, co wiązało się z dużym stresem. Późniejsza kontrola nie rozwiała moich obaw — czułam, że moje pytania są bagatelizowane. Opisuję wyłącznie swoje przeżycia. Dodam, że nie byłam w tej konkretnej klinice z listy; ta, w której odbył się zabieg, po prostu się tam nie znajduje.

Przyszliśmy z córką, która spadała na siatce centylowej. Lekarz zaproponowała 4 miesięcznej alergiczce dokarmianie sinlaciem i kilkoma łyżeczkami oleju dziennie. Dodatkowo zalecono przepajanie wodą pomiędzy posiłkami, aby porządnie zgłodniała. O zgrozo! Niemniej, to nie było najgorsze. Najgorszy był prześmiewczy ton lekarz i komentarze do mojego męża, że pewnie ma ze mną ciężko i należy schować mi wagę. Kilka miesięcy później udało mi się samodzielnie pomóc córce i diagnoza „niejadek” zupełnie się nie sprawdziła. Dziecko miało realny problem.

Po wizycie( bardzo szybkiej) zostałem zapisany na operacje biodra. Czekałem 1rok bez żadnej informacji. Po zainteresowaniu się dostałem informację od pani z rejestracji, ze doktor w ogóle mnie na nią nie zapisal, ponieważ.. zapomnial... Podobno jestem zapisany i będę przyjęty w trybie natychmiastowym, tak powiedziała. Czekam już 4 rok..i nic. Pieniądze wyrzucone w bloto. Szkoda czasu, poszukajcie innego lekarza, jest ich mnóstwo równie dobrych.

Nasz przypadek jest trudny. Lekarz zaproponował leczenie, wypisał leki. Niestety leczenie nie przyniosło pozytywnych rezultatów. Na kolejnej wizycie zaproponował inne leki ale i tu nie było poprawy. Na następną wizytę poszłam sama, bo i tak chodziło tylko o to, czy lekarz będzie miał pomysł na dalsze leczenie. Pomysłu nie było ale nie chcąc przyznać się do porażki, powiedział "to jego lenistwo, że się moczy. Trzeba było go zabrać to bym mu wytłumaczył." Wizyta kosztuje niemało, więc przykro, że zapłaciłam za 3 minuty wizyty i takie podsumowanie.

Nie polecam. Lekarz niesympatyczny rzucający nieodpowiednimi do sytuacji tekstami.
Bardzo szybko zaproponował mi operację podkreślając to, że robi je też komercyjnie, bo na NFZ czeka się 1,5 roku. Zszokowana ceną powiedział, że więcej wydaję na rehabilitację i najwyżej nie pojadę na wakacje lub nie kupię nowego samochodu. Nie znając mojej sytuacji finansowej. Owszem, wydaję mnóstwo na rehabilitację, aby złagodzić ból i aby móc sobie na to pozwolić ogłaszam zbiórkę 1,5% podatku. Zresztą tekst totalnie nie na miejscu niezależnie od sytuacji finansowej pacjenta. Próbując zrozumieć i dopytując się skąd wzięło się u mnie tak poważne zwyrodnienie usłyszałam, że miałam pecha.

Zgłosiłam się z córką do lekarza z powodu silnych bólów kolana. Podczas wizyty doktor wykonał USG, po czym stwierdził, że wszystko jest w porządku, kolano jest zdrowe, a problem ma podłoże psychosomatyczne. Jak widzę po innych opiniach — to nie pierwszy raz, gdy w ten sposób tłumaczy dolegliwości pacjentów.
Lekarz nie wypisał żadnego skierowania ani nie zaproponował dalszej diagnostyki. Co więcej, swoim podejściem i brakiem empatii doprowadził córkę do łez — nie wierzył, że naprawdę odczuwa ból.
Dopiero późniejsza diagnoza u innych specjalistów wykazała, że córka ma poważne i złożone problemy z kolanem, które wymagają operacji. Gdyby pomoc została udzielona na czas, być może udałoby się uniknąć takiego rozwoju sytuacji.
Nie polecam tego lekarza osobom, które szukają rzetelnej diagnozy i empatycznego podejścia.

Tragiczne podejście do pacjenta – totalny brak profesjonalizmu

Zdecydowanie odradzam wizytę u profesora Filipiaka każdemu, kto szanuje swój czas, pieniądze i zdrowie. Umówiłem się na wizytę na godzinę 19:40, po czym zadzwoniono do mnie z pytaniem, czy mogę być wcześniej. Zaproponowałem 19:20 i zgodnie z tą prośbą stawiłem się na miejscu o umówionej porze.

I co się stało? Profesor Filipiak na moich oczach po prostu wyszedł z placówki, odmawiając mi przyjęcia! Kiedy kulturalnie zapytałem, co się stało, odpowiedział butnie i bezczelnie, że nie ma czasu na rozmowę i mam sobie to wyjaśnić z recepcją. Bez jakiejkolwiek empatii czy próby rozwiązania sytuacji.

Przyjechałem 40 km specjalnie na tę konsultację, a zostałem potraktowany jak powietrze. To skrajny brak profesjonalizmu, szacunku dla pacjenta i jakichkolwiek standardów obsługi. Jeśli tak wygląda tu podejście do ludzi, strach pomyśleć, jak wygląda leczenie.

Omijajcie szerokim łukiem – strata czasu i nerwów!

Zarezerwowałem wizytę, jednak rozmawiając z "konsultantem" otrzymałem informację, że doktor nie przyjmie bo mam złamaną rękę a on zajmuje się biodrem i kolanem i jest to wyraźnie napisane (!) - otóż nie, na profilu pana Doktora jest specjalizacja narządów ruchu. Ocena za podejście do pacjenta

Wizyta MD Clinic droga 350 zł, opóźniona krótka ok. 5 minut, lekarz nie odpowiadał na moje pytania i przerywał gdy odpowiadałam na jego. Ale zapisał mnie na artroskopię na NFZ i cieszyłam się sądząc że zszyje łakotke.
W szpitalu nie dało się z nim porozmawiać, na obchodzie przed operacją każdej pacjentce poświęcił 15 sek. W trakcie operacji zamiast zszyć łąkotki kazał je wyciąć (częściowo usunięte ML i MM). Nazajutrz gdy pytałam o usuniętą chrząstkę znowu mi przerywał i mówił że nie słucham, a on sam nie słuchał. W tym czasie wyszarpnął boleśnie dren operacyjny z nogi, mimo że była z nim pielęgniarka potrafiąca to zrobić sprawnie i delikatnie. Gdy pytałam o implant łąkotki, twierdził że to nic pilnego (czy to samo mówiłby gdyby chodziło o jego kolano?) tylko czekał aż zapiszę się na płatną wizytę na 5 min rozmowy.
Skoro usunięcie łakotki było konieczne i do przewidzenia (patrz wyniki MRI), to powinien wspomnieć o tym przy pierwszej wizycie, zamiast skazywać mnie na powtórną operację