lek. Anna Kosińska-Gałka

Bardzo miła Pani Doktor. Spóźniłam się na wizytę i Pani pomimo to zaproponowała przyjść jutro na wizytę dodatkową, przejęła się moją sytuacja i była pomocna. Opisała wyniki, a po interpretacje wyników i leczenie w Luxmed zawsze się idzie do lekarza zlecającego badanie.

Pani naprawdę przyjazna i uprzejma. Sprawdziła wszystko co trzeba. Szybko i sprawnie (:

Badanie usg brzucha-szybko, w pośpiechu. Lekarz nic nie tłumaczy, żadnych komentarzy, oprócz „proszę naciągnąć maseczkę na nos”. Odsyła z wynikiem do lekarza prowadzącego.

Do Doktor zgłosiłam się na usg. Nie omówiła ze mną wyniku badania. Dopiero na moje pytania odpowiadała ale zdawkowo i niechętnie lekceważąco przy tym wzdychając. W związku z wykrytymi nieprawidłowościami zapomniałam o zbadaniu jeszcze jednego ważnego obszaru i poprosiłam o jego zbadanie na co Pani Doktor odpowiedziała, że nie bo jwst zmęczona i że po uzyskaniu kolejnego skierowania mogę do niej wrócić. Na koniec rzuciła, że jak mi się nie podoba jej sposób bycia to mogę sobie zmienić lekarza...

Bardzo przyjemna w kontakcie Pani Doktor, badanie dokładne i omówione ze mna. Nie mam żadnych zastrzeżeń.

Patrząc na niektóre negatywne opinie wahałam się przed pójściem do tego lekarza. Postanowiłam jednak zaryzykować i jak się okazało - była to bardzo dobra decyzja! Pani Doktor była zaangażowana w badanie, wykonała je skrupulatnie i szczegółowo. Była również bardzo przyjazna i uprzejma. Naprawdę polecam

Pani Doktor zachowała się bardzo nieprofesjonalnie. Wizyta była opóźniona, Pani Doktor nie pilnowała kolejności wpuszczanych pacjentów przez co powstało zamieszanie. Gdy zwróciłam jej o to uwagę, była bardzo niemiła i odezwała się do mnie stwierdzeniem ,,żenada”. Zupełny brak profesjonalizmu względem pacjenta. Wyniki badania obrazowego nie zostały ze mną omówione.

Miałam wykonane badanie USG piersi u dr. Anny Kosińskiej-Gałki w dniu 15.09.2020 w Przychodni przy ul. Dąbrowszczaków 5A (Pl. Hallera) w Warszawie. Planowo byłam zapisana na 15:05, ale badanie się opóźniło o 15 minut. Badanie trwało zaledwie 5 minut, było pobieżne, a lekarz bardzo nieprzyjemnym tonem przy wejściu nakazała nałożenie mi maseczki na nos, a miałam ją pod nosem z powodu zapalenia zatok i kilku przebytych operacji laryngologicznych. Wyjaśniłam wszystko, ale lekarz powiedziała, że ją to nie interesuje. Zostałam zmuszona do założenia maseczki na nos mimo zamkniętych okien w czasie upału oraz braku włączonej klimatyzacji. Było bardzo duszno w pomieszczeniu. Odbyła się nieprzyjemna wymiana zdań. W trakcie badania lekarz nie chciała odpowiedzieć na żadne pytania dotyczące wyniku mojego badania USG. W opisie badania przesłanym do kierującego lekarza ginekologa Pani dr Anna Kosińska-Gałka napisała treść, która ustawiła mnie w złym świetle i nie miała nic wspólnego z merytorycznym opisem wyniku badania USG piersi. Chodzi mi o fragment: „Pacjentka agresywna z powodu konieczności noszenia maseczki, brak poprzednich wyników, gdzie rzekomo były guzki”. Ta opinia szkodzi moim dalszym kontaktom z lekarzem, ponieważ kłamliwie sugeruje agresywność i to, że nie wykryto u mnie guzków piersi i nie było przeprowadzonej biopsji cienkoigłowej w jednym z warszawskich szpitali. Tymczasem dokumentację tych badań posiadam w domu, a lekarz dr. Anna Kosińska-Gałka mogła zwięźle napisać: „w wywiadzie pacjentka zgłasza guzki” lub ogólnie „brak poprzednich wyników badań”. Nie można tolerować tego typu zachowania. To jest nie do przyjęcia, żeby lekarz wypisywał tego typu niemerytoryczne i szkodliwe poglądy na temat osoby pacjenta w opisie badania USG, zamiast skupić się na kwestiach radiologicznych. Zachowanie dr. Anny Kosińskiej-Gałki jest bardzo nieprofesjonalne i złośliwe. Zero empatii i szacunku dla pacjenta w trakcie przeprowadzania badania i w treści opisu badania.

Pani Doktor przeprowadzała mi USG piersi. Zrobiła to bardzo szybko, ale wydaje mi się, że dokładnie. Polecam.

Pani bardzo miła i konkretna. Bez zbędnych komentarzy. Zadałam kilka pytań i dostałam konkretne odpowiedzi. To było moje pierwsze badanie usg piersi i przy Pani Annie czułam się bezpieczna i zaopiekowana. Polecam!