lek. Roman Jankowski

lek. Roman Jankowski

Dzień dobry. Bardzo mi przykro, że zawiodłem Panią jako pacjentkę. Pozytywne opinie nie piszą się same, ani nie piszę ich ja lub moja Rodzina . Opóźnienie naprawdę bardzo rzadko bywa aż tak duże, jeśli tak się zdarza, to nie z mojej winy - ze swojej strony staram się być punktualny i każdej pacjentce poświęcać tyle czasu, aby z gabinetu wychodziła usatysfakcjonowana. A swoją drogą - skąd ta cena wizyty ?! ( w rzeczywistości jest nieco inna ) Czyżby była Pani w innym gabinecie, u innego lekarza ?

lek. Roman Jankowski

Dziękuję za opinię. Niestety, badania USG w Poradni wykonujemy tylko w jednym dniu tygodnia ( taką mamy organizację naszej pracy, wynikającą ze względów logistycznych ). Nie rozumiem też pojęcia : "podejście minimalistyczne do pacjenta" - zawsze staram się podchodzić do każdej pacjentki tak samo, czy to w gabinecie prywatnym, czy w Poradni, w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie, korzystając z dostępnych mi możliwości. Nigdy też nie bagatelizuję problemów pacjentek, nie rozumiem więc skąd takie sformułowanie. Pozdrawiam.

lek. Roman Jankowski

Żałuję, że nie mogę rzeczowo i indywidualnie odnieść się do Pani zarzutów. Nie wiem bowiem z kim "rozmawiam" i nie pamiętam ani jednej takiej ciąży ( mniej lub bardziej "problematycznej" ),w której bagatelizowałbym jakikolwiek , nawet błahy problem. Bazując na swoim doświadczeniu i wiedzy , w miarę możliwości staram się przedstawić wszystkie możliwe scenariusze i rozwiązania. Nigdy nie śmiałbym decydować za pacjentkę ( także w kwestii wyboru czy zmiany lekarza prowadzącego ! ), żyjemy w demokratycznym kraju...Aha ! I przepraszam za ten długi monolog, który , mam nadzieję , wniósł coś do sprawy. Polecam innych Kolegów , o bardziej profesjonalnym podejściu, po wizycie u których wyjdzie Pani po 5 minutach bardziej usatysfakcjonowana podejściem do pacjenta. Myślę też, że wiele ( może nie wszystko ) okaże się jeszcze na długo przed porodem... Pozdrawiam. Z pełnym szacunkiem - Roman Jankowski.

lek. Roman Jankowski

Witam Panią "Pacjentkę". Na pewno łatwiej byłoby mi konkretnie ustosunkować się do konkretnej wizyty, gdyby miałaby Pani odwagę podpisać się z imienia i nazwiska ( niektórzy twierdzą, że na anonimy nie warto nawet reagować czy odpisywać ). Ale chciałbym sprostować wiele nieporozumień zawartych w komentarzu. Przy okazji- gdybym pacjenta traktował z góry (czemu przeczy wiele innych, miłych i sprzyjających mi opinii), nie zadawał bym sobie trudu aby niektóre z zarzutów wyjaśnić. Po pierwsze - do gabinetu prywatnego nikt nie umawia się w ramach NFZ. Jeśli ktoś pyta o możliwości wykonania badań na NFZ, chętnie służę naprowadzającą odpowiedzią ( aby ułatwić życie Pacjentowi w gąszczu utrudnień jakie serwuje nam tzw państwowa służba zdrowia ). Nigdy nie pobierałem wymazów bakteriologicznych w gabinecie prywatnym odpłatnie ( nie doliczam faktu pobrania do ceny wizyty ). Nie przypominam sobie także , abym okazywał którejś z Pacjentek swoją irytację albo abym był niezadowolony z zadawanych mi pytań - przeciwnie, na każde staram się ,w ramach możliwości czasowych , w miarę wyczerpująco odpowiedzieć. Oczywiste jest też, że badanie usg piersi można wykonać sobie na NFZ ( ale po wcześniejszej wizycie u lekarza specjalisty onkologa, jeśli uzna to za słuszne czy konieczne, co od momentu rejestracji do odbioru opisu badania trwa w Gdańsku minimum 3 miesiące, do 6-8 mies.). Jeśli Pacjentka chce lub musi zaoszczędzić sobie czasu i fatygi, zawsze może wykonać badanie odpłatnie w niezliczonych gabinetach w mieście, co może zająć średnio 1 do 7 dni ). O tym wszystkim również zawsze informuję Pacjentki, i nie dlatego, że "traktuję Je z góry", ale z chęci ułatwienia życia i sympatii do Nich. Rozumiem też irytację kobiet walczących z trudem z nawracającymi infekcjami pochwy, ale proszę mi wierzyć, że leczenie tych infekcji nie tylko zależy od wykonywanych badań bakteriologicznych i przepisanych leków, ale także do zastosowania się do zasad profilaktyki ( o czym staram się dość dogłębnie informować pacjentki podczas wizyty - a proszę wskazać mi choć kilku takich lekarzy, którzy by w ramach kilkuminutowej wizyty, jak ma to miejsce często, o tym choćby napomknęli Pacjentce ). Rozumiem, że jako bardzo niezadowolona z moich usiłowań, aby pomóc Pani w problemie, nie zawita Pani już w moje progi. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu, ale życzę powodzenia w dalszej walce z infekcjami okolic intymnych w ramach NFZ ( w domyśle - za darmo !? ) albo u i innych moich Kolegów prywatnie. Pozdrawiam. Roman Jankowski.

lek. Roman Jankowski

Droga Pani Lauro. Wprawdzie wizyta miała miejsce ponad rok temu, ale dzięki prowadzonej przeze mnie dokumentacji jestem w stanie odtworzyć stan faktyczny w dniu wizyty i sprostować pewne niejasności i przekłamania. Poprzez fakt , że ostatnia miesiączka była nietypowa (krótsza, wcześniejsza ale obfita), beta-HCG nieprzystające do obrazu USG ( faktycznie bardzo nietypowego jak na 30 dni ciąży, gdzie z reguły nie widać jeszcze wyraźnie pęcherzyka ciążowego ), diagnoza mogła być niejasna, sytuacja wymagała dalszych badań i takie zaleciłem. Otrzymałem po 2 dniach wynik kontrolnego beta-HCG ( rzeczywiście - rosnącego ), nie przesłała mi Pani natomiast kolejnego wyniku (proponowałem powtórzenie po kolejnych 5 dniach) ani nie stawiła na proponowane kontrolne USG po 2 tygodniach. Jakże więc mogłem dokończyć diagnostykę, w dość nietypowym skądinąd przypadku (po zaledwie jednej wizycie w gabinecie )? Tym bardziej dziwię się nieco tym komentarzom. Ściśle mówiąc - poronienie było tylko jednym z kilku możliwych rozpoznań i nie jedynym podejrzeniem. Nie rozumiem też aluzji typu: "dobrze że Pan Doktor nic na to nie przepisał". Jeśli ma Pani na myśli środki wywołujące lub wspomagające poronienie, to takich nie zwykłem nigdy przepisywać. Jeśli środki "podtrzymujące ciążę" , to za wcześnie było na takie, przy niejasnej i niedokończonej diagnozie. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale poczułem się nieco dotknięty i poruszony, sądząc, że krytykuje mnie Pani za rozpoznanie, które nie było ostatecznym. Dziękuję niemniej za komentarz, żałując tylko, że zabrakło Pani cierpliwości i zaufania, aby zakończyć prowadzenie ciąży w moim gabinecie. Gratuluję narodzin Córeczki i pozdrawiam. Roman Jankowski.

lek. Roman Jankowski

Bardzo żałuję, że nie odpowiedziała Pani ma próbę kontaktu mailowego i nie podpisała własnym nazwiskiem, co ułatwiałoby wyjaśnienie sprawy.Obawiam się, że pomyliła Pani mnie z innym lekarzem o podobnym nazwisku lub wyglądzie. Staram się zawsze wszystkie pacjentki traktować jednakowo, bez względu na to, czy są "moje" czy "cudze", nigdy nie usłyszałem od żadnej pacjentki podobnego zarzutu. Mam nadzieję, że zarówno Pani jak i dziecko czujecie się dobrze, co być może potwierdzałoby słuszność decyzji o porodzie drogami natury (nie ma tu miejsca na dyskusję o wyższości cięcia cesarskiego nad porodem fizjologicznym lub odwrotnie, ale służę informacją, jeśli odważy się Pani skontaktować ze mną).Dziwię się też podobnym komentarzom położnej (chyba nieetyczne, nieprawdaż ?), ale nie wiem nawet czy było to moje "dzieło", a w Pani wypowiedzi tak to zabrzmiało. Żałuję też, że nie przygotowała się Pani do porodu,bo wiedziałaby Pani, że poród może trwać nawet kilkanaście godzin, zwłaszcza pierwszy. Zrozumiałem, że nie jest Pani pacjentką korzystającą z usług mojego gabinetu, a jeśli chodzi o wybór szpitala do porodu mamy tu od dawna dobrowolność. Serdecznie pozdrawiam. Roman Jankowski.

lek. Roman Jankowski

Dziękuję za opinię, pomimo że krytyczna. Myślę o zakupie nowszego aparatu USG, z głowicą TV. Przykro mi, że Panią rozczarowałem. Natomiast uważam, że prowadzenie ciąży to nie tylko kwestia posiadania najlepszej klasy sprzętu USG, a ocena w tym badaniu to nie tylko kwestia posiadania najlepszego sprzętu, ale także doświadczenia. Pozdrawiam, aczkolwiek uważam obawy Pani za nieuzasadnione.