dr n. med. Anna Stankiewicz-Świtała

Nie polecam. Poszłam z nadzieją do Pani Doktor czytając dobre opinie że pomoże zdiagnozować mój przypadek natomiast zostałam zlekceważona na moje zmiany w piersiach które wymagaja wykonania biopsji usłyszałam że zajmuje się tylko rakiem uważam że skoro radiolog wskazał wykonanie biopsji to jeśli to należało to zrobić a nie czekac aż coś się zmieni zwłaszcza że już mam mikrozwapnienia.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

jestem oczarowana perfekcyjnym profesjonalizmem i jasną komunikacją

Świetny lekarz i cudowny człowiek! Mimo, że choroba i pobyt w szpitalu to duży stres, zarówno Pani Doktor jak i cały personel oddziału sprawiają, że pacjent czuje się bezpiecznie. Nie mam słów, żeby opisać jak bardzo czułam się zaopiekowana. Poczucie, że człowiek znalazł się w dobrych rękach powoduje, że łatwiej jest zachować spokój. Jestem bardzo wdzięczna Pani Doktor. To lekarz jakiego można sobie tylko wymarzyć!!!

Zdecydowanie polecam! Pani Doktor to wspaniały lekarz z powołania, uprzejma, cierpliwa, jestem pod wrażeniem.

Pani Doktor Anna Stankiewicz-Świtała to ekspert w swojej dziedzinie.Cieszę się że na Nią trafiłam gdy przyszłam z problemem do Poradni Chorób Piersi przy Al.Kraśnickich.
Konkretna,szybciutko podejmuje (trafne) decyzje,działa i pomaga.A przy tym jest uśmiechnięta.Taki lekarz jest właśnie potrzebny kobietom z problemami chorób piersi.
Gorąco polecam.

Cztery lata temu poczułam nagle silny ból w lewej piersi. Z przerażeniem stwierdziłam, że wyczuwam w piersi jakiś guzek. pierś była nabrzmiała i czerwona. Miałam też stan podgorączkowy - 37,8. Udałam się na Izbę przyjęć Szpitala Ginekologicznego na ul. Kraśnickiej. Tu stwierdzono, że oni się nie zajmują diagnostyka i leczeniem piersi i odesłali do ogólnej Izby Przyjęć. I tutaj mnie nie przyjęto. Wysłano mnie "na górę" do poradni gdzie akurat przyjmowała Pani Doktor Świtała. Weszłam i powiedziałam z czym przychodzę i zapytałam grzecznie czy zechciała by mnie obejrzeć bo ból pomału stawał się nie do zniesienia. pani doktor wyrzuciła mnie z gabinetu i jeszcze na mnie nakrzyczała (nie wiem do dziś o co jej chodziło). Wróciłam więc z powrotem na Izbę Przyjęć i powiedziałam co zaszło. Pan doktor z Izby przyjęć natychmiast do niej zadzwonił, ale po jego minie doszłam do wniosku, że i on został przez Panią Doktor zrugany!! Stwierdził więc, żebym poszła do szpitala ginekologicznego - ja tam byłam - mówię do niego .....
Ostatecznie połknęła straszne ilości proszków przeciwbólowych (po których zwymiotowałam) i jakos dotrwałam do następnego dnia. Rano udałam się na Jaczewskiego do szpitala onkologicznego, gdzie NATYCHMIAST i bez czekania nacięto mi pierś i załozono dren (Torbiel ropna w fazie ostrego zapalenia). Od razu poczułam sie lepiej i gorączka spadła (miałam juz prawie 39st.) Nigdy więcej nie chcę mieć kontaktu z Panią Doktor Świtałą!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Może i pani doktor jest profesjonalistką i dobrym chirurgiem, ale ... Pierwszą wizytę u niej miałam w Luxmedzie, gdzie przyszłam zrobić sobie kontrolne badanie piersi (już miałam usuwany guzek, ale przez 5 lat nie badałam się, bo byłam za granicą). Panie w rejestracji poinformowały mnie o programie zapobiegania raka piersi i badania zrobiłam bezpłatnie - okazało się, że w drugiej piersi urósł kolejny guzek. Po biopsji, w ramach owego programu skierowano mnie do Pani Doktor na wizytę. Pierwsza wizyta była bardzo miła. Pani doktor kazała przyjść za miesiąc do szpitala na wizytę i ustalenie terminu zabiegu. Poszłam w uzgodnionym terminie, ale Pani Doktor nie pamiętała mnie zupełnie. OK, nie musi. Opowiedziałam wszystko od początku. Wyznaczyła termin usunięcia. Z jakichś względów formalno-finansowych miałam mieć znieczulenie ogólne i spędzić 3 dni w szpitalu. W wyznaczonym terminie zjawiłam się, zabieg mi zrobiono, w szpitalu poleżałam. Po zdjęciu opatrunku okazało się, że szew zrobiony jest jakimś nowym sposobem i w przychodni nie mogą go usunąć - muszę udać się się Pani Doktor. Cięcie zrobione zostało 3-4 mm nad krawędzią brodawki, tak, że blizna będzie widoczna. Poszłam do Pani Doktor na sciągnięcie szwu i okazało się, że owo ściągnięcie, to wyrywanie żywego ciała (bez znieczulenia !), po wyciągnięciu szwu poszła krew, a blizna zrobiła się gruba i czerwono-brązowa. I mimo, że już 1,5 roku minęło blizna dalej jest gruba i widoczna - widocznie dla Pani Doktor kobieta 50 letnia nie zasługuje na lepsze traktowanie - zwłaszcza, gdy jest leczona za pieniądze z jej składek zdrowotnych. Choć gdybym wiedziała, że tak mnie potraktuje, poszłabym do innego lekarza. Mam do niej żal, po prostu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

bardzo dobry specjalista! szeroki zakres wiedzy, kompetencji i doświadczenie. Polecam gorąco! jestem bardzo zadowolona z wizyty

Profesjonalistka z dużą wiedzą, zdecydowana w działaniu, potrafi rozładować atmosferę ale jednocześnie jest szczera z pacjentem. Działa natychmiast! POLECAM!

Z duszą na ramieniu szukałam bardzo dobrego onkologa, który zdiagnozuje mój nieprawidłowy wynik usg. Dodam,że jestem młoda osobą i wizyta u takiego specjalisty była dla mnie jak wyrok... W gabinecie spotkałam przesympatyczną panią doktor, która rozwiała moje obawy, wytłumaczyła proces leczenia. Z wizyty wyszłam spokojna i z pewnością, że jest to lekarz, któremu chcę polecić moje zdrowie. Nie zawiodłam się! Jestem pod stałą kontrolą pani doktor. Gorąco polecam!