Zygmunt Szymik

Dzisiaj żegnamy skromnego, miłego, dobrego, kompetentnego, zawsze pozytywnie nastawionego do drugiego człowieka lekarza Zygmunta Szymika, odszedł w wieku 44 lat, 8 czerwca 2010r.
Jestem w głębokim smutku [*]
Pacjentka z Bytomia

Bardzo dobry, bardzo kompetentny. Trafnie stawia diagnozy. Miły, uprzejmy, prawdziwy lekarz z powołania. Leczę się u niego kilkanascie lat i nigdy mnie nie zawiódł. Teraz sam jest cieżko chory. Życzę doktorowi szybkiego powrotu do zdrowia. Wracaj jak najszybciej doktorze. Pacjenci czekają!!!!

Fantastyczny lekarz! Człowiek o dużym sercu i nastawieniu na pacjenta a nie na kasiurę! Czasem zapomni coś tam co mówił wcześniej do pacjenta, ale zerknie w kartotekę i sobie przypomni! Pierwszy lekarz, który okazał się empatyczny! Oby było takich więcej!!!!

Jest to lekarz z powołania.Przychodnie dla których pracuje wygraly na loterii.DOBRY LEKARZ ,ale przede wszystkim WSPANIAŁY CZŁOWIEK. Skromny,wspaniały przyjaciel dla każdego pacjęta w jego słabościach. Potrafi wysłuchać każdego , każdemu doradzić, pomóc jak tylko potrafi.Jest typowym przykładem PRAWDZIWEGO LEKARZA. WRACAJ DO NAS DOKTORZE.

Fajny facet z niego - jak ktoś wyżej napisał - szalenie skromny, baaaaardzo uczynny! Da się lubić i budzi zaufanie.

To jest najbardziej skromny lekarz jakiego znam. Jak to możliwe,żeby człowiek z takim rozumem jak on tak sie marnował? Skromny ubiór,skromne zachowanie, szok, po prostu szok.