lek. Andrzej Madejczyk

Dziękujemy Panu za uratowanie życia naszemu Tacie. Po wielu miesiącach nerwów i zabiegach w różnych placówkach (które przeróżny miały finał) Tata w końcu trafił pod opiekę Pana i Pana fantastycznego Zespołu w Szpitalu na Jaczewskiego w Lublinie, gdzie 27 marca 2025 przeszedł wymianę zastawki aortalnej metodą TAVI.
Nie tylko powalająca na kolana wiedza, doświadczenie i niesamowite umiejętności, ale też pełne szacunku podejście do pacjenta - to wszystko razem czyni z Pana wyjątkowego lekarza. „Dziekujemy” to za mało, by wyrazić jak bardzo jesteśmy Panu wdzięczni.

Bardzo dziękuję Panu Doktorowi za wykonanie zabiegu - wstawienia zastawki TAVI dnia 27, 08, 2019r. w wieku 90 lat. Obecnie czuję się bardzo dobrze, mogę wykonywać wiele czynności, które wcześniej sprawiały mi olbrzymią trudność z powodu braku powietrza. Zawdzięczam Panu doktorowi życie, którego inni lekarze odmówili mi ze względu na wiek. dziękuję Bogu, że trafiłam na tak wspaniałego profesjonalistę, bezinteresownego, dla którego liczy się zdrowie i życie pacjenta bez względu na pesel. W moich modlitwach zawsze pamiętam o Panu Doktorze. Serdecznie dziękuję za wszystko wraz z całą moją rodziną.

Dziękuję Opatrzności za wykształcenie takiego człowieka. Pierwszy mój zawał 2006 skutecznie zaopatrzony dzięki stentom Dra Madejczyka. Następny termin ustanowiony przez Pana Doktora grudzień 2006. Po czterech dobach głodówki diagnoza FACHOWCÓW Z PSK4- nie da się zrobić.I wypis do domu. W maju 2007 z zespołem bólowym w klp.trafiam ponownie na cudowny oddział SPSK 4 i znowu dzięki opatrzności w ręce Pana Doktora Madejczyka, który pełen zdziwienia natychmiast przystępuje po 15 minutach wywiadu do zaopatrzenia zablokowanej przedmiotowej tętnicy z ponownie doskonałym skutkiem. DZIWNE, gdzie inni pseudo lekarze. Dziękuję Panie Doktorze za wszystko. Piszę ten tekst późno, gdyż mam poza sobą kilka operacji serca, lecz gdyby nie Pan, ich by nie było.

To dziwne, że dotychczas nikt nie założył profilu dr Andrzeja Madejczyka. Szkoda, bo wszyscy którzy mieli z nim kontakt wiedzą, że jest profesjonalistą najwyższej klasy i wielu osobom uratował on życie wykonując angioplastykę naczyń wieńcowych.
Mój przypadek był beznadziejny, gdyż wszystkie naczynia wieńcowe miałem zatkane na maxa, a jednak się udało. Nie wiem, jak poradziłby sobie z tym inny lekarz, ale mogę tylko dziękować Bogu, że jak zostałem dowieziony do SPSK nr 4 w Lublinie, to na dyżurze był dr Madejczyk. Od tamtego czasu minęły 3 lata i do chwili obecnej czuję się dobrze, jestem zresztą prowadzony dalej przez dr Madejczyka w poradni.
Dr Andrzej Madejczyk jest bardzo kompetentny, kontaktowy i jest po prostu bardzo miłym człowiekiem. Fajnie, że są tacy ludzie.
Krzysiek.