dr n. med. Elżbieta Małgorzata Kowal

dr n. med. Elżbieta Małgorzata Kowal

Szanowna Pani !
Opinię, którą Pani mi wystawiła uważam za przynajmniej niesprawiedliwą. Zapisała się Pani na zajęty termin co czasami się zdarza. Pacjenci umawiają się w różny sposób również osobiście , telefonicznie czy przez inne portale czego osoby wpisujące się przez Znany Lekarz nie widzą a my nie zawsze zdążymy zablokować termin .W związku z tym przed wizytą wykonałam do Pani telefon z przeprosinami i propozycją nowego terminu. Więc nie jest prawdą ,że na ta samą godzinę umawiamy dwie osoby. Jeżeli taka sytuacja się zdarzy kontaktujemy się bezpośrednio z pacjentami i ustalamy dogodny termin .Nie świadczy to o bałaganie w Klinice ale o dużym zainteresowaniu naszymi usługami.
Absolutnie nie zgodzę się z opinią, że spieszyłam podczas tej pracy .Wykonałam ją zgodnie z zasadami i wcześniejszymi ustaleniami z Panią. Nie zrobiłam niczego więcej ani mniej. Ocena wykonania danej pracy tylko na podstawie czasu jaki się przeznaczyło uważam za niepoważną.
Procedura, którą wykonałam u Pani należy do prostych i nie aż tak bardzo czasochłonnych. Jestem lekarzem z dużym doświadczeniem i z pewnością usługi wykonuję szybciej niż lekarz na początku kariery zawodowej. W swojej pracy kieruje się zasadą, że" pośpiech jest złym doradcą". Przeznaczam tyle czasu ile trzeba bez zbędnego przedłużania i stresowania pacjenta.
Chcę tez zwrócić uwagę ,że ta mała "dziurka" o której Pani pisze okazała się " dziurą" w trzonowcu.
Ceny w klinice nie są tajemnicą. Cennik znajduje się w poczekalni w widocznym miejscu. Można się z nim zapoznać przed wizytą i zadać pytania .Obecnie standardowy koszt w gabinetach prywatnych zaczyna się od kwoty 220 zł.
Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam.

dr n. med. Elżbieta Małgorzata Kowal

Szanowna Pani!
Opóżnienie w Pani przyjęciu wynikało z konieczności przedłużenia zabiegu u poprzedniego pacjenta.
Wielka szkoda ,że nie zauważyła Pani informacji w poczekalni, w której z góry przepraszamy za ewentualne opóżnienia.
Zarzuca mi Pani bolesne podanie znieczulenia , Chcę poinformować ,że pacjenci mnie chwalą za delikatność. Ponieważ, jak sama Pani podaje przyszła z ostrym!!! bólem i jest osobą wrażliwą mogła Pani faktycznie tak to odczuwać pomimo ,że podałam mocne znieczulenie .Jestem pewna ,że w sytuacji bezbólowej zniosłaby to Pani dużo lepiej .Procedura, którą wykonałam była konieczna, żeby zażegnać ból o czym Panią poinformowałam( a co jest źle odebrane). Skoro przybyła Pani z poza Bydgoszczy jest naturalną rzeczą ,że zapytałam gdzie będzie kontynuacja leczenia .Wielokrotnie przyjmowałam takie osoby. Część z nich decydowała się na leczenie w moim gabinecie a część mówiła wprost ,że ze względu na odległość będzie kończyć leczenie w swoim miejscu zamieszkania .Najbardziej zdziwił mnie końcowy zapis wypowiedzi .
Dalsze etapy leczenia kanałowego są przeważnie bezbolesne i nie ma znaczenia gdzie Pani to robi i za jakie pieniądze .Uważam, że wykonałam najgorszą część zadania i najgorzej zostałam potraktowana. Chciałam Pani pomóc i to wszystko. Z tego co Pani pisze udało się.
W konkluzji mogę powiedzieć, że w dobrym tonie jest ćwiczyć czytanie i słuchanie ze zrozumieniem( bo tego stanowczo z Pani strony zabrakło).
Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam.

dr n. med. Elżbieta Małgorzata Kowal

Pani Adrianno! Pani opinię można potraktować jako swego rodzaju hejt, gdyż jest duża rozbieżność między tym co Pani robiła a tym co Pani pisze .Zastanawiam się jaki stomatolog powiedział Pani , że nadwrażliwość pozabiegowa utrzymuje się przez kilka miesięcy. Według mojej wiedzy może ona trwać kilka tygodni, jeżeli trwa dłużej tzn , że mamy do czynienia z innym problemem. Nie zgłaszała Pani coraz większego bólu po każdej wizycie. Podawała go Pani po założeniu wypełnienia w zębie dolnym. Po jego korekcie twierdziła Pani, że wszystko jest w porządku. Trudno mówić o dobrej komunikacji jeśli pacjent umawia się na wizytę a potem ją przekłada lub nie przychodzi wcale. Zdarzyło się też ,że nie powiadomiła Pani o nieobecności na wizycie a ja czekałam. Nie widzę nic złego w tym ,że prosiłam Panią o mocniejsze dociśnięcie kalki artykulacyjnej( co przyjęła Pani jako zarzut). Nie robiłam tego złośliwie tylko chciałam Pani pomóc by dobrze dopasować wypełnienie( zresztą jest to praktyka stosowana przez stomatologów). Zastanawiam się na jakiej podstawie inny stomatolog ocenia czy wypełnienia były zakładane słusznie czy nie. Z tego co pamiętam zachęcałam Panią do wizyt i nie powiedziałam złego słowa .W swojej pracy kieruję się zasadą, że nie podejmuję się wykonywania procedur, na które pacjent nie wyraził zgody( także na tzw. badanie stomatologiczne czyli przegląd ). Wykonuję to na pierwszej wizycie ale powtarzam za zgodą pacjenta. Czasami zdarza się ,że pacjent na początku nie życzy sobie przeglądu dopiero później oto sam poprosi .Dlatego tego typu informacje przekazywałam Pani na bieżąco .Jeżeli jednak chciała Pani je uzyskać to trzeba było po prostu o tym powiedzieć. Na pewno bym nie odmówiła .Uważam ,że problemy czy wątpliwości powinno się rozwiązywać bezpośrednio z osobą zainteresowaną a nie przez komunikatory czy osoby trzecie. Niestety nie było takiej woli z Pani strony .Pozdrawiam i życzę przede wszystkim dużo zdrowia.