Janusz Osadziński

Najgorszy lekarz z jakim miałem kiedykolwiek do czynienia. W połowie wywiadu, co właściwie mi się stało lekarz zaczął mnie wyśmiewać i delikatnie mówiąc był NIEMIŁY. Myślę, że sytuacje w których mogła dojść do jakiegoś uszkodzenia głowy, powinny być zbadane a nie zlane po 5h czekania w kolejce. Nie polecam tego pana, wizyta u takiej osoby to tylko strata nerwów, czasu oraz zdrowia psychicznego.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Czekałam na SOR ze skierowania lekarza internisty z podejrzeniem ostrego wyrostka robaczkowego. Po 4h moja kolej. Pielęgniarka poprosiła, abym poczekała w gabinecie. Lekarz stanął w maseczce w drzwiach 3m ode mnie. Nie przedstawił się, był bez indentyfikatora zapytał z czym przyszłam. Zreferowałam. D: "Czy jakieś dolegliwości", mówię, że głównie narastający ból brzucha, D:"To już słyszałem". D:"Bierze pani jakieś leki"? Wymieniłam lek na insulinooporność. D:"Czy na coś przewlekle, poza cukrzycą"?. Odpowiedziałam, że nie, również nie na cukrzycę. D:”Wzruszenie ramionami”. I teraz pada jakieś pytanie, którego nie zrozumiałam, bo w tym chwili do gabinetu weszły dwie inne osoby, odp. że nie słyszę. Powtórzył coś w maseczce. Ale nadal nie słyszałam. Zdjął maseczkę i krzyknął D:"GINEKOLOG, KIEDY PANI BYŁA", więc podniosłam głos i pokazując ręką mówię "NIE SŁYSZĘ, BO WSZEDŁ TU PANA KOLEGA I JEST HAŁAS". D.machmął ręką i krzyknął: "Niech sobie pani szuka innego lekarza" i wyszedł z sali.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

W Szpitalu Bródnowskim znalazłam się dlatego, że mam najbliżej, a skierowanie otrzymałam od lekarza specjalisty w Lux med, który po zbadaniu mnie, podejrzewał ostre zapalenie wyrostka robaczkowego. Do szpitala udałam się bezpośrednio po wizycie u gastroenterologa, który dał mi skierowanie na cito, i pocieszył, że wykonają mi badanie krwi na cito oraz USG. Po ponad 4 godzinach oczekiwania dostałam się do gabinetu, w którym dyżur pełnił pan doktor J. Osadziński. Rozumiem, że można być zdenerwowanym, ale tak zirytowanym? - Pan doktor krzyczał do mnie podczas całej wizyty, gdyż stwierdził, że pacjenci przychodzący są w większości niedosłyszący lub głusi. Największą irytację sprawiła na nim informacja, że przyszłam z Lux med i właściwie to cały wywód kręcił się wokół tej firmy.....a więc...."płacicie abonamenty a trafiacie na SOR, jak was stać na abonamenty to się leczcie do końca, a nie mógł lekarz przeprowadzić procedury do końca? "Ja musiałam się tłumaczyć z tego, że korzystam z opieki dodatkowej, bo na NFZ, to można przecież wcześniej zejść z tego świata, chyba, ze ktoś ma świętą cierpliwość i dużo czasu. Nie wykonał USG, nie pobrał krwi, bo musi wprowadzić procedury Covid, co znaczy, ze czekam na wynik 3 doby i wtedy można zacząć robić mi badania. Skoro inni wcześniej przyjęci pacjenci mieli wykonane zabiegi i Rtg, to dlaczego mi nie można było wykonać USG? Lekarz mi w niczym nie pomógł, boli dalej, stwierdził, że gdyby to był wyrostek, to napewno byłoby gorzej ze mną, i powiedział, jak będę miała komplet dokumentów, to mogę przyjść ponownie. Mogę tylko odradzić takich wizyt.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Dzien dobry,
Trafilem do tego lekarza z zakrzepicą żył głębokich w nodze, poniewaz po USG mialem natychmiast stawic sie do szpitala, bo jak twierdzil specjalista jest zagrozenie zycia...co powiedzial na to pan doktor Osadzinski jak po 5 godzinach udalo mi sie do niego dostac...kazdy kiedys umrze he he he. Doktor nawet nie dotknal nogi i nie spojrzal, nie odpowiedzial w zasadzie na żadne moje pytanie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Odnoszę wrażenie ze przez zawartość alkoholu we krwi zostałam potraktowana jak pijak i moje dolegliwości zostały brzydko mówiąc „olane”. Wczoraj dostałam wypis ze szpitala. Zgłosiłam się z bardzo silnym bólem brzucha z prawej strony. Lekarz zatrzymał mnie na noc na obserwacji i podał kroplówki z lekiem przeciwbólowym i rozkurczowy. Rano mimo ze ból nadal był, dostałam wypis i w nim informacja „ból ustał”. Nie mam pojęcia na jakiej podstawie tak twierdził. Ponadto w morfologii białko ostrej fazy mam podniesione co wskazuje na zapalenie, ale nie zostało mi wykonane nawet usg. Poza tym lekarz mało sympatyczny. Dziś czeka mnie kolejna wizyta w szpitalu, bo ból narasta. Mam nadzieje ze nie spotkam P. Osadzinakiego bo mimo bólu powiedziałabym co o nim mysle.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Przyjechałam do szpitala bródnowskiego z rozciętym lewym nadgarstkiem. Zajęła się mną najpierw pielęgniarka, w momencie gdy leżałam na łóżku do pomieszczenia wszedł dr Osadziński. Nie przedstawił się, nie powiedział "Dzień dobry", w zasadzie przez całą moją wizytę nie powiedział do mnie ani słowa. Dr założył 3 szwy, które po 3 dniach puściły i rana rozeszła się. Dla jasności dodam - nie z powodu ruchu, szarpnięcia itp. Szwy po prostu się... rozplątały. Wiem, że na SOR lekarze zwykle są przepracowani, pacjenci czekają w kolejkach i jest to wina całego systemu, ale sądzę, że założenie 3 szwów w dobrze dostępnym miejscu da się zrobić tak, żeby te szwy się nie rozeszły.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz