dr n. med. Bogdan Ostrowski

Bardzo sympatyczny, miły Pan doktor. Uważnie słucha i odpowiada na wszystkie pytania. Polecam

Mimo kilku negatywnych opinii zdecydowałam się na wizytę.. i nie żałuję lekarz bardzo rzeczowy i po poznaniu się z moją historią ,podniósł na duchu i wszystko jasno wytłumaczył... mam nadzieję że dalsze wizyty przebiegną równie sprawnie i profesjonalnie. Polecam

Podczas wizyty panowała miła i przyjazna atmosfera. Pan doktor wszystko szczegółowo wyjaśnił i zadał wiele pytania co do moich dolegliwości. Czułam się zaopiekowania. Podczas teleporady pan doktor też jest zawsze uprzejmy i pomoże rozwiązać problem . Serdecznie polecam

Umówioną z doktorem miałam teleporadę, poinformowałam, że kilka dni temu poroniłam i w szpitalu zalecili mi kontrolnę usg, nie zdążyłam dokończyć zdania, jak doktor odpowiedział "wystawiam skierowanie, coś jeszcze?" odpowiedziałam, że tak, potrzebuje jeszcze skierowania, żeby zbadać poziom beta hcg, doktor odpowiedział "wystawiam, czy to już wszystko?" odpowiedziałam, że tak, na co doktor "dobrze, to do widzenia" i odłożył słuchawkę.

Niby powiedziałam, że to wszystko, bo oba skierowania miałam dostać o które poprosiłam, ale wydaję mi się, że lekarz powinien się zainteresować kiedy poroniłam w jaki sposób, czy miałam łyżeczkowanie, jak się obecnie czuje, czy nie krwawię za dużo, czy nie boli mnie brzuch czy nie mam innych objawów i w razie czego co powinnam zrobić dalej.

Zero empatii i zainteresowania, jak dla mnie omijać szerokim łukiem. Jako kobieta, która dosłownie kilka dni temu poroniła i czuje się ogólnie słabo fizycznie jak i psychicznie poczułam się totalnie olana.

Nie polecam, dr Ostrowski prowadził moją pierwszą ciąże i zostałam u niego tylko ze względu na brak komplikacji, bo ciąża przebiegała pomyślnie, ale jeśli miałam jakieś pytania (jak to w pierwszej ciąży) lekarz albo przewracał oczami, albo mówił ,,na odwal się’’, poza tym zawsze się spieszył, musiałam prosić kilka razy o usg, bo on stwierdził ze w dobrze rozwijającej się ciąży wystarczy 3 usg i nie więcej, a jak zapytałam dlaczego to odpowiedział ze to szkodzi dziecku. Zapytałam o to innych ginekologów i wyśmiali tą teorię gdyż stwierdzili, ze właśnie nie robienie usg może zaszkodzić, bo nie widzimy czy dziecko odpowiednio rośnie, rozwija się. Pan doktor nie ogarniał komputera, nieraz w trakcie robienia wymuszonego usg nie wiedział co ,,kliknąć’’ i powiedział ze nic z tego nie będzie bo awaria systemu’’ :/ nie polecam, już nigdy nie wrócę do tego lekarza. Jeśli jesteście w ciąży to szukajcie kogoś innego, serio

Z Panem doktorem miałam kontakt jedynie przez telefon na e-poradzie/e-konsultacji.
Jestem w 11 tc, mam infekcję dróg moczowych i po konsultacji z internistą zalecono mi dokładną konsultację z ginekologiem, w celu przepisania antybiotyku - w ciąży jak wiadomo temat antybiotyków jest sprawą delikatną. Nie dość, że Pan doktor nawet nie spojrzał na wyniki moczu, które znajdują się w kartotekach placówki Lux-med, w której świadczy usługi (informowałam go o takiej możliwości), to zapisał mi antybiotyk, którego w i trymestrze ciąży się nie podaje - jak mówi Wikipedia: "nie należy stosować w I trymestrze ciąży ze względu na jej łatwą przenikalność przez łożysko". Chyba oczywiste, że nie polecam usług Pana doktora. Napomknę, że rozmowa trwała aż lekko ponad minutę.... Pozdrawiam

Na doktora Ostrowskiego trafiłam w szpitalu na Rycerskiej gdzie jest Ordynatorem. Trafiłam na oddział w dniu w którym dowiedziałam się o martwej ciąży (11 tydzień). Wiadomość spadła na mnie nagle wizyta kontrolna - dziecko nie żyje, odrazu szpital, tabletki poronne, łyżeczkowanie macicy. W szpitalu dowiedziałam się o możliwości pochówku nienarodzonego dzieciątka. Zaczelam pytać personelu, udzielono mi informacji o takiej możliwości jak najbardziej. Powiedziano że wiele osób się decyduje itd. Myślałam, wahalam się i bilam się z myślami, byłam w kiepskim stanie psychicznym.. Nie byłam przygotowana zupełnie. Podczas obchodu zapytałam doktora o możliwość pochówku. Powiedziałam że słyszałam o takiej możliwości chciałam się dowiedzieć więcej. Doktor Ostrowski ironicznie się uśmiechnął i powiedział, że 6 tydzień to nie dziecko to tylko zlepek komórek. Poprawiłam, że 11 nie 6. Odwrócił się plecami nie chciał kontynuować rozmowy. Nadal pytałam kiedy mogę ostatecznie podjąć decyzję. Zaczął mówić z baaardzo ironicznym podniesionym głosem że 6 tydzień to nie dziecko i nawet go nie znajdą w macicy. Ze to kilka komórek. Powiedziałam że to doktora zdanie. I że to 11 tydzień i dla mnie to dziecko i mam prawo się wahać. Wyszedł. Nie mogłam się otrząsnąć po tych słowach! Jakim trzeba być człowiekiem żeby w ten sposób potraktować pacjenta.

Moja opinia jest bardzo negatywna. Jestem w 20 tc i skręciłam nogę w kostce. Na pogotowiu ortopeda wypisał mi skierowanie do szpitala na konsultację ginekologiczną w celu przepisania leczenia przeciwzakrzepowego. Pech chciał że w szpitalu na rycerskiej trafiłam na Pana Ostrowskiego który siedział na fotelu z założonymi nogami i oglądał mecz. Otworzyła drzwi młoda Pani doktor, przedstawiłam jej problem. Ona zwróciła się do szefa z pytaniem czy ma robić konsultację bo jak tylko wypisze mi receptę to zapłacę 100 %ceny (cena zastrzyków przeciwzakrzepowych bez refundacji to 130 zł a po 4 zł za opakowanie). Na to dr Ostrowski oburzonym tonem że to jest przecież godzina wypisywania papierów! I wogole żebym szła sobie do przychodni do swojego lekarza prowadzącego a poza tym to ortopeda powinien mi dać te leki. Ja nie dałam się zbyć i mu powiedziałam że przychodzę ze skierowaniem, jestem w ciąży, chodzę o kulach, w domu mam drugie małe dziecko i potrzebuję ich pomocy, a nie odsyłania mnie od jednego do drugiego lekarza. Na to dr żebym się nie unosiła i nie krzyczała i ze łaskawie mi pomogą. Młoda Pani dr zrobiła mi USG na które w międzyczasie wszedł dr Ostrowski, oczywiście zostawił otwarte drzwi na korytarz i do koleżanki zaczął mówić że on nie widzi sensu żeby dawać mi jakiekolwiek leki bo "po co ma się dziewczyna kłuć" Pani dr dokończyła badanie wszystko opisała a ja się upewniłam czy dr Ostrowski podpisze się pod opisem. W sumie wyszłam z niczym, niepotrzebnie dr Ostrowski zlecił konsultację i zmarnował pieniądze podatników skoro i tak odmówił przepisania leczenia przeciwzakrzepowego.

Pan Doktor był miły i uprzejmy. Rzeczowo i dokładnie odpowiadał na każde moje pytanie. Nie spieszy się i poświęcał dużo uwagi.

Szczerze polecam pełen profesjonalizm Pan doktor wszystko rzetelnie tłumaczy i bardzo delikatnie przeprowadza badania i co najważniejsze ogromna wiedza oby więcej tak wspaniałych lekarzy